Kinga Godurowska - Słodka rewolucja - Wydawnictwo Kobiece/Niegrzeczne Książki - Recenzja
„Zawsze jest dobry czas na małą przyjemność i… wielką rewolucję”.
Alice Fletcher to młoda dziewczyna, która od najmłodszych lat borykała się z niechęcią rówieśników, była przez nich wyśmiewana, tylko przez to, że była przy kości, nazywali ją Pączuś. Stała się przez to bardzo zamknięta w sobie i nie wierzyła w siebie, jednak po czasie kiedy już stała się dorosła zrozumiała, że nie może tak myśleć i starała się już tak nie przejmować opinią innych ludzi.
Jako nastolatka oddawała się całkowicie swojej pasji - cukiernictwie, zawsze marzyła żeby otworzyć w przyszłości swoją własną cukiernię i to marzenie się spełniło. Po latach została właścicielką kawiarni, którą kupiła, kiedy ta zaczęła podupadać i przerobiła ją w cukiernie. Miała wielki talent, a wyroby z pod jej ręki były niebo w gębie.
Jednak firma nie prosperuję tak jak ona by tego chciała i jest zmuszona skorzystać z pomocy znanego specjalisty, którego wcześniej wynajął poprzedni właściciel.
Nieoczekiwanie okazuję się nim być mężczyzna, którego dziewczyna zna bardzo dobrze, bo za czasów szkolnych był jej największym utrapieniem i koszmarem.
„Prawda jest taka, że gdziekolwiek bym był, moje serce zawsze znajdzie drogę do ciebie”.
Nathaniel Darcy to arogancki, bezczelny i pewny siebie mężczyzna, który za młodu był gwiazdą futbolu, jednak jego kariera legła w gruzach, kiedy doznał kontuzji i musiał pożegnać się z marzeniami.
Znalazł sobie jednak inne zajęcie, postanowił, że będzie pomagać innym ratować ich upadające restauracje. I trzeba mu to przyznać był w tym dobry, niczym taka nasza Magda Gessler, jego stanowczy charakterek w tej pracy spisywał się doskonale, bo rządzić innymi to on lubił od zawsze.
Kiedy zostaje zlecenie pomocy pewnej cukierni, a na miejscu widzi swoją dawną koleżankę z czasów szkolnych, którą prześladował to zaczyna z niego wychodzić wszystko, co ma w sobie najgorsze. Wracają wspomnienia, a on wcale nie jest łaskawy dla Alice, tylko zmienia się jedna zasadnicza rzecz, ona już nie jest bojącą się myszką, stała się drapieżnicą, która nie da się pożreć.
Czy zwariowana cukierniczka i złośliwy playboy są gotowi na rewolucję?
„Kwiat traci swoje piękno, gdy zostanie pozbawiony płatków. Tak samo dzieje się z ludźmi trwającymi przy niewłaściwej osobie, która pragnie jedynie pozbawić nas piękna dla własnych celów... Stajemy się brzydcy i słabi”.
Słodka rewolucja to opowieść pokazująca historię dziewczyny, która nie miała łatwego życia w dzieciństwie była wyśmiewana z powodu swojej wagi, przez co straciła pewność siebie, jednak wszystko, co ją spotkało, wzmacniało ją, że dojrzała i walczyła o swoje marzenia.
Autorka w tej powieści pokazuje nam, jak ludzie szczególnie młodzież potrafią być okrutni w stosunku do drugiego człowieka, który jest grubszy i zaczynają potem wyśmiewać się, poniżać, gnębić, przez, co taka osoba zamyka się w sobie i traci pewność siebie, uważając się za kogoś gorszego. Brak akceptacji przez innym i samą siebie może na dłuższą metę zniszczyć naszą psychikę.
Nie mogę trochę pojąć jednej rzeczy, jak główna bohaterka mogła poczuć coś do kogoś, kto ją mieszał z błotem na każdym kroku. Rozumiem danie szansy, ale jeśli nie widzi się poprawy to nie widzę sensu, znosić takich upokorzeń. Ta ich relacja nie do końca mi pykła.
Historia pełna walki o samą siebie i marzenia, poniżania, bólu, cierpienia, braku akceptacji, intryg, bezsilności, kłamstw, ale także humoru.
Polecam wam sięgnąć po tę powieść, spędzicie z nią ciekawe chwilę i ma na pewno powinna skłonić nas do refleksji, że nie powinno oceniać się ludzi po wyglądzie, bo często możemy się pomylić, co do osądu.
Za egzemplarz dziękuje wydawnictwu
Czytałam tę pozycję i naprawdę miło spędziłam czas z tą lekturą.
OdpowiedzUsuńNo taka lekka, miła i przyjemna.
UsuńŚwietna recenzja. Chętnie sięgnę po książke 😍
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
UsuńLektura akurat na przejście między wakacyjnymi nutami a początkami jesieni. :)
OdpowiedzUsuńDobrze to ujęłaś :)
Usuń