Tia Williams - Siedem dni w czerwcu - Wydawnictwo Muza - Recenzja

Tia Williams - Siedem dni w czerwcu - Wydawnictwo Muza - Recenzja

„Kochał ją. Przez siedem dni w czerwcu, milion lat temu”.

Eva i Shane, dwoje nastolatków z ogromnymi problemami. Ona chorująca na nieuleczalną chorobę i do tego przez wybory matki, co do kolejnych facetów musiała zmieniać miejsca zamieszkania. On osamotniony i uzależniony od alkoholu. Spotykają się w najgorszym momencie życia i spędzają, że sobą siedem wyjątkowych dni w czerwcu, po których ona trafia do szpitala, a on znika.

Mija piętnaście lat od ich rozłogi, bez kontaktu. Dziewczyna wyszła za mąż i zdążyła się, już rozwiedź, została samotną matką wychowującą dwunastolatkę. Nie jest łatwo, ale stara się jak może i nie poddaje się, dzielnie walczy każdego dnia. 

Zawodowo pisze książki, a stworzona przez nią seria fantasy z wątkami erotycznymi przyniosła jej sukces i status uznanej pisarki, o jakim nawet nie marzyła. Poprzeczkę zawiesiła sobie bardzo wysoko i wie, że ciężko będzie przebić swój wyczyn. 

Pewnego dnia podczas jednego z paneli autorskich dostrzega Shane'a, dawnego ukochanego sprzed lat, jest zaskoczona jego widokiem, a fakt, że zna każdy tom jej serii na pamięć, jeszcze bardziej ją zaskakuję i jednocześnie sprawia zakłopotanie, bo nie wie, co ma teraz zrobić. 

„To, że Ci na czymś zależy nie znaczy, że jesteś miękki. To znaczy, że żyjesz”.

Życie Shane'a zmieniło się po ciężkich doświadczeniach i małym epizodzie więziennym oraz kuracji odwykowej. Chce zmienić swoje życie na lepsze, chce pokazać, że można odbić się od dna i żyć normalnie. Dlatego podjął się pracy z dziećmi z problemami, próbując zrobić wszystko, by nie popełnili tych samych błędów, co on za młodu. 

Jest także znanym pisarzem powieści obyczajowych, ale rzadko pojawia się na literackich spotkaniach. Raczej wypowiada się krótko i nie jest zbyt rozmowny, woli trzymać się na uboczu. 

Pewnego dnia postanawia pójść na spotkanie tylko dlatego, że ma na nim być jego ukochana sprzed lat, którą chciałby odzyskać. 

Wspomnienia o cudownym tygodniu sprzed lat odżywają z ogromną siłą, jednak Eva się waha. Czy warto jeszcze raz dać szansę tej miłości?

„Bez względu na to, jak ryzykowna jest wędrówka bratnich dusz, nigdy się ona nie kończy. Kto by nie chciał, żeby na przekór odległości, czasu i klątw, jego związek trwał wiecznie?”.

Siedem dni w czerwcu to powieść pokazująca historię dwojga ludzi, którzy jako nastolatkowie spotkali się w najgorszym momencie swojego życia i spędzili ze sobą cudowny tydzień, a potem ich drogi się rozeszły. Jednak po latach spotykają się ponownie, mają za sobą ogromny bagaż doświadczeń oraz tlący się żar w sercach, który mimo rozłąki nie wypalił się do końca. 

Autorka pokazuje w tej powieści, że nastolatkowie pozostawieni sami sobie bez wsparcia rodziców mogą popaść w różne nałogi, które mogą skończyć się tragicznie i odbijają się na dorosłym życiu. Tylko nieliczni wyjdą na prostą i pokonają wszystkie swoje demony. Ukazany mamy także tutaj problem rasizmu oraz dyskwalifikowania czarnoskórych. Ludzie, co prawda już coraz więcej mają tolerancji, ale nadal jest większość, co używa głupich przezwisk. 

Książka pełna tęsknoty, bólu, niełatwego dzieciństwa, szukaniu swojej właściwej drogi życiowej, poradzenia sobie z nawykami takimi jak alkoholizm, braku akceptacji oraz znajdziemy także namiastkę miłości i pożądania. 

Muszę wam przyznać, że nie zaliczę tej książki do jednej ze swoich ulubionych, mimo że ma w sobie różne przesłania, co jest zdecydowanie na plus, ale ja już tak mam, że z każdej historii próbuje wyszukać, coś wartościowego. Ta pozycja zdecydowanie do mnie nie przemawia, jakoś tak ciężko mi się ją czytało i nie mogłam wczuć się w bohaterów, a bez tego to nie jest już to, brak tej magii i przywiązania. 

Jeśli czujecie się, chociaż troszkę zaciekawieni, to sięgnijcie, może akurat wam się spodoba, każdy z nas ma inne gusta i spostrzeżenia. Zawsze wychodzę z tego założenia, że trzeba przekonać się samemu, co do danej powieści. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

Co gra w duszy Autorom - Ewelina Nawara

Co gra w duszy Autorom - Ewelina Nawara

Z ogromną przyjemnością chcę Wam przestawić Ewelinę Nawara. Mieszkanka deszczowej Anglii,  pochodzi jednak z przepięknego Krakowa. Szczęśliwa żona i mama. Uwielbia tworzyć pełne emocji, wzruszające historie miłosne, ale także te pełne humoru, namiętności i miłości. Pisze takie powieści, jakie sama by przeczytała, wierząc, że dzięki temu trafia do serc czytelniczek. W swoim dorobku pisarskim ma takie książki jak Season for Love, Randkowa katastrofa, Tysiąc powodów, by zostać, Tysiąc powodów, by żyć oraz serię Kings Of Sin w duecie z Justyną Leśniewicz, ale także napisała dwie serię Kingdom of Martagon i Wakacje w Port Moody / Święta w Port Moody z autorką Małgorzata Falkowska. 

Zapraszam Was gorąco na wywiad z Autorką. 

1. Skąd się biorą Twoje pomysły na książki?

Z zewsząd, z mojego otoczenia, z fragmentu piosenki, która do mnie „przemówiła”, z sytuacji, którą zobaczyłam, z pod słyszanego fragmentu rozmowy. A czasami po prostu przychodzą do mnie przed snem i nie pozwalają mi zasnąć, dopóki nie rozplanuję tego w głowie. 

2. Czy bohaterowie Twoich książek mają swoje pierwowzory w rzeczywistości? Czy są to czysto fikcyjne postacie?

Niektórzy bohaterowie mają swoje pierwowzory w rzeczywistości. Tak na przykład jest z Aaronem, z „Randkowej katastrofy”. Reszta to czysta fikcja, choć czasami oczywiście inspiruję się wyglądem prawdziwych ludzi. 

3. Przywiązujesz się do bohaterów swoich powieści? Jeśli tak, to jak trudno jest potem zostawić ich i stworzyć nowych?

Bardzo się przywiązuję, dlatego tak lubię tworzyć serie – wtedy zawsze, choć na chwilkę, mogę wrócić do bohaterów, którzy przez kilka miesięcy stali się dla mnie niemal prawdziwymi ludźmi, żyłam ich problemami, marzeniami… Gdy przychodzi czas, by się pożegnać, to zawsze jest dla mnie trudne.

4. Jaką, ze swoich książek poleciłabyś osobie, która chciałaby rozpocząć przygodą z twoją twórczością?

Każdą! 😉 Ale jeśli ktoś szuka lekkiej i zabawnej historii, to „Randkową katastrofę”, a jeśli woli wzruszające, to „Tysiąc powodów, by zostać”. 

5. Która historia, którą pisałaś była najtrudniejsza, a jaka jest najbliższa twojemu sercu?

Najtrudniejszą jest zdecydowanie „Tysiąc powodów, by żyć”, czyli moja najnowsza książka. Bohaterowie, zwłaszcza Samantha, przechodzą przez niezwykle trudne i bolesne wydarzenia, a ja chciałam, by czytelnicy mogli poczuć jej ból i żal. Musiałam także wpleść tam wątek romantyczny, więc pogodzenie tych wszystkich uczuć, było dla mnie wyzwaniem – emocjonalnym i pisarskim. Jeśli chodzi o najbliższą… to chyba „Tysiąc powodów, by zostać”, a z duetów to „Niepokorna księżniczka” i „Echo przeszłości”. 

6. Jak wygląda Twoje otoczenie podczas tworzenia? Lubisz spokój czy wręcz odwrotnie, a może masz jakieś specjalne rytuały, przyzwyczajenia?

Na początku swojej pisarskiej drogi myślałam, że stworzę taki swój rytuał – wiesz, cisza, spokój, klawiatura, kubek herbaty. Teraz piszę, kiedy się da i gdzie się da, nie przeszkadza mi ani głośny telewizor, krzyki dziewczyn, czy szczekanie psów. Niezmiennie jednak lubię pisać z muzyką, bez której nie wyobrażam sobie życia. 

7. Jest jakiś temat, który boisz się poruszyć? Jeśli tak, to dlaczego akurat ten?

Nic nie przychodzi mi do głowy… Wiem jednak, że do tych trudniejszych tematów muszę się lepiej przygotowywać. 

8. Wierzy Pani w miłość od pierwszego wejrzenia, która powala totalnie na nogi, jak prawie w każdym romansie?

Wierzę, że miłość przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie, więc równie dobrze, może zaiskrzyć już podczas pierwszego spotkania. Miłość ma własne plany dla każdego z nas 😉 

9. Jeśli mogłabyś dać porady dla początkujących pisarzy, to jakie by one były?

Pisz to, co czujesz, nie kopiuj innych, nie porównuj się do innych twórców. Cierpliwość to klucz – w świecie wydawniczym ciągle się na coś czeka. Bądź sobą i daj się poznać czytelnikom. Nie daj się nabić w butelkę – nie korzystaj z wydawnictw vanity. Przygotuj się na ciężką pracę, bo wydawanie książek, choć fajne, nie jest łatwe. Nie wchodź w dyskusję z blogerami/czytelnikami, którzy wypowiadają się negatywnie na temat twojej książki – każdy ma prawo do swojego zdania, nie musisz naciskać, by przekonać ich do swojego punktu widzenia. Baw się dobrze! 😉

10. I na sam koniec, mam jeszcze jedno pytanie; Gdybyś mogła zmienić jedną rzecz, jaka by to była? A może uważasz, że to, co nas spotyka w życiu, takie właśnie miało być?

Uważam, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, każde wydarzenie, każda przeżyta chwila – także ta zła, smutna – czegoś nas uczy i sprawia, że jesteśmy tym, kim jesteśmy. I choć kusiłoby mnie zmienienie czegoś z przeszłości, to jednak bym tego nie zrobiła, bo nie mam gwarancji, czy nie straciłabym wtedy czegoś równie ważnego. Wolę patrzeć do przodu i cieszyć się tym, co mam 😉 

Serdecznie dziękuję, że zechciałaś Ewelino poświęcić mi trochę czasu i odpowiedzieć na kilka pytań. Życzę wszystkiego dobrego na ścieżce zawodowej oraz na stopie prywatnej. Pozdrawiam Serdecznie :) 

Dziękuję za zaproszenie, cieszę się, że mogłam odpowiedzieć na twoje pytania. Uściski! <3 


Zostawiam wam także linki do social mediów Autorki, na które cieplutko zapraszam;

Facebook --> Klik   Instagram --> Klik   Tiktok --> Klik  Strona internetowa --> Klik 

Joanna Chwistek - I Wanna Kiss You - Wydawnictwo NieZwykłe - Recenzja

Joanna Chwistek - I Wanna Kiss You - Wydawnictwo NieZwykłe - Recenzja

„Zbyt mocno marzyłam o rzeczach, których nigdy nie będę mogła mieć, więc zamierzałam cieszyć się, chociaż swoimi osiągnięciami w fotografii. Pragnęłam wreszcie poczuć, że byłam w czymś dobra”.

Blue Anderson to nastolatka, której nagle życie wywraca się do góry nogami za sprawą decyzji swojej mamy, z którą nie bardzo się dogaduję. Jej rodzicielka, postanawia, że chce zamieszkać ze swoim ukochanym, przez co musi przeprowadzić się do nowego domu, pełnego luksusu i dostatku. Będzie to dla niej nie lada wyzwaniem, bo przeskok z biednej dzielnicy do bogatej oznacza nie tylko nową szkołę, ale także ludzi, którzy mają ego większe, niż można sobie wyobrazić. Do tego dochodzi przybrana siostra, która nie będzie wcale ułatwiała jej życia. 

Pewnego razu na przystani dojrzała chłopaka na żaglówce i zrobiła mu zdjęcie, na jej nieszczęście zauważył ją i wpłynął do przystani, żeby zapytać się o fotografię. Mężczyzna zaskoczył ją, kiedy za zrobione zdjęcie pocałował ją, a ona wykorzystując, jego chwilę nieuwagi zniknęła, nie pozostawiając po sobie śladu. 

Myślała, że go już więcej nie zobaczy, jednakże się myliła, bo okazało się, że będzie musiała go spotykać na co dzień. 

„Staliśmy naprzeciwko siebie niczym wrogowie, gromiąc się nawzajem spojrzeniem. Każdego dnia myślałam o tym chłopaku jako o swoim niespełnionym marzeniu, o fantazji, a teraz? W jednej chwili stał się moim nieprzyjacielem, kolejną osobą, która przekreśliła mnie na starcie”.

London West to przystojny nastolatek, który jest gwiazdą szkolnej drużyny hokeja. Kocha ten sport i wiąże z nim wielkie nadzieje na przyszłość. Potrafi być także troskliwy i bardzo uroczy, ale także łatwo wierny. Słucha innych, a nie głosu własnego serca, co jest najgorsze, ale jak zmieni swoje postępowanie, to jest, przyłóż do rany. 

Kiedy po raz pierwszy widzi Blue, która robi mu zdjęcie, jest zaintrygowany do tego stopnia, że podchodzi do dziewczyny, żeby dowiedzieć się, co jest grane. Stojąca przed nim dziewczyna spodobała mu się, więc zaproponował jej za zrobione zdjęcia, pocałunek, który doszedł do skutku. Przyciąganie, które wtedy poczuł, było niezwykłe, tamtego dnia połączyło ich coś wyjątkowego. 

Jednak kiedy dowiaduję się, że poznana wcześniej dziewczyna jest przyrodnią siostrą jego obecnej dziewczyny, nie przyznaje się do tego, że już ją widział. Wierzy swojej ukochanej, która mówi o Blue niestworzone rzeczy, ale także słucha innych, przez co staje się dla niej chamski i wredny tak jak wszyscy.  

Co takiego musi się stać, żeby w końcu otworzył oczy i dostrzegł, że jego dziewczyna jest toksyczna i niszczy go oraz zabija? A prawdziwa miłość, może uciec mu sprzed nosa... 

„…miłość naprawdę wygrywa, że wybierasz właśnie ją bez względu na to, ilu ludzi masz przeciw sobie”.

I Wanna Kiss You to pierwszy tom cyklu I Wanna pokazujący historię dziewczyny, która została rzucona na pożarcie wilkom, ale nie dała im się, dzielnie z nimi walczyła. Pochodziła z biednej rodziny i nagle trafiła do świata, gdzie pieniądz i władza są ponadto, jakim się jest człowiekiem. Dwoje nastolatków, którzy spotkali się przypadkowo na przystani, dzieli ich wszystko, ale jeden pocałunek sprawił, że poczuli coś magicznego. Czy uda im się przezwyciężyć, wszystkie przeszkody, jakie staną na ich drodze?

Autorka w swojej powieści pokazuje nam problemy, z jakimi muszą zmierzyć się nastolatkowie i jak sobie z nimi muszą radzić. Nie jest łatwo, kiedy wszyscy oceniają się przez pryzmat tego, czy jesteś bogaty, czy biedny. Pieniądze szczęścia nie dają i powinno liczyć się to jakim kto jest człowiekiem, jakie wartości wyznaje i w co wierzy. Każdy człowiek zasługuję na danie mu szansy. Nigdy nie możemy kogoś oceniać po pozorach czy tak zwanej okładce, bo one zazwyczaj są bardzo złudne. Powinniśmy także iść za głosem serca, a nie za tym, co mówią inni i grać tak jak oni, bo boimy się, że też zostaniemy zdeptani... trzeba w życiu być sobą, wtedy będziemy wiedzieli, kto jest z nami naprawdę, a kto tylko z korzyści. 

Książka pełna tajemnic, niepewności, bezsilności, zazdrości, nastoletnich problemów, namiętności, pożądania, przyjaźni, relacji rodzinnych, trudnych decyzji, podejmowaniu ryzyka, braku akceptacji przez rówieśników, walki o przetrwanie, pasji oraz walki o lepsze jutro.

Czytało mi się bardzo szybko, wciągnęła mnie od samego początku, a te urocze momenty, które autorka nam zafundowała, bardzo mi się spodobały. Akcja dzieje się w szkole i trochę poza nią, najlepsza scena na lodowisku, normalnie rozczulające i takie ach, że też tak chcę. 

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę historię, która jest książką młodzieżową, ale ma w sobie bardzo dużo wartości. Na pewno nie pożałujecie i spodoba wam się tak jak mi, ja czekam teraz z niecierpliwością na drugi tom o kolejnych bohaterach. 

 Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Vi Keeland - Projekt szef -  Niegrzeczne książki - Recenzja

Vi Keeland - Projekt szef - Niegrzeczne książki - Recenzja

„Ale co z tego? Spójrz na niego jak na oddzielny projekt, z którym będziesz musiała sobie poradzić. Projekt „Szef”? Brzmi nieźle, sama przyznaj.”

Evie Vaughn nie miała wcale kolorowego życia, w dzieciństwie musiała mierzyć się z toksycznym ojcem, który ranił nie tylko ją, ale przede wszystkim jej mamę. Następnie trafiła na faceta, który ją zdradził i porzucił w dniu ślubu, a na jej nieszczęście odbiło to się głośnym echem w internecie. 

Przygarnęła ją do siebie siostra, póki nie znajdzie pracy i nie stanie na nogi. Dziewczynie zależy na pracy w swoim zwodzie jako terapeutka. Jednak ciągle zostaje odrzucona, ale z pomocą przychodzi jej przyjaciółka, dzięki której udaje się jej dostać na rozmowę do Crawford Investments, firmy maklerskiej, gdzie zarząd postanowił zatrudnić psychoterapeutkę z racji ogromnego stresu wśród pracowników. 

Rozmowa idzie dość nieprzyjemnie, bo szef podważa jej kompetencje, ale przyjmuję ją, bo chce udowodnić ludziom, że nie jest im nikt potrzebny, a ona za to za wszelką cenę zamierza udowodnić temu bufonowi, że jej nie docenił, a ludzie potrzebują wsparcia, kiedy pracują w ciągłym stresie. 

„Gdy dostajesz od kogoś pomoc, to cię nie osłabia, tylko wzmacnia. To powszechne nastawienie do terapii dobrze byłoby zmienić.”

Merrick Crawford to mężczyzna, który ogrodził się wielkim murem od innych, po krzywdach jakie wyrządziła mu, była narzeczona, popadł w pracoholizm. Jest właścicielem jednego z odnoszących największe sukcesy funduszy hedgingowych na Wall Street. Jako dyrektor generalny Crawford Investments całkowicie poświęca się pracy i tego samego oczekuje od swoich podwładnych. Oni jednak są bardzo zmęczeni i zestresowani, nie radzą sobie z presją, jaką na nich wywołuję. 

Z powodu dużej rotacji pracowników zarząd funduszu podejmuję decyzję o zatrudnieniu psychoterapeuty. On sam nie wierzy w skuteczność tego planu, więc zrobi wszystko, żeby uprzykrzyć życie Evie, jednak ona ma swój własny plan. 

Oboje mają problem z zaufaniem i choć czują pojawiające się między nimi przyciąganie, to najpierw muszą uporać się z własną przeszłością.

„Na ogół to, co nas przeraża, może potencjalnie zmienić nasze życie. Gdy otworzysz serce i uwierzysz, że możesz jeszcze zaznać szczęścia, tak właśnie się stanie.”

Projekt szef to powieść pokazująca historię dziewczyny, która nigdy nie miała łatwo w życiu, a los jej nie oszczędzał, ale dzielnie starała się sobie dawać rade. Poznajemy także mężczyznę, który popadł w pracoholizm, żeby zapomnieć o przeszłości. Oboje mają zranione serce i duszę, nie wierzą już w miłość, jednak kiedy spotkają się na drodze, to ich życie może odmienić się nieodwracalnie. 

Autorka pokazuje w tej powieści, że raz złamane zaufanie, wykorzystywane długo przez najbliższą osobę, której ufaliśmy, a która nas zdeptała, spowodowała, że ciężko będzie nam potem zaufać na nowo innej osobie, bo będziemy podejrzliwi i obawiali się, że powtórzy się to znowu. Czasami jednak warto dać szansę, szczególnie komuś, kto był potraktowany w podobny sposób, taka osoba zrozumie, ale przede wszystkim nie zrobi tego samego. 

Książka pełna tajemnic, pracoholizmu, traumatycznej przeszłości, bólu, wzruszeń, drugiej szansy, przyjaźni, namiętności, rodzącego się uczucia oraz zabawnych sytuacji, ale także trudnych decyzji. 

Polecam wam sięgnąć po tę książkę o poranionych duszach, które zmagały się ze swoimi demonami przeszłości i odnalazły siebie. Wszystko zaczyna się od terapii, a kończy na, sami musicie się przekonać. Idealnie spędzicie z nią ten letni czas i odprężycie się przy tej lekturze. 

Współpraca barterowa z Wydawnictwem 

Nana Bekher - Związane dusze - Wydawnictwo WasPos - Recenzja

Nana Bekher - Związane dusze - Wydawnictwo WasPos - Recenzja

„Mam szczerą nadzieję, że umknę przeznaczeniu i przekleństwu więzi. Dzięki babci wiem, że mogę ją odrzucić.”

Ariana Brennan to dwudziestopięcioletnia kobieta, która po śmierci swoich rodziców, musiała stać się silna podwójnie, bo musiała zaopiekować się siostrą oraz babcią, z którą mieszkała. Brat jej miał natomiast wszystko w pompie i zajmował się swoimi sprawami w stadzie. 

Zaczęła, więc pracę w biurze architektonicznym Palermo & Estevez Corporation, gdzie jej szefem okazuje się nieziemsko przystojny Camilo. Od samego początku, jakoś za sobą nie przepadają, ale muszą jakoś się tolerować, a najgorsze przed nimi. 

Myślałam, że nie posiadam w sobie tego wilczego genu jak moi rodzice, dziadek czy babcia, a nawet brat, jakże byłam głupia, że żyłam w tym przekonaniu, że mnie to ominie... Kiedy na mojej drodze stanął sam samiec Alfa, moje życie miało się zmienić, okazuję się, że jesteśmy sobie przeznaczani, ale oboje tego nie chcemy.

„Nie chcę tej więzi, nie chcę tego zamieszania, tej huśtawki emocjonalnej, tego uwięzienia. Z drugiej strony ciągnie mnie do niej, cały czas mam ją w głowie. Jak ona pięknie wygląda, taka skupiona na pracy.”

Camilo Estevez jest przystrojonym, bezwzględnym Alfą, jak na przywódcę przystało, budzi postrach, ale i szacunek wśród wilków. Nie zna takiego uczucia jak miłość, wszystkich traktuję, z góry, a kiedy dowiaduję się, że poczuł więź z dziewczyną, stara się to ukryć najlepiej jak tylko może, a fakt, że ona chce tak samo się temu sprzeciwić, cieszy go w jakimś stopniu. 

Jednak prawda zawsze się obroni i w stadzie dowiadują się o niej, a najwyższa rada zmusza ich do spędzenia ze sobą czasu, w sumie to nawet zamieszkania razem na miesiąc, a po tym czasie zadecydują czy odrzucają więź, czy nie. Tylko jakie to może mieć potem konsekwencje? Czy te dwa silne charaktery będą umiały znaleźć kompromis?

„Kiedyś na świecie byli tylko ludzie, teraz wśród nas żyją zmienni. Wampiry, wilkołaki i inni. Każdy ma swój rząd, policję i prawo”.

Związane dusze to powieść pokazująca historię dziewczyny, która myślała, że uda jej się uciec przed przeznaczaniem. Życie miało dla niej ułożony scenariusz już dawno temu i musi mu się poddać, może jedynie wprowadzić małe korekty, ale przed życiem w stadzie nie ucieknie. Poznajemy także władczego samca Alfa, który przewozi stadem i nigdy nie chciał się wiązać, uczucia nie są dla niego, ale przeklęte przeznaczanie zadecydowało za nich, więź połączyła go z dziewczyną równie silną i charakterną, co on sam. 

Autorka pokazuje w tej powieści, że więzi rodzinne potrafią być bardzo silne, szczególnie te wilkołacze. A przed przeznaczeniem wcale nie jest tak łatwo uciec, chociaż nie wiadomo jak bardzo byśmy się starli, to i tak będziemy wracać do tego jedynego. Uczucia czasami potrafią nas zaskoczyć i uderzyć w niespodziewanym momencie czy tego chcemy czy, też nie. 

Książka pełna tajemnic, sekretów, niebezpieczeństwa, przeznaczenia, walki o niezależność, rywalizacji, znajdowaniu kompromisów, więzi rodzinnych, namiętności, trudnych decyzji oraz masa zwrotów akcji. 

Uwielbiam czytać książki z gatunku Fantasy, więc jak tylko zobaczyłam, że jedna z moim ulubionych autorek napisała o wilkołakach, musiałam po nią sięgnąć. I muszę z przykrością stwierdzić, że zdecydowanie za szybko wszystko się działo, brakowało mi tej magii, jakiej oczekuję od tego gatunku, ale pomysł był naprawdę fajny, tylko nie do końca wykorzystany, stać autorkę, zdecydowanie na lepszą jakoś. 

Mimo wszystko polecam wam sięgnąć, bo można miło spędzić wieczór z bohaterami i zapomnieć o problemach, a tego chyba oczekujemy od książki, zabrania nas w inny świat. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

Vi Keeland - Letnia propozycja - Wydawnictwo Niegrzeczne książki - Recenzja

Vi Keeland - Letnia propozycja - Wydawnictwo Niegrzeczne książki - Recenzja

„Zobaczyłem cię w barze przez okno, kiedy przechodziłem obok. Miałaś taki ładny uśmiech. Przyszedłem się przedstawić, ale szybko zrozumiałem, że na kogoś czekasz. Chyba trochę spanikowałem, że nie zechcesz ze mną porozmawiać, jeśli nie okażę się Adamem, więc nie zaprzeczyłem.”

Georgia Delaney to dwudziestoośmioletnia kobieta, która prowadzi świetnie prosperującą firmę florystyczną. Kocha swoją pracę i poświęca jej bardzo dużo czasu, wydawało się, że jej życie uczuciowe też ma się dobrze, jednak bardzo się myliła. Jej narzeczony nagle wyjechał, informując ją, że są w otwartym związku, więc może robić, co chce, a ona jest tym bardzo skołowana. 

Przez długi czas nie chciała się z nikim umawiać, aż w końcu została namówiona na randkę w ciemno. Na miejscu zjawia się przystojny i czarujący mężczyzna, z którym bardzo fajnie się rozmawiało, jednak do czasu, kiedy na spotkanie przychodzi ten prawidłowy chłopak. Dziewczyna jest w szoku, że ten zabawny facet ją oszukał, ale nie wiedział, jak jej powiedzieć, że jest kimś innym, niż na kogo czeka, wybacza więc mu i zgadza się na ponowne spotkanie z nim.   

„Spędź ze mną lato. Nie szukam niczego na poważnie, a czuję, że będziemy się razem dobrze bawić. Poza tym nasza relacja będzie miała datę ważności, dzięki czemu nie skomplikuje twojej sytuacji, jak się tego obawiasz.”

Max Yearwood jest kapitanem drużyny hokejowej, idzie mu naprawdę dobrze, po świetnym sezonie w NHL otrzymał propozycję transferu do lepszego zespołu. Jego marzenia zaczęły się spełniać najpierw te o zdobyciu play-off były na wyciągnięcie ręki tak jak nowy kontrakt, żyć nie umierać. 

Niespodziewanie przechodząc koło baru, zobaczył przez okno prześliczną dziewczynę, która oczarowała go jednym uśmiechem, postanowił więc wejść do środka i zagadać do niej. Ona jednak czekała na kogoś, a on nie wiedząc jak się wyplątać z sytuacji, podał się za mężczyznę, na którego wyczekiwała. Już dawno nie rozmawiało mu się z nikim tak dobrze, zdradził jej nawet, że ma słabość do figurek z Gwiezdnych Wojen, swoich psów oraz płatków Cheerios. Wszystko byłoby dobrze, żeby nie zjawił się w końcu ten odpowiedni facet. 

On, jednak zanim wyjdzie, proponuje Georgii kolejne spotkanie. Kobieta pomimo początkowych oporów zgadza się z nim spotkać na trybunach podczas meczu hokejowego. Jeszcze nie widziała, że będzie oglądać go w akcji. 

Zaproponował Georgii pewien układ – spędzą razem lato, świetnie się bawiąc i nie myśląc o przyszłości. Pokaże jej jak żyć chwilą i łapać każdy dzień pełnymi garściami. Skoro ich związek miał wyznaczoną datę ważności, sprawy nie mogły stać się zbyt poważne… Prawda?

Miłość obwarowana warunkami nie może być trwała. Prawdziwe uczucie zawsze istnieje „pomimo” lub „na przekór”, a nie gdyby tylko”.

Letnia propozycja to powieść pokazująca historię dziewczyny, która idzie na randkę w ciemno i przez totalny przypadek trafia na mężczyznę, który, co prawda na początku podał się za kogoś innego, niż miał być, ale kiedy wyszło to na jaw, poszli na prawdziwą randkę i szybko okazało się, że są bratnimi duszami. Mieli spędzić, że sobą lato, a następnie rozejść się każdy w swoją stronę, jednak czy będą umieli się rozstać? Pewne jest jedno przed nimi ciężkie decyzję do podjęcia. 

Autorka pokazuje w tej powieści, że każdy z nas potrzebuje mieć przy sobie osobę, która będzie przy nas mimo wszystko, będzie nas wspierać w trudnym czasie. A kiedy niespodziewanie spotykamy na swojej drodze taką osobę, to warto, ponieś się chwili i dać sobie szansę na coś fajnego. Życie jest ciężkie, więc kiedy nadarza się okazja, trzeba chwytać chwilę i cieszyć się szczęściem w dobrym towarzystwie, przy którym można być w pełnie sobą. 

Książka pełna jest tajemnic, sekretów, lojalności, wsparcia, troski o drugą osobę, trudnych decyzji, relacji rodzinnych, poczucia winy, szukaniu własnego miejsca na ziemi, pasji, namiętności, ciętych ripost, przyjaźni oraz rodzącego się uczucia. 

Jest to idealna pozycja na lato, odprężycie się przy tej lekturze znakomicie. Da wam promienie słońca, uśmiech na twarzy, a nawet lekkie wzruszenie. Polecam! :) 

Współpraca barterowa z Wydawnictwem 

Co gra w duszy Autorom - Justyna Leśniewicz

Co gra w duszy Autorom - Justyna Leśniewicz

Z ogromną przyjemnością chcę Wam przestawić Justynę Leśniewicz. Jest to sympatyczna dziewczyna, szczęśliwa żona i mama dwóch cudownych córek. Prywatnie zagorzała czytelniczka i marzycielka. Prowadzi bloga książkowego Książko, miłości moja, na którym promuje wszelkiego rodzaju literaturę. Całe jej życie związane jest z książkami, nie tylko przez hobbystyczne blogowanie, ale również przez pracę. W swoim dorobku pisarskim ma takie książki jak Zakręcona znajomość, Mój wybór, Grudniowy prezent oraz świetną serię Kings Of Sin w duecie z Ewelina Nawara.

Zapraszam Was gorąco na wywiad z Autorką. 

1. Skąd się biorą Twoje pomysły na książki?

Z życia, z muzyki, z codzienności, a czasami mam wrażenie, że z powietrza, bo wpadają do mojej głowy zupełnie przypadkiem :D 

2. Czy bohaterowie Twoich książek mają swoje pierwowzory w rzeczywistości? Czy są to czysto fikcyjne postacie?

To w stu procentach fikcyjne postacie, choć niektóre zachowania, problem, a nawet gesty czy słowa mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. 

3. Przywiązujesz się do bohaterów swoich powieści? Jeśli tak, to jak trudno jest potem zostawić ich i stworzyć nowych?

Ale ja nie zostawiam moich bohaterów, oni cały czas już są potem ze mną. Żyją w mojej głowie – jakkolwiek dziwnie to brzmi, ale tak jest naprawdę. Czasami coś się wydarzy w moim życiu I myślę, że odwaliłam akcję jak Patka z Zakręconej znajomości. Albo widzę jakiś obraz I myślę, że spodobałby się Larze z Grudniowego prezentu. A jeżeli zobaczą babeczką od razu myślę o Jo z Melodii serc – oni już na stałe się wpisali w moje życie.

4. Jaką, ze swoich książek poleciłabyś osobie, która chciałaby rozpocząć przygodą z twoją twórczością?

Każdą :D Nie lubię wybierać jakiegoś ulubieńca czy faworyta –kocham wszystkie moje dzieciaki. No I zależy co  lubi osoba, której miałabym polecać moje książki – jeżeli lubi trudniejszą, emocjonująca tematykę, to poleciłabym Mój wybór. Jeżeli lżejsze, ale również poruszające ważne tematy… to wszystkie pozostałe. 

5. Która historia, którą pisałaś była najtrudniejsza, a jaka jest najbliższa twojemu sercu?

Mój wybór (I jeszcze jedna, której tytuł brzmi… Kiedy zgasnę, ale o niej jeszcze nie mogę mówić) to dwie moje najtrudniejsze książki. Płakałam na nich jak dziecko, kiedy je pisałam. Jednak najbliższy mojemu sercu ostatnio jest Grudniowy prezent – uwielbiam tych bohaterów, zimowy Szczecin pierwszą niewinną, ale rozczulającą miłość. 

6. Jak wygląda Twoje otoczenie podczas tworzenia? Lubisz spokój czy wręcz odwrotnie, a może masz jakieś specjalne rytuały, przyzwyczajenia?

Muszę mieć muzykę – bez nie napiszę. I coś do picia – herbata, kawa, cola zero obojętnie, ale musze mieć coś do picia ☺

7. Jest jakiś temat, który boisz się poruszyć? Jeśli tak, to dlaczego akurat ten?

Nie wiem czy jest jakiś temat, którego boję się poruszyć… jeżeli uważam, że coś jest warte powiedzenia. Jakaś kwestia społeczna jest warta opisania – to to robię. 

8. Wierzy Pani w miłość od pierwszego wejrzenia, która powala totalnie na nogi, jak prawie w każdym romansie?

Oczywiście, że wierzę! Czasami bawi mnie, jak ktoś pisze, że bohaterowie jakiejś książki zakochali się zbyt szybko… proszę was :D Zakochaliśmy się z mężem bardzo szybko i trwamy w tej miłości już trzynasty rok – da się? Pewnie, że tak! 

9. Jeśli mogłabyś dać porady dla początkujących pisarzy, to jakie by one były?

Przygotuj się na krytykę. Naprawdę! Jeżeli twoja książka będzie nawet najwspanialszym dziełem pod słońcem – to i tak zgarnie negatywne opinie. A może nawet hejt. Przede wszystkim nie przejmować się tymi opiniami, które nie działają motywująco, nie są konstruktywne – reszta się ułoży, wypracuje.

10. I na sam koniec, mam jeszcze jedno pytanie; Gdybyś mogła zmienić jedną rzecz, jaka by to była? A może uważasz, że to, co nas spotyka w życiu, takie właśnie miało być?

Ja myślę, że każde wydarzenie w życiu czegoś nas uczy. Jest pewną lekcją, z której wyciągamy wnioski. Cytując fragment “Echo przeszłości” – “ Przeszłość nas ukształtowała, ale to  my kształtujemy naszą teraźniejszość”. Reasumując – nie warto rozpamiętywać tego, co było i skupiać się na przeszłości. Szkoda na to energii. Lepiej spożytkować ją na tym co tu i teraz oraz na przyszłości. 

Serdecznie dziękuję, że zechciałaś Justyno poświęcić mi trochę czasu i odpowiedzieć na kilka pytań. Życzę wszystkiego dobrego na ścieżce zawodowej oraz na stopie prywatnej. Pozdrawiam Serdecznie :) 


Zostawiam wam także linki do social mediów Autorki, na które cieplutko zapraszam;

Facebook --> Klik   Instagram --> Klik   Tiktok -->  Klik   Twitter --> Klik 

Agnieszka Lingas-Łoniewska - Tajfun - Wydawnictwo JakBook - Recenzja

Agnieszka Lingas-Łoniewska - Tajfun - Wydawnictwo JakBook - Recenzja

„(...) jak ktoś jest dla kogoś ważny, to druga osoba chce poznać nie tylko jego dobre i szczęśliwe chwile, ale i wszystkie potwory upchane głęboko w szafie”.

Tomek Pietras zwany Tajfun to mężczyzna, który w swoim życiu stracił bardzo bliską osobę i nie do końca umie sobie z tym poradzić. Demony przeszłości ciągle do niego wracają niczym bumerang. Od tamtej pamiętnej chwili nie boi się ryzykować, znalazł sobie zajęcie, które jest dla niego odskocznią. 

Za dnia skupia się na prowadzeniu swojego warsztatu samochodowego, natomiast w nocy staję się bestią na drodze, biorąc udział w nielegalnych wyścigach. Kiedy wsiada za kółko, zapomina o wszystkich problemach, liczy się tylko adrenalina i prędkość, która wciska w fotel. 

Pewnego wieczoru zamykając swój warsztat, widzi, że ktoś skrada się do hurtowni jego sąsiada, postanawia więc szybko zareagować. Jak się potem okazuję, jest to drobniutka dziewczyna, która szuka schronienia, żeby móc się spokojnie przespać. 

Mija parę dni, a znowu spotyka na swojej drodze dziewczynę z fioletowymi włosami, która zapadła mu w pamięci. Niewiele myśląc, postanawia jej pomóc i proponuje jeden z pokoi w swoim mieszkaniu.  

„To było takie inne, cudowne, a jednocześnie nowe. Oboje właśnie tego potrzebowaliśmy. Potrzebowaliśmy siebie”.

Patrycja Kownacka to niezwykła dziewczyna o fioletowych włosach, która nie miała łatwego życia, po śmierci rodziców została sama z bratem i ledwo wiązali koniec z końcem, a fakt, że jej brat ciągle pakował się w kłopoty, wcale im nie pomagał. 

Postanowili więc przeprowadzić się do Wrocławia i zacząć nowe życie właśnie w tym mieście. Jednak nie jest łatwo, kiedy ona stara się uczciwie zarobić, brat ciągle szuka problemów, dziewczyna ma powoli tego dość. 

Gdy pewne sytuacje doprowadzają ją do tego, że nie ma dachu nad głową, wtedy na jej drodze staje Tajfun i ku jej zaskoczeniu oferuje pomoc, którą ona bardzo ochoczo przyjmuję. Z każdym dniem zbliżają się do siebie, oboje mają swoje demony, które nawzajem mogą ukajać, ale nad nimi niesyty zaczynają zbierać się czarne chmury, które ściągnął na nich jej brat. 

Żeby uratować ukochaną, Tajfun będzie musiał wziąć udział w bardzo ryzykownej grze z Hot Fire. Czy uda mu się ich przechytrzyć? Kto wygra ten wyścig o życie? 

„To nie tak, że jak ludzie się śmieją, są zabawni, rozbawiają innych, to ich dusza nie krzyczy. Często właśnie jest odwrotnie. (...) Każdy kolejny dzień to walka. Ze światem, ze sobą, z ludźmi, z codziennością. Wstanie z łóżka staje się wyzwaniem”.

Tajfun to pierwszy tom trylogii Hot Fire, pokazujący historię mężczyzny, który po stracie mu bliskiej osoby znajduję ukojenie w nielegalnych wyścigach samochodowych. Kiedy prowadzi z zawrotną prędkością nie myśli o niczym, tylko kolejnym zakręcie i dociskaniu gazu do dechy. Na swojej drodze staje mu równie zraniona i pogubiona dziewczyna jak on sam, wyciąga do niej pomocną rękę. Razem będą musieli zmagać się z przeciwnościami losu, a on nie będzie wcale dla nich taki łaskawy. 

Autorka w swojej powieści pokazuje nam, jak przerażającym uczuciem jest odrzucenie, mimo tego, że wokół jest masa ludzi, to nikt nie zauważa wołania o pomoc. Człowiek popada czasami w depresję, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Często udajemy, że wszystko jest w porządku, ale tak naprawdę w głębi duszy cierpimy, obwiniając się, katując, jacy to nie jesteśmy, bo ktoś, coś powiedział, albo zrobiło się coś, z czym sobie nie poradziliśmy i siedzi to głęboko w nas. Warto się podzielić z tym osobą, do której poczujemy zaufanie, zawsze znajdzie się w naszym życiu bratnia dusza, wiem coś o tym, bo mam taką osobę, która nie pozwala mi się poddać. Wrzucić z siebie negatywne emocje, jest dobrze. 

Książka pełna adrenaliny, niebezpieczeństwa, szybkich samochodów, wyścigów, bolesnej przeszłości, trudnych relacji, utraty bliskich, cierpienia, problemów, podejmowaniu ryzyka, troski, pomocy, przyjaźni oraz rodzącej się miłości. 

Czytało mi się naprawdę dobrze, aż szkoda, że ta powieść tak szybko się skończyła, bo chciałoby się zdecydowanie więcej. Kocham wyścigi i bardzo mi się podobało, jak autorka oddała ich charakter, jestem zadowolona z tego aspektu, a mam co do tego zawsze duże wymagania, więc mega plus za to. Teraz pozostaje mi tylko czekać z niecierpliwością na kolejny tom. Super jest to motto trójki przyjaciół  NA SPOKOJNIE, ALE SPRYTNIE. 

Polecam wam sięgnąć po tę książkę o poranionych duszach, które zmagały się ze swoimi demonami przeszłości i odnalazły siebie, zabierając nas do świata, w którym liczą się tylko spryt i szybkość.  Gwarantuję wam niezapomnianą jazdę bez trzymanki, przy której wasze serca przyśpieszą, a tętno wzrośnie. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

Paulina Jurga - Czarne Żagle. Kłamstwo - Wydawnictwo Otwarte - Recenzja

Paulina Jurga - Czarne Żagle. Kłamstwo - Wydawnictwo Otwarte - Recenzja

„Oglądałem śmierć swojego ojca. Człowiek, którego zabiłem na statku, skazał go na śmierć przez powieszenie. W ostatnich słowach ojciec wykrzyczał, że ocean spłynie krwią jego i jego rodziny. Wykonałem jego wolę, ale nie do końca. Została jeszcze córka”.

Marcos Noir jest najmłodszym z braci i w wieku trzynastu lat widział egzekucję swojego ojca i w tym dniu poprzysiągł, że winny tego czynu, gorzko tego pożałuje, zamierza się zemścić. 

Mijają cztery lata, przez które zdążył poznać bardzo dobrze swojego wroga i czekał na odpowiednią chwilę, która właśnie nadeszła. Kiedy Markiz Rodrigo pojawia się na wodzie wraz ze swoją rodziną, postanowił zaatakować jego statek i zabija wszystkich oprócz chłopca i jego córki, którą jej przyjaciel przebrał ją za okrętowego chłopca. 

On od razu się zorientował, że jeden z dwóch pozostawionych przy życiu pasażerów okrętu wroga jest dziewczyna imieniem Francisca. Zachował jednak tę informację dla siebie i uważnie ją obserwował, a jej życie spoczywało w jego rękach.

„Przez tych kilka lat pływania pod piracką banderą nauczyłam się dostrzegać to, na co wcześniej pewnie nigdy nie zwróciłabym uwagi. Nie liczył się kolor skóry, lecz serce”.

Francisca Rodrigo Lopez, będąc małą dziewczynką, zawsze marzyła o morskich podróżach. Kiedy w końcu troszkę dorosła, ojciec zabrał ją na wyprawę, z czego bardzo się ucieszyła, jednak nie przypuszczała, że tego dnia jej życie zmieni się raz na zawsze. 

Podczas rejsu zostają zaatakowani, a jej rodzice giną. Przeżywa tylko ona i jej przyjaciel, który przebrał ją za chłopca. Musiała pogodzić się ze swoim losem i dzielnie wykonywała wszystkie zadania, jakie zostały jej powierzone.  

Im dłużej przebywała na statku, tym jej zdanie co do Marcosa zmieniało się, uważała, że mimo wszystko kryje się w nim jakieś dobro. Jednak, co się stanie, kiedy prawda wyjdzie na jaw? 

„Była jak prąd wsteczny, który wciąga głębiej i głębiej, aż nie jesteś w stanie wypłynąć”.

Czarne Żagle. Kłamstwo to pierwszy tom trylogii, która skupia się na losach trzech braci, którzy należą do grupy Czarnych Braci, piratów pływających po wodach Atlantyku i Morza Śródziemnego. W tej części poznajemy najmłodszego z nich Marcosa, który po latach dokonał zemsty na Markizie, zabijając go i jego żonę, zostawił przy życiu tylko córkę Franciscę, oraz jej przyjaciela, który przebrał ją za okrętowego chłopca. Mężczyzna jednak od razu wiedział o kamuflażu, ale postanowił siedzieć cicho i obserwować poczynania dziewczyny, która zaczynała go interesować w taki sposób, jaki nie powinna. 

Autorka pokazuje w tej powieści, walkę o przetrwanie oraz przeżycie na morzu i trudach z tym związanych. Czasami nie ma się wyjścia w zaistniałej sytuacji i trzeba wykazać się ogromną siłą. A ludzie, z jakimi przyjdzie nam obcować i świat, nie są wcale kolorowi, bo brak równości między nimi jest bardzo widoczna. 

Książka pełna zemsty, tajemnic, kłamstw, życia piratów, walki, odwagi, niebezpieczeństwa, niepokoju, brutalności, mroku, utraty bliskich, relacji rodzinnych, podejmowaniu ryzyka, walki o przetrwanie, pożądania i przepięknych widoków oraz niespodziewanych zwrotów akcji.

Czytało mi się bardzo szybko, wciągnęła mnie od samego początku i nie dało się od niej oderwać ani na chwilę. Wręcz jestem pod ogromnym wrażeniem research pisarki, multum przypisów dotyczących żeglarskiej terminologii, które chłonęłam jak gąbka, mega mnie to wszystko interesowało. Nawet język, którym się posługiwało w danych czasach, po prostu mistrzowano i czapki z głów.  

A zakończenie, niech to jasny szlag trafi, w takim momencie zakończyć to grzech. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Mam nadzieję, że będzie on szybko, bo nie lubię za długo trwać w takim zawieszeniu. 

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę historię, która zabierze was na rozbudzone morze i wyprawę z piratami, gdzie każdy sztorm idzie przetrwać, kiedy mamy przy sobie drugą osobę, której ufamy. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu  

Paulina Zalecka - Łowca. Krzyk rozdartej duszy - Wydawnictwo Niegrzeczne książki - Recenzja Ambasadorska

Paulina Zalecka - Łowca. Krzyk rozdartej duszy - Wydawnictwo Niegrzeczne książki - Recenzja Ambasadorska

„Jestem pieprzoną ciemnością, która pochłania twój blask, Victorio. [...] Zatem odbierz mi całe światło, Hunterze, bo chcę wejść do twojego świata mroku, jeśli to da mi gwarancję, że już zawsze będziemy razem”.

Victoria Anabelle Jones to żywiołowa młoda kobieta, która wychowała się w domu dziecka, po śmierci swoich rodziców, gdzie zaprzyjaźniła się z Arią. Dziewczyny się wspierają cały czas i pomagają sobie nawzajem. 

Pracuje w sklepie, jakoś wiążę koniec z końcem. Ma także nietypowe upodobanie, bo wbija się na wesela i zawsze zabiera butelkę wina, pewnego dnia jednak niespodziewanie zaśpiewała na jednym z nich, po czym dostała propozycje od zespołu dostania ich wokalistką, przed dziewczyną otwierają się drzwi do spełnienia marzeń. 

„Chcę tylko do kogoś należeć. Przez  to trafiam do piekła i staje się własnością samego diabła”.

Hunter Wilson w wieku jedenastu lat został porzucony przez matkę i oddany do domu dziecka, tego samego, w którym przebywały Aria i Victoria. Posunięcie jego mamy bardzo go zraniło i zmieniło jego charakter oraz tok myślenia. Poznana dziewczynka jest dla niego takim małym promyczkiem, czuje, że musi ją chronić. 

Gdy pewnego dnia Aria zamierza mu przestawić nową dziewczynkę, Victorie, nagle znika. Wymyka się z sierocińca i wsiada do auta wraz z nieznajomym mężczyzną. Ta decyzja odmieni jego życie raz na zawsze, bo w wieku szesnastu lat trafia do sekty, która zmienia go w bezwzględnego Łowcę. Jego pan wymaga od niego bezwarunkowego posłuszeństwa, zadawania innym bólu i odbierania życia. Na początku czuję, że znalazł rodzinę i poczuł się chciany, ale czas pokaże mu, że to mylne złudzenie. 

Miał jedną słabość a była nią ona - Victoria, którą obserwował każdego dnia, była dla niego zakazanym owocem. Dobrze wiedział, że musi się trzymać się od niej z daleka, jeśli pan dowiedziałby się o niej, to jej życie byłoby w niebezpieczeństwie. 

Bliscy są dla niego najważniejsi, zrobi wszystko, by ich chronić i zapewnić im bezpieczeństwo. Nawet jeśli, to by musiało być kosztem siebie.

„Wcześniej to on wybudzał mnie ze snu. Teraz przyszła moja kolej. Muszę pomóc mojemu śpiącemu księciu się obudzić”.

Łowca. Krzyk rozdartej duszy to drugi tom serii Powstali z popiołów, który przedstawia historię chłopca porzuconego przez własną matkę, przez co trafia do domu dziecka i totalnie go to odmienia, uważa wręcz, że to początek wyburzenia w nim bestii. Kiedy podczas ucieczki zgarnia go dziwny typ, czuje, że znalazł swoje miejsce, która jak się okazuje, nie jest wcale piękne, jest wręcz brutalne, a ludzie tam są popsuci to szpiku kości, a on sam staje się Łowcą, który zmuszony jest zabijać ludzi. Ma jednak pewną słabość, którą musi ukrywać oraz chronić. Co jakiś czas wraca pod mury sierocińca i obserwuje dziewczynki z odległości, Arie traktuje jak siostrę, ale do Viktorii zaczyna czuć niezdrową fascynację. 

Autorka pokazuje w tej powieści, że każdy z nas by chciał czuć się kochany, potrzebny komuś, jeśli tego zabraknie, to ktoś może to wykorzystać i zbudować nam złudne poczucie bezpieczeństwa, przez to stajemy się kimś złym, bo w takie środowisko wpadliśmy. 

Mamy także ukazaną te drugą stronę, która ukazuję nam, że dla prawdziwej miłości jesteśmy w stanie zrobić wszystko, wiele poświęcić, by była tylko bezpieczna, nawet jeśliby to wymagało od nas trzymania się z daleka i czuwania z odległości, bo tak trzeba. A walka serca z rozumem nigdy nie jest łatwa, szczególnie kiedy pragnienie jest tak wielkie. 

Książka pełna bólu, strachu, cierpienia, mroku, utraty bliskich, nienawiści, okrucieństwa, brutalności,  gniewu, łez, tajemnic, obsesji, trudnych wyborów, walki z samym sobą, przyjaźni, pożądania. 

Poprzedni tom mnie bardzo kupił, a teraz mogę śmiało powiedzieć, że historia Huntera i Victorii, jak i Arii i Cadena trafiły prosto w moje serce i skradły je, do tego stopnia, że zostaną ze mną na długi czas, nie zapomnę o nich i na pewno będę wracała. Bo to zdecydowanie poruszające powieści o ludziach, których złamało życie i muszą walczyć o swoje lepsze jutro, wyrwać się ze szponów mroku i zaznać trochę światłości. 

Polecam wam bardzo, ale to bardzo gorąco sięgnąć po Łowce, ale także i Kanibala - najlepiej właśnie od niego zacząć, bo bohaterowie powieści Kanibal. Krzyk rozdartego serca także się tutaj pojawiają i możemy się dowiedzieć, co nieco o nich. Gwarantuję wam masę emocji, nie będziecie mogli się od niej oderwać, a łzy nie raz wylejecie, każda strona to bomba, która tyka coraz głośniej i czekacie, aż eksploduję. Czytajcie Koniecznie! Ja uwielbiam, wręcz kocham :) 

Za egzemplarz i możliwość zastania Ambasadorką jestem cholernie wdzięczna Autorce. 

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger