Karolina Klimkiewicz - Dopóki starczy mi wiary - Wydawnictwo Szósty Zmysł - Recenzja

Wcześniej zamknięta w kajdankach lęku i niewiadomej, uciekałam przed demonami z przeszłości, bojąc się zmrużyć oczy. Dziś demony zniknęły, a trwoga zamieniła się miejscami z pustką, która jest dużo bardziej przerażająca.

Zola Henderson po kliku latach uciekania przed swoim ojcem, który był znanym ambasadorem i katem w jednym może poczuć ulgę po jego śmierci. Jednak dziewczyna wciąż się boi a paraliżujący ją strach mocno trzyma ją  w swoich szponach nie dając spokoju a z każdym dniem otaczający ją mrok pogłębia się i staję się coraz głębszy. 

Minęły dwa lata od tragicznego wypadku w Jonespor. Zola wyprowadziła się z miasteczka i razem ze swoimi przyjaciółmi Mel i Eddym zamieszkała w Stanford, gdzie próbuję ułożyć sobie życie bez ciotki i matki. Próbuje zapomnieć o swojej wielkiej miłości a na samą myśl o Liamie jej serce krwawi. Co noc walczy z koszmarami, które wykańczają ją psychicznie przez lęki stają się mocniejsze a demony przeszłości nie odpuszczają.

Może chodzi i zawsze chodziło o spotkanie na swojej drodze ludzi ważnych, którzy wpływają na naszą biografię, kształtują nas, a my ich.

Zola nie może poradzić sobie ze swoimi demonami, które przejęły nad nią kontrolę, więc po namowie przyjaciół zgadza się iść na spotkanie grupy wsparcia, gdzie poznaję Evana, który na początku nie robi na dziewczynie pozytywnego wrażenia. Jednak pewne sytuacje uświadamiają im, że tych dwoje łączy więcej niż mogliby przypuszczać. 

Oboje byli dla siebie wsparciem, rozumieli siebie nawzajem, połączył ich ból, cierpienie, koszmary z którymi się zmagali oraz uczucie, które nie miało prawa przetrwać. Bo „Miłość powinna narodzić się w blasku i dobru, a nie w obawie przed koszmarami.

Czy te dwie zranione duszę odnajdą swoje szczęście i pokonają dręczące ich demony?

Nigdy taki nie był. Pełen złości. Cierpi. Dostrzegam to. Jednak jego spojrzenie się zmieniło, nie jest to ten sam smutek i przygnębienie co kiedyś. Teraz jest to spojrzenie zagubionego człowieka, który stara się znaleźć odpowiedź na pytanie, kim jest. Czuje, że to, co go otacza to jedynie kłamstwo utkane przez innych.

Liam po tragicznych wydarzeniach w Jonespor i urażeniach jakich doświadczył ledwo przeżył ale stracił pamięć, nie pamięta całego roku z życia, kiedy poznał Zole. Dziewczyna wyjechała, żeby więcej go nie zranić, ale on każdego dnia widzi ją w swoich nocnych koszmarach. W głębi serca czuję, że to co mówią mu bliscy to kłamstwo a kiedy przez przypadek spotyka dziewczynę, czuję że ją zna a jego serce szybciej bije. Zdeterminowany zamierza odkryć prawdę. 

Czy Liam odzyska utracone wspomnienia? I czy odnajdzie ponownie drogę do swojej wielkiej miłości?

[...] łatwo jest znaleźć w sobie zło, trudnej odnaleźć światło, a właśnie tego teraz potrzebujemy. Światełka nadziei, które nas poprowadzi i wskaże drogę.

Dopóki starczy mi wiary to kontynuacja losów Zoli, która poruszy nawet najtwardsze serce i złamie je na kawałki, żeby na sam koniec posklejać je na nowo. Po pierwszym tomie byłam roztrzaskana emocjonalnie i wszystkie wydarzenia mocno zakorzeniły się w mojej pamięci i ten tom był zdecydowanie jeszcze bardziej poruszający, ja przepłakałam większość książki wylewając hektolitry łez. Zdecydowanie ta powieść zostanie w moim serduszku na bardzo długo jak i nie na zawsze. 

Historia Zoli rozdziera serce, wywołuje wiele emocji i zabiera dech w piersi i trzeba uważać żeby nie zabrakło nam oddechu. Nie jest to łatwa a tym bardziej miła i przyjemna lektura, to jest ta z tych trudnych powieści, która pokazuje nam tę ciemną stronę życia zabierając nas w otchłań, gdzie musimy zmierzyć się z samotnością, niepewnością, strachem, lękiem, agresją, stratą, depresją i jej konsekwencjami, siłą bezradności, smutku, żalu to wszystko przygniatało ją niszcząc kawałek po kawałku. 

Powieść ta ma także w sobie światełko nadziei na lepsze jutro, bo kiedy mamy wiarę to jest jeszcze nadzieja, że wszystko może wskoczyć na właściwy tor. Taką siłę na pewno dają przyjaciele, którzy wspierają cię na każdym kroku, kiedy jest źle a także zrozumienie przez innych i przede wszystkim chęć przegonienia mroku i zastąpienia go światłem.  

Autorka w swojej powieści przekazuje nam bardzo wiele uświadamiając nam, że ważna jest pomoc innych, gdy czujemy, że spadamy na same dno. Kiedy zauważymy w naszym otoczeniu osobę, która potrzebuje pomocy a nie prosi o nią, to nie możemy przejść obojętnie koło takiej osoby, bo one przeważnie na zewnątrz ukrywają się pod maskami, udając że wszytko jest w porządku, ale w środku rozpadają się na miliony kawałeczków, i wystarczy jeden dobry anioł żeby móc jeszcze uchronić taką osobę od ostatecznego upadku, po którym już nigdy by się nie podniosła. 

Gorąco polecam zapoznać się z pierwszym tomem ,,Dopóki starczy mi sił'', jak i z ,,Dopóki starczy mi wiary” bo to naprawdę dojrzała, wartościowa powieść o walce z samym sobą, z własnymi lękami oraz przeszłością. 

Za egzemplarz dziękuje autorce jak i wydawnictwu 

6 komentarzy:

  1. Nie znam jeszcze tej serii, ale chętnie to zmienię i polecę ją siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie znam tej serii, ale jak widzę jest godna uwagi i polecenia fanom takich opowieści :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie jest godna polecenia, ja jestem oczarowana i zachwycona pomimo ciężkich i trudnych tematów.

      Usuń
  3. Mam właśnie w planach pierwszy tom przeczytać i wtedy sięgnąć po kontynuację.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger