Aga Kalicka - Furiat - Wydawnictwo WasPos - Recenzja

„Tylko w tej ciemności, w tym mroku czuję się sobą. Nie muszę nikogo udawać. Nikt mnie nie widzi. Mogę wykrzywiać twarz w grymasie bólu, ponieważ istnienie, to moje bycie tu i teraz, boli mnie cholernie. Mogę wzdrygać się ze strachu, bo się boję. Tak bardzo boję się siebie”.

Axel Troy to przystojny mężczyzna, który kochał swoje życie, miał cudowną żonę, przyjaciół i plany na przyszłość.Wszystko układało się wprost idealnie, jednak do czasu feralnego wieczoru w którym zostają napadnięci, a jego ukochana traci przy tym życie. W ułamku chwili jego świat lęgnął w gruzach i od tego czasu z dnia na dzień pochłaniał się w coraz większym mroku.

Mijają lata, a po dawnym Alexie nie ma już śladu, pogrążył się we własnej ciemności, odgrodził się od swoich przyjaciół ogromnym murem zastępując ich swoją furią, gniewem, żalem, bólem i rozpaczą. 

Jedynym jego zajęciem i jakąś odskocznią jest prowadzenie klubu “EufUria”, gdzie wcale nie zdejmuje swojej mrocznej maski. Jest wielką tykającą bombą.

Pewnego dnia dość nie spodziewanie staje na jego drodze beztroska, zawsze uśmiechnięta i roztrzepana dziewczyna, która wleci w jego świat niczym tornado, przewracając jego świat do góry nogami. 

„Jako wnuczka i córka „wariatek” nie miałam łatwo. Mama zawsze powtarzała mi, że świat ma taki kolor, jaki mu nadamy. A nasz jest wielokolorowy”. 

Sunday Rainbow to młoda, beztroska i zwariowana dziewczyna, która po śmierci matki była wychowywana przez babcię. Bardzo często przez swoje szalone pomysły wpadała w przeróżne tarapaty. Od zawsze lubiła kwiaty, więc z pomocą babci postanawia otworzyć własną kwiaciarnię, która była jej marzeniem.

Kiedy na swojej drodze spotyka Alexa, od którego emanuje sam smutek, to jej celem staje się pomoc mu, chce sprawić, żeby w jego życiu znowu zagościła radość. Zawsze potrafiła zarażać ludzi swoim optymizmem, jednak czy uda jej się także to z Alexem?

„Wchodząc w mrok, należy być przygotowanym. Samemu trzeba być światłem”.

Furiat to historia pokazująca życie mężczyzny, który w życiu stracił swoją wielką miłość, a ból jaki odczuwa po stracie ukochanej zżera go od środka, pogrążony w swoim cierpieniu z dnia na dzień popada w coraz większy mrok, a następnie jego życie przejmuję furia. Jednak każdy z nas ma gdzieś tam ukrytego anioła stróża, który czeka żeby się ujawnić i wnieś w nasze życie promyczek światła, a tą jasnością będzie niepozorna kwiaciarka, która swoim światłem, będzie bardzo mocno przebijała się przez ciemności duszy Alexa. 

Autorka w tej powieści pokazuje, nam jak ciężko nam się jest pogodzić, że stratą bliskiej nam osoby, jak wielka potrafi być miłość, że bez niej potrafimy wpaść w taką otchłań, że z każdym dniem wyniszczamy się kawałek po kawałeczku, aż nie zostanie z nas nic, a każda pomoc zostaje przez nas odrzucana. Każdy ma jednak jakiś taki punkt, chwilową słabość, którą odpowiednia osoba wykorzysta, żeby wyrwać nas, że szponów mroku, pokazać, że życie płynie dalej i trzeba z niego czerpać z każdej sekundy. 

Muszę wam przyznać, że książka mnie zaskoczyła, bo czytając tę historię czułam się jakbym była w trakcie huraganu, gdzieś na pustyni a następnie została przeniesiona w środek miasta, gdzie też szalało piekło. Istnie pokręcona i oszałamiająca. Z jednej strony mrok a z drugiej światło, takie zderzenie to jeden wieki rozpiernicz... nie wiem skąd pomysł na takie coś, ale brawo, podobało mi się mimo wszystko, tylko minus wielki za strasznie kiepską czcionkę, oczy moje cierpiały.

Historia pełna smutku, cierpienia, bólu, złości, nienawiści, mroku, żalu, gniewu, furii, bezradności, chęci zemsty, straty, traumy, niezdarności, bezlitosnej szczerości, zderzenia się ciemności, że światłem.

Polecam wam sięgnąć po tę książkę, która mówi nam, że powinniśmy doceniać każdą chwilę, bo nic nie trwa wiecznie. A przeważnie doceniamy drugą osobę, jak już ją stracimy. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

5 komentarzy:

  1. Ja chyba podziękuję. Nie moje klimaty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, każdy ma inne gusta :)

      Usuń
    2. To również nie mój gatunek, ale cieszę się, że wielu polskich autorów decyduje się wyjąć swoją twórczość z szuflady :)

      Usuń
    3. To prawda coraz więcej jest debiutantów, sama zbieram na to odwagę.

      Usuń
  2. Książka dla czytelników, którzy lubią przeżywać burzę emocji w trakcie lektury.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger