Kennedy Fox - Ten, którego pragnę - Wydawnictwo Muza - Recenzja
„Nie jestem pieprzoną stażystką, więc przestań mnie traktować i patrzeć na mnie, jakbym nią była. Jeśli kiedykolwiek będę musiała wybrać między uratowaniem komuś życia a wkurzeniem ciebie, no cóż... będziesz musiał się wkurzyć”.
Emily Bell, od dziecka chciała zostać lekarzem i pomagać ludziom. Studia, staż, następnie dyplom z medycyny ratunkowej prowadzą ją do spełnienia swoich marzeń, a ratowanie ludzkiego życia jest dla niej największym wyzwaniem, kiedy podejmuje pracę w szpitalu w Houston.
Życie pod ciągłą presją swojego ojca, wielkiego specjalisty w leczeniu niepłodności, do tego zdradzona przez swojego chłopaka postanawia opuścić rodzinne strony i przeprowadza się do San Angelo, gdzie podejmuje pracę na oddziale ratunkowym tamtego szpitala.
Nowe miasto i nowa praca na własny rachunek ma pokazać nie tylko ojcu, ale i innym, że jest profesjonalistką w tym co robi.
Pierwszy dzień w nowym otoczeniu zmienia całkowicie jej dotychczasowe życie, kiedy na oddziale spotyka faceta, którego wystawiła na przyjęciu weselnym jego brata.
„Wie o moim ojcu. Nie chciałam, żeby ktokolwiek wiedział a przynajmniej nie od razu, aby nikt nie zakładał, że wszystko co osiągnęłam, zawdzięczam jemu”.
Evan Bishop ma oprowadzić nową lekarkę po oddziale, ale kiedy widzi p.doktor, zaniemówił i staje się bardzo wkurzony, a swoją nienawiść okazuje podczas pracy w szpitalu, gdzie neguje wszystkie decyzje jakie ona podejmuje.
Przypadkowe spotkanie na ranczo swoich rodziców sprawia, że Evan pozwala wytłumaczyć Emily co było powodem, że został pozbawiony swojego ubrania i usłyszał wiele słów krytyki od najbliższych.
Przeprosiny i namiętny pocałunek są nowym początkiem w relacjach między lekarzami a kiedy dziewczyna znika w czasie dyżuru, Evan wie, że nie jest mu obojętna i zrobi wszystko, aby ją odnaleźć.
„Kiedy nasze spojrzenia się spotykają, wiem, że znalazłam swoją drugą połówkę, brakujący klucz do mojego serca. Odnalezienie go zajęło mi lata i nie ma mowy, żebym kiedykolwiek pozwoliła mu odejść”.
Ten, którego pragnę to ciekawe opowiadanie, które od samego początku, pokazuje życie lekarzy podczas dyżuru na oddziale ratunkowym małego szpitala. Nasza główna bohaterka Emily chce pokazać ojcu, że jego sława w niczym jej nie pomogła, a do wszystkiego dochodziła ciężką pracą, aby zasłużyć na uznanie i nazwisko.
Autorki (tak pod tym pseudonimem, kryją się dwie autorki), aby zaskoczyć czytelników, pokazują wiele zabawnych zdarzeń na izbie przyjęć, ale też wątki kryminalne, które nie omijają naszych bohaterów, do tego wiele miłości i pożądania. Zdecydowanie jedna z cieplejszych książek ukazująca ogromną braterską miłość i o tym jak los potrafi sprawić nam figla.
Dobrze, że mam kolejny tom, bo zakończenie sprawiło, że nie mogłabym się doczekać historii kolejnego z braci tym razem John'a Bishop.
Bardzo polecam i wiem, że każdy znajdzie wolny czas, aby zapoznać się z lekturą, która odgoni złe myśli i pozwoli ponieś się chwili z bohaterami powieści.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Właśnie czytam teraz "Ten którego szukam". No i uwielbiam tę serię <3
OdpowiedzUsuńJa właśnie tez jestem po lekturze Te, którego szukam i mega jest :)
Usuńwidziałam okłądkę i kojarzę autorkę. Mam chyba tę pozycję nawet zapisaną do przeczytania. Kinga
OdpowiedzUsuńO no widzisz, to tylko brać i czytać :)
UsuńOstatnio mam dosyć medycznych klimatów, ale ta książka rzeczywiście brzmi całkiem nieźle :D
OdpowiedzUsuńJest naprawdę bardzo fajna :)
Usuń