Corinne Michaels - Wróć do mnie - Wydawnictwo Muza - Recenzja

Mam szczęście. Nie zdążyłam ci podziękować, że się nią zaopiekowałeś, gdy uszkodziła sobie ramię. To wiele znaczy, że przejąłeś się jej losem. Jestem ci niezmiernie wdzięczna, że ją znalazłeś i zaprowadziłeś do domu.

Connor Arrowood jeden z czterech braci wraca w rodzinne strony na pogrzeb swojego ojca, aby go pochować i jak najszybciej zapomnieć o nim i o farmie na której się wychowali. 

Po śmierci matki ich życie, staje się piekłem a powodem jest alkoholizm ojca i coraz większa niechęć względem swoich synów. 

Connor kończąc szkołę średnią, przed wyjazdem na obóz dla rekrutów idzie do baru, gdzie spotyka tajemniczą dziewczynę z którą spędza noc. Powrót po latach i ostatnia wola zmarłego, nawet po śmierci nie daje im spokoju, o czym szybko się przekonają i to każdy z osobna a wizja sprzedaży farmy schodzi na dalszy plan.

Przy tobie nie jestem złamaną kobietą, za jaką czasem się uważam. Patrzysz na mnie tak, jak wydawało mi się to możliwe tylko w snach. To mnie przeraża i zawstydza. Myślę o tym, jak bardzo pragnę czegoś więcej, nawet jeśli to nastąpi zdecydowanie za wcześnie.

Ellie Cody po śmierci rodziców, którzy byli dla niej wszystkim czuje się bardzo zagubiona a wyjście do baru miało jej pomóc w podjęciu decyzji co do związku z Kevinem Walcottem, którego poznała w college'u. 

Życie Ellie po ślubie stało się najgorszym etapem, jaki mógł ją spotkać i jej wspaniałą córkę, przez najbliższe lata, bez pieniędzy, bez rodziny i przyjaciół.

Pojawienie się mężczyzny z przeszłości przed jej domem, wzbudza u niej wspomnienia tamtej nocy, której nigdy nie zapomniała. 

Connor, kiedy znajduje na swojej farmie małą dziewczynkę, widzi w jej oczach strach. On zna to uczucie a zachowanie małej Hadley mówi mu, że coś jest nie tak i dlatego postanawia odprowadzić ją do domu, gdzie spotyka jej matką zdziwioną i bardzo wystraszoną, a jej mąż nie zrobił na nim dobrego wrażenia. 

Wszystko się wyjaśnia, kiedy mała Hadley woła go i prosi o pomoc dla swojej matki, on wie co się stało i biegnie ją ratować.

Dramatyzm dodaje realizmu. Życie jest pełne wzlotów i upadków. Bez bólu nie czulibyśmy szczęścia. Gdybym nie poznała smutku życia z nieodpowiednim mężczyzną, kiedy wróciłeś do Sugarloaf , nie wiem, czy byłoby tak samo.

Wróć do mnie to poruszająca serce historia o o dwójce ludzi,którzy spotykają się po latach. Oboje nie mieli łatwego życia, przeszli przez piekło przez osoby, które powinny kochać ich bezwarunkowo. Pełna emocji, uczuć, zwrotów akcji, trudnych wyborów, bólu, strachu, walki z słabościami i demonami przeszłości, braterskiej więzi oraz walce o miłość i szczęście.

Poruszone w książce zostały bardzo ciężkie tematy takie jak przemoc najbliższych osób do swoich dzieci i kobiety. I tutaj doświadczamy siłę matczynej miłości, bo matka jest w stanie znieść naprawdę wiele by tylko ochronić swoje dziecko. A druga strona ciemności jaką poznaliśmy to wychowanie dzieci przez ojca, który się znęca nad nimi. Takie rzeczy są straszne, ale zdarzają się niestety w prawdziwym życiu, niekiedy dotyczy to naszych bliskich, ale przeważnie strach nas powstrzymuje przed próbą pomocy. 

Autorka pokazuje także jak nie wyjaśnione tajemnice po latach zmieniają życie naszych bohaterów. A prawda jakiej dowiaduje się Connor o śmierci rodziców Ellie jest przerażająca i świadomość tego, że oni w jakiś sposób w tym uczestniczyli całkowicie go rozbija. 

Książka wciąga od samego początku wciąga i posiada wiele niewyjaśnionych zagadek, które podnoszoną dramaturgie i sprawiają, że jak najszybciej chcemy odkryć wszystkie karty. 

Polecam wam bardzo gorąco zapoznać się z historią Connora i Ellie, która uświadomi nam, że nigdy nie możemy się poddawać, nawet jeśli myślimy, że to co nas spotyka jest bardzo złe i nie widzimy nadziei na lepsze jutro to ona zawsze jest tylko trzeba mocno wierzyć i walczyć, bo zawsze znajdzie się osoba, dla której warto. 

 Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

6 komentarzy:

  1. nie koniecznie lubię takie historie, jestem z natury realistką i nie wierzę w lepsze jutro, po prostu na nie pracuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno nigdy nie można się poddawać, chętnie skuszę się na tę lekturę i polecę ją siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że chociaż nie sięgam po podobne lektury, przy tej dobrze bym się bawiła :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger