Magdalena Walczak - Labirynt.Alicja w Krainie Schematów - Wydawnictwo Papierowy Motyl - Recenzja
Alicja, chcąc poznać siebie, postanawia przejść przez labirynt swojego życia, który ma odpowiedzieć na nurtujące ją pytania, cokolwiek to znaczy.
Podróż zaczyna od przeszłości, a do pomocy ma Anioła Stróża, który często pojawia się na jej drodze, aby ona mogła realizować swoje życiowe plany.
Wspomnienia Alicji o mężczyźnie, którego chciała zrozumieć i upływie mijanego czasu, przekonuje ją, że wybrała słuszny kierunek otwierając współczesne drzwi, nie wiedząc kto będzie chciał je przejść i czy można zapomnieć o przeszłości, aby uspokoić swoje sumienie.
Labirynt, to droga do nowego świata, a spotkanie z ojcem wiele jej wyjaśnia i daje do myślenia w sprawie o której chciała zapomnieć, choć nie mogła.
„Witaj ponownie, księżniczko. Dziś spełniam każde twoje życzenie, jak się obudzisz, pomyśl, co chcesz dostać i zmienić. Do wieczora dnia następnego otrzymasz wszystkie swoje pragnienia podane na tacy. Ach, i jeszcze jedna ważna rzecz: mówię na poważnie”.
Alicja idąc ścieżką swojego życia dowiaduje się, że to co się kocha należy traktować z miłością, niezależnie skąd wypływa, ale nie mogła tego zrozumieć, choć strach przed miłością bardzo ją fascynuje.
Przechodząc przez labirynt nasza księżniczka myśli już o wyjściu i czy uzyskała odpowiedz, dlaczego tam weszła?
Wyjaśnienie jej wątpliwości znajduje na drzwiach budynku przed którym się znalazła.
„Nie jestem pewna, czy ci wierzę, muszę się z tym przespać, pomyśleć. Ale dziękuję.Widzisz, nawet w takiej formie mam do ciebie żal, czuję to, słyszę, widzę. To strasznie dużo dla mnie, ruszyła góra lodowa, a pod nią jest wiele warstw. Na szczęście przychodzi moment totalnego roztopienia...”.
Labirynt.Alicja w Krainie Schematów to całkowicie inna lektura niż się spodziewałam. Autorka pisząc tę powieść użyła bardzo dużo psychologi zdecydowanie nie jest to książka dla wszystkich, nie każdy ją zrozumie. Ja też miałam z nią problem, myślałam nad nią bardzo długo i rozbierałam na czynniki pierwsze.
Przestawienie uczuć bohaterki naprawdę został w ciekawy sposób zobrazowany, ale także i opisany w sposób, że większość nie wie o co w tym wszystkim chodzi. Przeczytałam tę książkę, ale na pytanie o czym ona była, to trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Jednakże po głębszym zastanowieniu myślę, że ta opowieść miała na celu, zagłębienie się w naszą duszę, mieliśmy dostrzec dzięki tej powieści swoją własną głębię i to, co nas naprawdę boli, uwiera, co leży nam na duszy oraz sumieniu i jeśli to znaleźliśmy, to znaczy, że przeszliśmy nasz osobisty labirynt, który otworzył nam na końcu drzwi do jeszcze głębszego przemyślenia naszego życia. A czy zmienimy je na lepsze czy też nie, zależy już tylko od nas samych.
Osobiście ta książka była dla mnie wyzwaniem, bo nie są to moje klimaty, ale myślę, że osobą lubiącym się w duchowymi aspektami rozwoju oraz zgłębiają aspekty nowego nurtu psychoterapii zdecydowanie docenią tę książkę i będą mieli wiele tematów do zagłębienia. Dla mnie zwykłej czytelniczki romansów, był to naprawdę kawał ciężkiej lektury.
Za egzemplarz dziękuję autorce
Ooo, to ciekawe, że po lekturze trzeba zastanawiać się nad tym o czym ona była.
OdpowiedzUsuńNo bardzo pouczające.
UsuńChętnie umówię się z książką na spotkanie, ciekawie się zapowiada, powinna być dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz takie książki, to na pewno ci się spodoba.
UsuńCzytałem, to nie dla mnie, ale kto wie
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie wiadomo :)
Usuń