Abby Jimenez - Życie jest zbyt krótkie - Wydawnictwo Muza - Recenzja

Abby Jimenez - Życie jest zbyt krótkie - Wydawnictwo Muza - Recenzja

„No, pozwolę sobie mieć odmienne zdanie na ten temat. Dopóki nasze mieszkania ze sobą sąsiadują, tkwimy w tym oboje. Czasami zmiana okoliczności może wpłynąć na zmianę zachowania. Może to coś da, jeśli potrzyma ją ktoś inny, a ty w tym czasie obniżysz swój poziom stresu”.

Adrian Copeland pracuje w kancelarii prawniczej wspólnie z Marcusem Beakerem założycielem firmy i wspólnikiem, jest całkowicie oddany sprawie, która została mu powierzona. Praca jest dla niego najważniejsza a czas po niej, nie ma żadnego znaczenia. 

Prywatne życie z Rachelą Dunham też było wielką porażką, kiedy będąc kilka miesięcy w związku okazało się, że jest mężatką. 

Rozczarowanie i szok po jej wyznaniu to było najgorsze co mogło go spotkać w jego nudnym życiu. 

Sytuacja się zmienia, kiedy ostatniej nocy Rachela każe mu iść do sąsiadki i spytać ją, dlaczego słychać ciągły płacz dziecka. Widok jaki zobaczył za ścianą jest przygnębiający, zapłakany niemowlak, zmęczona sąsiadka i wielki bałagan w jej malutkiej kawalerce to wszystko go zaskakuje. Adrian choć trochę zły i niewyspany przed pracą postanawia pomóc dziewczynie, aby mogła się odświeżyć i ponownie zająć się dzieckiem, które on utulił do snu.

„Adrianie, chcę przeżyć moje życie jak najlepiej. Chcę podróżować, mieć przygody i pić dobre wino, dopóki tylko będę mogła, i śmiać się i bawić, jak długo się da. Nie chcę oddawać chorobie ani jednej minuty. I ty też nie powinieneś”.

Vanessa Price choć jeszcze przed trzydziestką to zjechała prawie cały świat. Pracowała kiedyś jako recepcjonistka, później została youtuberką nagrywając filmiki z różnych miejsc na świecie, które Malcolm zamieszczał na YouTubie. Pozyskane pieniądze od sponsorów i darczyńców przeznaczała na rodzinę, następne podróże i na rzecz organizacji charytatywnej, która zajmowała się badaniami na ALS.

Vanessa będąc w grupie ryzyka po śmierci najbliższych, rezygnuje z życia towarzyskiego, nauki i dbania o swoje zdrowie, gdyż twierdzi, że zostało jej zbyt mało czasu, aby poświęcać go na miłość i randkowanie.

Panna Price poznając Adriana, przystojnego sąsiada o zielonych oczach, mówi mu, że mogą się spotykać, ale tylko jako przyjaciele, by później nie przeżywał jej wiecznego odejścia.

„Wiedziałeś, co robisz, kiedy stawiałeś jej ultimatum. Wiedziałeś, że to nie jest dla ciebie. Nie szukaj jej. Masz przed sobą, całe życie. Przyjmij prezent, który od niej dostałeś, wracaj do pracy, pokochaj inną kobietę. Żyj dalej. Pozwól jej odjeść”.

Życie jest zbyt krótkie to trzecia część serii „The friend zone”, ale spokojnie możecie czytać je w zupełnie losowej kolejności, ponieważ nie są ze sobą powiązane. Ten tom opowiada historię Adriana i Vanessy, którzy będąc sąsiadami poznali się dopiero, kiedy dziecko, które ciągle płakało, przeszkadza mu w odpoczynku. Vanessa opowiada mu o malutkiej Grace i sytuacji swojej rodziny po odejściu siostry i matki w bardzo młodym wieku, twierdząc, że odziedziczyła po nich geny ALS. Troska o przyjaciół i resztę rodziny jest dla niej najważniejsza, dlatego swoje sprawy załatwia w najdrobniejszych szczegółach. A konflikt co do kwestii leczenia komplikuje ich znajomość.

Autorka w swojej powieści porusza bardzo bolesny temat choroby ALS (stwardnienie zanikowe boczne), która jest nieuleczalną chorobą. Jest to bardzo ciężkie dla osób borykających się z tą chorobą, inni się poddają, albo jak nasza bohaterka, zaczynają czerpać z życia pełnymi garściami uświadamiając, że nie można bać się tego, co nas czeka, los ma dla nas różne scenariusze i trzeba korzystać z każdej minuty, sekundy, dnia naszego życia, bo nie wiemy kiedy będzie naszym ostatnim.  

Ciekawostką jest to, że autorka pisząc książkę inspirowała się prawdziwym życiem youtuberki i aktywistki Claire Wineland zmagającej się z mukowiscydozą.

Polecam zapoznać się z tą wzruszającą, słodko-gorzką historią, która ma w sobie pokłady nadziei oraz siły przyjaźni i miłości.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Ludka Skrzydlewska - Opiekunka - Wydawnictwo Editio Red - Recenzja

Ludka Skrzydlewska - Opiekunka - Wydawnictwo Editio Red - Recenzja

„Zabawne, jak czasami działają rany na naszych duszach: wydaje się nam, że już się zagoiły, a potem wystarcza jedno słowo, by na nowo je otworzyć”.

Reese Anderson, dwudziestodwuletnia studentka psychologii, która od roku pracuje jako opiekunka siedmioletniej Josie. Opieka nad nią przynosi jej wiele przyjemności i pozwala odsunąć myśli od traumatycznych wydarzeń z przeszłości.

Pewnego wieczoru Reese spędza czas z przyjaciółką, jednak ten czas nie trwa długo, bo dostaje telefon od szefowej z prośbą, aby przyjechała i pomogła przy dziecku. Nie zastanawiając się nawet, pędzi do rezydencji Państwa Spencerów, ale to co zastaje na miejscu przeraża ją do szpiku kości, kiedy w mieszkaniu znajduje ciała swoich pracodawców i przestraszoną dziewczynkę, która była świadkiem zabójstwa swojej mamy i ojczyma. Dziewczyna chcąc chronić siedmiolatkę postanawia ukryć ten fakt przed policją i opinią publiczną.

Młoda opiekunka zrobi wszystko, aby Josephine czuła się bezpiecznie i żeby poradziła sobie z traumą chociaż w jakimś najmniejszym stopniu. Dziewczynkę czeka wiele zmian, ale przez wszystkie te dramatyczne wydarzenia zamyka się w sobie, jedynie Reese jest w stanie do niej dotrzeć, między tymi kobietkami nawiązała się silna więź, której nie jest w stanie nikt zniszczyć.

„Chcę, żeby mnie pokochała, pozwoliła mi stać się dzięki niej lepszym człowiekiem”.

Owen Maxwell jest trzydziestopięcioletnim milionerem, który posiada sieć hoteli. Lubi kobiety, ale na dłuższe związki zdecydowanie się nie nadaje, ma miano wiecznego kawalera. Podchodzi do tego tak, że jedna namiętna noc starczy, aby zaspokoić żądze. 

Pewnego dnia dostaje wiadomość, która zmieni jego życie na zawsze. Przylatuje do Los Angeles w ramach przejęcia opieki nad swoją córką, która straciła swoją ukochaną mamę. Mężczyzna całkowicie odciął się od swojej córki nie mając z nią kontaktu przez pięć lat i nawet nie próbował się z nią skontaktować. Totalnie zapomniał, że istnieje.

Nie spodziewał się też, że łącznie z opieką nad córką, dostanie młodą opiekunkę, która jak lwica będzie walczyła o dziewczynkę.

Reese choć jest do mężczyzny nastawiona dość sceptycznie, to pomaga mu w odbudowie relacji z córką. Nie będzie, to łatwe zadanie, bo Owen nie czuję się być gotowy do tej roli, a mała Josie wcale mu tego nie ułatwi, będzie bardzo ciężko mu zdobyć jej zaufanie.

Owen z ogromnym dystansem traktuje Josie i Reese, ale za wszelką cenę chce im zapewnić bezpieczeństwo. A z każdym wspólnie spędzonym dniem w opiekunce, dostrzega kobietę o którą pierwszy raz w życiu chce zawalczyć.

„Każde z nas nosi jakieś blizny, których może nie widać na pierwszy rzut oka, ale które są głęboko w nas, schowane przed wścibskim wzrokiem postronnych”.

Opiekunka to genialne połączenie romansu z różnicą wieku, kryminałem a nawet i sensacją. Cudowna, wzruszająca, trzymająca w napięciu od samego początku po sam koniec, nie można się od niej oderwać. Pełna namiętności, pożądania, uczuć, skrywanych tajemnic, intryg, szybkiej akcji, świetnych bohaterów, a co najważniejsze chwyta za serduszko, zapisując się w nim na dłużej. 

Autorka stworzyła powieść, która pokazuje nam, że los potrafi być przewrotny i może nas zaskoczyć w każdym możliwym momencie naszego życia, kiedy się najmniej tego spodziewamy. Komplikując je do tego stopnia, że będziemy musieli stawić czoła temu, przed czym tak usilnie uciekaliśmy. 

Powieść ta przede wszystkim opowiada o tragedii jaką spotkała siedmioletnie dziecko i to jak jej życie potem musiało się zmienić. Nie jeden dorosły, by sobie nie poradził z utratą najbliższej osoby, tym strachem i bólem, a ta dziewczyna dzielnie dawała sobie radę, bo miała obok siebie bliską sercu opiekunkę. Więź jaka się utworzyła pomiędzy Josie a swoją opiekunką jest przepiękna i wzruszająca. Podziwiam tę dziewczynkę, bo jest naprawdę mądrym dzieckiem, zakochacie się w niej od początku. 

Relacja Owena i Reese na początku nie należała do łatwych, bo mężczyzna jej nie ufał, a ona sama podchodziła do niego z dużą rezerwą. Oboje skrywają w sobie bolesną przeszłość i walczą ze swoimi demonami, ale i z każdym kolejnym dniem. Dzieli ich bardzo dużo, przez sposób patrzenia na pewne sprawy po różnicie wieku, która wynosi trzynaście lat. Jednak tutaj jesteśmy światkami, tego że jeśli w grę wchodzą prawdziwe uczucia, to różnica wieku nie ma żadnego znaczenia, przecież to tylko liczby. 

Od pierwszego wejrzenia zauroczyłam się samą okładką, która jest taka delikatna, ale to, co zawiera wnętrze, to brakuje słów, takie do było dobre. Historia Reese, Owena i przede wszystkim małej Josie, skradła moje serduszko. 

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę przepiękną powieść, która pokazuje, że zdobycie zaufania wcale nie jest takie łatwe i trzeba się bardzo o nie postarać. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

A.L. Jackson - Chwyć mnie - Wydawnictwo Muza - Recenzja

A.L. Jackson - Chwyć mnie - Wydawnictwo Muza - Recenzja

Życie składa się z wyborów. Również takich, których wcale nie mamy ochoty podejmować, ale życie nas do nich zmusza, bo prowadzi nas w kierunku, w którym wcale nie zamierzaliśmy pójść”.

Emily Ramsey jest młodą wokalistką country w dobrze zapowiadającym się zespole Carolina George, który ma szansę na światową sławę i kontrakt z Mylton Records. Po traumatycznych wydarzeniach w jej życiu, które ciągle nie dają o sobie zapomnieć, sprawiają, że jest zagubiona i nie potrafi się cieszyć do końca z życia, jakim stała się ciągła trasa koncertowa. 

Pewnego dnia po jednym z koncertów dziewczyna udaje się do jednego z barów, żeby się trochę odstresować. Poznaje tam zniewalająco przystojnego mężczyznę, z którym idzie do swojego pokoju hotelowego, gdzie spędzają wspólnie noc. 

Miał to być tylko jednorazowy wyskok, ale następne dni mają dla nich obojga niespodziankę.

Jeden błąd wystarczy, żeby wszystko popsuć... Jedno nieszczęście i wszystko zaczyna się walić. Aż zostają tylko zgliszcza”.

Royce Reilly jest przedstawicielem jednej z największej wytwórni płytowej. Do tego jest zabójczo przystojnym buntownikiem, który pod eleganckim garniturem skrywa tatuaże i mroczną przeszłość.

Spędzając noc z Emily popełnia jeden z największych błędów swojego życia, z wzajemnością. On może stracić zespół, o który wiele wytwórni walczy. Ona może stracić całą karierę, której pragnie razem ze swoim zespołem. Mimo obawy o to, co mogą stracić, to nie mogą przestać o sobie myśleć, ciągle jakaś niewidzialna nić ich ku sobie ciągnie.

Czy każdy dzień nie składa się z potknięć i sukcesów? [...] Nikt nie jest doskonały [...] Żadne z nas takie nie jest. I albo będziemy żyć jako zakładnicy swoich błędów, albo nauczymy się zostawiać je za sobą. Wtedy będziemy wyciągać z nich wnioski, żeby stawać się lepszymi”. 

Chwyć mnie to drugi tom serii Falling Stars, który przedstawia historię Emily, którą mieliśmy okazję poznać w poprzednim tomie Pocałunek gwiazdy, jako wokalistkę zespołu Carolina George, oraz Royce tajemniczego mężczyznę, który okazuje się być przedstawicielem wytwórni płytowej, która chce podpisać kontrakt z zespołem.

Autorka stworzyła ciekawą powieść, która pokazuje nam jak sława i pieniądze potrafią wypchnąć człowieka na sam szczyt uwielbienia, ale tak samo szybko zrzucić z tego szczytu i wepchnąć w odmęty ciemnej strony sławy.

Książka przedstawia historię dwojga poranionych dusz, które błądziły w mroku szukając tego światełka w ciemności, a kiedy już się odnalazły były nie do zatrzymania. Oboje borykają się ze swoimi demonami, jednak los skrzyżował ich drogi, pokazując nam jaką moc ma prawdziwa miłość, która przychodzi znienacka.

Powieść pełna bólu, strachu, mroku, tajemnic, nadziei, przyjaźni, zaufania, namiętności i walki rozumu z sercem, ale i zmaganie się z traumatycznymi doświadczeniami, które rzutuje na przyszłość.

Polecam zapoznać się z tą historią pokazującą miłość, która wcale nie jest łatwa, a o którą trzeba walczyć. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Monika Cieluch - A niech to szlag! - Wydawnictwo Amare - Recenzja

Monika Cieluch - A niech to szlag! - Wydawnictwo Amare - Recenzja

„Kiedyś ktoś powiedział, że najbardziej ranią ludzie, którzy znają nas najlepiej. W tym śmiałym stwierdzeniu był cały ogrom prawdy. Nigdy wcześniej nie poczułam się tak boleśnie dotknięta czyimiś słowami”.

Joanna Sawicka jest młodą kobietą, która zawsze jest uśmiechnięta i optymistycznie patrzy na świat. Była menadżerką restauracji w krakowskim hotelu, szanowaną i lubianą przez współpracowników oraz gości. To wszystko do czasu, bo jeden nieprzyjemny incydent z udziałem rozpoznawalnego gościa sprawia, że Asia traci swoją pracę, co sprawia, że jest rozczarowana. 

Kiedy dziewczyna myśli co ma począć z pomocą przychodzi jej siostra, która proponuje Joannie prace etatowej opiekunki czteroletniej Grace w Londynie. Ma to być tylko praca w zastępie, póki Zośka nie wróci z urlopu macierzyńskiego. Dziewczyna nie ma nic do stracenia i przyjmuję tę propozycję.

„Miałem wrażenie, że wszystko wymyka mi się z rąk, że przestałem panować nad firmą, życiem, a nawet nad własnym sercem. I właśnie tego ostatniego bałem się najbardziej”. 

Timothy Harvey jest właścicielem dużej firmy farmaceutycznej. Mężczyzna po śmierci żony, stał się zamkniętym w sobie samotnikiem, który nie potrafił pokochać swojej córeczki. Robił wszystko żeby tylko nie spędzać z nią czasu, odizolował się od niej zatrudniając opiekunkę, która miała za zadanie wychowywać jego córkę, według jego zaplanowanego harmonogramu. 

Kiedy w życie małej Grace wkracza Asia, to dziewczynka zaczyna w końcu żyć, a na jej twarzy pojawia się uśmiech. Timowi się to no nie podoba, bo nowa opiekunka łamie wszystkie zasady, jakich miała się trzymać. 

Joanna bardzo zżyła się z małą, stały się sobie bardzo bliskie, więc postanowiła, że zrobi wszystko, co w jej mocy, żeby Iskierka więcej nie cierpiała i nie odczuwała braku zainteresowania ojca. A zaczyna od stopniowego naprawiania relacji ojca z córką, nie będzie to łatwe zadanie, ale nie spocznie póki Tim nie pokocha swojego dziecka.

„Dni naszego życia dzielą się na wygrane oraz na te, w których nie mieliśmy siły walczyć. Zwycięzcami są ci, którzy walczą do końca, przegranymi zaś stają się ludzie bojący się zmian w swoim życiu. I nawet jeśli boisz się porażki, to musisz wiedzieć, że ona przybliży cię do zwycięstwa, bo prawdziwą klęską jest poddanie się bez walki”.

A niech to szlag! to powieść, która poruszy nie jedno serce i pozostanie w naszej pamięci na dłużej. Cudowna, wzruszająca, pełna humoru i zakręconych wydarzeń historia, opowiadająca o młodej kobiecie, która traci pracę marzeń i rusza za granicę szukać swojego szczęścia jako opiekunka. 

Autorka stworzyła kolejną świetną powieść, która jest przepełniona emocjami i cudownymi bohaterami z krwi i kości, tak bardzo podobnymi do każdego z nas. Porusza ona wiele problemów codziennego życia. Takich jak trudna relacja samotnego ojca z małą córeczką, to jak bardzo człowiek nie potrafi pogodzić się, że stratą ukochanej osoby, że ten ból przyćmiewa wszystko inne. Timothy powinien, kochać swoją córkę ponad wszystko, ale nie potrafi tego zrobić, przez co dziewczynka czuje się samotna, odtrącona, nie kochana. 

Relacja Joanny i Timothy'ego na początku była dość skompilowana, ponieważ łamała ona wszystkie jego zasady jakich miała się trzymać. Jednak z każdym dniem i tym jak bardzo jego córeczka zżyła się z małą dostrzega w niej kogoś więcej niż tylko opiekunkę. Zbliżyło ich uparcie Jo, która każdego dnia walczyła z nim o to, żeby w końcu zbliżył się do swojego dziecka, starała się mu pokazywać, że to Grace jest najważniejsza. On był nieugięty do czasu, kiedy jego serce zaczynało powoli topnieć od pokładów miłości i dobra Jo, jakie im dawała. Tutaj wszystko szło małymi kroczkami.

Ta książka jest tak świetną komedią romantyczną z mocnym przekazem, że powinna zostać zekranizowana. Myślę, że zrobiła by mega furorę na naszym rynku, ale i nie tylko. Takich pięknych historii o zaufaniu, miłości, żałobie i walce o lepsze jutro powinno być zdecydowanie więcej. A to zakończenie, było rewelacyjne, świetny pomysł i wielkie ukłony dla autorki. Jestem zauroczona!

Polecam wam bardzo gorąco zapoznać się z historią Joanny, Timothy'ego i małej Grace, która daje nadzieję oraz skłania do własnych refleksji. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 


K.M. Dyga - Zatraceni w sobie - Wydawnictwo Szósty Zmysł - Recenzja

K.M. Dyga - Zatraceni w sobie - Wydawnictwo Szósty Zmysł - Recenzja

„Rozwesel wieżę. Bądź moją księżniczką pędzącą na rumaku zmian. Wprowadź tutaj trochę radości i koloru, nie tylko w gabinecie”.

Idalia Piasecka to młoda studentka, która chwyta się każdej możliwej fuchy. Obecnie pracuje w chińskiej restauracji. Jej słabością są słodycze w każdej postaci. Wygadana, szczera, zawsze wyrażająca swoje zdanie. Jednakże borykająca się z tęsknotą za swoją mama, po której została jej tylko tajemnicza puszka. 

Pewnego dnia ma do dostarczenia jedzenie do klienta, więc wsiada na rower i pędzi po warszawskich ulicach do celu, jednak po drodze przytrafia się jej mały wypadek. Niespodziewanie przed nią parkuje samochód, z którego wychodzi mężczyzna w garniturze na którym ląduje zamówienie. Ida na odczepnego zostawia numer telefonu, żeby zadufany w sobie mężczyzna pokrył koszty zamówienia klienta.

Wkrótce dostaje SMS, że zostaje ona zaproszona na rozmowę o pracę na stanowisko asystentki. Jest tym faktem zaskoczona, bo nie wysyłała CV w takie miejsce, ale zdaje się na los i idzie na spotkanie.

„Przestałem być mężczyzną sukcesu z nagłówków gazet, obiektem pożądania kobiet i inwestorów. Nie to mnie teraz definiuje, bo nie istnieję. Stałem się narzędziem mającym jeden, jedyny cel. Więcej”.

Konrad Cardecki, to przystojny, tajemniczy prezes firmy Cardecki Investment. Wzbudza szacunek i strach wśród współpracowników, a kobiety wzdychają na jego widok. Jest ambitny, pewny siebie oraz zawsze dąży do wyznaczonego celu. 

Pan Kapuśniak” po incydencie na ulicy z kobietą, która wpadła na niego wraz z jedzeniem, zaintrygowała go do tego stopnia, że postanowił ją zatrudnić w swojej firmie jako asystentkę. Wspólna praca i czas jaki ze sobą spędzają razem, pozwalają im się lepiej poznać a z każdym dniem zbliżają się coraz bardziej, pozwalając sobie na tlące się powoli uczucie.

Pewnego dnia przytrafia się mu wypadek, który spowoduje, że jego życie zmieni się diametralnie. Przez co Konrad odpycha od siebie Idę, a dziewczyna zraniona jego słowami wyjeżdża służbowo do Japonii. Tam próbuje zapomnieć o prezesie. 

Natomiast życie Cardeckiego z każdym dniem traci kolory, coraz mniej pozostaje z dawnego siebie. Staje się wrakiem człowieka, którym był, pogrąża się w coraz większym mroku.

„Nie szukaj we mnie na siłę ideałów, nie twórz romantycznego wizerunku, bo nie jestem honorowym samurajem, jakiego zobaczysz w telewizji. Ani nawet dobrym człowiekiem, to ci chciałem powiedzieć”.

Ida podczas wyjazdu służbowego na swojej drodze niespodziewanie spotyka mężczyznę, który wzbudza od pierwszego spojrzenia postrach i ciarki na plecach. Przypadkowe spotkania zbliżają ich ku sobie, w oczach dziewczyny, Takashi jest prawdziwym Samurajem, choć ten zaprzecza jej słowom.

„Słowa niewypowiedziane są kwiatami ciszy”.

Zatraceni w sobie to pierwszy tom rozpoczynający trylogię Zatraceni”, który przedstawia historię Idalii Piaseckiej i Konrada Cardeckiego, prezesa firmy Cardecki Investment. Ich drogi krzyżują się po raz pierwszy w momencie, gdy India przemierzając miasto na rowerze z zamiarem dostarczenia jedzenia niespodziewanie uderza w otwierające się drzwi jego samochodu.

Bardzo mi się podobało to, że autorka zabiera nas na wycieczkę do Japonii, razem z bohaterką zwiedzamy Tokio, poznając kulturę i wierzenia Japończyków. Bardzo fajnie było to przestawione czułam jakbym tam była.

Autorka też pokazała jak jedno zdarzenie potrafi odmienić całe nasze życie. Budząc się rano możemy mieć wszystko a po południu możemy nie mieć już nic. W sytuacjach kiedy potrzebujemy pomocy, możemy się dowiedzieć, kto tak naprawdę jest naszym przyjacielem, który będzie przy nas trwał mimo wszystko i nie pozwoli nam się poddać.

Lekka, zabawna, pełna rozmaitych emocji historia, która zabiera nas w świat korporacji, intryg,tajemnic i zwrotów akcji ale też miłosnych rozterek. A zakończenie zaskakuje, a epilog naprowadza nas na to, co się może wydarzyć w kolejnym tomie na  który czekam. 

Polecam zapoznać się z tą lekturą, która jest mieszanką romansu biurowego z sensacją i niebezpieczeństwem oraz orientalnym japońskim klimatem.  

Za egzemplarz dziękuje wydawnictwu 

Aniela Wilk - Figurantka - Wydawnictwo Burda Książki - Recenzja

Aniela Wilk - Figurantka - Wydawnictwo Burda Książki - Recenzja

„Podobno tak, ale wiesz ile to załatwiania i tłumaczenia się? Poza tym, jak policja stanowa się zorientuje, że węszę przy sprawie twojego samochodu, to uwierz, te skurczybyki dowiedzą się o tym jeszcze prędzej. No i nie cierpię pisać oficjalnych raportów”.

Alice Black po nieudanym małżeństwie postanawia zakończyć związek w którym od początku czuła się źle. Wypadek i śmierć Adama miał być dla niej zakończeniem ich pięcioletniego nudnego życia. Niestety kłopoty Alice dopiero się zaczynają, kiedy odbiera rzeczy osobiste męża. Kolizja na skrzyżowaniu, zabity pies i facet o tak mrocznym spojrzeniu, że budzą w jej oczach strach i przerażenie kiedy na niego patrzy. Najpierw szok i fascynacja jego osobą a dopiero, kiedy dochodzi do siebie dowiaduje się co robi ten mężczyzna w jej mieszkaniu. 

Prawda jest okrutna, a do tego żądania ludzi z którymi jej mąż robił interesy sprawiają, że młoda wdowa czuje się rozbita, chociaż tego nie okazuje w obecności Wilczura.

„Słuchaj! Nie mam zamiaru, poświęcić dwóch lat śledztwa i mojego dobrego imienia dla twoich romansów! Byłbym idiotą, gdybym pozwolił ci tam jechać i pozwolił dalej, kurwa, pracować nad kartelem. To koniec, Bruce, rozumiesz? Koniec”.

Bruce nazywany Wilczurem, to agent federalny, który pracuje nad sprawą Adama, męża Alice, mającego powiązania z Kolumbijskim kartelem narkotykowym. Śmierć biznesmena sprawia, że jego szefowie bojąc się o swoje kontakty w policji zabijają psa, aby wywołać u niej strach i odzyskać dyski, które ich obciążają. 

Bruce mówi Alice, że przekazanie takich dowodów przestępcą wiąże się z dużym ryzykiem, że zostanie tam zatrzymana jako zakładniczka w negocjacjach, i dlatego w porozumieniu z agencją będzie obserwował całą operację z boku, co trochę ją uspokaja. 

Zwierzchnik Wilczura w obawie o swoje interesy i dla dobra śledztwa postanawia wysłać go na przymusowy urlop i zakończyć niewygodny temat młodej wdowy i jej agenta, czym bardzo komplikuje powodzenie misji.

„Nie. Powiedziałam ci, jak było. Pracował, zajmując się handlem drewnem. Nie rozmawialiśmy praktycznie wcale w ostatnich tygodniach, złożyłam papiery rozwodowe, kojarzysz? Nie mogłam wiedzieć, że handluje kokainą ani że ma ukryte konta w rajach podatkowych”.

Figurantka to historia młodej wdowy i agenta federalnego, którzy spotykają się na swojej drodze, po śmierci jej męża. Wyjaśnienia Wilczura jakie grozi jej niebezpieczeństwo od ludzi z kartelu na niewiele się zdają, bo ona chce pokazać jaka jest twarda w chwili zagrożenia. 

Jest to typowy sensacyjny romans, w którym znajdziemy intrygi, kłamstwa, narkotyki, porwania, tajemniczą sprawę z przeszłości do wyjaśnienia, mafijne porachunki oraz agentów FBI. Było także trochę zwrotów akcji, ale jednak zabrakło mi w tej powieści większej dawki emocji, brakowało tych fajerwerków i efektu wow. Zdecydowanie autorka mając na uwadze następny tom, nie bardzo pokazuje uczucia naszych bohaterów, a relacje między nimi nie bywają najlepsze z jej powodu, bo Alice bardzo opornie podchodzi do zaleceń swojego ochroniarza, ale mimo to coraz więcej o nim myśli, kiedy zostaje sama. 

Mimo to, zachęcam was do zapoznania się z tą lekturą licząc, że następna część wprowadzi nas w bardziej ciekawe wydarzenia między agentami a gangsterami.  

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

A.L. Jackson - Pocałunek gwiazdy - Wydawnictwo Muza - Recenzja

A.L. Jackson - Pocałunek gwiazdy - Wydawnictwo Muza - Recenzja

„Czasami cierpienie jest nam milsze niż emocjonalna pustka”.

Mia West ma za sobą nieudany związek oraz boryka się z strasznym wydarzeniem, którym była świadkiem. Jest samotną matką dwójki dzieci dla nich zrobi wszystko, bo są dla niej wszystkim. W obawie o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci wprowadza się do rezydencji brata Liryka, który jest gitarzystą znanego zespołu rockowego Sunder. 

Kiedy Mia wybiera się bardzo niechętnie ze swoim bratem na przyjęcie charytatywne z błyskami fleszów za którymi ona nie przepada, to na miejscu szybko znajduję sobie kryjówkę, w której chce to przeczekać. Kiedy w tej samej kryjówce spotyka Leifa, który wyzwala w niej zaciekawienie i od pierwszego wejrzenia coś ją do niego ciągnie. 

„Był mężczyzną, który upadał. Raz za razem. A jednocześnie człowiekiem, który znalazł w sobie siłę, by zejść ze ścieżki samozagłady”.

Leif Godwin to perkusista zespołu muzycznego Carolina George, który przyjeżdża do Savannah, żeby zastąpić jednego z członów zespołu Sunder i pomóc w nagraniu płyty. Dlatego zamieszkuje posiadłość Liryka, gdzie ponownie spotyka się z Mią, czym oboje są zaskoczeni, a jednocześnie między nimi na powrót zaczyna iskrzyć.

Mężczyzna boryka się ze swoimi demonami z przeszłości, został dotkliwie skrzywdzony przez złych ludzi, którzy odebrali mu sens jego życia. Poprzysięgał sobie, że nie spocznie póki nie wymierzy sprawiedliwości. Przez co jego życiem zawładnęła zemsta, stał się ponurym, zamkniętym w sobie facetem, który nie widzi w sobie nic dobrego.

„Może niektóre wydarzenia są nam po prostu pisane. Ale kiedy w końcu napotykamy je na swojej drodze, jesteśmy zbyt poturbowani, żeby je docenić. Stają się kolejną z rzeczy, na które nie możemy sobie pozwolić, a zarazem bez których nie potrafimy żyć. Czymś, czego brak już zawsze będzie nam doskwierać”.

Pocałunek gwiazdy jest to pierwszy tom serii „Falling Stars” pokazujący historię Mii i Leifa, którzy zostali skrzywdzeni przez życie. Oboje musieli zmierzyć się ze śmiercią najbliższych, która wpłynęła na ich postrzeganie świata.

Autorka stworzyła powieść, która wciąga od pierwszych stron i pokazuje nam jak ważne jest dla każdego wsparcie rodziny i przyjaciół. Pełna nadziei, mroku, intryg i tajemnic, niebezpieczeństwa, niepewności, bólu oraz smutku. Znajdziemy w niej także walkę z samym sobą i przekonaniem się czy zemsta jest faktycznie tym czego tak pragniemy, czy poczujemy potem ulgę... czasami nie warto.

Relacja Mii i Leifa jest wzruszająca, emocjonalna, tajemnicza, pełna pożądania i obopólnej fascynacji. Oboje borykają się ze swoimi demonami, jednak los skrzyżował ich drogi, pokazując nam jaką moc ma prawdziwa miłość, która przychodzi znienacka. Ona, była dla niego „Aniołem z poddasza”, który miał uratować jego, a on miał ochronić ją, był jej światłem w mroku. Tylko tak samo poranione dusze mogły naprawić siebie nawzajem kawałek po kawałku składać pogruchotane serce w całość. 

Polecam zapoznać się z tą historią pokazującą miłość rodzącą się w bólu.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Corinne Michaels - Windą do nieba - Wydawnictwo Muza - Recenzja

Corinne Michaels - Windą do nieba - Wydawnictwo Muza - Recenzja

Nie jesteś wcale beznadziejna. Miałaś faceta, który cię nie docenił, nie zasługiwał na ciebie. Czasami najtrudniej dostrzec coś obok albo tuż przed sobą”.

Holly Brickman niegdyś uwielbiała święta. Kolędy, choinka, pocałunki pod jemiołą i ogień w kominku, to prawdziwa magia, jaka jest tylko raz do roku, wywoływała u niej stan radości. A kiedy partner jej się oświadczył w święta, a następnie mieli stanąć za kilka lat na ślubnym kobiercu, to jednak po roku się rozmyślił, a Holly od tego czasu nienawidzi świąt. 

Jednak przychodzą kolejne święta a dziewczyna uświadamia sobie, że jest samotna. A po ostatniej spędzonej nocy z kolegą z pracy, z którym konkuruje o projekty napawa ją nadzieją, jednak ona tak jak szybko się pojawiła tak momentalnie znikła.

„Sprawię, że znów pokochasz święta, Holls. Pokażę ci, że Święty Mikołaj, śnieg, kolędy i prezenty przynoszą wiele radości”.

Dean Pritchard to pewny siebie mężczyzna, który jeśli sobie coś założy to dąży do tego żeby tak się stało. Cholernie ambitny, pracowity, ale i rodzinny. 

Pewnego dnia los uśmiecha się do Deana i Holly. Winda, którą oboje zmierzali do biura nagle zatrzymuje się między piętrami. Odcięci od świata przez awarię prądu, są skazani na swoje towarzystwo. Mają okazję wyjaśnić sobie wszystkie niedomówienia i postawić na szczerość.

„Wszystko może się wydarzyć, jeśli uwierzysz w magię świąt.”

Windą do nieba to przepiękna, urocza, zabawna, romantyczna i klimatyczna opowieść historii Holly i Deana, których połączył świąteczny cud. 

Pełna magi powieść pokazująca, że miłość przychodzi w najmniej spodziewanym momencie. A wiara w świąteczną magię sprawia, że zapominamy o wszystkim co złe i żyjemy tą magiczną chwilą. Liczy się tylko to, co tu i teraz. Ta jedna chwila, która jest urokliwa i rozczulająca.  

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć, po tę niezwykle ciepłą historię liczącą zaledwie sto stron. Czytanie jej to sama przyjemność, lekka i nastrojowa pełna emocji. 

Za egzemplarz dziękuje wydawnictwu 

Kamila Mikołajczyk - Dziewczyna rajdowca - Niegrzeczne książki - Recenzja

Kamila Mikołajczyk - Dziewczyna rajdowca - Niegrzeczne książki - Recenzja

„Mam wrażenie, że pod skorupą bezczelnej Zadziory znajduje się ktoś o bardzo wrażliwej i czułej osobowości. Ktoś, kto się zgrywa, ukrywając swoją prawdziwą twarz za kpiącym uśmieszkiem i ciętym językiem. Odkryję jej maskę i dowiem się, dlaczego nie lubi kierowców rajdowych”.

Madeleine ,,Madie” Hailwood jest córką byłego mistrza formuły 1, który niestety zginął w wypadku samochodowym, a jej mama również nie żyje. Dziewczyna, jest niepełnoletnia więc trafia pod opiekę swojej babci. Ma także brata z którym nie utrzymuje kontaktu. 

Madie to kobieta z pazurkami, ma cięty język, czasami aż za wulgarny oraz liczne tatuaże na ciele, które mają swoje znaczenie i są dokładnie przemyślane. Twardo stąpa po ziemi i bywa  wredna i arogancka. 

Największą pasją i miłością dziewczyny są wyścig samochodowe, w których w swoim rodzinnym  mieście jest mistrzynią. Jednak jest coś czego nienawidzi całą sobą, a są to kierowcy wyścigowi. Stroni od nich na każdym kroku i przysięgła sobie, że z żadnym z nich się nie zwiąże.

Przyłapuję się na tym, że co jakiś czas zerkam na Jaxa. W życiu nie powiedziałabym tego na głos, ale widok tego chłopaka za kierownicą cholernie na mnie działa. Zwłaszcza teraz, gdy w półmroku uwydatniły się kości jego szczęki, a brąz tęczówek zamienił się w czarną otchłań”.

Jax Neison jest młodym chłopakiem, któremu udało się spełnić swoje swoje największe marzenie, dostał się do Formuły 1 jako jeden z kierowców Ferrari. Mimo tego, że stał się sławny, nadal pozostał tym samym dobrym, zwyczajnym chłopakiem, jakim był wcześniej. Docenia to co ma, bo ciężko musiał na to pracować.

Właśnie nastąpiła przerwa pomiędzy sezonami i Jax ze swoim przyjacielem wracają do swojego rodzinnego miasta Austin, żeby nabrać sił i naładować baterię. Kiedy dowiadują się, że sławne nielegalne wyścigi nadal są organizowane na torze, postanawiają pojechać tam swoimi brykami i pokazać im kto tam rządzi. 

Kiedy na miejscu przegrywa z wisienką, jest pełen podziwu, ale kiedy dowiaduję się, że przegrał z dziewczyną jest w totalnym szoku. A to dopiero początek, bo Madie staje się jego utrapieniem, ale i jego słabością, fascynacja, jaką budzi w nim Zadziora sprawia, że nie spocznie póki jej nie zdobędzie.

Zrobię wszystko, żeby Madie mi zaufała. Nie pozwolę, by odeszła i zniknęła z mojego życia. Małymi kroczkami będę zdobywał jej zaufanie, a potem serce”.

Dziewczyna rajdowca to pierwszy tom dylogii Bez ograniczeń, który można zaliczyć do gatunku New Adult. Znajdziemy w niej przekomarzania głównych bohaterów oraz ich zabawę w kotka i myszkę przez całą powieść. Nie zabraknie w niej również tajemnic, niepewności, strachu, namiętności i pasji do wyścigów. 

Autorka stworzyła bardzo barwnych bohaterów, którzy mają swoje wady, ale są bardzo prawdziwi w swoich przekonaniach i odczuciach. Madie pyskata i zadziorna, mocno stąpająca po ziemi kobieta czasami za bardzo wulgarna. Jax chłopak, którego każda dziewczyna pragnie, mi także przypadł do gustu swoją zawziętością i tym jak się starał o kobietę, która go odrzucała za każdym razem.  Podobały mi się także postacie drugoplanowe. Cally, która jest przesympatyczna, ale i przebiegła z Madie uzupełniają się doskonale. Logan, przyjaciel Jaxa, który jest jego totalnym przeciwieństwem ale nie da się go nie lubić. Cała ta paczka tworzy mega wybuchowy team i dzięki nim czytałam tę książkę, żeby się dowiedzieć jak potoczą się ich dalsze losy.

Do sięgnięcia po tę powieść zachęciła mnie okładka(pomijając tytuł) i same reklamy, że to będzie dawka adrenaliny w świcie formuły 1, której jestem fanką i niestety z tego sportu nic tutaj nie zastałam. Pierwsze co mnie mega radziło, wręcz bolało w książce to, że bardzo często pojawiało się słowo rajdowiec, a to określenie nie pasuje do zawodnika formuły 1, jest to poważny błąd, bo rajdowca określamy w rajdach Dakar lub w WRC - i tymi właśnie wyścigami autorka mogła się sugerować. Mimo to jeśli bohater  ściga się od czasu do czasu własnym sportowym samochodem w nielegalnych wyścigach, to nadal nie robi to z niego rajdowca. Bo jeśli zawodowo spełnia się jako kierowca formuły to tak powinno być, albo jedno albo drugie. ( Może jakby inaczej był zareklamowany ten tom, to bym jakoś to zrozumiała, ale w tym wypadku, po prostu jedno gryzie się z drugim.) Dla kogoś kto się interesuje F1 to zauważy ten błąd, a że ja mam naprawdę fioła na tym punkcie, to jestem na to wyczulona. 

Moim rozczarowaniem jest także to, że jedynymi wyścigami jakie mamy w tej powieści to są to nielegalne wyścigi sportowymi samochodami, które także nie za bardzo zostały opisane - nie czułam emocji jakie się czuję podczas szybkiej jazdy. Rozumiem, że autorka zrobiła przerwę pomiędzy sezonami w F1, ale jeśli tak bardzo człowieka się nakręci na wyścigi na torze bolidem a się tego za grosz nie dostaje, to czuję się niesmak... ja czuję się trochę oszukana tą okładką. Bo poza wspomnieniem, że główny bohater jest kierowcą formuły 1 i paroma informacjami, to nic więcej nie ma niestety z tego sportu.

Może się czepiam, ale Ci co mnie znają dobrze wiedzą, jak podchodzę do tego sportu. Mam jednak nadzieję, że w drugim tomie autorka mi pokaże tę adrenalinę podczas Grand Prix na którą liczę i będę mogła ją pochwalić i powiedzieć to jest właśnie to. Póki co, jeśli chodzi o tom pierwszy, to jedyne za co mogę pochwalić to za kreację bohaterów.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Kristen Callihan - Teraz twój ruch - Wydawnictwo Muza - Recenzja

Kristen Callihan - Teraz twój ruch - Wydawnictwo Muza - Recenzja

„Nie czekaj, aż życie stanie się łatwiejsze, prostsze, lepsze. Życie zawsze będzie skomplikowane. Naucz się być szczęśliwą. W przeciwnym wypadku skończy ci się czas”. 

Fiona Mackanzie jest pełną energii, wyluzowaną i bezpośrednią kobietą, która lubi być w centrum uwagi. Obecnie zajmuję się projektowaniem wnętrz i powoli pnie się coraz wyżej w swojej karierze. Z życia stara się czerpać jak najwięcej, lubi dobrą zabawę i nie szuka stałego związku, a przede wszystkim postanowiła sobie, że nigdy nie zwiąże się z żadnym futbolistą.

Kiedy jej siostra Ivy, którą poznaliśmy w poprzednim tomie wychodzi za mąż za Graya Graysona a następnie rodzi im się synek, postanawia pomóc siostrze i na miesiąc się do niej przeprowadza. Na miejscu także spotyka Dex'a najlepszego przyjaciela szwagra, na którego już w przyszłości wpadała, więc traktuje go jak dobrego kumpla.

„Pragnę cię tak bardzo, że wykładam karty na stół, pokazuję, jaki naprawdę jestem. Teraz twój ruch”.

Ethan Dexter nazywany przez znajomych jako „Dex” jest sławnym futbolistą i najlepszym przyjacielem Graya. Poza futbolem nie liczy się dla niego nic więcej, to na nim skupił całą swoją uwagę. Nie interesowały go żadne związki i nigdy nie był z żadną kobietą, jednak od dwóch lat potajemnie wzdycha do Fiony Mackanzie, kiedy ona pojawia się w pobliżu wszystko przestaje istnieć a świat się zatrzymuje. 

Kiedy dane jest im spotkać się ponownie, on wie, że to jego ostatnia szansa, aby zdobyć jej serce. Nie będzie to łatwe zadanie, bo według dziewczyny nie jest on w jej typie. Fifi nie gustuje w brodatych, wysportowanych mężczyznach, ale jeden niespodziewany pocałunek coś w niej zmienia, że zaczyna patrzeć na Dexa w inny sposób. 

Dex jest typem, który zawsze trzymał się na uboczu. Zamknięty w sobie, który wszystkie emocje, rozterki, ból skrywa głęboko w swojej duszy, nie ujawniając światu niczego co go trapi zakładając maskę. Jednak dla Fiony się otworzył i pokazał swoje prawdziwe oblicze.

„I nie ważne, czy będą nas dzieliły setki kilometrów, czy centymetry, zawsze będę cię pragnął. Bo
właśnie tak to działa, gdy wiesz, że ten ktoś jest już na zawsze”.

Teraz twój ruch to trzeci tom serii „Game On”, który przedstawia historię Fiony siostry Ivy z "Więcej niż przyjaciel" oraz Dexa, kumpla Greya i Drew z poprzednich tomów. Z każdą kolejną częścią ta seria wywołuje u mnie tyle emocji, że to głowa mała, jakbym miała wybrać najlepszą to nie potrafię wszyscy są dla mnie tak samo wartościowi. 

Książka, która wciąga od pierwszych stron, zabierając nas w świat bohaterów, których tym razem połączył niewinny pocałunek w pubie, jednak w tym przypadku Fiona i Dex znali się wcześniej, tylko on wzdychał do niej przez dwa lata zanim odważył się podjąć ten krok i zawalczyć o jej względy a nie miał chłopak łatwo. Ich relacja jest słodka i urocza pokazująca nam, że przeciwieństwa się przyciągają ale nie tylko, bo pokazuje także wielką walkę o miłość i zaufanie oraz wytrwałość. A jeśli miłość jest silna to nawet dzielące klinometry nie są przeszkodą w jej budowaniu. 

Autorka poruszyła w tej historii także bardzo ważny temat jakim jest zmaganie się ze sławą. To z czym muszą się zmagać sławni ludzie; zawiść, manipulacje, wypisywanie o nich niestworzonych raniących farmazonów na portalach internetowych. Ludzie potrafią być najgorszym katem, mają czasami w sobie tyle jadu i nie wiem czy to przez zazdrość czy po prostu im się nudzi. Przytoczę wam także cytat, który jest bardzo prawdziwy a oddaje właśnie to co autorka chce przekazać; „Wszyscy sprzedajemy światu jakaś fasadę, wrzucając na social media błyskotliwe słowa, śmieszne emotki. Życie ograniczone do stu czterdziestu znaków, upozorowane selfie, tyrady nad postami. Życie dla aprobaty tłumu gotowego rozszarpać nieznajomego człowieka za drobny błąd”.

Polecam gorąco zapoznać się z tą lekturą, bo jest to naprawdę dobra powieść o rodzącym się uczuciu mimo sporej odległości. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Kristen Callihan - Więcej niż przyjaciel - Wydawnictwo Muza - Recenzja

Kristen Callihan - Więcej niż przyjaciel - Wydawnictwo Muza - Recenzja

„Miłość. Otaczałam się nią całe życie. Wiem, że jestem szczęściarą. A jednak to zawsze była zwyczajna miłość, taka, której oczekuje się od rodziny.” 

Ivy Mackenzie jest córką agenta sportowego, przez co poznała w sowim życiu wiele gwiazd. Obecnie mieszka w Londynie, gdzie pomaga swojej mamie w prowadzaniu piekarni. Od zawsze robi wszystko, czego oczekują od niej rodzice, przez to czuję się bardzo zagubiona w tym co by chciała, a tym co powinna. 

Podczas jej nieobecności ojciec pożycza jej ukochanego różowego Fiata swojemu podopiecznemu. Ivy jest niezadowolona tym faktem do tego stopnia, że wysyła Grayowi ostrzegawczego SMS-a, w którym jasno mówi w jakim stanie ma być oddana jej różowa landrynka.

„Świat bez rozmowy z Ivy byłby jak świat bez słońca – zimny i mroczny. Może nawet pozbawiony grawitacji. Jestem pewien, że dryfowałbym w nim jak w próżni, bez celu.”

Gray Grayson to gwiazda uczelnianej drużyny futbolowej, ale także jest bardzo inteligentny i szaleje na punkcie matematyki, którą jest totalnie zafascynowany. Jednak jego tryb życia, by na to nie wskazywał, ciągłe imprezy i otaczające go kobiety są dla niego odskocznią od problemów jakie w sobie skrywa.

Pewnego razu dochodzi do wypadku Drew, a on jest zmuszony do pożyczenia samochodu, gdyż swój oddaje kontuzjowanemu koledze. Z pomocą przychodzi mu jego agent użyczając mu różowego Fiata, on widząc go nie ma najmniejszej ochoty wsiadać do niego, ale nie ma wyjścia. 

Następnie jedna wiadomość od właścicielki samochodu, przeradza się niespodziewanie w dłuższy ciąg wymiany wiadomości pomiędzy nimi, a po czasie zmienia się w piękną przyjaźń. Dzieli ich ocean, ale jeśli na kimś nam naprawdę zależy, to odległość nie jest już taka ważna.

Jednak kiedy dziewczyna przelatuje do swojego ojca wszystko może się zmienić, bo to oznacza także spotkanie się twarzą w twarz ze swoim wirtualnym przyjacielem. Oboje nie chcą przekraczać granicy ich przyjaźni, ale przyciąganie jest tak bardzo silne, że nie potrafią o sobie nie myśleć w ten inny sposób.

„Przeraża mnie to, że jedna osoba może mieć taką władzę nad moim szczęściem. Wiem, że życie jest kruche. Że dzisiaj istnieje, a jutro zmienia się w pył. Ale tylko idiota pozbywa się swojego jednego koła ratunkowego. Ja nie jestem idiotą, nawet jeśli czasami świat tak mnie postrzega. Dlatego też będę robić wszystko, żeby zatrzymać Ivy.”

Więcej niż przyjaciel to drugi tom serii „Game On”, który przedstawia historię najlepszego przyjaciela Drew czyli Graya Graysona. Tym razem autorka zwróciła uwagę na kulisy sportu jakim jest futbol amerykański i bardzo dobrze jej to wyszło. 

Książka, która wciąga od pierwszych stron, zabierając nas w świat bohaterów, których połączył przypadek, różowy samochód i jedna wiadomość, która zmieniła wszystko. Relacja Graya i Ivy pokazuje nam, że najlepsze uczucie rodzi się z przyjaźni. A najlepszą pielęgnacją przyjaźni jak i miłości jest szczerość i rozmowa to one są trwałym fundamentem budującym zaufanie w związku. Czasami jest ciężko wyjść z przyjaźni, bo boimy się zaryzykować tę relację jaką się zbudowało, ale jeśli czujemy, że to jest właśnie ta osoba, bez której nie możemy żyć to trzeba podjąć to ryzyko. 

Autorka poruszyła w tej historii także bardzo ważny temat jakim jest rak piersi i przypomina nam jak ważne jest regularne badanie. Nadal wiele kobiet o tym zapomina, a wykrycie we wczesnym stadium, daje szansę na życie. Nigdy nie wiadomo, w kogo to okropieństwo może trafić, więc to nic nie kosztuje a może uratować życie. Jeśli nie myślcie o sobie kobietki, to pomyślcie o swoich najbliższych jak będą cierpieć po waszym odejściu.

Przepiękna, poruszająca, wypełniona emocjami powieść o rodzącym się uczuciu z przyjaźni, z nutką humoru, ale i niepewności, bólu oraz smutku. Pokazująca, że trzeba iść zawsze za głosem serca, a nie za tym co mówią inni.

Polecam gorąco zapoznać się z tą lekturą, bo jest to naprawdę bardzo wartościowa historia, nie oceniajcie jej po okładce, bo naprawdę zasługuje na poznanie pięknego środka. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Agnieszka Siepielska - Anioł Coltona - Wydawnictwo Akurat - Recenzja

Agnieszka Siepielska - Anioł Coltona - Wydawnictwo Akurat - Recenzja

Nigdy na to nie pozwolę. Gdyby była w tak wielkim niebezpieczeństwie już leżałaby w szpitalu. Przysięgam ci, że zajmę się nią. Naprawię twoją siostrę, tylko mi pozwól, proszę”.

Colton Brooks, choć był doskonałym chirurgiem w miejscowym szpitalu, to w oczach dyrektora Owena Herra, jednym z członków gangu motocyklowego, który naraża dobre imię tej placówki. Zwolnienie Coltona było planowane przez szefa od dawna, ale tylko brak następcy sprawił, że pracował tak długo. Utrata pracy powoduje, że doktorek, tak był nazywany wśród przyjaciół, miał więcej czasu, aby zająć się sprawami rodzinnymi jak  i sprawami, na które szeryf patrzył łaskawym okiem. 

Oszukany i zdradzony przez żonę, do tego pretensje matki, doprowadzają do tego, że życie traci sens a brutalność i alkohol uzupełniają jego ciemne strony. 

Poznanie LEXI, którą uratowali wspólnie z braćmi, miało być ratunkiem dla niego i dla Lily córki, którą zostawiła mu żona. Colton w obawie przed ponownym uprowadzeniem z dystansem odnosi się do swojej kobiety, a telefon od byłego przełożonego, który mówi, że został wykorzystany do jego brudnych interesów, pozbawia go wszelkich złudzeń na lepsze jutro.

Lexi, nie wiem, co powiedział ci Colton, ale nie mam wpływu na to kogo mój wuj zwalnia, a kogo zatrudnia. Colt jest świetnym chirurgiem, więc musiał istnieć jakiś powód, dla którego został zwolniony, nie sądzisz?”.

Lexi Elliot, kiedy zostaje odnaleziona, wygląda bardzo źle, wychudzona i blada zostaje zawieziona do przychodni, gdzie po udzieleniu pomocy wracają do klubu, aby doktorek mógł ją mieć pod stałą opieką. Sytuacja się komplikuje jak Cooper, zaprzyjaźniony stróż prawa mówi Coltonowi o kolejnym zaginięciu i o ich prywatnym śledztwie, a decyzja Lex o pozostaniu w Prescott i pracy w barze, staje się jeszcze bardziej niebezpieczna, o czym szybko się przekonuje. 

Dillon Herr, bratanek Owena, wiedząc o upokorzeniu swojego wuja przez Coltona, postanawia zabawić się z jego kobietą, która została w barze, niestety powrót braci okazuje się dla niego bardzo bolesny. 

Odejście Lexi i wiadomość od Owena kolejny raz przewraca jego marne życie a najgorsze ma jeszcze nastąpić.

Nieważne już, co się stało. Zawsze będę starała się wspominać te dobre chwile... Wierzę ci, Colt, ale jeśli jesteś tutaj, żeby wrócić do tego, co było, to przykro mi, ale nie dam rady”.

Anioł Coltona to przeciętna opowieść, pokazująca życie motocyklistów i kobiet, które wiele przeszły nim trafiły do ich klubu. Colton w obawie o zdrowie Lexi i swojej córki, nie wtajemnicza jej w sprawy, jakie załatwiają wspólnie z braćmi i w porozumieniu z Cooperem. 

Autorka pokazuje nam, że dla najbliższych jesteśmy w stanie zrobić wszystko a rodzina jest najważniejsza. To najcenniejszy dar jaki dostajemy od życia.

Historia Coltona i Lexi jest dość bolesna, bo ciągłe odpychanie przez niego jest tak bardzo smutne, że aż w pewnym momencie jest mi jej szkoda, ale na szczęście Lexi to twarda babka i nie dała się zgnieść i pokazała swoją siłę, co mi się podobało. A kiedy Colton zrozumiał jaki Anioł mu się trafił, to jego walące się życie, po ciężkich bojach ujrzało światło w ciemności.

Zabierając się za tę książkę nie miałam pojęcia, że jest to kolejny tom, więc czasami trochę mnie przytłoczyła ilość bohaterów i niektórych wątków. Mimo to książka trzyma w napięciu od samego początku po sam koniec. Nie zabraknie w niej mrożących scen takich jak tajemnicze zaginięcia, zgony i handel organami, przemoc oraz brutalność. Jest także ta lepsza strona czyli szybkie motocykle, adrenalina i prędkość oraz pożądanie i rodzące się uczucie.

Polecam zapoznać się z historią naszych bohaterów, bo może się wam zdarzyć wstrzymanie na chwilę oddechu podczas czytania z nadmiaru zaskakujących wydarzeń. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Julita Dziekańska - Speedlove - Wydawnictwo Szósty Zmysł - Recenzja

Julita Dziekańska - Speedlove - Wydawnictwo Szósty Zmysł - Recenzja

„Wcisnęłam na głowę kask i zamknęłam szybkę chroniącą oczy. Przerzuciłam nogę przez motocykl i zajęłam wygodną pozycję. Pomruk silnika przyprawił mnie o gęsią skórkę. Adrenalina wylała się do mojego krwiobiegu i wszystko dookoła zginęło. Byłam tylko ja i moja maszyna”.

Alexandra Ferenc, znana jako Alex jest córką jednego z najsłynniejszych zawodników motocyklowych na świecie i to właśnie po nim odziedziczyła miłość do motocykli. Kocha adrenalinę,wychowana praktycznie na torze, bo śledziła każdy wyścig swojego ojca. Kiedy w tragicznym wypadku podczas jednego z grand prix, jej ojciec ulega wypadkowi, który sprawia, że od kilku lat przebywa na placówce zdrowotnej, bez szans na jakąkolwiek poprawę, dziewczyna skupia się na swoim i jego marzeniu wybudowaniu toru w Polsce, gdzie obecnie zamieszkała z mamą. 

Po kliku latach z propozycją przychodzi do niej chrzestny i jednocześnie przyjaciel rodziny składając ofertę nie do odrzucenia. Alex stoi przed szansą swojego życia, może wystartować w wyścigach MOTO GP, jako potomek Wielkiego Alfredo. A propozycja jest jeszcze kusząca, bo wiąże się to z powrotem do jej ukochanych Włoch oraz spotkania się ze swoim najlepszym przyjacielem, którego zostawiła po przeprowadzce.

„Wszystko zmieniłaś, Alex! Nie sądziłem, że będę w stanie kogoś pokochać, poczuć coś więcej niż złość czy obojętność... Obudziłaś we mnie życie. Zmieniłaś... wszystko”.

Lucas Pereza jest jednym z najlepszych motocyklistów na torze wyścigowym, razem ze swoim starszym bratem nie mają sobie równych. Na swoim koncie ma już mistrzostwo świata, a jego największą pasją są wyścigi i motocykle, one są jego życiowym napędem. Zawsze jest pewny swego, ale kiedy w pierwszym wyścigu pokonuje go potomek Wielkiego Alfredo, wpada w furię, że tak się dał zrobić ale kiedy odkrywa, kto kryje się za kaskiem, jest w szoku i łagodnieje, niedowierzający własnym oczom.

Jest mężczyzną, który nie miał łatwo w życiu, lecz bardzo dobrze to ukrył, że nie można tego dostrzec, bo to kryje się głęboko w nim. Potrafi przyznać się do błędu i kiedy czuje, że warto o coś walczyć, to robi to całym sobą, nie poddaje się, bo to nie leży w jego naturze. A jego celem jest piękna Alex, która z całych sił próbuję walczyć sama ze sobą, żeby trzymać się od niego z daleka.

 Chcę powiedzieć, że nie każdą walkę można wygrać”.

Speedlove to powieść, która skradła moje motoryzacyjne serduszko. Adrenalina, szybkie motocykle, zabójcza prędkość, przyjaźń, uczucie, które rodzi się niespodziewanie, tajemnice chcące wyjść na jaw, niebezpieczeństwo, akcja, która z każdą przeczytaną stroną nabiera tępa i zwalnia tylko na chwilę, żebyśmy mogli nabrać oddechu na zakręcie, by wyjść na prostą i dodać gazu, ruszając w szaleńszym tempie do mety. A zakończenie jest takie wzruszające i zarazem piękne, że łzy w oczach się pojawiają. Jestem totalnie oczarowana.

Autorka postanowiła, przenieść nas do ekscytującego świata wyścigów i oddała ich całe piękno. To jak zostały przedstawione tutaj wyścigi i ta cała otoczka, była tak realistycznie pokazana, że razem z bohaterką czułam te emocje dotyczące wyścigom. Jestem pod ogromnym wrażeniem i cieszę się ze autorka podeszła profesjonalnie to tematu. Nigdy jakoś za specjalnie nie przepadałam za MOTO GP, bardziej jestem oddana Formule 1 ale zostałam wciągnięta w ten świat motorów i przepadłam. 

Historia Alex pokazuje nam także, że nie kiedy stoimy w życiu przed trudnymi decyzjami, które musimy podjąć, czy tego chcemy czy też nie. Musimy znaleźć w sobie siłę, bo każda podjęta decyzja może wpłynąć niekiedy na czyjeś życie. Wszystko zależy od sytuacji jakiej się człowiek znalazł w obecnej sytuacji.   

Gwarantuję wam niezapomnianą jazdę bez trzymanki, przy której wasze serca przyśpieszą a tętno wzrośnie. Książka jest obowiązkowa dla wszystkich! Polecam całym sercem. 

 Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger