Vi Keeland - Seks, nie miłość - Wydawnictwo Kobiece - Recenzja

Vi Keeland - Seks, nie miłość - Wydawnictwo Kobiece - Recenzja

 "Zastanów się nad tym: tylko seks, żadnej miłości."

 Nat to kobieta, która rozwiodła się ze swoim mężem, przez co stroni od związków. Wychowuję swoją pasierbicę i planuję skupić się na swojej karierze. 

 Hunter to doświadczony przez życie mężczyzna. Jest niesamowicie przystojny i pewny siebie, a jego sprośne odzywki są wprost idealne, lubię takich bohaterów. 

Tych dwoje poznało się na weselu swoich przyjaciół. Obaj nie szukają stałego związku, jedynie przelotnego romansu w którym główną rolę odkrywa seks. Od pierwszego spojrzenia Hunter upolował sobie Nat, a ona dobrze o tym wiedziała i jakimś cudem wylądowali razem w hotelu jednak do niczego nie doszło. Ona, żeby ostudzić jego pewność siebie podaję mu zły numer telefonu. 

Po dziewięciu miesiącach spotykają się ponownie i co robi nasza urocza Nat znowu podaję mu zły numer, ale żeby było zabawniej tym razem do swojej matki i nie spodziewała się jednego, że tym razem Hunter nie odpuści. 

Czy Nat parzysta na jego kuszącą propozycję? I czy to wszystko może skończyć się dobrze?

 "Tak właśnie będzie musiało między nami być - będę musiała odejść, skoro on nie zrobi niczego, by zostać w moim życiu."

Od samego początku Nat i Huntera połączyła niewidzialna nić, iskra, która ciągnęła ich ku sobie. Oboje wiedzieli, że to prędzej czy później może skończyć się nie tylko na seksie, jednak pożądanie było silniejsze.

 Uczucia uderzają w nas niespodziewanie, kiedy tego nie chcemy i nie mamy na to wpływu. Staramy się z tym walczyć, bo przeszłość potrafi działaś na człowieka w sposób, który go blokuje i nie potrafi wyjść poza to. Z tym właśnie boryka się Hunter.

Czy Hunter będzie umiał zawalczyć o swoje szczęście u boku tej jedynej?

"Czasami pewność siebie jest tylko maską, która ma nas chronić przed tym, by ludzie nie zobaczyli tego, jacy jesteśmy zagubieni."

 Seks, nie miłość to kolejna świetna książka autorki, po której powieści sięgam w ciemno. Podczas czytania będą wami targać przeróżne emocje od radości, po łzy i podniecenie. Autorka stworzyła lekką, miłą i przyjemną historię, która momentami wzrusza. Ja nie mogłam się od niej oderwać póki nie poznałam jej zakończenia.

Polecam wam bardzo gorąco najnowszą książką Vi Keeland odpłyniecie na cały wieczór w przyjemnej lekturze! :) 


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Ludka Skrzydlewska - Sentymentalna bzdura - Wydawnictwo Editio Red - Recenzja

Ludka Skrzydlewska - Sentymentalna bzdura - Wydawnictwo Editio Red - Recenzja

„Byłam zepsuta od pięciu lat i nikt nie potrafił mnie naprawić. Sama też zresztą niespecjalnie próbowałam, chociaż byłam na siebie zła, że rozpadłam się przez taką głupotę; bałam się jednak, że to, co z takim trudem poskładałam i jako tako posklejałam, znowu całkiem się rozleci.”

Veronica Cross to piękna kobieta, która została dotkliwe skrzywdzona przez co uciekła z rodzinnego domu do Londynu. Od feralnego zdarzenia, które pozostawiło na jej psychice ślad minęło pięć lat, a mimo to w głębi siebie jeszcze nie potrafi zapomnieć. Jednak dzięki przyjacielowi jakoś daję radę. Jest trochę jak takie zagubione dziecko we mgle nigdzie nie może znaleźć swojego miejsca przez co, co rusz zmienia miejsce pracy. Facetów unika jak ognia piekielnego przez co jest nazywana królową śniegu”.

Kiedy wyjeżdżała z rodzinnego domu zarzekła sobie, że nigdy tam nie wróci. Jednak pewno dnia niespodziewanie dzwoni do niej jej matka z zaproszeniem na ślub Grace. Dziewczyna nie miała ochoty wcale tam jechać, ale jej rodzicielka ją przechytrzyła i nie dała wyboru. Przez co Veronica ma tylko trzy dni na znalezienie fałszywego narzeczonego.

I wtedy Tony wpada na genialny pomysł, podsuwa jej swojego brata Henry’ego. Wmawiając Ronnie, że on jest gejem przez dziewczyna się zgadza.

„Henry był jak tykająca bomba zegarowa, której odliczania nie mogłam zobaczyć. Nie miałam pojęcia, kiedy wybuchnie.”

Henry Valentin to facet idealny mówię wam jest niesamowity. Ma za sobą ciężkie dzieciństwo mimo tego poradził sobie i wyszedł na prostą. Kiedy jego brat Tony dzwoni do niego z propozycją pojechania z Veronicą i udawania jej narzeczonego zgadza się bez wahania.

Na miejscu przystojny i sympatyczny Henry oczarowuję sobą całą jej rodzinę. Jednak jedna osoba jest z tego powodu bardzo zawiedziona, a wręcz przepełnia go złość. Carter to brat przyszłego męża Grace.

Ronnie i Henry zaczynają się coraz bardziej zbliżać do siebie. Kiedy jednak na jaw wychodzi, że jej przyjaciel ją okłamał i jego brat jednak nie jest gejem, to dziewczyna ma mieszane uczucia i serce zaczyna walczyć z rozumem.

Wszystko by było w porządku, żeby nie demony przeszłości, które atakuję Ronnie, a dobra spostrzegawczość Henrego wcale jej tego nie ułatwia, bo on zadaje jej coraz więcej niekomfortowych pytań.

Czy Ronnie otworzy się na Henrego i zaufa mu na tyle, żeby podzielić się z nim swoją przeszłością?
Do czego posunie się Carter, aby odzyskać Ronie?
Czy Henry odzyska miłość swojego życia, która wymyka mu się z rąk?

„Tony był jak bezpieczna przystań. Zawsze mogłam na niego liczyć w razie kłopotów.” 

Tony to najlepszy przyjaciel Veronicy z którym mieszka razem w Londynie. Są dla siebie jak brat i siostra ufają sobie bezgranicznie. Nie da się go nie lubić, bardzo pozytywny facet, który razem ze swoim bratem sporo przeszli.

„Czułam się tak, jakby ktoś roztrzaskał mnie na kilka kawałków i jakbym nie potrafiła poskładać się do kupy. A wszystko dlatego, że pozwoliłam sobie wierzyć, że mogło być inaczej. Lepiej.”

Sentymentalna Bzdura to gorący romans, który pochłania od samego początku i trzyma nas w napięciu do końca. Opowieść o Ronnie i Henrym ma w sobie wszystko czego czytelnik oczekuję. Dawkę humoru, pikanterii, rozwijającego się uczucia, skrywanych tajemnic oraz sensacji.

Ponadto autorka pokazuję nam, że zawsze warto walczyć, ze swoimi demonami przeszłości. Trzeba dać szansę sobie na szczęście, bo kiedy trafia się nam osoba, która pozwala nam się tym uporać to warto ponownie zaufać i nie bać się tego co nieuniknione.

Debiutancka powieść Ludki Skrzydlewskiej to lektura obowiązkowa po którą musicie sięgnąć. Bardzo dobry styl i bardzo dobra fabuła przy której odpłyniecie na cały dzień czy noc. Polecam wam ją bardzo gorąco! A ja czekam na kolejne książki autorki.


Dziękuję za egzemplarz autorce i wydawnictwu 


 Grupa Literacka Ailes - Dopóki śmierć nas nie rozłączy - Wydawnictwo WasPos - Recenzja

Grupa Literacka Ailes - Dopóki śmierć nas nie rozłączy - Wydawnictwo WasPos - Recenzja

„Zakochaj się na zabój, pałaj zemstą z powodu nieodwzajemnionej miłości, pozwól doprowadzić się do szaleństwa i ustrzelić Amorowi.” 

„Dopóki śmierć nas nie rozłączy” to kolejna już antologia utalentowanych autorek z Grupy Literackiej Ailes. Dziewiętnaście fantastycznych kobiet i dziewiętnaście zaskakujących opowiadań, każde jest inne, każde ma coś w sobie. Każdy znajdzie coś dla siebie, bo miks gatunków jest tu pełen wachlarz. Wszystkie jednak łączy miłość, a motywem przewodnim są Walentynki.

Wszystkie opowiadania są wyjątkowe i każde zasługuję na odrobinę uwagi, dlatego postanowiłam, że wspomnę o każdej historii.

( Kolejność będzie taka jak w książce na końcu wam powiem, które najbardziej przypadły mi do gustu)

Opowiadanie 1

Ewa Pirce - strona autorska - Kiedy wschodzi słońce

"Wrzaskotka była najbardziej przerażającą, najbardziej kapryśną i najbardziej rozchwianą emocjonalnie ciężarną, jaką nosiła ta ziemia."

Autorka przeniosła nas ponownie do bohaterów powieści Dopóki nie zajdzie słońce. Samuel musi zmierzyć się z humorkami swojej ciężarnej narzeczonej i myślą, że zostanie ojcem.
Czy sobie poradzi i starczy mu cierpliwości? Przekonajcie się sami.

Bardzo lubię tę wybuchową dwójkę, ale i całą rodzinkę z nimi nie jesteśmy w stanie się nudzić.

Jedna myśl, która mi przyszła do głowy to, że jeśli nie znacie Samuela i Jess to najlepiej byłoby sięgnąć po książkę Dopóki nie zajdzie słońce.


Opowiadanie 2 

Anna Tuziak - Strona Autorska - Dwa oblicza

"Wystarczyły jej krótkie znajomości, jednorazowe przygody. Tak było łatwej i prościej. Takie było życie Chloe. I nic nie zapowiadało zmian."

Chloe to młoda kobieta, która nie wierzy w miłość - wypiera z świadomości to uczcie. Liczą się dla niej tylko jej własne korzyści i spełnienie z przypadkowymi mężczyznami.
Fałszywe imię, zero informacji czysty seks. Jednak los zagotował jej niespodziankę, a jaką to sami się przekonajcie.


Opowiadanie 3 

Anna Langner - strona autorska - Adam

"Miłość powinno traktować się ostrożnie, pielęgnować ją wynosić na piedestał, nie przeciągać jej po brudnym chodniku, a już na pewno nie po brudnej kotłowni. Kochać nie powinno być słowem używanym codziennie, obok innych powszednich słów, a już na pewno nie obok wulgaryzmów."

Historia Adama opowiada, o chłopaku który próbuje ulokować swoje uczucia. Parzy na swojego kumpla jak w obrazek i chce być taki jak on..chce żeby go pokochał. Bardzo Intrygujące i ciekawe opowiadanie, które ma potencjał na całą książkę. 


Opowiadanie 4

Lycoris Caldwelli Magdalena Lisiecka - W najdzikszych snach

" Przykro mi, że zepsułem ci plany na dzisiejszy wieczór - wymamrotał Derrick. Tym razem Maura potrafiła uwierzyć, że słowa naprawdę pochodziły z jego serca, a nie były kolejną próbą owinięcia jej sobie wokół palca."

Jest to historia o potężnej czarownicy i czarowniku, który poszukuje pomocy.
Muszę przyznać, że nie przypadło mi do gustu to opowiadanie, a to za sprawą tego, że nie wywołano u mnie żadnych emocji.

Opowiadanie 5

Ludka Skrzydlewska - strona autorska - Pieska miłość

"Nie wiem, czy jestem gotowy na jakąkolwiek romantyczną relację z kobietą. Valerie jednak sprawia, że chcę być gotowy i że chcę spróbować." 

Bardzo mi się podobała historia Val i Wyatta oraz jego ukochanego i walecznego psa Duke'a. Kiedy opowiadali co ich spotkało to przez chwilę mi się łza w oku zakręciła. Popłynęłam czytając te krótkie opowiadanie i aż żałuję, że tak szybko się skończyło.

Opowiadanie 6 

Kamila Malec- strona autorska - De Crease

"Teraz jak patrząc na to, jak wygląda moje życie, nie jestem pewna, czy chcę, aby pojawił się w nim ktoś, kto zawładnie moim sercem i duszą."

Kamila pokazała w tym opowiadaniu swoją nową twarz i mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Stworzyła silną bohaterkę, która musi zmierzyć się z brutalnym mafijnym światem, a do tego jeszcze nim rządzić. Jestem ciekawa jakby rozwinęła autorka te opowiadanie.

Opowiadanie 7

Rain Winter - Trafiona - zatopiony

"Czy wiesz, że ten dołek, który zacząłeś sobie kopać w chwili postrzelenia mnie, pogłębia się z minuty na minutę? Jeszcze jedna taka uwaga i zaraz cię do niego wepchnę, a potem szybko zasypię, dla pewności przyciskając jeszcze kamieniem!" 

Muszę przyznać, że miałaś naprawdę fajny pomysł i ciekawie stworzyłaś bohaterów od razu polubiłam Asie i Michała. Są z nich takie dwa zadziorne dynamity. Musicie koniecznie poznać ich historię.

Opowiadanie 8

Anna Fobia - Remedium 

"Pomyślałem, że przecież każdy w życiu popełnia błędy. Warto jednak czasem się zatrzymać i nad sobą zastanowić. Dać szansę i wybaczyć również sobie." 

Zraniona kobieta to niebezpieczna kobieta w której kryje się ukryty mały zabójca i czyha tylko na odpowiedni moment, żeby przyszpilić swoją ofiarę. Mężczyźni uważajcie, co robicie i z kim zadzieracie, bo kobiety potrafią mieć wiele twarzy i od was zależy, którą z nich poznacie.
Świetne opowiadanie!

Opowiadanie 9 

Noemi Vain - Pójdę za tobą 

"Nie możemy wybrać, kogo kochamy. Tak samo jak nie decydujemy, kiedy ktoś odejdzie z naszego życia. Możemy tylko kolekcjonować wyjątkowe chwilę, licząc, że pozostaną z nami już do końca."

Prawdziwa miłość może przezwyciężyć wszystko nawet śmierć. Więc jeśli kiedyś stracicie drugą osobę bezpowrotnie, to pamiętajcie, że ona mimo wszystko nadal przy was będzie duchem. A może i stanie się coś nieprzewidywalnego, jak w tym opowiadaniu i magia życzeń zamieni się w rzeczywistość...

Opowiadanie 10 

Ana Rose - Nieznane piekło 

"Pragnę wyrwać się z tej gehenny, ale nie mogę. Za mocno w to weszłam, aby pozwolili mi odejść. Piekło na ziemi istnieje i jego epicentrum znajduję się tutaj." 

Autorka stworzyła historię, która nie jest przyjemna ani słodka. Żeby przetrwać w piekle na ziemi trzeba być silnym i nie bać się tego co nas czeka, ale też trzeba mieć nadzieję, że jest jakaś szansa ucieczki.

Opowiadanie 11 

Francesca Vulneratus - Every Little Thing 

"Miłość dopada każdego. Czasami dość nieoczekiwanie i gwałtownie, ale dopada. Jest niczym prawdziwa bomba, która eksploduje w twoim sercu i nic już tego nie zatrzyma. Jej szczątki zamieszkają wywnętrz, przypominając o sobie każdego cholernego dnia." 

Przepiękna historia, która głęboko zapada w serce. Jest taka prawdziwa i rzeczywista daje nadzieję, że mimo odniesienionych zawodów miłosnych w przeszłości to jednak warto ponownie zaufać i poczuć znowu piękne uczucie miłości. Miłości od której przyspiesza bicie serca.

Opowiadanie 12 

K.C. Hiddenstorm - Piękny widok 

"Była jego biletem do wspanialszego świata, ogniem mieszającym się z krwią. Przy niej mógł uwierzyć, że wszystko będzie dobrze, że życie wcale nie wali mu się na głowę. Swoim blaskiem na krótką chwilę odsuwała gorzki smak porażki, tłumiła ból, dawała mu nadzieję." 

Muszę szczerze przyznać, że spodziewałam się po autorce więcej, że mnie czymś zaskoczy. A tu nie do końca mnie porwała ta historia. Jedno jest pewne dla miłości zrobi się wszystko i to dosłownie..

Opowiadanie 13 

Małgorzata Kasprzyk - Walentynkowy horror 

"Niestety nad tymi wspomnieniami górowała ponura perspektywa na przeszłość. Walentynkowy horror, jaki oboje przeżyli, kładł się cieniem na wszystkim, co jeszcze mogło mieć miejsce." 

Bardzo fajna historia o młodych ludziach, którzy spotkali się na szybkiej randce i tak ich znajomość się pogłębiała z dnia na dzień. Czytało mi się bardzo szybko to opowiadanie. W życiu może zdarzyć się dosłownie wszystko, bo życie jest pasmem niespodzianek.

Opowiadanie 14 

Lilianna Garden - Oddech ciemności 

 "Jej uśmiech rozświetlał mrok panujący w jego czarnej duszy. Miał ochotę pochwycić ten blask i nigdy więcej nie wypuszczać z rąk." 

Musze powiedzieć, że kupiłaś mnie tą historią i nie mogę się doczekać powieści pt. "Mroczny Kosiarz". To zdecydowanie moje klimaty. Jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy Harley i Darafera. Przypadkowe spotkanie w barze może odmienić wszystko. Czy będzie im dane się jeszcze raz połączyć? Bardzo mi się podobało! 

Opowiadanie 15 

Camille O'Naill - Biały pocałunek 

"W takie wieczory jak ten zdawał sobie sprawę, że Liv pomogła uleczyć jego duszę. Stała się balsamem, który ukoił go i pozwolił otworzyć serce, i za to pokochał ją do szaleństwa." 

Biały pocałunek to historia agenta O'Connora, który w dniu walentynek musiał zostawiać swoją ukochaną, bo dostał ważne wezwanie z pracy. W dniu zakochanych została zamordowana młoda kobieta, a on musi rozwikłać kto za tym stoi czy mu się uda przekonajcie się sami. 

Opowiadanie 16

D.B. Foryś  - FAUN

"Był dla mnie wszystkim. Urzekającym i opiekuńczym przyjacielem, namiętnym, seksownym i cholernie zmysłowym kochankiem,lecz jeżeli sytuacja tego wymagała, zamieniał się też w przerażającego, groźnego oraz potwornie bezwzględnego demona. Przy nim zawsze czułam się bezpieczna i niezwyciężona. Zakochanie się w nim to najlepsze, co mnie w życiu spotkało."

No co ja mogę powiedzieć jak zawsze jestem oczarowana kolejną dawka szalonej Tessy Brown i Kiliana (dziękuję ci kochana za niego uwielbiam o nim czytać). Tym razem wyruszają zbadać tajemnicze zaginięcia zakochanych par. Czy im się uda rozwikłać tę zagadkę? Musicie się przekonać na pewno będzie bardzo interesująco.

I koniecznie sięgajcie po Tylko żywi mogą umrzeć, który jest początkiem uniwersum Tessy Brown!


Opowiadanie 17 

Justyna Szumańska - Fenella 

"Każdy krok postawiony był z gracją. Każde spojrzenie stalowych oczu mówiło: "Oto jestem. Do mnie należy ta ziemia". Jednorożec - symbol Szkocji - okrążył powalonego na ziemię Chase'a i odgrodził go od brollachana. Bóstwo mroku poczuło respekt do tego czystego, niewinnego stworzenia, zaakceptowało porażkę i powoli wycofało się, rozpłynęło w nocnych ciemnościach... " 

Historia ta nie bardzo mi przypadła do gustu. Opowiada o Chase, któremu warunki pogodowe pokrzyżowały plany i kierowany swoim instynktem zaprowadziły go do pensjonatu "Fenella". 
Tam zaczęły dziać się dziwne i niepokojące rzeczy.. Czy to wszystko okaże się tylko jego wyobrażeniami, a może czystą prawdą?

Opowiadanie 18

Aga Kalicka - Motylek 

"Narcyzy wydzielają truciznę. Nie mogą być z innymi kwiatami. Zatruwają je swoją obecnością. Nie zawsze jak coś ładnie ze sobą wygląda, oznacza, że jest dla siebie dobre." 

Miłość ma różne odcienie te gorsze i te dobre. W tym opowiadaniu poznamy miłość tragiczną wręcz obsesyjną. Kamilek zauroczył się w pięknie motyli tak bardzo, że stało się to jego obsesją. Pewnego wieczoru młoda kobieta na swojej drodze spotyka Kamilka, który decyduje się jej pomóc przyjmując ją na jedną noc... Jednak czy dziewczyna wyjdzie z tego cała? Bo w końcu nie powinno ufać się nieznajomym.

Opowiadanie 19 

Emila Szelest - Jesteś mną 

"Umieramy, kochając się z oddali, paradoksalnie łącząc się w najbardziej znienawidzonym przez nas dniu w roku. Ja jestem nim, on jest mną. Jesteśmy jednością." 

Lepszym opowiadaniem ta antologia nie mogła się zakończyć. Było tajemniczo, namiętnie i krwawo! Bardzo mi się podobało. Historia dziewczyny, która ma uraz do walentynek i chłopak,który nie zaznał miłości. Połączyła ich sprawiedliwość na wieki. Miłość potrafi mieć odcień mroku, bo przecież miłość boli.

  
Jeśli nie wiecie co poczytać w zimowe wieczory, to zatopcie się w najnowszej antologii Dopóki śmierć nas nie rozłączy. Opowiadania w niej zawarte pozwolą wam się oderwać od codzienności i przepaść z bohaterami, tak przeróżnych historii. Gorąco wam polecam.

W takich antologiach dobre jest też to, że możecie poznać autora, którego na przykład wcześniej nie znaliście, a dał wam się poznać na tyle, żeby sięgnąć po inne prace danego autora.

Mi do gustu najbardziej przypadły opowiadania autorów; D.B. Foryś  - FAUN, Lilianna Garden - Oddech ciemności, Anna Fobia - Remedium, Rain Winter - Trafiona - zatopiony, Emila Szelest - Jesteś mną, Francesca Vulneratus - Every Little Thing, Ludka Skrzydlewska - strona autorska - Pieska miłość, Kamila Malec- strona autorska - De Crease, Camille O'Naill - Biały pocałunek.

Wspomnę jeszcze, że cały dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na cel charytatywny - IOP w Otwocku - Fundacja Rodzin Adopcyjnych. Mam nadzieję, że Wy także dołożycie swoją cegiełkę zakupując antologię.



Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 


Juliana Stone - Offside - Wydawnictwo NieZwykłe - Zapowiedz Patronacka

Juliana Stone - Offside - Wydawnictwo NieZwykłe - Zapowiedz Patronacka

Z wielką przyjemnością przedstawiam wam książkę, którą wzięłam pod swoje skrzydła.W tym roku jest to mój czwarty patronat. Offside to pierwszy tom serii Siostry Barker, która zostanie wydana przez Wydawnictwo NieZwykłe. 

Juliana Stone to bestsellerowa autorka i laureatka RITA® 2015 roku. W książkach zakochała się w piątej klasie i tak pozostało do dzisiaj. Swój czas dzieli między baseballem, dobrą książką i muzyką.

„To jedna z najseksowniejszych książek, jakie czytałam, i do tego jedna z najlepiej napisanych”.

Gorące Book Story

Opis; 

Pierwszy tom serii o siostrach Barker

Kiedy hokejowy fenomen Billie-Jo Barker wraca po kontuzji do rodzinnego miasteczka i postanawia dołączyć do miejscowej męskiej ligi hokeja, rozpętuje się piekło. Nie chodzi nawet o to, czy Billie ma talent, bo tego nikt nie kwestionuje, ale o to, że Billie jest kobietą. Niektórzy miejscowi faceci nie chcą, żeby dziewczyna i do tego tak utalentowana należała do ich męskiego klubu.
Wkrótce Billie staje się tematem wszystkich rozmów w miasteczku i przyczyną swoistej wojny płci. Każdy mieszkaniec ma w tej sprawie coś do powiedzenia. Jednak Billie interesuje opinia tylko jednej osoby, która akurat niezbyt przejmuje się tym konfliktem – Logana Foresta. Mężczyzna złamał jej serce, gdy miała osiemnaście lat, a teraz w każdy piątek wychodzi z nią na lodowisko.

Billie-Jo Barker ma wiele do udowodnienia. Sobie, swoim siostrom oraz mieszkańcom miasteczka. Na lodowisku zdobywa bramki, ale czy uda jej się zdobyć mężczyznę, o którym marzyła całe życie? I czy Logan w końcu dostrzeże, że dawna chłopczyca jest teraz niesamowicie seksowną kobietą?


Mam dla was pierwszy rozdział dla umilenia wam czasu w oczekiwaniu na książkę 
 
Rozdział 1

Frank Talbot zajmował się swoimi sprawami, doglądając sklepu, który od trzech pokoleń należał do jego rodziny, gdy uświadomił sobie, że świat, jaki do tej pory znał, może się wkrótce zmienić.
Zaczęło się dość niewinnie – od dźwięku dzwonka przy drzwiach. Mężczyzna poprawił małe, okrągłe okulary, odłożył poranną gazetę i przygładził szpakowate włosy, które niemiłosiernie kręciły się przy uszach. Zegarek przy kasie wskazywał pięć po dziewiątej.
Zgodnie ze swoim zwyczajem, Frank zmrużył oczy i uśmiechnął się, patrząc na pierwszego tego ranka klienta. Była pierwsza sobota października, sezon hokeja się rozkręcał, więc był pewien, że będzie miał dziś dobry utarg. Kasa będzie brzęczeć. Żona będzie się cieszyć. A każdy mężczyzna wiedział, że zadowolona żona oznacza szczęśliwe życie.
Oczywiście miał to przeczucie, zanim Billie-Jo Barker weszła do sklepu i rozpętało się piekło.

***

Billie wstąpiła do Talbot Sports z myślą o naprawieniu wewnętrznej krawędzi swoich ulubionych łyżew. Nie spodziewała się, że to zapoczątkuje prawdziwą rewolucję w New Waterford. Ale w sumie była jedną z trojaczek Barker, które zawsze się w coś pakowały, więc powinna była to przewidzieć. Teraz, kiedy jej siostry Betty-Jo nie było w domu, tylko robiła na Wyspach Bóg wie co z Bóg wie kim, a trzecia z nich, Bobbi-Jo, siedziała po uszy w obowiązkach, Billie uznała, że siłą rzeczy uwaga całego miasteczka teraz będzie skupiona właśnie na niej.
Billie przywitała pana Talbota skinieniem głowy i postawiła przed nim łyżwy. Staruszek był w mieście prawdziwą legendą i wyposażył w sprzęt sportowy praktycznie każdego dzieciaka, który grał w hokeja, piłkę nożną lub baseball. Kiedyś sam grał w hokeja i nawet prawie udało mu się przejść na zawodowstwo, zanim poważny wypadek samochodowy odebrał mu nie tylko marzenia, ale też prawą nogę.
– Billie! Słyszałem, że wróciłaś z Europy. – W kącikach jego niebieskich oczu pojawiły się kurze łapki, gdy usta ułożyły się w lekki uśmiech. Mężczyzna zdawał się w ogóle nie starzeć i odkąd Billie pamiętała, wyglądał, jakby zbliżał się dopiero do sześćdziesiątki.
W jego oczach dostrzegła życzliwość, ciepło i…  coś jeszcze, dzięki czemu jego rysy bardziej złagodniały – być może poczucie pewnej więzi, przymierza między osobami, których marzenia zostały zbyt szybko roztrzaskane.
– Wróciłam przed kilkoma dniami. – Billie wsunęła pasmo kruczoczarnych włosów za ucho, po czym włożyła dłonie do tylnej kieszeni jeansów. Nie lubiła rozmawiać o Europie, a zwłaszcza o Szwecji, a już szczególnie o wstrząsie mózgu, który wszystko zakończył.
 Staruszek patrzył na nią, jakby czegoś oczekiwał.
– Ja, ach… wolę się nie wychylać.
– O – zdziwił się pan Talbot. – Oczywiście. – Wziął łyżwy i odchrząknął. – Jak się miewa twój tato?
– Wydaje się, że dobrze. – Co było wierutnym kłamstwem.
Pan Talbot przyjrzał się jej bystrze znad okularów.
– Yhy… a dziadek? Nie widziałem Herschela od kilku tygodni.
Billie się uśmiechnęła.
– Dobrze. Jest zajęty ulami i, cóż… – Wzruszyła ramionami. Niańczeniem.
– Rozumiem. – Nie odrywał jednak od niej wzorku, przez co przeszło jej przez myśl, że Frank Talbot może widział aż za wiele.
Rozejrzała się.
– Wow. Nic się tu nie zmieniło. – Rzędy sprzętu do hokeja okupowały cały środek sklepu, a ścianę po jej lewej zajmowały kije o różnej długości i w różnych kolorach. Łyżwy i kaski znajdowały się po prawej, zaś rzeczy związane ze sportami pozasezonowymi – baseballem, lacross’em i piłką nożną – zostały upchnięte w kącie.
Pan Talbot się zaśmiał.
– Tak, moja żona twierdzi, że nie lubię zmian. – Przebiegł palcami po płozach. – Trzeba je naostrzyć.
Billie przytaknęła.
– Zwłaszcza lewą. Uszkodziłam wewnętrzną krawędź, kiedy ostatnim razem… – Jej głos się załamał. Odchrząknęła. – Byłam na lodzie.
– W porządku. – Mężczyzna wziął łyżwy i ruszył w kierunku zaplecza, gdzie stała maszyna do ostrzenia. – Nie zajmie mi to dłużej niż kilka minut.
Billie odprowadziła go wzrokiem, po czym westchnęła ciężko. Przeniosła wzrok na ścianę za kasą. Kiedy zobaczyła, co tam się znajduje, poczuła ucisk w piersi, serce tak bardzo jej przyspieszyło, że aż jej policzki zrobiły się czerwone. Całą powierzchnię pokrywały ramki ze zdjęciami i wycinkami z gazet, z których duża część dotyczyła nie kogo innego, a jej samej. Była kiedyś złotą dziewczyną New Waterford, chociaż przypuszczała, że ta korona już nigdy nie spocznie na jej głowie.
Odkąd ojciec pierwszy raz włożył łyżwy na jej nogi, od razu było jasne, że będzie w tym dobra. Nigdy jednak nie chciała uprawiać jazdy figurowej, jak wiele innych dziewcząt, czy grać w ringette. Od początku upodobała sobie hokej. Większość ludzi zgodnie uważała, że gdyby Billie urodziła się z parą jaj, grałaby w Narodowej Lidze Hokeja. Było jednak jak było, dlatego podpisała kontrakt z zawodową szwedzką drużyną męską i jako jednej z czterech kobiet pozwolono jej grać w lidze. Tamtejszy hokej nie był tak agresywny jak w Północnej Ameryce, niemniej poziom umiejętności był imponujący.
Była fenomenem.
Tak o niej mówiono.
Jakimże ironicznym zwrotem akcji okazał się fakt, z którego powodu zakończyła się jej kariera. Otóż stuosiemdziesięciocentymetrowa szwedzka zawodniczka, również bez jaj między nogami, dopadła Billie na zakręcie, mocno uderzając ją od tyłu. To z kolei poskutkowało wstrząsem mózgu, który przekreślił jej genialną przyszłość w hokeju.
Dwukrotnie reprezentowała kraj na igrzyskach olimpijskich i grała w hokeja na studiach, zanim wyjechała do Europy. A teraz znowu była tu, w domu. Wróciła do New Waterford.
Jej kariera dobiegła końca, chociaż miała dopiero dwadzieścia cztery lata.
Billie odeszła od kasy i zbliżyła się do kijów. Wbijała wzrok w kolorową kolekcję tak długo, dopóki nie zlała jej się przed oczami w mieszaninę barw. Dopóki dzwonek nad drzwiami nie przykuł jej uwagi, przez co natychmiast od razu się spięła. Miała dość wpadania na ludzi, których znała całe swoje życie i oglądania współczucia, które malowało się na ich twarzach. Zaledwie wczoraj Joanne Fenmore gdakała niczym kwoka, gdy Billie wpadła na nią w Mini Marcie, w którym płaciła za paliwo.
– Och, moja droga, pobladłaś. Na pewno nie chcesz na chwilę usiąść?
– Nic mi nie jest, proszę pani.
– Ale nie wyglądasz dobrze, moja droga. Nie mam nic przeciwko. Na zapleczu jest sofa, a przed chwilą zaczęło się „Koło fortuny”.
– Naprawdę dobrze się czuję. Do czwartej rano oglądałam „The Walking Dead”. Wyglądam okropnie, ponieważ jestem zmęczona, a nie dlatego, że mam uszkodzony mózg.
Billie skrzywiła się na to wspomnienie i sięgnęła po najbliższy kij – czerwony, z biegnącymi wzdłuż boku czarnymi płomieniami.
– Barker? Słyszałem, że wróciłaś.
Zamarła i zrobiła niezadowoloną minę. Znała ten głos. Znała tę nosową chrypę, która przyprawiała ją o ciarki. Billie westchnęła i zaklęła pod nosem. Poważnie? Miała użerać się z Sethem Longwoodem tak wcześnie i to w sobotni poranek? Dziwnym trafem wcale jej nie zdziwiło, że Longwood wciąż mieszkał w New Waterford… i niewątpliwie dalej z rodzicami.
Nie żebym była lepsza.
– Hej, Seth. – Nie odwróciła się w jego stronę, za to spojrzała na zaplecze, licząc na to, że Longwood da jej spokój. Był upierdliwy przez większość jej nastoletnich lat. O rok starszy od niej, miał niewątpliwie dryg do hokeja – tylko że nie tak znaczący jak Billie – i bardzo mu się to nie podobało.
W tamtych czasach był pierwszorzędnym dupkiem i Billie wątpiła, że się zmienił, kiedy jej tu nie było.
Brzęk płóz o kamień zasygnalizował, że pan Talbot nie skończył jeszcze z jej łyżwami. Billie opuściła więc ręce wzdłuż boków i westchnęła. Trudno. Równie dobrze może mieć to już z głowy.
Odwróciła się i zamarła, gdy dostrzegła, że w sklepie jest nie tylko Seth, ale też inny mężczyzna.
Tak jak się tego spodziewała, Seth się nie zmienił. Nie miał już co prawda pryszczy  na policzkach, tylko pozostawione po nich głębokie blizny. Natomiast szeroki, wielokrotnie złamany nos, duże brązowe oczy, krzaczaste brwi i cienkie, opadające na nie piaskowe włosy pozostały takie same. Miał mniej niż sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu, więc był niższy od mężczyzny obok, ale nadrabiał budową przypominającą solidną ścianę. Podsumowując, był współczesnym neandertalczykiem.
Jednak to jego towarzysz sprawił, że zamarła niczym manekin, z żadnym mądrym słowem do powiedzenia i z cholernym strachem wymalowanym na jej twarzy.
Logan Forest.
Wysoki, ciemnowłosy, przystojny jak diabli, Logan Forest.
On w przeciwieństwie do Setha był jak dobre wino, któremu czas tylko dodaje walorów smakowych.
Tak, pan wysoki, ciemnowłosy i przystojny jak diabli Logan Forest, o którym fantazjowała, gdy była nastolatką. Stał teraz niedaleko niej, przyglądając się jej uważnie i intensywnie tymi niesamowitymi niebieskimi oczami. Cholera, były tak piękne, jak zapamiętała. Billie mocniej się zarumieniła, kiedy wspomnienia uderzyły w nią ze zdwojoną siłą.
Logan Forest, mężczyzna, który….
– Billie-Jo Barker. – Seth wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Zagotowało się w niej, kiedy wypowiadał jej imię, jakby była jakąś prowincjonalną dziewuchą.
– Jak się patrzy – ciągnął – Nigdy bym nie pomyślał, że zobaczę cię jeszcze kiedyś w New Waterford.
Ton głosu mężczyzny wyrwał ją z zamyślenia, więc oderwała wzrok od Logana i spojrzała na Setha.
– Przykro mi, że cię rozczarowałam – powiedziała cierpko.
– Nie szkodzi. – Seth ostentacyjnie zmierzył ją wzrokiem od stóp do głowy i szerzej uśmiechnął się z aprobatą, kiedy ona w odpowiedzi spiorunowała go wzrokiem. – Wcale nie jestem rozczarowany. Prawdę mówiąc, stwierdziłbym wręcz, że tutejsze widoki poprawiły się o sto procent. Bez tego całego stroju do hokeja wyglądasz jak Bobbi albo, cholera – wyszczerzył się, jakby miał jej właśnie powiedzieć największy komplement na świcie – może nawet Betty.
Co za dureń.
– Zabawne, że tak się dzieje, kiedy jest się jedną z trojaczek – odpowiedziała, nie skrywając sarkazmu.
Zmrużył oczy.
– Zabawne, że koniec kariery sportowej pomaga nie wyglądać jak babochłop.
Billie zacisnęła dłonie w pieści i otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, jednak ubiegł ją pan Talbot, który wrócił z zaplecza z jej łyżwami.
– Gotowe, Billie. Jak nowe.
Skinęła głową, minęła Setha i przeszła szerokim łukiem, nie chcąc zbliżyć się za bardzo do Logana Foresta. Pomimo upływu czasu, wciąż się przy nim cholernie denerwowała. Chryste, jej żołądek koziołkował i wirował na jego widok, jakby znowu była nastolatką.
Logan milczał, gdy go mijała, chociaż czuła, że odprowadzał ją wzrokiem. Odsunęła pasmo włosów, które wpadło jej do oka i bardzo w tej chwili zapragnęła, żeby nie było tak gorąco. Dlaczego starsi ludzie podkręcali tak ogrzewanie?
– Longwood nie wie, co mówi. Dobrze wyglądasz, dzieciaku.
Serce Billie przyspieszyło. Głos Logana stał się głębszy, niż zapamiętała, bardziej wyrazisty i seksowny. Niczym whisky z lodem. Jego właściciel był od niej starszy o pięć lat, co, jak przypuszczała, przesądziło o jego udziale w jej głupich, młodzieńczych fantazjach, gdy miała osiemnaście lat, a on dwadzieścia trzy. Teraz, jako trzydziestolatek, był już w pełni mężczyzną, w każdym tego słowa znaczeniu.
Spojrzała na niego, mając nadzieję, że jej rumieniec trochę zbladł.
– Dzięki – mruknęła.
Teraz pomyślała sobie, że prezentował się raczej jak król wszystkich mężczyzn.
Ciemne włosy miał wilgotne przy kołnierzu skórzanej kurtki, jakby niedawno wyszedł spod prysznica, a w powietrzu wyczuła korzenną woń. Mężczyzna pachniał równie dobrze jak wyglądał.
Również to się nie zmieniło.
Z przyzwyczajenia wzięła rolkę taśmy monterskiej, sznurówki i czekała, aż pan Talbot podliczy jej zakupy.
– Co więc teraz porabiasz? – Seth stanął przy niej i patrzył na nią, uśmiechając się drażniąco. Billie była wysoka jak na kobietę, w samych skarpetach miała sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, ale rano włożyła buty Bobbi, więc…
– Cieszę się, że jestem o jakieś pięć centymetrów wyższa od ciebie – odparła.
Usłyszała, jak Logan się zaśmiał, a tymczasem jej oczy powędrowały w kierunku pana Talbota. W jego spojrzeniu pojawiły się iskierki, kiedy podliczał jej zakupy.
Seth spojrzał na nią, wyraźnie niezadowolony.
– Zabawne – mruknął. Cofnął się o krok, robiąc jej więcej miejsca.
– Będzie równo szesnaście dolarów – oznajmił pan Talbot.
Billie wyciągnęła z tylnej kieszeni dwudziestkę i położyła ją na ladzie, zauważając jaskrawopomarańczową ulotkę przy kasie. Wzięła ją do ręki i szybko przeczytała.
Wytłuszczonymi literami napisano na niej informację o Piątkowych Wieczorach Hokeja.
– Co to? Nowa liga w mieście? – zapytała Billie, unosząc brwi.
Pan Talbot spojrzał znad okularów i powoli kiwnął głową.
– Dokładnie. Coś zupełnie nowego. Mamy teraz dwa lodowiska, więc często któreś jest wolne. Kilkoro miejscowych chłopaków zorganizowało ligę.
– Bezkontaktową?
Pan Talbot ponownie przytaknął, chociaż tym razem lekko zmrużył oczy.
– Rywalizacja tak, ale bezkontaktowo.
Przeszył ją radosny dreszcz, gdy bawiła się w rękach pomarańczową ulotką.
– U kogo można się zapisać?
 – Dlaczego pytasz? – wtrącił się Seth. – Przecież nie możesz grać.
Nie zwracała na niego uwagi.
– Są jakieś ograniczenia wiekowe?
Pan Talbot spojrzał na mężczyzn stojących za nią i odchrząknął. Wsunął okulary na nos i jeszcze raz przytaknął.
– Wydaje mi się, że przedział jest od dwudziestu pięciu do czterdziestu pięciu lat.
Seth znów się do niej zbliżył, przez co pomyślała, że będą musieli porozmawiać o przestrzeni osobistej. Facet był wyraźnie tępy.
– Nie możesz grać, Barker – powiedział zupełnie nowym tonem, patrząc na nią surowo. – Zgłupiałaś przez ten wstrząs mózgu?
Billie się odwróciła.
– I uważasz tak dlatego, że…?
– To liga dla mężczyzn, dziewczynko. Jeśli nie wyrosły ci jaja, to nie mamy o czym rozmawiać. – Uśmiechnął się szeroko i zerknął na milczącego Logana. – Chyba że w Szwajcarii zdarzyło się coś jeszcze. Może przeszłaś operację?
– Szwecji – mruknęłą ostrożnie, rozważając dostępne opcje.
– Co? – warknął Seth.
– Grała w drużynie Northern Hammers w Szwecji – wtrącił Logan.
– Wszystko jedno. – Seth zabrał jej ulotkę i próbował ją onieśmielić spojrzeniem. Nawet wypiął pierś, żeby wzmocnić efekt, ale w rezultacie tylko pokazał, że zaokrąglił się w pasie.  – To drużyna męska – dodał, machając jej ulotką przed oczami.
– Nie zostało to określone.
Szeroko otworzył oczy.
– Co ty, u licha, pleciesz?
Billie oparła się o ladę, dobrze się bawiąc.
– Na ulotce nie ma informacji o płci zawodników.
Seth zerknął na Logana i zmarszczył brwi.
– Co ona, u licha, plecie?
Logan wziął ulotkę z lady i się przyjrzał. Wzruszył ramionami.
– Ma rację.
Seth spiorunował ją wzrokiem.
– Nieważne. Nawet nie myśl, że zagrasz w naszej lidze. – Pokręcił głową. – Nie ma mowy.
Pan Talbot odchrząknął i się pochylił.
– No już, już, Seth, nie ma powodu, by gotować się ze złości. Billie-Jo tylko nabija cię w butelkę.
Billie przeniosła wzrok z pana Talbota na Setha, a następnie zatrzymała go na Loganie, który miał nieprzenikniony wyraz twarzy. Z jakiegoś powodu nagle zapragnęła poznać jego zdanie. Bez namysłu otworzyła usta, a złość wyparła wcześniejszy stres.
– Co sądzisz, Forest?
Logan zastanawiał się dłuższą chwilę, jakby dobierał właściwe słowa. Tymczasem ona, wykorzystując ten moment, skupiła wzrok na jego ustach. Przepysznych, pełnych wargach.
Przez chwilę zakręciło jej się w głowie i przestała słyszeć dźwięki, co na pewno było skutkiem ubocznym wstrząsu mózgu. Poczuła, że skóra, która już wcześniej mocno się nagrzała, teraz zaczęła ją palić, a na czoło wystąpił pot.
Logan poruszał ustami. Spomiędzy jego warg dobywały się słowa, tyle że Billie nie miała pojęcia jakie. W myślach zobaczyła, jak przesuwa tymi ustami po jej szyi, zmierzając w dół… może nawet o wiele niżej. Musiała z trudem przełknąć ślinę, kręcąc głową, by wyrzucić z niej ten kuszący obrazek.
A potem wszystko nagle wróciło i uświadomiła sobie, że trzej mężczyźni wpatrują się w nią intensywnie.
– Yyy. – Oderwała wzrok od Logana. – Nie usłyszałam, co mówiłeś.
Co, u licha, miał w oczach? Jakąś supermoc czy coś? Robił sztuczki w stylu Clarka Kenta, przez które odbierało jej rozum?
– Dobrze się czujesz? – Logan zbliżył się do niej o krok, więc uniosła rękę, by się zatrzymał.
– Nic mi nie jest. Tylko cię nie usłyszałam.
– Powiedziałem, że teoretycznie masz rację. W zasadach nie ma żadnych klauzul ani ograniczeń dotyczących płci. Nawet nie pomyśleliśmy, żeby takie wprowadzić.
– Gdybym zatem chciała grać w piątki w hokeja, nic nie stanęłoby mi na drodze?
Logan pokręcił głową.
– Nic a nic.
– Billie-Jo – odezwał się łagodnie Frank Talbot. – To liga piwna i grają w niej chłopaki, które mają określone poglądy. Dlaczego chciałabyś brać w tym udział? – W jego głosie pobrzmiewało subtelne, acz wyczuwalne ostrzeżenie.
Ponieważ hokej to moje życie, a teraz tak jakby nie mam nic do roboty.
– Poza tym – ciągnął pan Talbot – dwa miesiące temu miałaś poważny wstrząs mózgu. Naprawdę uważasz, że powinnaś wrócić na lodowisko?
– Nic mi nie jest, proszę pana. Poza tym gra jest bezkontaktowa. Poradzę sobie. – Będę się trzymać z dala od zakrętów.
– Ale dlaczego chcesz grać w lidze piwnej? To zdecydowanie nie twój poziom – naciskał sprzedawca.
– Hej, Frank – wycedził przez zęby Seth. – Nie umniejszałbym tak szybko umiejętności chłopaków z  ligi. Kilku z nas grało z trudnymi przeciwnikami z innych drużyn. Mamy utalentowanych zawodników. – Następnie zwrócił się do Billie: – Tylko nie rozumiem, dlaczego ona chce z nami grać.
Billie uśmiechnęła się do niego słodko.
– Ponieważ mogę.
Seth cały poczerwieniał, wydął policzki jak ryba rozdymka. Pokręcił głową.
– Nie ma mowy. Zmiażdżymy cię.
Stare gadki.
– Czyżby? – Billie zmierzyła go wzrokiem. – Musiałbyś mnie najpierw dogonić i wiesz, co myślę? Uważam, że boisz się wpuścić mnie do swojego… – urwała, by prychnąć – …klubu dla chłopców, ponieważ nie możesz się pogodzić z tym, że zawsze byłam od ciebie lepsza.
– Bzdury – wycedził Seth. – Nie może… cholera, nie ma mowy… Chłopcy się na to nie zgodzą.
Billie zerknęła na Logana, a ten wzruszył ramionami.
– Szukasz problemów, Billie, ale z tego, co widzę, nikt cię nie powstrzyma.
– O Boziu – szepnął pan Talbot.
– Dobrze więc. – Pierwszy raz od powrotu do domu Billie poczuła iskrę w sercu.  Było to bardzo przyjemne. Tak przyjemne, że, prawdę powiedziawszy, zrobi wszystko, żeby to uczucie nie odeszło.
– Chwila – podjął ostatnią próbę Seth. – Jesteś za młoda. Zasady mówią, że musisz mieć co najmniej dwadzieścia pięć lat, a, jeśli mnie pamięć nie myli, masz mniej.
– Już niedługo – Billie odparła radośnie. – W przyszły piątek kończę dwadzieścia pięć lat.
– Cholera – powiedział ostro Seth.
Kobieta zwilżyła wargi językiem, ciesząc się tym małym zwycięstwem.
– W piątek trzynastego. Stosownie, nie sądzisz?
Seth spojrzał na nich wszystkich ponuro, nim ruszył w kierunku oślepiającego słońca, które czekało na niego na zewnątrz.
– Co za bzdury – rzucił, wychodząc.
Billie cieszyła się dokładnie przez pięć sekund – wystarczająco długo, by pan Talbot co najmniej dziesięć razy mruknął: „o Boziu” i wystarczająco długo, by Logan zbliżył się do niej o dwa kroki i jego zapach wdarł się do jej świadomości.
Podał panu Talbotowi kopertę.
– Są w niej zgłoszenie i czek. – Urwał na chwilę, zwracając się do Billie. – Miło cię znów widzieć, i muszę przyznać, że twoje nastawienie jest imponujące, ale mam nadzieję, że wiesz, co robisz. Nie każdy potrafi docenić prawdziwy talent i czasami faceci wolą pobyć po prostu we własnym gronie. I tylko tyle, niemniej bywają przewrażliwieni w tej sprawie.
Miała wrażenie, że chyba całą wieczność patrzył jej w oczy, po czym kiwnął głową do pana Talbota. Billie spoglądała za oddalającym się długim, opanowanym krokiem mężczyzną. Już raz tak od niej odszedł, choć wtedy jego chód nie był tak spokojny, a ona…
– Naprawdę to zrobisz? – zapytał nagląco pan Talbot.
Billie-Jo Barker przytaknęła i sięgnęła po długopis.
– O tak. – Wyszczerzyła zęby w uśmiechu. – Gdzie mogę się zapisać?
Pan Talbot przeczesywał ręką sztywne włosy na czubku głowy, gdy rozbrzmiał dzwonek przy drzwiach. Do sklepu weszło kilkoro klientów, w tym Mike Walker, właściciel Walker’s Hardware, lokalu dogodnie położonego przy Talbot Sports.
Przeważnie życzliwą twarz mężczyzny znaczył teraz grymas i nawet się nie przywitał. Mike Walker uniósł gęste brwi, piorunując Franka wzrokiem i mrużąc oczy.
– Co to za pogłoski o tym, że kobieta będzie grała w naszej lidze?
– O Boziu – mruknął do nikogo konkretnie Frank Talbot, po czym zmówił krótką modlitwę.

Książkę możecie zamówić na; 

Empik -> Klik 
Livro ->  Klik
TaniaKsiążka -> Klik 

Recenzję możecie przeczytać tutaj -> Offside 
Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger