Sandra Lupin - You got me - Wydawnictwo BeYa - Recenzja

„Nie chciałem kończyć tego, co było między nami. Może i to wszystko było udawane, może i żaden pocałunek nie był prawdziwy, czułe słówka tak samo, jednak podobało mi się to. Podobał mi się udawany zawiązek z Nicholasem i myśl o jego zakończeniu sprawiała, że coś kłuło mnie w sercu”.

Elliot to osiemnastoletni chłopak, który jest wielkim fanem Davida Bowiego oraz Gwiezdnych Wojen. Ma oddanych przyjaciół, którzy chcą zawsze dla niego jak najlepiej, więc umawiają go na randki z innymi chłopakami, żeby w końcu znalazł tę swoją drugą połówkę. W pewnym momencie ma już tego dość i dla świętego spokoju mówi im, że ma już chłopaka, jednak nie spodziewał się jednego, że będą chcieli go poznać i to jak najszybciej. 

Ma zaledwie kilka dni na znalezienie sobie partnera na niby, bo przecież nie powie swoim przyjaciołom, że ich okłamał. Kiedy w kawiarni, w której pracuje zjawia się przystojny młody chłopak, postanawia podjąć ryzyko i zaproponować mu pewien układ.

„Dzielę ten rok na „przed poznaniem ciebie” i „po poznaniu ciebie”. Przed poznaniem ciebie był taki... Sześć na dziesięć? Po poznaniu  ciebie, dziewięć i pół na dziesięć”.

Nicholas to szesnastoletni chłopak, który jest niezwykle przystojny oraz dojrzały jak na swój wiek. Ma za sobą niełatwe przeżycia związane z jego rodzicami, ale stara się dzielnie trzymać i nie załamywać. 

Pewnego dnia udaje się do kawiarni, gdzie poznaje starszego od siebie mężczyznę, który wychodzi z dość nietypową propozycją. Ma zostać jego chłopakiem na jakiś czas, on bez zawahania się zgadza na jego propozycje, a z każdym dniem łapią, że sobą coraz lepszy kontakt stając się przyjaciółmi, a grana przez nich rola zaczyna się zacierać... bo w grę zaczynają wchodzić prawdziwe uczucia.

„Świat powinien w końcu zrozumieć, że związki dwóch osób tej samej płci są jak najbardziej normalne”.

You got me to powieść pokazująca historię dwóch młodych mężczyzn, którzy próbują znaleźć swoje miejsce na świecie, ale i także swoje własne ja. Osobno byli zagubieni, ale kiedy odnaleźli siebie walczyli razem z przeciwnościami losu oraz przekraczali własne bariery.  

Lubię książki młodzieżowe jak i te z wątkiem LGBT, ale one mają to do siebie, że muszą być dobrze napisane, muszą mieć to coś, że sprawi, że kolana same miękną od emocji, a tego tutaj zabrakło... niestety. 

Miałam wielkie oczekiwania, co do tej książki już sama okładka mnie przyciągnęła, ale środek mnie rozczarował, nie poczułam żadnych emocji z bohaterami, którzy dla mnie byli mało wyraziści. Do tego doszło wiele błędów, powtórzeń oraz nie do końca trafne dialogi, czułam się tak jakby ta książka w ogóle nie przeszła żadnej redakcji i korekty. 

Powieść miała w sobie potencjał, ale został on zaprzepaszczony i niewykorzystany. Jest mi mega przykro, że nie mogę polecić wam tej książki, ale mimo wszystko uważam, że zawsze trzeba się przekonać samemu, co w trawie piszczy. 


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

4 komentarze:

  1. Super, że jest to lektura w której bohaterowie szukają swojego ja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od czasu do czasu też lubię przeczytać jakąś młodzieżówkę. Tak jak piszesz, każdy sam powinien przekonać się czy ta książka jemu się spodoba. A że historia dosyć mnie zainteresowała, to jak nadarzy się okazja, to ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger