Camilla En - To ty mnie uwolnisz - Wydawnictwo WasPos - Recenzja

Camilla En - To ty mnie uwolnisz - Wydawnictwo WasPos - Recenzja

Nie do końca dopuszczałem do siebie powód, dlaczego Chloe mnie zostawiła. Mało tego, co noc obmyślałem coś nowego, by ją ukarać. By już przypadkiem nigdy w życiu nie przyszło jej do głowy, że można mnie zostawić.

Chloe Ellis po śmierci babci a później matki i skończeniu studiów wyjechała do Londynu, aby znaleźć pracę i lepsze życie. Poznaje tam Adama z którym tworzy związek na odległość. Życie z nim skłoniło Chloe, że pewnego dnia wsiadła do samolotu i poleciała do Paryża, gdzie zatrzymała się u koleżanki ze studiów i tam przechodzi metamorfozę. 

Po kilku dniach wychodzi do miasta, aby rozglądnąć się za pracą i rozpocząć nowy etap w swoim życiu. Przez przypadek podsłuchuje rozmowę, że pod Paryżem kończą się prace remontowe przy hotelu i pewnie będą potrzebować kogoś do pracy. Następnego dnia postanawia więc tam pojechać ale właściciel mówi, że teraz nikogo nie potrzebują i ma zgłosić się za jakiś czas. Dziewczyna jest rozczarowana, ale nie poddaje się i szuka dalej.

Widzę, jak na niego patrzysz i widzę, jak on patrzy na ciebie. Kiedyś tak samo było z Olivią. Tylko, że ona zamiast Oscara zaczęła dostrzegać tylko pieniądze. Jeżeli kolejny raz spotka go rozczarowanie, tym razem może się nie pozbierać.

Życie Chloe zmienia się, kiedy nowy sąsiad przyjmuję ją do pracy w swoim pięciu gwiazdkowym hotelu Aston. Ta praca pozwala jej zapomnieć o przeszłości oraz uszczęśliwia ją, a skrywane tajemnice zostają ukryte gdzieś głęboko na dnie i tylko czekają na wydostanie. 

Chloe razem z Oscarem, który jest jej sąsiadem wybiera się na ślub jego brata na którym dochodzi do przykrych wydarzeń. Dziewczyna słyszy słowa po których cały jej świat rozpada się w drobny mak. On jednak prosi ją o rozmowę i danie mu szansy na wytłumaczenie się, ona się zgadza bo prędzej czy później i tak będą musieli sobie to wyjaśnić. I kiedy dochodzi do rozmowy i wszystko jej dokładnie wyjaśnił to kobieta się uspokaja, ale zaczyna się obawiać co się stanie i jak on przyjmie jej wyznanie. 

Dziewczyna postanowiła jednak naradzie nie zdradzać swojej tajemnicy ale sytuacja w biurze paszportowym zmuszą ją do zwierzeń. Kiedy wylewa z siebie to są ją dusiło od środka, a Oskar przyjmuje to dobrze, to wydaję się, że wszystko będzie układać się już po ich myśli, ale jednak los nie daję im się na długo nacieszyć. Przeszłość brutalnie nie daje o sobie zapomnieć.

Kocham cię całym swoim sercem. Kocham cię tak bardzo, że aż sam się dziwię, że tak można kochać. Jesteś dla mnie najważniejsza. Pamiętaj, że to co było kiedyś, zostawiliśmy za sobą. Teraz tworzymy wspólną teraźniejszość, która będzie naszą przyszłością.

To ty mnie uwolnisz to powieść pokazująca jak zdolna architektka wyróżniająca się na studiach traci sens swojego życia po śmierci bliskich i związkiem z niewłaściwą osobą. A Paryż jest miastem, które daje jej schronienie i perspektywy na lepsze jutro. 

Autorka stworzyła lekki romans, w który wlała wiele miłości, pożądania, bólu i cierpienia oraz wiele tajemniczych zagadek. Co daje nam wciągającą lekturę przez którą się płynie od samego początku po sam koniec, który jest wielkim takim wow.. co tu się wydarzyło, więc czekam z niecierpliwością na drugi tom. Bo książka odrywa nas od rzeczywistości. 

Musicie przeczytać, mi się podobała i gorąco wam polecam! :)  

 Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 


Izabela Grabda - Życie od nowa - Wydawnictwo Inanna - Recenzja Patronacka

Izabela Grabda - Życie od nowa - Wydawnictwo Inanna - Recenzja Patronacka

Oboje mieli za sobą bagaż doświadczeń i oboje mogli ten bagaż wyrzucić do rzeki zapomnienia. Mogli kupić nową walizkę, do której włożą wspólne wspomnienia i doświadczenia.

Malwina Kamieniecka jest dyrektorką jednego z przedszkoli. Po śmierci swojego męża poczuła ulgę, jednak nosiła maskę przed ludźmi kobiety w żałobie z obawy, co będą gadać inni. Pewnego dnia jej już dorosłe dzieci i przyjaciółka namawiają ją na metamorfozę, która staję się początkiem jej nowego życia.

Piotr Dębiński jest właścicielem firmy Book For Kids, która współpracuje z przedszkolem w którym pracuje Malwina. Rozwiódł się z i wiedzie aktywne życie seksualne i cieszy się każdą chwilą.

Ten bezdyskusyjnie przystojny mężczyzna wywołał w niej emocje, których od bardzo dawna nie czuła. Których nienawidziła czuć całą sobą.

Ich pierwsza styczność ze sobą nie przebiegła za dobrze, a to wszystko za sprawą pewnej pomyłki z zamówionymi podręcznikami, którą zawalili jego pracownicy, a on osądził o to Malwinę traktując ją w nie przyjemny sposób. Jednak po namyślę i wyjaśnieniu sobie sprawy zamierza ją przeprosić zapraszając na kolację, jednak kobieta odmawia, ale on się nie poddaję i zaprasza ją na obiad, ale już oznajmiając, że to się stanie.

Po paru spotkaniach pomiędzy Malwiną i Piotrem zaczyna iskrzyć i oboje czują wzajemne przyciąganie. Czy mu się poddadzą czy będą z nim walczyć?  

Czy Piotr zdoła przełamać bariery, by zdobyć i zatrzymać Malwinę?

Ostatni miesiąc jest jak jazda kolejką górską. Raz wpada w ciemne doliny, żeby zaraz znaleźć się na słonecznych szczytach. Emocje te ją wpuszczają w czarną rozpacz, to fundują ekscytacje radości. Jakby w jej poukładane życie uderzył meteoryt zdarzeń nieprzewidywalnych.

Życie od nowa to piękna i prawdziwa historia o odnajdywaniu siebie i przełamywaniu własnych słabości. Pokazuję nam jak życie potrafi być nieprzewidywalne i w najmniej niespodziewanym momencie daje nam chwilę radości i bezgranicznego szczęścia, o które trzeba powalczyć, bo jak to w życiu bywa, to co najcenniejsze nigdy nie przychodzi do nas łatwo.

Autorka zafundowała nam pełną ciepła, miłości oraz życiowym rozterek opowieść. A to co przydarzyło się bohaterom mogło się przytrafić każdemu z nas. 

Prawdziwa, zaskakująca, zabawna historia po którą koniecznie musicie sięgnąć! A w chłodne wieczory ogrzeje was niczym ciepły kocyk. Polecam wam bardzo gorąco. 

Za egzemplarz i możliwość objęcia patronatem medialnym dziękuję autorce i wydawnictwu 


 Anna Wolf - Nie zostawię cię - Wydawnictwo NieZwykłe - Recenzja Patronacka

Anna Wolf - Nie zostawię cię - Wydawnictwo NieZwykłe - Recenzja Patronacka

Poza biurem nie jestem jego asystentką, tylko zwykłą kobietą z milionami na koncie, o czym on nie musi wiedzieć.

Lavender Anna Riss jest młodą kobietą, która po śmierci swoich rodziców odziedziczyła cały ich majątek, jednak dziewczyna ukrywa to przed swoim szefem i znajomymi, chce być spostrzegana nie przez pryzmat pieniędzy, a tego jaka jest. Pracuje jako asystentka w wielkiej korporacji i coraz gorzej znosi wymysły swojego szefa, który jest tak wkurzający i robi wszystko żeby wyprowadzić ją z równowagi, a to, że musi wysyłać kwiaty byłym kochankom swojego szefa zaczyna być już męczące. I kiedy Lav myśli, że już bardziej nie może jej zirytować okazuje się, że jednak może. Santo jej szef proponuję jej żeby poszła z nim na bal charytatywny jako jego partnerka, co się później okazuje ma mieć głębszy wydźwięk.

Nie wiem jeszcze, co z tym fantem zrobić, ale nie pozwolę jej ot tak po prostu o sobie zapomnieć. Błędy są rzeczą ludzką. Kto ich nie popełnia, nie uczy się i nie wyciąga wniosków. Najlepiej byłoby uczuć się na cudzych, ale zawsze pamięta się tylko te własne. A ja popełniłem najgorszy z możliwych.

Santo Accardi jest przystojnym dupkiem, który myśli, że może mieć wszystko. I kiedy coś sobie postanowi to dąży do obranego sobie celu idąc po trupach. Nie uznaje sprzeciwu i porażki w końcu jest temperamentnym Włochem. 

Od dłuższego czasu podoba mu się Lavender, jednak on próbował zagłuszać w sobie swoje pragnienia wkurzając dziewczynę i zniechęcając ją do siebie. 

Jednak ma dość słuchania swojej mamy, że ma się ustatkować i tak więc obmyśla plan doskonały tylko czy również temperamentna Lav podejmie wyzwanie i zagra w nim w tę grę?  

Kiedy wydawać by się mogło, że Santo i Lav zmierzają ku dobremu i ich uczucia zamienią się w płomienny związek to nagle wszystko spektakularnie legnie w gruzach. I zaczyna się gra .. Santo goni i walczy o Lav, a ona mu ucieka.. 

Czy w Santo zdobędzie miłość i zaufanie Lav? Czy dziewczyna będzie potrafiła mu wybaczyć?

Nie zostawię cię tylko dlatego, że sobie coś ubzdurałaś w tej swojej ślicznej główce i robisz wszystko, żeby nie dać mi odpowiedzi.

Nie zostawię cię to historia, która was pochłonie od pierwszej strony po ostatnią. Ta książka to niezła przejażdżka kolejką górską. Akcja toczy się szybko a zwroty akcji pojawiają się z zawrotną prędkością. Przy niej nie będziecie się nudzić! Niezapomniane emocje gwarantowane.

Autorka pokazała nam się w całkiem innej odsłonie i stworzyła świetną historię. A Santo nasz główny bohater jest takim dupkiem do kwadratu, że miałam ochotę mu ostro przywalić żeby się ogarnął, nie przypadł mi do gustu. Natomiast moją sympatię kupili sobie bracia Silverstone i mam gdzieś cichą nadzieję, że może autorka się skusi i napisze o nich osobne książki. 

Jeśli lubicie gorące romanse, to ta książka jest dla was i zapewniam, że jak ją dorwiecie to już nie zostawicie. Polecam gorąco! 


Za egzemplarz i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuje  

Robert Ziębiński - Lockdown - Wydawnictwo Kobiece - Recenzja

Robert Ziębiński - Lockdown - Wydawnictwo Kobiece - Recenzja

Nigdy nikogo się nie bała. I tego uczyła córkę. W życiu nie chodzi o to, żeby się bać. Kto się boi, niczego nie osiągnie. A tera pierwszy raz w życiu czegoś się bała. Nie wirusa, nie Lockdownu ani utraty pieniędzy. Nawet nie porywaczy. Bała się utraty kontroli.

Olga Maj jest królowa wśród warszawskich bizneswoman, która oddaje się swojej pracy w stu procentach. Ma wszystko; wielki dom, firmę, własną służbę i miliony na koncie. Żyje wraz z nastoletnią córką Dominiką, którą kocha nad życie i byłaby w stanie zrobić dla niej wszystko. 

Pewnego dnia auto prowadzone przez jednego z kierowców pracujących dla Olgi zostaje napadnięte. Kierowca o imieniu Karol na skutek mocnego uderzenia przez porywaczy traci przytomność, a Dominikę porywają. A kwota okupu za dziewczynę, jest bardzo wysoka jednak dla kobiety nie ma takich pieniędzy, których nie byłaby wstanie zapłacić. 

I tutaj wydawać by się mogło, że wszystko będzie łatwe i proste, ale nie pojawia się problem i to poważny. W Polsce ogłoszono stan wyjątkowy, a przyczyną jest epidemia, która wzrastała w zaskakująco szybkim tempie. 

Zdobycie dziesięciu milionów euro do poniedziałku (czyli miała trzy dni), będzie dla Olgi czymś trudnym, bo bank zablokował wszystkie środki na koncie, a dziennie ludzie mogą wypłacić maksymalnie 500zł. Olga jest załamana i nie wie co ma robić, jak zdobędzie tyle pieniędzy i wtedy zjawia się ktoś, kto miał nie żyć i zrobi wszystko, żeby pomóc kobiecie.

 Nie bała się. Wiele razy rozmawiała z ludźmi, których władza wydawała się nieskończona. Teraz była zaintrygowana. Poza tym dla swojego dziecka podpisałaby pakt z diabłem. Nawet jeśli miał on aparycję eleganckiego starszego pana. Jedyne, co budziło w niej niepokój, to nieobecność Karola. Ten mężczyzna uspokajał ją. Dawał poczucie ładu w ogarniającym ją chaosie. Poza tym to był jego świat, którego ona uczyła się od niego, a nie na odwrót.

Na pomoc przychodzi jej Karol były oficer ABW, który był także jej kierowcą. Zaszokowana kobieta w pierwszej chwili nie wierzy, że go widzi. Udało mu się przeżyć i zamierza zrobić wszystko, żeby ocalić Dominikę. 

Razem z Olgą zaczynają walkę z czasem i są zmuszeni podążać ścieżką, na którą kobieta nigdy by nie wkroczyła, żeby naprawdę nie musiała. Karol wprowadza ją do świata gangsterów i warszawskiej mafii tylko oni są w stanie im pomóc.. 

Ale jaką cenę będzie musiała zapłacić za podpisanie paktu z diabłem? 

I czy wszyscy wyjdą z tego cało? I przede wszystkim czy zdążą na czas uratować Dominikę? 

Cała ta sytuacja zbliżyła oczywiście naszych bohaterów i nie zabraknie nutki romansu.

Mówią, że broń powinna być zawsze pod ręką – powiedział, wsuwając glocka za pasek od spodni. – Tyle, że nigdy nie wiesz, którą ręką będziesz mogła strzelać. Dlatego należy mieć go w miejscu, do którego bez problemu sięgniesz obiema.

Lockdown to powieść, która trzyma w napięciu od początku do samego końca, a finał tej historii może was zaskoczyć. Znajdziecie w tej historii mnóstwo akcji przepełnionej wybuchami, strzelaniną oraz nagłymi zwrotami. A to wszystko rozgrywa się na tle warszawskich ulic, gdzie wirus zbiera śmiertelne żniwo. 

Autor wykonał kawał dobrej roboty przestawiając bogatą kobietę, która potrafiła zawalczyć o swoją córkę i stała się twardą babką, która nie cofnęła się przed niczym, żeby zdobyć to co chciała. A mężczyzna u jej boku tylko dawał jej jeszcze większego kopa i wniósł iskrę, której jej brakowało. Olga i Karol - ci dwoje stało się duetem idealnym w walce z czasem i przeciwnościami.

Jeśli lubicie poczuć dreszczyk emocji i lubicie trzymające w napięciu thrillery, to ta książka jest właśnie dla Was! Mi się podobała i mogę wam ją polecić jest to historia, w której wszystko może się zdarzyć. A w dodatku jeśli będziecie mieli taką ochotę i będziecie na tyle odważni to możecie iść śladem bohaterów, bo autor niektóre miejsca, które opisał są prawdziwe. 

Więc nie pozostaje wam nic innego jak sprawdzić, kto stoi za tym porwaniem... A pandemia, to zaledwie początek.. 

Za niespodziewany egzemplarz dziękuje wydawnictwu 

Jay Crownover - Bezpieczna przystań - Wydawnictwo Kobiece - Recenzja

Jay Crownover - Bezpieczna przystań - Wydawnictwo Kobiece - Recenzja

Zawdzięczam mu życie. I dużo więcej. Chciałam przy nim zostać. Pragnęłam trzymać go za rękę i mu dziękować. Zatroszczyć się o niego, jak on zatroszczył się o mnie. Naprawić go. I pozwolić sobie zakochać się w nim, bo byłam pewna, że mogłabym go pokochać. Nikt nigdy nie zadbał o mnie tak jak on. Przyjął za mnie kulę, ryzykując własnym życiem. A jednak gdy tylko otworzył oczy, kazał mi odejść.

Emrys Santos jest zrozpaczona i zagubiona po tym jak Sutton kazał jej odejść. Myślała, że po tym co ich spotkało razem przejdą przez tą traumę. Zrobiła więc jak jej powiedział i wyjechała daleko leczyć swoje rany, ale nie wszystko da się uleczyć a najbardziej bolące serce. 

Dziewczyna zrozumiała, że w życiu nie ważne jest piękno a to co mamy w środku i to jest najcenniejsze. Mimo, że została kobietą z wieloma bliznami nigdy nie czuła się tak pewna siebie i tego czego pragnie. 

Postanawia wrócić na ranczo Warnerów, gdzie wszystko się zaczęło i raz na zawsze wyjaśnić sobie wszystko z Suttonem.Wierzy, że jedyną szansa na wyleczenie się z przeszłości jest stawienie jej czoła.

Byłem wiecznie niespokojnym dupkiem, usiłującym odnaleźć swoje miejsce w życiu. Nie czułem się pewnie na tej nierównej i skalistej ziemi, z którą na tak długo zostałem związany. Przez to, co przydarzyło się tutaj tej kobiecie, moje życie wydawało mi się jeszcze bardziej niepewne, a miejsce, które nazywałem domem, przestało być przyjazne i bezpieczne.

Sutton Warner nie może sobie poradzić po tragedii jaka spotkała go i Emrys w górach. To wydarzenie napiętnowało jego psychikę bardzo mocno i do tego stopnia, że kazał dziewczynie wyjechać. Każdego dnia powracały do niego te zdarzenia i jej przerażona twarz i krzyk wmawiał sobie, że jest winny, że nie mógł jej wystarczająco dobrze ochronić. 

Z dnia na dzień z kowboja jakim był przed feralnym zdarzeniem nie pozostało już nic. Stał się wrakiem człowieka a jego przyjaciółmi był alkohol i tabletki od czego się uzależnił. 

Pewnego dnia zdarzenie w barze i ponowne trafienie do szpitala spowodowało, że bracia Suttona postawili wszystko na jedną kartę. Albo zrezygnuje z życia w jakim się stacza, albo zabiorą mu córkę i to było zapalnikiem to wrócenia do rzeczywistości i zmierzenia się całym bólem a powrót Emrys wcale mu tego nie ułatwi. 

Kiedy znajdziesz osobę, dla której jesteś gotów zrobić wszystko i wszystko zmienić, kobietę, dla której pragniesz stać się lepszym człowiekiem, nie możesz pozwolić jej odejść. A gdy jeszcze ta kobieta mówi, że nie potrzebuje, abyś się zmieniał, bo jesteś dla niej wystarczająco dobry i właśnie takiego mężczyzny pragnie... To nie tylko nie pozwalasz jej odejść, ale robisz, co możesz, żeby dać jej jak najwięcej powodów, aby przy tobie została. Bądź mężczyzną, przy którym będzie chciała zostać, nawet w niepewnych i przerażających okolicznościach.

Pierwsze ich spotkanie po powrocie było niespodziewane i bardzo dramatyczne. Po raz kolejny dziewczyna trzymała go w ramionach i czuła jak odchodzi z niego życie. Kiedy kartka zawiozła Suttona do szpitala dziewczyna kategorycznie zarzekła, że tym razem nie odejdzie i będzie walczyć o wybaczenie. 

Na początku ich relacje są zdystansowane Sutton cały czas ją odpycha, bo wmawia sobie coś o co ona go nawet nie obwinia a ona natomiast chce z nim porozmawiać i prosić go o wybaczenie. Obydwoje mają swoje traumy, które muszą w końcu ujrzeć światło dzienne. 

Pragną siebie coraz bardziej, aż w końcu pożądanie wygrywa z rozumem. Stają się sobie coraz bliżsi on daje jej sobie pomóc. A ona chce w końcu porozmawiać o tym co nieuniknione, bo żeby mogli iść dalej muszą sobie wszystko wyjaśnić i zdać sobie sprawę, że nikt nie jest temu winien co się wydarzyło. 

Kiedy wszystko układa się po ich myśli spada na nich wielka bomba i czy sobie z nią poradzą? 

Czy dla Suttona i Emrys miłość okażę się Bezpieczną Przystanią?

Ten uparty kowboj zakręcił moim światem, ale chociaż to frustrujące, przynajmniej ruszyłam do przodu. Nie zamierzałam wyjeżdżać, dopóki nie poradzimy sobie z naszą wspólną historią; postanowiłam dać mu jasno do zrozumienia, że nie odstraszy mnie swoimi pocałunkami. Wręcz przeciwnie: one jeszcze bardziej zachęciły mnie do zostania i zrobienia z tym wszystkim porządku.

Bezpieczna przystań to przepiękna historia ukazująca ogromną rozpacz, ból i cierpienie z którą człowiek nie poradzi sobie sam. W życiu trzeba dać sobie pomóc, bo wokół nas są ludzie, którym na nas zależy. I tak było w przypadku Suttona miał przy sobie rodzinę, która go kochała oraz dwie kobiety, które go potrzebowały i były dla niego wszystkim. 

Autorka podbiła moje serce już w pierwszym tomie Dzikie pragnienie, gdzie opowiedziała historię Cyrusa i  Leo. Jeśli ich nie poznaliście koniecznie poznajcie najstarszego z braci, bo w drugim tomie będziecie mieć spoilery. Tym razem Jay postanowiła nam dać historię środkowego z braci Suttona i Emrys, która była bardzo emocjonalna. Ci dwoje przeszli naprawdę bardzo dużo. 

Książkę polecam wam bardzo gorąco. Ja pochłonęłam ją w jeden wieczór jak zaczęłam to musiałam skończyć. Po tym poznaję, że książka na pewno zostanie ze mną dłużej. I z niecierpliwością czekam na trzeciego z braci Warner - Lane'a.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 


 

Abbie Greaves - Ciche dni - Wydawnictwo Muza - Recenzja

Abbie Greaves - Ciche dni - Wydawnictwo Muza - Recenzja

Profesorze, w pełni rozumiem, jak bardzo to dla pana trudne, ale proszę mi wierzyć, że robimy dla pańskiej żony wszystko, co w naszej mocy. Tymczasem mogę zaproponować rozmaite możliwości. Nasz zespół wsparcia psychologicznego dla rodzin... ”

Frank Hobbs jest tytułowanym profesorem i mężem Maggie, a wolny czas spędza przed komputerem. Gdy słyszały pisk alarmu pożarowego schodzi do kuchni, aby zająć się problemem i wtedy zauważa na podłodze leżąca żonę i puste opakowanie po tabletkach. 

Dzwoni więc na pogotowie po pomoc a na pytania personelu medycznego mówi, że nic nie wie, bo nie rozmawiali ze sobą od dłuższego czasu. 

Po rozmowie z lekarzem zajmującym się jego zoną nie ma powodów do zadowolenia, gdyż rokowania są złe. Frank bardzo chce zobaczyć żonę a doktor Singh nie ma nic przeciwko temu. Pielęgniarka, Daisy mówi, że znajomy głos czasami bardziej pomaga nic niż te wszystkie urządzenia. Mówi, że chory go usłyszy. Namawia go, aby zwracał się do żony ze wszystkim, nawet z tym co go dręczy i z czego chciałby się zwierzyć.

Ogarnia go panika, bo ma tyle jej do powiedzenia a Diasy prosi go, żeby nie zmarnował tego czasu, który im pozostał.

Dziedziczymy określone geny, choć są wśród nich takie, których wędrówkę trudniej jest prześledzić. Ale człowieka można również nauczyć określonych zachowań. No i cóż, istnieje jeszcze ślepy traf.”

Podczas siedzenia przy łóżku żony Frank wspomina jej, jak się poznali, pierwsze randki, pocałunki, jakie ma marzenia i o dzieciach, których bardzo pragnęła i były jej obsesją. 

Pierwsza ciąża skończyła się tragedią, dla niej to było ciężkie załamanie pod każdym względem a dla niego ogromnym strachem o żonę. Ponowne zajście w ciążę okazuję się bardzo trudne i Maggie zaczyna myśleć o adopcji, czego nie mówi mężowi. 

Maggie żyła w ciągłym stresie, bo chęć posiadania dziecka, była dla niej tak silna, że nie liczyło się nic innego. Dla niej dziecko, to było coś co wypełniłoby całe jej życie.

Kiedy po piętnastu latach udręki i starań udało się jej zajść po raz drugi w ciążę, to była bardzo szczęśliwa, a Frank pałał wielką ekscytacją. Po dziewięciu miesiącach rodzi im się córka Eleanor a jego zalewa uczucie ogromnej ulgi, że obie są bezpieczne. Z radością oboje patrzyli jak dorastała i smucili się jak będąc nastolatką zaczynała się od nich oddalać. 

Przed chwilą wysiadłem z autobusu było ciemno, ale nie miałem wątpliwości. Stałem na przystanku, ona znajdowała się na końcu ulicy, sprawiała wrażenie zagubionej jak zawsze, gdy coś wytrąciło ją z równowagi...”

Ciche dni to powieść napisana w innym stylu niż większość książek, wymaga od czytelnika pełnego skupienia i skłania do rozmyślenia nad pewnymi sprawami. Autorka w powieści pokazuje jak ciężko jest pogodzić się z utratą dziecka oraz ponowną próbą zajścia w ciążę i w jaką traumę można przez to popaść. 

Historia Maggie i Franka jest pełna determinacji, nadziei, ale też smutku i walki o bycie szczęśliwym. Przede wszystkim możemy z niej wynieść to jak ważna jest komunikacja w związku i szczerość. Nie można dusić w sobie wszystkich tych złych emocji, lepiej podzielić się z tym z kimś bliskim, żebyście mogli przejść przez to razem, bo każde negatywne emocje jedynie się mogą nawarstwiać powodując, że stajemy się coraz bardziej wycofani, zamknięci w swoim własnym ja. A potem to już sypie się wszystko jak domino.. 

Myślę, że ta książka może przypaść do gustu bardziej dojrzałym czytelnikom, którzy ją zrozumieją. Polecam wam gorąco.


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Izabella Frączyk - Jagna Rolska - Kaprys milionera - Wydawnictwo Prószyński i S-ka - Recenzja

Izabella Frączyk - Jagna Rolska - Kaprys milionera - Wydawnictwo Prószyński i S-ka - Recenzja

Zadzwoń do niego - zadzwoń i przemów mu do rozsądku. Przecież ten zakład to jakiś kompletny absurd, a umowę można zawsze rozwiązać, prawda?”

Podczas spotkania trzech przyjaciół na piwie, którzy razem dorastali dochodzi do absurdalnego zakładu. Robert i Emil wysoko ustawieni reżyser filmowy i biznesmen wchodzą na temat rodziny i kobiet. Robert twierdzi, że z brzydkiej kobiety nie zrobi łabędzia a Emil jest przeciwnego zdania. Marek nauczyciel i pasjonat fotografii jest tym co przecina ten zakład. 

Na trzeźwo wygląda to trochę bardziej zagmatwanie, ale Emil człowiek honoru podejmuję wyzwanie i szuka odpowiedniej osoby spełniającej wymogi Roberta. Ma na to miesiąc i po akceptacji, pół toku na przemianę jej w księżniczkę.

Spadłaś mi z nieba i jestem ci za to ogromnie wdzięczny. Zaraz ci pokażę wzór umowy i jeśli zechcesz, możemy ją podpisać choćby zaraz. Mam absolutną pewność, że jesteś najlepszą kandydatką, jaką mogłem sobie wymarzyć.”

Danka Popiołek jest dwudziestoośmioletnią kobietą, pracownicą w sieci sklepów Bonus i znajduję się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. 

Gdy ginie jej współlokatorka to ona ratując się z opresji ucieka i kontaktuje się ze swoim szefem, którego widziała na portalu Findera w sprawie pracy asystentki. Jednak podczas spotkania okazuję się, że to nie jest jej szef i prosi go o pomoc. Po wyjaśnieniu sprawy zgadza się na ten układ i to jest to co zmienia całe jej życie. 

Danka ciężko pracuję nad sobą i odkrywa swoją pasję, którą jest fotografowanie. 

Policja i przestępcy wiążą Dankę, że śmiercią jej koleżanki z pracy i próbują ją odnaleźć. Emil jest przekonany o jej niewinności i wywozi ją w nieznane miejsce w kraju, a później za granicę. Zło jednak czai się wszędzie i też dosięga naszą bohaterkę, która musi stanąć przed obliczem prawdziwego szefa.

No widzisz? Gdybyś nie zmarzł, teraz nie byłoby ci tak dobrze. W życiu czasem musi być gorzej, żeby człowiek docenił, kiedy ma lepiej. Nie może cały czas być tylko dobrze.”

Kaprys milionera to przepiękna historia przemiany brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia. Lekka i ciekawa podróż czytelnicza, która zaskakuję, bawi i wciąga od samego początku.

Bohaterowie książki czują do siebie dystans, ale to nie znaczy, że patrzą na siebie inaczej. Pożądanie da się wyczuć w powietrzu. Finałem ich znajomości jest koniec zakładu, co do którego nie bardzo byli przygotowani.

Autorki pokazują w tej powieści, że trzeba w napięciu czytać do samego końca, bo nigdy nic nie wiadomo i zawsze mieć nadzieję na szczęśliwe zakończenie. I powiem wam, że ono zwaliło mnie z nóg i z ogromną niecierpliwością czekam na kontynuację. Książkę wam bardzo gorąco polecam i wyczekuję drugiego tomu z spektakularnym finałem.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Izabela Grabda - Przypadek Lidki - Wydawnictwo Inanna - Recenzja

Izabela Grabda - Przypadek Lidki - Wydawnictwo Inanna - Recenzja

Zawsze marzyła, żeby mieć taki azyl w górach, gdzie mogłaby przyjeżdżać w każdej wolnej chwili. Wyobraziła sobie, jak pięknie musiał wyglądać wschód słońca obserwowany przez te ogromne okna, jak smakowałaby kawa sączona z dużego kubka na werandzie.

Lidia Delchowicz to dojrzała kobieta, która w życiu przeszła nie jedno. Po czterech latach w końcu uwolniła się od swojego męża, który nie traktował jej za dobrze. Po wyjeździe swojej córki do Hiszpanii, postanowiła poświęcić się w stu procentach swojej pracy - jest właścicielką sieci salonów kosmetycznych w całej Polsce. 

Zmęczona ciągłą pracą postanawia zrobić sobie mały urlop, więc wyjeżdża w góry Sowie. Uwielbia urok i piękne widoki oraz wędrówki górskie, ale tylko trasą wytyczoną przez samą siebie. I tak pewnego razu trafia na prywatną działkę z urokliwym drewnianym domkiem, w którym od razu się zakochała. Przyłapana przez mężczyznę, który okazuje się przyjacielem i przedstawicielem właściciela domu, dziewczyna informuje go, że chętnie by zakupiła domek. Jednak to nie będzie wcale takie proste. 

 Po rozmowie mężczyzna zaoferował jej wynajem, i że będzie mogła przyjeżdżać kiedy tylko będzie chciała. 

Powoli zaczynała zdawać sobie sprawę, że ten cholerny facet coraz mocniej zapadał jej w serce, a ona, mimo szczerych chęci, nic nie mogła na to poradzić.

Pierwsze spotkanie Lidki i Wiktora było dość nie typowe i intensywne. Przez co dziewczyna nie chce go widzieć i stara się go unikać, ale on postanowił, walczyć o jej względy. I każdego dnia staje się jej pokazywać, że jest dla niego ważna i chce jej wybaczenia. 

Ich spotkanie było przypadkowe, a odmieni ich życie na zawsze, a z dnia na dzień, będą stawali się dla siebie coraz bliżsi.

Czy dwoje ludzi po przejściach, będzie w stanie obdarzyć się uczuciami tak silnymi, że pokonają strefę przyjaźni? 

Lidka wyczuła w jego zachowaniu coś na kształt rozpaczy, jakby nie chciał jej zrobić krzywdy, tylko prosił o coś, co może mu dać tylko bliskość drugiego człowieka.

Przypadek Lidki to piękna i urokliwa historia pokazująca, że nigdy nie wiadomo co nas czeka za rogiem a miłość uderza w nas mocno i niespodziewanie niezależnie od wieku. A przypadki, które chodzą po ludziach, nie zawsze są złe, bo życie rządzi się swoimi prawami, wywracając nasze życie do góry nogami. 

Autorka wkroczyła w świat czytelniczy z wielkim przytupem i stworzyła powieść tak leciutką jak pyłki fruwające na wietrze, kierowane przez prąd zmieniając intensywność i miejsce. Tak ja wciągałam się w historię Lidki całą sobą przeżywając razem z nią każda emocje i rozterkę. 

Jak już zaczniecie czytać to nie będziecie mogli się od niej oderwać póki nie poznacie zakończenia. Jeśli lubicie leciutkie książki z historią tak magiczną niczym jak z bajki to na pewno wam się spodoba. Zwariowana, oryginalna opowieść, która może przydarzyć się każdemu, bo w końcu przypadki są wpisane w nasze życie. Polecam wam gorąco! Idealna na zimowe wieczory.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

D. B. Foryś - Tylko umarli mogą powstać  - Wydawnictwo NieZwykłe - Recenzja

D. B. Foryś - Tylko umarli mogą powstać - Wydawnictwo NieZwykłe - Recenzja

 Wczoraj byłam człowiekiem, dziś jestem demonem, jutro będę aniołem.

Czekałam i w końcu jest trzeci i teoretycznie ostatni tom, choć liczę na więcej. Cały cykl o Tessie Brown zapadł mi bardzo mocno w pamięć od samego początku poczułam, że to jest to. Autorka dała mi kawał dobrej fantastyki, a na polskim rynku jest jej bardzo mało. Pierwszy tom, który był początkiem, bardzo mnie zaintrygował, było to coś innego, a każdy pojawiający się bohater wnosił swój charakter i dawał dużo emocji. Natomiast drugi tom był jeszcze lepszy duża dawka adrenaliny i walka z demonami, która przyprawiała o ciarki mrożące krew w żyłach. W trzecim tomie za to jest spokojniej( jednak nie na długo) i romantycznie. W końcu Autorka dała mi więcej mojego męża Kiliana! ale go zawsze będzie za mało.

Mroził nas strach przed nieznanym, ale nie daliśmy mu się sparaliżować. W końcu sami byliśmy przerażający!

Watykan podnosi się zgliszczy, podziemia ratują to co jeszcze pozostało, a nasi wrogowie się schowali przyczajeni jak tygrys, który czyha na swoją ofiarę. Tessa zdaję sobie sprawę, że po raz kolejny musi stanąć twarzą w twarz ze śmiercią. Zagłada zbliża się wielkimi krokami a wrogowie nie śpią Sodoma i Gomora zaczynają siać coraz większe spustoszenie. Czy uda im się ich potrzymać? I czy wszyscy wyjdą z tego cało?

Nic nas od siebie nie oderwie, choćby bardzo próbowało, bo byliśmy ponad wszystkim. Ponad magią, ponad życiem, ponad śmiercią. Mieliśmy coś, czego nie posiadał nikt inny. Wspólną duszę.

Tessa i Kilian mimo toczącej się wojny mają trochę czasu dla siebie i cieszą się sobą. Możemy śledzić ich relacje, która z każdym dniem staje się silniejsza. Jednakże jak to bywa w każdym związku mają też swoje gorsze chwilę powodowane rozterkami. Uwielbiam to jak się przekomarzają, są wprost uroczy. A ich miłość jest tak silna, że przetrwa wszystko! Nawet najgorsze zło!

Koniec jest bliski. Ja to czuję. Ty to czujesz. Mamy ostatnią szansę, by utrzymać cię na Ziemi.

Tylko umarli mogą powstać to już ostatni tom serii o przygodach szalonej Tessy Brown. Jest mi niezmiernie smutno, że to już koniec, a jak przy końcu jesteśmy to autorka powaliła mnie na kolana. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, chociaż po Dorocie można było się tego spodziewać. Liczę na to, że Tessa jeszcze powróci, a autorka da nam więcej, bo tego tak zostawić po prostu nie można.

Autorka dała nam wszystko czego czytelnik by oczekiwał dużą dawkę akcji, sensacji, humoru oraz uniesień i pożądania. A cała seria ma w sobie mrok, walkę, tajemnice, siłę, niespodzianki oraz demonicznie przystojnych facetów i ją kobietę, która jest nie do zdarcia! D.B.Foryś jesteś mistrzynią i moim guru polskiej fantastyki.

Będę tęsknić za bohaterami, za Tessa i jej ostrym językiem, za tajemniczym i intrygującym Damonem, za Gabrielem, który zawsze przyprawiał mnie o uśmiech na twarzy i za całą resztą szalonej ekipy,  a w szczególności za Kilianem wybrankiem mojego serca. Wracaj i to szybko! 

Ja jestem totalnie zakochana i uzależniona od tej serii, która przyprawia o szybce bicie serca i nie pozwala o sobie zapomnieć ani na momencik. Będę do niej wracać na pewno. Piekielnie fantastyczna książka/cała seria, która odmieni wasze życie. Jeśli kochacie fantastykę, która wychodzi poza wszystkie granice to polecam wam bardzo gorąco! Niech Tessa pobije wasze serca! 

Za egzemplarz dziękuję Autorce

Anna Wolf - Nie zostawię cię - Wydawnictwo NieZwykłe - Zapowiedz Patronacka

Anna Wolf - Nie zostawię cię - Wydawnictwo NieZwykłe - Zapowiedz Patronacka

Z wielką przyjemnością przedstawiam wam książkę, którą wzięłam pod swoje skrzydła.W tym roku jest to mój dziesiąty patronat. Nie zostawię cię to nowa powieść autorki bestselerowej serii mafijnej, która zostanie wydana przez Wydawnictwo NieZwykłe

Anna Wolf to pisarka z przypadku, inżynier z wykształcenia. Swoje pisanie zaczęła od myśli "zobaczymy, co z tego wyjdzie". Pisanie dla niej ma wymiar hobby, w którym daje z siebie 100%. Szczęśliwe zakochana, mama dwójki prawie dorosłych córek oraz posiadaczka uroczego cocker spaniela Emila. Wkroczyła na rynek mocnym krokiem podbijając swoją serią Gangsterzy polski rynek.

Opis; 

Nowa powieść bestsellerowej autorki serii „Gangsterzy”!

Santo Accardi jest gorącym Włochem, który wie, jak wykorzystać swoje atuty, żeby kobiety zabiegały o jego uwagę. Dodatkowo prowadzi dobrze prosperującą firmę. To wszystko sprawia, że wiedzie beztroskie, wypełnione niezobowiązującym seksem życie.


Jego asystentka – Lavender Anna Riss – z przymrużeniem oka obserwuje niekończące się podboje mężczyzny. Ale kiedy Santo zaczyna się nią wysługiwać i Lavender musi wysyłać kwiaty jego byłym kochankom, miarka się przebiera. Kobieta ma tego dość.

Jednak mimo że przez większość czasu jej szef najzwyczajniej w świecie ją denerwuje, Lavender nie może zaprzeczyć, że jego bliskość na nią działa.

Niestety.

Na domiar złego podczas balu charytatywnego zostaje oskarżona o próbę uwiedzenia swojego szefa.

Wtedy rozpętuje się piekło.

 Mam dla was Prolog książki

Lavender

Spoglądam po raz kolejny na karteczkę na swoim biurku i mam ochotę rozerwać mojego szefa na strzępy. Rozumiem, że jestem jego asystentką, ale niech sam wysyła cholerne kwiaty do tych wszystkich kobiet, z którymi sypia, a później zostawia. Co ja jestem, poczta kwiatowa czy jak? Kiedy się tutaj zatrudniłam pół roku temu, nie sądziłam, że i to będzie należało do moich obowiązków. Nie mój interes, z kim się spotyka Santo Accardi, ale wszystko ma swoje granice, a ten facet na każdym kroku próbuje je przekroczyć.

Wściekła wybieram numer kwiaciarni i zamawiam taki sam bukiet jak zawsze, bo tak brzmi służbowe polecenie. Dupek.

Zamów to, co zwykle, i wyślij pod ten adres.

Dobrze, że chociaż wie pod jaki. Kretyn. Każdej wysyła to samo, nawet się nie wysila. Wygląda to tak, jakby zmieniał skarpetki i zupełnie się nie przejmował tym, co się później z nimi stanie. Jak jednorazówki.

Składam zamówienie, każę dopisać do rachunku szefa, po czym rozłączam się i zabieram do pracy, mając nadzieję, że to na dzisiaj koniec poleceń, które nie należą do moich obowiązków. Dwie minuty później Accardi otwiera drzwi od swojego gabinetu, a ja udaję, że jestem bardzo zajęta i go nie widzę. Cały czas skupiam się na dokumentach, które mam przed sobą.

– Riss, prosiłbym cię do siebie.

Unoszę głowę i spoglądam na niego ze sztucznym uśmiechem. Dajcie mi coś, a go zastrzelę. Tylko, cholera, za dobrze wygląda w tej koszuli. Szkoda by jej było.

– Tak, oczywiście, już idę.

Wstaję od biurka i zabieram zeszyt, w którym zapiszę to, co ten dupek mi podyktuje. O dziwo, czeka na mnie i nawet przepuszcza w drzwiach, po czym zamyka je cicho za sobą. Muszę przyznać, że to trochę dziwne, zważywszy, że to on zawsze wchodzi pierwszy. Ciekawe co knuje?

– Proszę usiądź. – Wskazuje mi miejsce przy biurku, to, które zawsze zajmuję, więc nie potrzebuję tak jakby jego pozwolenia, a sam podchodzi do okna i staje do mnie tyłem. – Mogłabyś zadzwonić do tej restauracji na rogu?

– Tej tutaj zaraz obok? Do „Perły”? – dopytuję i rośnie we mnie irytacja. Znowu jakieś dziwne polecenia.

– Tak, właśnie do tej. Zarezerwuj na dzisiaj stolik dla dwojga i niech przygotują bukiet kwiatów.

On sobie żartuje?

– Na którą godzinę? – pytam słodko, ale mam ochotę zamordować tego dupka. Przystojnego dupka.

– Na ósmą wieczorem.

– Oczywiście. Czy to wszystko? – Wstaję, żeby wyjść. Jeszcze chwila, a ze złości połamię długopis.

– Nie. – Siadam z powrotem. – Teraz omówimy poprawki w umowie, które do wieczora muszą być gotowe. Trzeba ją im dzisiaj odesłać, inaczej nasz klient może zrezygnować.

– Dobrze, panie Accardi – odpowiadam i czekam, bo mężczyzna wciąż stoi odwrócony do mnie tyłem.

Santo

Chyba lekko wyprowadziłem moją asystentkę z równowagi, prosząc o kolejne kwiaty, ale zasłużyła. Jest niczym chodząca góra lodowa. Gdy tylko zostawiam jej polecenie dotyczące zamówienia, robi się zimna niczym sopel. Nic jej do tego, z kim się spotykam. Mam prawo umawiać się z kimkolwiek zechcę i jak długo mam ochotę. To, że moje przygody kończą się zazwyczaj po tygodniu, to nie moja wina. I tak uważam, że lepiej po tygodniu niż po jednej nocy, chociaż zazwyczaj są dwie, ale ona nie musi o tym wiedzieć, bo nic jej do tego. Może gdyby sobie kogoś znalazła, nie byłaby taka sztywna, jakby połknęła kij od szczotki.

Odwracam się od okna, żeby na nią spojrzeć. Siedzi wyprostowana i czeka na moje uwagi dotyczące kontraktu. Nie powiem, jest naprawdę ładną kobietą. Ciemne włosy ma wiecznie związane, nawet nie mam pojęcia, jakiej są długości, ładne czarne brwi mają regularny kształt, a oczy błyszczą zielenią. Gdybym zobaczył ją w innym wydaniu, nie w tym uniformie… to może i bym się skusił. Ale biała bluzka, wiecznie biała!, i czarna spódnica nie są tym, co lubię u kobiet. Chociaż właściwie należą jej się brawa za profesjonalizm. W końcu jest w pracy, a ja jestem jej szefem.

– Możemy zaczynać – mówię i zasiadam za biurkiem w skórzanym fotelu.

– Oczywiście – odpowiada i patrzy na mnie wyczekująco.

Nie wiem, jak ta mała to robi, że wcale się mnie nie boi. Mam wrażenie, że dostrzegam w jej oczach ogień. Tylko nie do końca pojmuję dlaczego. Mniejsza z tym. Praca na pierwszym miejscu.

– Klient musi dostać to do wieczora. Mam nadzieję, że zdążysz z naniesieniem poprawek.

– Jeśli zacznie mi je pan w końcu podawać, to na pewno – mówi złośliwie.

Mała jędza.

– Proszę notować – nakazuję i bacznie się jej przyglądam, gdy tylko pochyla głowę. Pasmo włosów wymsknęło się jej z uczesania i teraz co chwilę je poprawia, co mnie niesamowicie bawi i jednocześnie rozprasza.

– Coś nie tak?

– Co? – pytam zdezorientowany.

– Zawiesił się pan.

– A tak, proszę pisać dalej – mówię i mam ochotę strzelić sobie w łeb.

Godzinę później wszystko jest poprawione. Mam nadzieję, że teraz klient będzie zadowolony z projektu, który musimy dla niego przygotować. Odsyłam asystentkę machnięciem ręki – niczym natrętną muchę – ale nie omieszkam rzucić na nią okiem, kiedy odchodzi. Cholera, naprawdę w tych szpilkach ma całkiem niezłe nogi i krągłą pupę. Kurwa, muszę się ogarnąć. Ona tutaj pracuje i nie ma mowy o czymkolwiek, bo później musiałbym ją zwolnić, a to nie wchodzi w grę, gdyż jak do tej pory jest moją najlepszą asystentką. Poza tym jestem umówiony na kolację i mam nadzieję, że potrwa ona na tyle długo, że zjemy także śniadanie. W sumie żadna kobieta nigdy mi nie odmówiła, więc liczę, że i tym razem tak będzie. Takiemu facetowi jak ja po prostu się nie odmawia.

Tuż przed końcem pracy do gabinetu wpada braciszek. Ten wiecznie jest zadowolony, ale to chyba taki typ człowieka.

– Co zrobiłeś swojej asystentce? – dopytuje, siadając na niedużej kanapie pod ścianą.

– O co ci chodzi?

– Wyszła stąd niczym burza. Nawet się nie zatrzymała, kiedy ją zawołałem.

– Ciekawe – mruczę. – W sumie to nic albo jednak tak. Kazałem jej wysłać kolejne kwiaty.

– Chryste, kiedy przestaniesz to robić?

– Co masz na myśli? Ja się tylko dobrze bawię.

– Właśnie widzę. Ale nie wiem, czy jej kosztem, czy czyimś innym.

– Mógłbym wysłać kwiaty sam, ale od czegoś mam asystentkę. Poza tym to kawał jędzy i paniusia w jednym, co mnie czasem wkurza. Zachowuje się tak, jakby nie podobało jej się to, że się z kimś umawiam. Jej zachowanie jest irracjonalne, Ivo.

– Raczej nie podoba jej się to, że robi za twojego kuriera. Płacisz jej chociaż za to jakąś ekstrapensję?

– Myślisz, że powinienem? – kpię sobie. – Dostaje całkiem niezłą wypłatę, więc nic jej nie będzie. Przeżyje.

– Jesteś dupkiem, wiesz o tym, Santo?

– Wiem. Z naszej dwójki ktoś musi być, nieprawdaż?

– Nie wiem, jak ona z tobą wytrzymuje. Jesteś niczym nadęty bufon.

– Nie przesadzaj. – Macham ręką. – Są gorsi szefowie ode mnie.

– Dobra, jak tam chcesz.

Lavender

Minął tydzień od ostatniej wysyłki tych cholernych kwiatów, a jeśli dzisiaj okaże się, że mam zamówić następny bukiet, to wybuchnę. Nie jestem żadnym jego kurierem. Niech sobie sam załatwia takie sprawy. Wszystko rozumiem, ale ten facet przegina, i to ostro.

Parkuję na podziemnym parkingu, po czym ruszam do windy, słuchając stukotu szpilek na betonie. Dwie minuty później wchodzę do siebie, ale staję jak wryta na widok, który zastaję.

– Można wiedzieć, kim pani jest? – pytam sztywno kobietę, która opiera swój tyłek o moje biurko.

– Może by tak grzeczniej? – odpowiada pytaniem na pytanie. Kiedy jej się przyglądam, domyślam się, po co tutaj przyszła. Szef będzie miał nieprzyjemną niespodziankę. I to sprawia, że od razu mam lepszy humor oraz się uśmiecham, co wcale nie znaczy, że będę miła.

– A może by tak pani zabrała swój tyłek z mojego biurka i usiadła gdzieś indziej? Tak się składa, że ja tutaj pracuję. Chyba że pani też przyszła tutaj do pracy – rzucam zjadliwie.

– Nie pracuję tutaj i nie staram się o pracę. – Nawet nie wyłapała, że przed chwilą została obrażona. Boże, z kim ten człowiek się zadaje? – Jestem przyjaciółką Santo – mówi z wyższością i w końcu zajmuje miejsce pod ścianą.

A jakże, na pewno jest przyjaciółką, ale do łóżka.

– Domyślam się. Zdaje się, że musi pani poczekać, pan Accardi powinien być za – spoglądam na zegarek – dwie minuty.

Ten człowiek nigdy się nie spóźnia, zawsze przychodzi punktualnie. Ciekawa jestem, co powie na wizytę niespodziewanego gościa. To jest pierwsza kobieta, która ośmieliła się tutaj przyjść. Owszem, mój szef jest przystojny – dosyć wysoki, jego oczy są koloru płynnej czekolady, a ciemne włosy dobrze ostrzyżone. Podoba się kobietom, ale ewidentnie ma w sobie coś więcej niż tylko prezencję, bo przyciąga je jak magnes. Byłabym hipokrytką, gdybym powiedziała, że mi się chociaż odrobinkę nie podoba. Podoba, ale cały ten jego urok zostaje przekreślony przez podejście do kobiet, które traktuje, jakby były jednorazowego użytku. Załóż i ściągnij.

Słyszę, jak otwiera się winda i dobiegają mnie ciche kroki. Spoglądam na zegarek, który wskazuje równo ósmą rano, i wiem, że to Santo Accardi. Przyglądam się mu, kiedy wchodzi. Jestem ciekawa jego miny, kiedy dostrzeże swojego gościa, który wstaje na jego widok. Oho, zaraz nastąpi atak.

– Santo! – wykrzykuje blondynka, a ja mam ochotę parsknąć śmiechem, gdy dostrzegam, jak szef na chwilę zastyga.

– Co ty tutaj, do cholery, robisz? – syczy. Chwyta ją pod łokieć i ciągnie do swojego gabinetu.

Nawet nie zaszczyca mnie spojrzeniem, ale nie musi, mam niezły ubaw. Zdaje się, że ta kobieta jest dla niego bardzo, ale to bardzo niemiłym gościem. Będzie ciekawie.

I jest. Od kilku minut słyszę wyłącznie krzyki, które nie pozwalają mi się na niczym skupić. Odpalam komputer, robię sobie kawę w małym pomieszczeniu obok, a kiedy z niego wychodzę z kubkiem w ręku, drzwi gabinetu szefa trzaskają z hukiem. Patrzę na zapłakaną kobietę, która rzuca mi ponure spojrzenie.

– On jest takim dupkiem – mamrocze i próbuje dojść ze sobą do ładu.

– Wiem – odpowiadam i w tym samym momencie szef otwiera drzwi.

– Mówiłaś coś? – warczy do mnie.

– Nie, skądże – zaprzeczam.

– Wezwij ochronę. Ta osoba nie ma tutaj wstępu. Niech ją wyprowadzą.

– Ty cholerny kutasie – rzuca blondynka z nienawiścią w głosie. – Sama trafię do windy. Ale powiem ci coś jeszcze. Mam nadzieję, że kiedyś spotkasz taką kobietę, która powali cię na kolana. Że będziesz błagał, żeby to ona była z tobą. Życzę ci tego.

– To się nigdy nie stanie. A teraz wynoś się.

– Z miłą chęcią – odpowiada i wychodzi, a ja wciąż stoję z kubkiem kawy w ręku.

– A ty co się tak gapisz? Wracaj do pracy, chyba że chcesz zostać zwolniona – mówi, a po sekundzie znika u siebie.

Odstawiam napój na biurko. Pierwszy raz, odkąd tutaj pracuję, jestem w szoku. Wiem, że Accardi jest dupkiem, ale nie sądziłam, że aż takim, a ta kobieta na pewno musiała mieć świadomość, z kim naprawdę ma do czynienia. Nie jest mi jej żal. Mogła tutaj nie przychodzić. Zachowała się niczym desperatka, ale jego reakcja… Ten facet jest jak zaraza.

– Dalej będziesz tak stać? – Słyszę i spoglądam na stojącego w drzwiach mężczyznę.

Nie dam mu sobą pomiatać. To, że robi tak z innymi, nie znaczy, że może i ze mną.

– Piję kawę, to chyba mi wolno, czy też z tego powodu zostanę zwolniona? – pytam bezczelnie.

– Posłuchaj mnie. To, że jesteś dobra w tym, co robisz, nie oznacza, że nie możesz wylecieć stąd z hukiem, jak tamta.

– Dobrze wiedzieć, panie Accardi. Ale na przyszłość proszę nie zlecać mi wysyłania kwiatów. Nie za to mam płacone.

– Uważaj – ostrzega i już go nie ma.

Kretyn.

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger