Monika Cieluch - Dziewczyna która czuła zbyt mocno - Wydawnictwo Amare - Recenzja

„Nigdy nie będę akceptowana przez społeczeństwo. Nieważne, w jakim miejscu się zaszyję, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie na mnie patrzył przez pryzmat mojej inności”.

London White to młoda kobieta, która w swoim życiu wiele przeszła, ale mimo to stara się być szczęśliwa i dobra dla starszych ludzi, zawsze niesie im swoją pomoc, od innych trzyma się jak tylko najdalej może. Ma bardzo niską samoocenę, jest zamknięta w sobie oraz ukrywa się pod długimi ubraniami i warstwą makijażu. Skrywa w sobie pewną tajemnicę, która bardzo jej ciąży, lecz nie może się z nią z nikim podzielić.

Przeprowadzka do nadmorskiej miejscowości Torguay miała być dla London szansą na nowy początek, z daleka od ludzi, którzy by ją znali i oceniali, jednak w tym miejscu także dostała miano dziwaczki. Jednak jakoś stara się tutaj żyć, znajduję pracę w pubie i zaprzyjaźnia się jednym ze swoich sąsiadów Tylerem, a następnie wpada na nią jego brat, który wrócił do domu z wojska. 

„...Życie potrafi brutalnie obić mordę...los do wyrozumiałych nie należy. Nigdy nie należał...”.

Tyler Witkowski to samotnie wychowujący córkę ojciec, który nie miał szczęścia w miłości, a życie rodzinne wielokrotnie go doświadczało, jednak on i tak nie przestaje liczyć na to, że trafi jeszcze na osobę, u boku której będzie chciał spędzić resztę swojego życia i która będzie chciała być matką dla jego dziecka. 

Mężczyzna z takim pokładem miłości do najbliższych i ogromnym sercem, że serce samo topnieje i chce się dla niego jak najlepiej. Pracuje w aptece i jest sąsiadem London, która jest dla niego bardzo sympatyczną osobą, bardzo ją polubił i stara się jej zawsze pomóc. 

Kiedy zjawia się jego brat, który wrócił z wojska, robi wszystko, żeby ochronić dziewczynę przed Jaredem, który mógłby skrzywdzić kobietę, jeśli by się w nim zakochała.

„Nigdy nie byłem słabym człowiekiem. Miałem cel, który chciałem osiągnąć, i plany, które skrupulatnie realizowałem. Nie bałem się śmierci, kurzu irackich pustyni ani Talibów. Bałem się czegoś zupełnie innego. Bałem się miłości…”.

Jared Witkowski to młodszy brat Tylera, który jest oddany swojej służbie, jako żołnierz. Wojsko jest dla niego wszystkim, swojej ojczyźnie oddał całe swoje serce i duszę, tak jak niegdyś jego zmarły ojciec. 

W ramach tak zwanego urlopu, postanawia wrócić do rodzinnego miasta i zamieszkać w rodzinnym domu razem z bratem i jego córką, których dawno nie widział. Będąc na miejscu niespodziewanie w oko wpada mu pewna dziewczyna, jak się okazuje sąsiadka, chce ją poznać mimo ostrzeżeń brata, że ją zrani wyjeżdżając potem, on puszcza to mimo uszu, zamierza zdobyć zaufanie dziewczyny i odkryć jej tajemnice. To jednak nie będzie takie łatwe, bo London jest odporna na jego urok i nie daje mu się, skutecznie go odpychając. 

Czy Jared zdobędzie serce dziewczyny? A może Tyler skutecznie obroni ją przed zranieniem?

„Miłość nigdy nie należy do prostych, ale zawsze wymaga poświęceń. (...) Bo ludzi kocha się za to, kim są, a nie za to, jak bardzo uda nam się ich zmienić...”.

Dziewczyna która czuła zbyt mocno to historia pokazująca życie dziewczyny, która boryka się z brakiem akceptacji samej siebie, uważając się za brzydką, niewystarczającą nie mogącą się pogodzić z tym kim jest poprzez brak własnej wartości. Trudno jest zaakceptować i pokochać samego siebie takim jakim się jest, chciałoby się być kimś lepszym, tylko dlatego, żeby czuć się akceptowalnym przez społeczeństwo. Dlatego często ukrywamy się przed innymi i chowamy to co nam się nie podoba, zamiast się z tym pogodzić.

Autorka w tej powieści pokazuje nam jak ludzie potrafią krzywdzić drugą osobę, bo jest inna, wyróżniająca się, często boryka się z różnymi traumami przeszłości, każda blizna ma zawsze swoją historię i póki jej nie poznasz nie oceniaj człowieka. Ukazuje nam to także, że takie osoby, potrzebują bliskości i akceptacji drugiego człowieka jeszcze bardziej od innych, szczególnie wtedy kiedy mają kruchą duszę. Bo kiedy ktoś nas pokocha szczerze tak prawdziwie, to będzie naszą opoką, wsparciem, żeby walczyć z naszymi lękami i sprawić, że pokochamy samych siebie.

Ja osobiście bardzo się zżyłam z bohaterką, bo sama się borykam z okropnie niską samooceną i brakiem akceptacji. Człowiek chociaż o tym nie mówi, to skrywa w sobie bolączki, a ja ich trochę mam, czasami mnie zżerają od środka, ale nie umiem ich pokonać. Może kiedyś i mi się przytrafi ktoś, kto zmieni mój punkt postrzegania samej siebie. 

Historia pełna smutku, cierpienia, strachu, rozpaczy, rozterek, zawodów, tajemnic,  tęsknoty, braku akceptacji ze strony społeczeństwa, poczuciu osamotnienia, zagubienia, trudnych wyborów, zwrotów akcji, ale także pożądania i nadziei na lepsze jutro.

Monika nie wiem jak ty to robisz, ale twoje książki za każdym razem mnie poruszają, że ryczę jak głupia. Są pełne emocji i tak cholernie prawdziwe z bagażem doświadczeń, z którymi się mierzą bohaterowie. A twój styl jest taki lekki się przez nie płynie, a kiedy dochodzisz do końca to czujesz smutek, że to już koniec...Chociaż w tej powieści z zakończeniem to roztrzaskałaś mnie na kawałki i muszę mieć konicznie drugi tom na już!

Polecam wam bardzo gorąco zapoznać się z powieścią, bo jest naprawdę wyjątkowa i wartościowa, dla mnie ona pozostanie na szczególnym miejscu. Zakorzeniła się w moim serduszku i czekam na więcej, a wy nadrabiajcie oraz czytajcie książki autorki.

Za egzemplarz dziękuje wydawnictwu 

6 komentarzy:

  1. Monika Cieluch potrafi tworzyć ciekawe historie. Ta także taka jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, jak na razie każda jej książka jaką czytałam mi się podobała.

      Usuń
  2. Ciesze się, że skusiłam się na lekturę tej historii. Nie żałuję tego posunięcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo sympatycznie, jak idealna lektura na koniec wakacji.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger