K.M. Dyga - Zatracony w tobie - Wydawnictwo Szósty Zmysł - Recenzja

K.M. Dyga - Zatracony w tobie - Wydawnictwo Szósty Zmysł - Recenzja

„Spychanie do nieświadomości, upijanie się i czarowanie rzeczywistości nic nie dają”.

Takashi to wyszkolony wojownik szeregów yakuzy, który po odrzuceniu przez kobietę w której totalnie się zatracił próbuje znaleźć ukojenie w alkoholu i adrenalinie. Praca ma być także czymś, co skutecznie mu pozwoli o niej zapomnieć, jego serce stało się ponownie skałą nie do złamania. 

W jego świecie panuje teraz bezwzględność, skryty pod swoją kataną wykonuje polecenia dla japońskiej mafii, nie waha się przed żadnym celem i postępuje według swoich surowych zasad. 

Jednak pewnego dnia podczas transportu ofiar handlu żywym towarem, zauważa kobietę, która po raz pierwszy od jakiegoś czasu wzbudziła w nim uśpiony instynkt opiekuńczy. Okazuje się, że dziewczyna jest niema i oślepiona, dlatego postanawia jej pomóc i dowiedzieć się dlaczego się tutaj znalazła. Jaką cenę będzie musiał za to zapłacić? Czy wyjdą z tego żywi? 

„Ciemność przestaję być taka straszna, kiedy ma się przewodnika, który oświetla drogę”.

Zatracony w tobie to trzeci tom serii „Zatraceni”, którą możecie czytać bez znajomości poprzednich tomów, ale myślę, że warto po nie sięgnąć, ja osobiście pierwszy tom mam za sobą i strasznie mi się podobał. Tym razem wkraczamy do niebezpiecznego świata Takashiego, który musi podnieś się po złamanym sercu i zacząć nowe życie. 

Autorka w tej powieści poruszyła temat handlu żywym towarem, który nie jest wcale łatwy, to bardzo straszna i okropna wręcz brutalna strona człowieczeństwa. Nie wiem jak można być tak brutalnym, żeby podjąć się takiej rzeczy jak sprzedawanie czyjegoś życia. Od razu takich powinno się powiesić za jaja i niech zdycha w męczarniach. 

Klimat jaki stworzyła pisarka jest niesamowity, to jak nam przybliżyła Kraj Kwitnącej Wiśni, wszystkie zwyczaje i wierzenia Japończyków mnie mega zachwyciły. Czułam się jakbym tam była i przechadzała się tymi uliczkami z każdej kartki czerpałam miłość autorki do kultury japońskiej. 

Historia pełna tajemnic, intryg, walki, politycznych układów, niebezpieczeństwa, cierpienia, zdrady, bezwzględności, honoru, obsesji, adrenaliny, przyjaźni, miłości oraz zaskakujących zwrotów akcji. 

Polecam wam sięgnąć po tę książkę, która oczaruje was pięknym orientalnym japońskim klimatem, ale także przyprawi o ciarki na ciele za sprawą tej ciemnej i mrocznej strony medalu. Ja nie mogłam się oderwać, więc zdecydowanie warto. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

 Weronika Jaczewska - Niepokorny driver - Wydawnictwo Agora - Recenzja

Weronika Jaczewska - Niepokorny driver - Wydawnictwo Agora - Recenzja

„Z pozoru tylko piękna kobieta, ale kryje w sobie bolesną tajemnicę. Ma drugie dno, które każdy chciałby odkryć”.

Letty Davies to młoda kobieta, która próbuje poradzić sobie z tragicznymi wydarzeniami z przeszłości. To, co się wydarzyło siedzi w niej mocno zakorzenione, żeby o tym zapomnieć cały swój czas poświęca dzieciom z ośrodka opiekuńczego, gdzie jest wolontariuszką. 

Pewnego dnia jej brat, który jest dziennikarzem sportowym za długimi namowami zabiera ją, że sobą na Grand Prix Monaco - Formuły 1, żeby dziewczyna się rozerwała i spędziła z nim trochę czasu. Tam niespodziewanie przy jachcie napotyka się na mężczyznę o tak wielkim ego, że jest to nie do pomyślenia, a jego aroganckie zachowanie przewyższa wszystko inne i jeszcze przez niego dziewczyna traci swój ukochany telefon, starą Nokię. 

Ten weekend miał przelecieć szybko i bez komplikacji, ale zapowiadało się, że to początek nadchodzących zmian w jej życiu oraz starcia z mistrzem świata.

„Kochałem Formułę 1 z wzajemnością i nie mogłem sobie nawet wyobrazić, co by było, gdybym to stracił. Moje ostatnie wybryki zaskakiwały nawet mnie samego, ale cóż... wiedziałem, że i tak się nie zmienię”.

Fabien Laurent to dwudziestojednoletni kierowca królowej motosportu, jakim jest Formuła 1. Niezwykle pewny siebie, kapryśny, myślący, że wszystko mu wolno, a do tego cholernie przystojny. Na jego widok wzdycha nie jedna kobieta, które on zalicza z ogromną przyjemnością i zapomina. Całym jego życiem są wyścigi, to one go napędzają każdego dnia, nic więcej się dla niego nie liczy jak wygrywanie. 

Podczas trwającego Grand Prix Monaco w wyniku niefortunnego wypadku, telefon pewnej złotowłosej piękności ląduje na samym dnie morza za jego sprawą. On nie przejmując się tym faktem, każe swojemu menażerowi dać dziewczynie nowy telefon i po sprawie.  

Letty postanowiła sprowadzić go na ziemię i utrzeć mu trochę nosa podczas imprezy. Jednak zemsta wymknęła się trochę poza kontroli i sprawy się komplikują, gdy żeby ratować swoje reputacje muszą udawać parę. 

Łączy ich nienawiść. Lecz tak naprawdę tworzą idealną całość. Bo miłość i nienawiść to pozornie skrajne uczucia. Czy ta mieszanka wybuchowa przetrwa wszystkie przeciwności losu? 

„Przecież to tylko gra... Jednak na nasze nieszczęście przypomina ruletkę, tylko zamiast kulką, rzucamy własnym sercem i obstawiamy uczucia. Nawet jej nazwa, szatańska gra, tutaj pasuje”.

Niepokorny driver to powieść pokazująca historię kobiety, która w swoim życiu przeszła naprawdę bardzo wielką stratę, z którą nie za bardzo sobie radzi. Jednak kiedy pewnego dnia poznaje niepokornego kierowcę wyścigowego jej świat staje na głowie, a walka jaką będą, że sobą toczyć będzie robić się coraz ciekawsza... Które serce ulegnie pierwsze?

Do sięgnięcia po tę powieść zachęciła mnie okładka na której został umieszczony bolid, ale także sam opis, który wskazywał na powieść sportową. Szczególnie jeśli widzę książkę z motywem Formuły 1, to wiem, że muszą ją przeczytać, bo jestem wielką fanką tego sportu i znam się na temacie, więc nikt mnie nie zrobi w bambuko, ale także przez to mam wysokie wymagania. 

Największym plusem książki jest to, że kierowca wyścigowy to kierowca wyścigowy, a nie rajdowy, bo to najczęstszy błąd jaki zostaje popełniany. Za to dla autorki należą się brawa, że odrobiła lekcje związaną z tym tematem. 

Jednak są także minusy, nie podobała mi się jedna scena, jak dla mnie była ona bardzo mało realistyczna. Bo przyznajcie sami ktoś, kto spędził w śpiączce farmakologicznej dłuży czas w tym przypadku chyba 5 miesięcy, budzi się i zachowuje się jak nowo narodzony i uprawia seks w szpitalu jeszcze to dla mnie coś nie halo i zostało to bardzo przesadzone. 

Mimo tego jednego zgrzytu książka mi się podobała, ale mogłoby być więcej wyścigów jeszcze, ale nie będę narzekać spędziłam z nią miło czas. 

Autorka w tej powieści pokazuje jak cienka jest granica między miłością, a nienawiścią, jak człowiek boryka się tym co mówi mu serce, a podpowiada rozum. Tym bardziej jeśli ktoś w życiu przeżył stratę z którą nie może się pogodzić, ciężko mu jest otworzyć serce na drugą osobę. Czasami jednak warto podjąć ryzyko i zawalczyć o swoje pragnienia, bo tylko razem można pokonać wszystko. 

Historia pełna tajemnic, straty, przyjaźni, miłości, pasji, adrenaliny, ryzyka, intryg, układów, prędkości, nienawiści, rodzinnych relacji, walki z demonami przeszłości, podejmowaniu trudnych decyzji oraz zwrotów akcji.

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę książkę, która przeniesie was do elektryzującego świata Formuły 1, gdzie walka toczy się nie tylko na torze, ale także poza nim, w tym przypadku więcej się dzieje niestety poza nim. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Karolina Zielińska - Miłość ma Twoje imię - Wydawnictwo Dlaczemu - Recenzja

Karolina Zielińska - Miłość ma Twoje imię - Wydawnictwo Dlaczemu - Recenzja

„Nie pozwól, żeby brak zaufania przyćmił to, co najważniejsze. On zaczeka tyle, ile będzie trzeba, ale to ty musisz wykonać pierwszy krok”.

Eliza Łaskot to młoda kobieta, która mieszka w Paryżu i jest wykształconą panią architekt. Jej życie układa się po jej myśli, ma pracę marzeń oraz ukochanego u swojego boku. Jednak pewnego dnia dostaje niepokojący telefon, że jej ojciec jest poważnie chory, więc nie myśląc nawet wsiada w samolot i przylatuje do Polski. 

Na miejscu okazuję się, że to nieprawda, a rodzice po prostu się stęsknili za nią, więc postanawia chwilę zostać zanim wróci powrotem do Francji. Niespodziewanie odkrywa, że jej partner dopuścił się zdrady, załamana kobieta postanowiła zostać w Polsce na stałe i poszukać tutaj pracy. 

Udaje jej się znaleźć pracę w firmie architektonicznej Q2Studio prowadzonej przez bardzo zabieganego Piotra, ona ma być jego ostatnią nadzieją na wyprowadzenie firmy z dołku. 

„Jego troska, czułość i oddanie sprawiły, że zajął w moim sercu szczególne miejsce. Żaden mężczyzna tam nie dotarł. Nigdy”.

Piotr Zakrzewski to zabiegany mężczyzna, który musi pogodzić się ze śmiercią swoich rodziców. Mijają dwa lata, a on stara się radzić z sprawowaniem opieki nad swoim młodszym rodzeństwem a prowadzeniem firmy architektonicznej. Przystojny właściciel ma ogromny problem, że swoją firmą, bo przechodzi kryzys i żeby z niego wyjść potrzebny jest dobry architekt. Wtedy na horyzoncie pojawia się Eliza, która ma być zbawieniem dla jego biznesu. 

Dogadują się bardzo dobrze na płaszczyźnie zawodowej, ale i prywatnej. Zaczyna ich ciągnąć do siebie coraz bardziej. Czy ich relacja ma szansę przerodzić się w coś więcej niż przyjaźń?

„Jego dotyk był jak muśnięcie skrzydłami motyla, a mimo to zostawiał po sobie palący ślad. Wzniecał płomień”.

Miłość ma Twoje imię to historia mężczyzny, który musi zmagać się z przeciwnościami losu i nie jest mu wcale łatwo od kiedy zginęli jego rodzice. To na jego głowie jest wychowanie młodszego rodzeństwa oraz prowadzenie swojej firmy architektonicznej, która przeżywa kryzys. Jednak los ma dla niego szczęśliwy los i przysyła mu do pomocy piękną panią architekt. 

Autorka w tej powieści pokazuje jak życie potrafi być nieprzewidywalne i w najmniej niespodziewanym momencie uderza nas niczym bolesny pocisk raniąc doszczętnie, ale musimy się podnieść i walczyć dalej, bo mamy ludzi obok siebie dla, których warto żyć. Każda napotkana osoba w naszym życiu czegoś nas uczy, otwiera oczy na pewne sprawy, których wcześniej nie dostrzegliśmy. Nigdy nic nie dzieje się bez przyczyny, a życie nie raz nas jeszcze zaskoczy, dla tego trzeba dać sobie szansę na własne szczęście. 

Historia pełna tajemnic, straty, macierzyństwa, zaufania, lojalności, życzliwości, szczerości, bólu,  poświęcenia, troski, choroby, przyjaźni, wzlotów i upadków, podejmowaniu trudnych decyzji, miłości, ale także nadziei na lepsze jutro.

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę opowieść, która jest niezwykle prawdziwa, bo może to się przytrafić każdemu z nas. Czyta się ją niezwykle szybko i z ogromnym zaciekawieniem. Umili wam te chłodne wieczory z przyjemnością i rozpali serduszko oraz wzruszy. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

A.Z. Bell - Blood Love. Serce bossa - Wydawnictwo Editio Red - Recenzja

A.Z. Bell - Blood Love. Serce bossa - Wydawnictwo Editio Red - Recenzja

„Porwał mnie i zmusił do pozostania przy sobie - to bolało najbardziej. [...] Powinnam odejść, póki miałam szansę wypełnić złożoną sobie tak dawno obietnicę, ale nie potrafiłam. Już teraz wiedziałam, że tego nie zrobię”.

Emma Bush to młoda dziewczyna, która żyła sobie własnym beztroskim życiem, do czasu kiedy dowiaduje się, że jej ojciec zaciągnął dług u niebezpiecznego mężczyzny na sporą sumkę, bo sześćset tysięcy dolarów. A fakt, że nie ma takiej sumy żeby mu oddać, komplikuje sprawy, więc ojciec decyduje za nią i się nie przejmuję losem córki. 

Dziewczyna ma być zakładniczką, a raczej zabezpieczeniem w rękach okrutnego człowieka, póki ojciec nie odda pieniędzy, ona będzie musiała być więźniem McCrasa. 

Pewnego dnia jednak dowiaduje się, że rodzice zostali zamordowani, a jej los jest teraz bardzo nie pewny, bo wszystko leży w rękach mężczyzny. Zostawi ją sobie czy się pozbędzie jak niechcianego śmiecia?

„Zaczynałem spadać w otchłań i zatracać się w swoim dawnym życiu. Chciałem czerpać radość z krzywdzenia innych i czuć, że żyję”.

Derek McCras to bezwzględny, okrutny, pozbawiony jakichkolwiek zahamowań mężczyzna, który jest Capo di tuttu capi. Z nim się nigdy nie zadziera, bo możesz zapłacić życiem, mafia to całe jego życie. Ludzie są dla niego tylko pionkami, którymi rządzi jak mu się zechce, mają wykonywać rozkazy, albo kulka w łeb. 

Kiedy Adam Bush spóźniał się z oddaniem swojego długu, zamierzał sam wziąć sprawy w swoje ręce i złożyć mu niezapowiedzianą wizytę. Okazuje się, że dłużnik nie ma kasy, więc musi się liczyć z konsekwencjami, a te będą srogie dla jego rodziny, w tym wypadku wybrał sobie za cel, córkę, która miała być zabezpieczaniem póki nie zobaczy swojej kasy. 

Gdy pewnego dnia Derek dostaje wiadomość, że ojciec Emmy zostaje zamordowany, jest nawet z tego faktu zadowolony. Dziewczyna teraz należy tylko do niego i może zrobić z nią co tylko będzie chciał. Jakie ma wobec niej zamiary? Czy wyjdzie z tego cało a może ktoś przebije się przez twardą skorupę bossa? 

„Nie, dziewczyno, pan Derek nie należy do mafii... Pan Derek JEST mafią”.

Blood Love. Serce bossa to historia młodej dziewczyny, która z dnia na dzień stała się zakładniczką w rękach złego człowieka u którego zadłużył się jej ojciec a ona miała być jego spłatą. Czy dziewczyna przetrwa w rękach gangstera, a może sprawi, że to on przepadnie w uczuciach do niej? 

Autorka w tej powieści pokazuje jak brutalny potrafi być świat, a największy drań potrafi się ugiąć jeśli trafi go strzała amora, to przepadnie bez pamięci i serce stanie się cieplejsze dla ukochanej. Świat mafii jest bardzo niebezpieczny i kiedy raz do niego wejdziemy już nigdy nie wyjdziemy.  

Książka pełna intryg, układów, szemranych interesów, niebezpieczeństwa, niespodzianek, porachunków mafijnych, brutalności, porwań, niepewności, bezradności, namiętności, pożądania.

Muszę z przykrością stwierdzić, że powieść jakoś szczególnie mnie nie porwała, niczym się nie wyróżniała. Bohaterka jakoś nie przypadła mi do gustu, sama nie wiedziała czego chce, nie polubiłam się z nią. Jednakże, nie znaczy to, że nie sięgnę po inną książkę autorki, zawsze warto dać kolejną szansę. 

Nie będę wam ani odradzać ani polecać, musicie się sami przekonać czy przypadnie wam do gustu, bo może wy akurat się zachwycicie, któż to wie. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

Sibéal Pounder - Bombka. O dziewczynkach, które odmieniły święta - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

Sibéal Pounder - Bombka. O dziewczynkach, które odmieniły święta - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

„Kiedy Blanche opanowała już sztukę latania, musiała nauczyć się tego, co Gwiazdka nazywała nurkowaniem w kominie”.

Blanche Claus to dziewczynka, która została osierocona przez rodziców, którzy zginęli, a święta Bożego Narodzenia przypominają jej o tym jaka jest samotna oraz jak bardzo za nimi tęskni. Dlatego nienawidzi tych świąt i siedząc pod jednym z londyńskich mostów, w którym także mieszka odlicza każdą sekundę do ich końca. 

Pewnego dnia przechadzając się uliczkami napotyka na swojej drodze starszą kobietę, która wręcza jej śliczną czerwoną bombkę z tańczącą w jej wnętrzu choinką. Okazuje się być ona magiczna, bo przenosi dziewczynkę w magiczną krainę, gdzie poznaje klacz Rudy i kochającą święta i bułeczki z bakaliami dziewczynkę imieniem Rinki. 

Obie bardzo się, że sobą zaprzyjaźnią, ale czy uda im się uratować święta? I sprawić, żeby każde dziecko było szczęśliwe? 

„Jeśli się nad tym zastanowić, to moje życie zmieniły zwykłe, wcale nie magiczne chwile [...] To właśnie dzięki takim drobnym, zwyczajnym rzeczom pojawia się w życiu magia”.

Bombka. O dziewczynkach, które odmieniły święta to historia małej dziewczynki, która w życiu zmierzyła się z największą tragedią jaką jest śmierć rodziców. Biedna błąkała się po londyńskich ulicach, aż dostała niespotykaną bombkę, która odmieniła jej życie dając jej chwilę radości i przyjaźń. Teraz dwie silne dziewczynki mają misję muszą uratować święta, czy im się uda? 

Autorka w tej powieści pokazuje nam jak wielką moc ma przyjaźń, która potrafi dać nadzieje oraz determinację w dążeniu do celu. Ukazuje, że płeć nie ma żadnego znaczenia jeśli pragnie się coś robić, to po prostu trzeba działać, być odważną i dzielną a przetrwa się wszystko. 

Książka pełna magii, świątecznego klimatu, przyjaźni, wytrwałości, wsparcia, walczeniu o to czego pragniemy i siebie, dobroci, przeróżnych słodkości oraz wiele uroku. 

Klimat jaki stworzyła pisarka jest idealny na ten przed świąteczny czas, przeniesiemy się razem z dziewczynkami do krainy elfów, śniegu, reniferów i dowiemy się ciekawej historii związanej z tym, kto roznosi prezenty i nie koniecznie musi to być Mikołaj.

Polecam wam sięgnąć po tę książkę, która przeznaczona jest dla dzieci, ale także i dla dorosłych nie ważne ile mamy lat będziemy bawić się przy tej lekturze znakomicie. Krótkie rozdziały i większa czcionka tylko zachęci tych najbardziej oporniejszych. Idealna baśń na ten świąteczny czas, bez dwóch zdań oczaruje wszystkich. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

M.A. Kuzniar - Północ w Everwood - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

M.A. Kuzniar - Północ w Everwood - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

„Balet był złotym kluczem do jej własnego świata, świata, którego nigdy nie chciała opuścić”.

Marietta Stelle to dwudziestoletnia dziewczyna żyjąca w roku 1906 w miasteczku Nottingham. Największym jej marzeniem było zostanie słynną primabaleriną, bo balet to było coś, co kochała całym sercem a taniec sprawiał jej radość. 

Życie w tych czasach nie było łatwe, mimo że rodzice przymykali oko i pozwolili jej się cieszyć chwilą, ale wszystko do czasu. Bo zbliżające się święta, a następnie koniec roku, będzie dla niej także końcem wolności, bo tuż po nowym roku musi wyjść za mąż za mężczyznę wybranego przez rodziców, a następnie będzie musiała stać się matką, a marzenia o karierze będę musiały pozostać w tyle. 

Kiedy znajdującą się w pobliżu domu Marietty kamieniczkę kupuje nikomu dotąd nieznany dr Drosselmeier, słynny wynalazca jak się okazuje, to właśnie w nim widzą kandydata na męża dla niej. To właśnie on w wigilijną noc podczas występu baletowego dziewczyny sprawia, że przenosi się ona do krainy skutej lodem zwanej Everwood, gdzie będzie musiała mierzyć się z różnymi niebezpieczeństwami w cukrowym zamku. 

Musi bowiem jak najszybciej wydostać się z zamku. W przeciwnym razie będzie zmuszona już na zawsze zamieszkać w murach Everwood.

Czy Marietta wydostanie się z tej krainy? Śnieżne Everwood kryje w sobie przecież tak wiele tajemnic…

„Marzenia mają moc. Kiedy naprawdę się w nie wierzy, odnosi się wrażenie, że nie ma na tej ziemi nic, czego nie można by osiągnąć”.

„Północ w Everwood” to historia młodej dziewczyny, która pragnie spełniać swoje marzenia o byciu baletnicą, ale jej rodzice chcą tylko dobrze wydać ją za mąż. Nie pomaga jej fakt, że żyje w czasach gdzie aranżowane małżeństwa są na porządku dziennym. Jednak w wigilijną noc stanie się magia, która przeniesie ją do magicznej krainy skutej lodem zwanej Everwood.

Autorka w tej powieści pokazuje nam, że nigdy nie możemy się poddawać, musimy zawalczyć o swoje marzenia i wolność o poczucie bycia niezależną i spełnioną, że kobiety mają swój głos w społeczeństwie. Siła jaka w nas drzemie, odnajdzie drogę do szczęścia trzeba tylko być wytrwałym i zdeterminowanym, a gdy spotkamy przez przypadek odpowiedną osobę, to będziemy czuli, że to właśnie jest ten jedyny. 

Książka pełna tajemnicy, przyjaźni, podejmowaniu trudnych decyzji, buntu, poświęcenia, magii, marzeń i nadziei na lepsze jutro. 

Klimat jaki stworzyła pisarka jest idealny na ten przed świąteczny czas, bo zostajemy przeniesieni do magicznej krainy pełnej śnieżnego uroku, unoszących się zapachów marcepana i czekolady oraz przeróżnych słodkości takich jak domy z pierniczków. Istna baśniowa magia wydobywa się z każdej przeczytanej strony. 

Polecam wam sięgnąć po tę książkę, która zachwyciła mnie okładką, a środek mile zaskoczył zabierając w magiczną podróż po krainie niczym z baśni. Dodam jeszcze, że autorka inspirowała się  klasykiem jakim jest „Dziadka do orzechów” wplatając w to balet. Zdecydowanie dobra lektura do czytania pod kocykiem z kubkiem gorącej czekolady. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu

Monika Nawara - Gabriel - Wydawnictwo NieZwykłe - Recenzja

Monika Nawara - Gabriel - Wydawnictwo NieZwykłe - Recenzja

„Jeśli był tak dobry w łóżku, jak całował, to byłabym skończona. Nie mogłam na to pozwolić… Miałam tu przyjechać i odpocząć, a wszystko wskazywało na to, że jeśli się nie opamiętam, to wrócę do domu ze złamanym sercem”.

Rosalyn Beckers to młoda kobieta, która skończyła studia na kierunku dziennikarskim i marzyła o spełnianiu się w tym zawodzie, ale rzeczywistość okazała się inna i pracuje w firmie gdzie pisze nudne artykuły. Ta praca zaczyna ją przygnębiać, czuje się strasznie zmęczona oraz wypalona. 

Do tego dochodzą jeszcze nieudane randki, szczególnie jedno umówione spotkanie z poznanym na portalu internetowym mężczyzną okazuje się być totalną i nieco niebezpieczną klapą. Żeby tego było mało dziewczyna dostaje niepokojące smsy od nieznajomego numeru, wygląda na to, że ktoś ją obserwuje a ona nie ma pojęcia kto. 

Przyjaciółka więc namawia ją na wyjazd do malowniczego domku w górach nad jeziorem Tahoe. Tam miała odpocząć oraz zapomnieć na chwilę o problemach dnia codziennego. Kiedy po silnych namowach zgadza się, ale na miejscu nadal czuję się obserwowana, więc zaczyna się niepokoić. 

Po kilku dniach dołącza do niej Gabriel, którego kojarzy z widzenia, bo jest wspólnym znajomym jej przyjaciół. Oboje są również zaskoczeni swoją osobą, w tym miejscu o tym samym czasie... Czyżby przyjaciele ustawili ich spotkanie? 

„Ten człowiek działał na mnie jak narkotyk, a ja za każdym razem, gdy się pojawiał marzyłam o choć jednym pocałunku...”.

Gabriel Smith to młody mężczyzna, który jest przystojnym pracoholikiem, ma własne studio tatuażu, które od zawsze było jego marzeniem. Od pewnego czasu jednak czuje ogromne zmęczenie i to co kocha zaczyna go przytłaczać, wypala się powoli, co dobrze nie wróży. Dlatego z pomocą przychodzi mu przyjaciel, namawiając go na urlop, żeby naładował baterię i wrócił pełny nowych pomysłów i chęci do pracy. 

Po namowach zgadza się i wyjeżdża na tydzień do pięknego domku w górach nad jeziorem Tahoe. Na miejscu jednak czeka go miła niespodzianka, okazuje się, że będzie musiał dzielić go z śliczną Rosalyn. Oboje są zaskoczeni nie spodziewali się obecności tego drugiego. Umówili się, że nie będą wchodzić sobie w drogę, ale jakaś niewyobrażalna siła ciągnie ich ku sobie. 

Rosalyn Beckers i Gabriel Smith dzięki wspólnym przyjaciołom znają się od dawna. Często mijali się na imprezach, wymieniając jedynie formułki grzecznościowe, a teraz przyjdzie im spędzić ze sobą więcej czasu. Czy z tego urodzi się coś więcej? 

„(…) wszystko dzieje się po coś. Musimy tylko wyciągnąć odpowiednie wnioski i żyć dalej, dążąc do szczęścia i samospełnienia”.

Gabriel to pierwszy tom serii Crazy Love pokazujący historię dziewczyny, która przez wypalenie w swojej pracy oraz dostawnie niepokojących smsów od nieznajomego numeru czuje się zmęczona i zagubiona. Mamy także mężczyznę, który wziął na siebie za dużo na głowę przez, co praca marzeń stała się dla niego nurząca. Tych dwoje połączy niespodziewane spotkanie w górskim domku, gdzie oboje zostali wysłani przez swoich przyjaciół żeby odetchnęli.

Autorka w tej powieści pokazuje nam, że warto mieć w życiu prawdziwych przyjaciół, którzy wesprą w każdej chwili, będą dla nas chcieli jak najlepiej, zadbają o nasze bezpieczeństwo. Takich właśnie poznajemy w najgorszych momentach naszego życia, są mimo i ponad wszystko. Ukazuje także, że o miłość zawsze trzeba walczyć, nigdy nie można się poddawać, bo każdy zasługuję na swoją drugą połówkę, która da nam szczęście i ciepło, ukoi ból. 

Historia pełna tajemnicy, niebezpieczeństwa, grozy, dreszczyku związanego z stalkerem, przyjaźni, namiętności, wsparcia, walki o siebie, podejmowaniu trudnych decyzji, wzlotów i upadków.

Bardzo mi się podobał klimat jaki pisarka stworzyła, opis tych pięknych górskich krajobrazów był cudowny. Czytając mogłam się przenieś w to miejsce i poczuć wszystko razem z bohaterami. Kolejna książka spod pióra Moniki znalazła się w moich ulubionych. 

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę książkę, która przeniesie was w malownicze miejsce oraz serce będzie walczyć z rozumem. Ja nie mogę się już doczekać kolejnych tomów i historii przyjaciół naszych bohaterów. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu

Katarzyna Muszyńska - Listy w kolorze purpury - Wydawnictwo JakBook - Recenzja

Katarzyna Muszyńska - Listy w kolorze purpury - Wydawnictwo JakBook - Recenzja

„Gdziekolwiek teraz jesteś, wiedz, że kocham Cię całym sercem. Sercem, które bije tylko dla ciebie”.

Emery to młoda dziewczyna, która pracuje jako kelnerka i na co dzień pomaga swojej mamie w wychowaniu młodszego rodzeństwa. Wiodła szczęśliwe życie, pełne miłości do czasu kiedy została przerażającą wiadomość o zaginięciu na misji w Afganistanie jej chłopaka, który był dla niej wszystkim, kochała go najmocniej na świecie. 

Mijają długie miesiące, które są dla niej pełne bólu, smutku, niepewności, ale mimo wszystko żyje nadzieją, że jej ukochany żyje i się odnajdzie. Zaczęła pisać listy do Cadena, które pomagały w wyrzuceniu z siebie emocji oraz były lekkim ukojeniem. 

Jednak rodzina zaginionego chłopaka się już poddała i przestała wierzyć, że się odnajdzie, więc postanowili urządzić pogrzeb i oficjalnie się z nim pożegnać na co ona nie była gotowa. A brat Cadena, Caleb wcale jej nie ułatwiał przejścia przez to wszystko. 

Czy dziewczyna znajdźcie spokój ducha i zaświeci dla niej ponownie światło?

„Gdzieś tam w głębi tli się we mnie iskierka nadziei, że ta historia będzie miała szczęśliwe zakończenie. Bo czyż na każdego nie czeka tylko jedna prawdziwa miłość? Taka ogromna, bezgraniczna, za którą podąża się w ogień, dla której walczy się z całym światem i broni się do ostatniej kropli krwi?”.

Listy w kolorze purpury to historia młodej dziewczyny, która w jednej sekundzie straciła wszystko, swoją miłość, wraz że stratą ukochanego na misji w Afganistanie odleciała z nim część jej duszy. Było jej bardzo ciężko, ale musiała sobie jakoś poradzić, nie miała innego wyjścia. 

Autorka w tej powieści pokazuje jak bliskie osoby są narażone na strach mając ukochanego na froncie, ciągła obawa o jego bezpieczeństwo a w najgorszym przypadku śmierć ukochanej osoby sprawiają ogromny ból. W takim czasie wtedy najważniejsze jest wsparcie najbliższych oraz przyjaciół. Życie jest pełne niespodzianek i nigdy nie możemy być pewni, co nas czeka za rogiem. 

Książka pełna tajemnic, bólu, straty, cierpienia, smutku, wzruszeń, wsparcia, przyjaźni, wielkiej miłości, ale także nadziei na lepsze jutro.

Historia Emery bardzo mi się podobała, a te głębokie i bardzo wzruszające listy jakie pisała do swojego chłopaka w nadziei, że jednak nie zginął i je przeczyta poruszyły dogłębnie moje serduszko. Wylałam nie jedną łzę przy tej powieści, jestem totalnie oczarowana i poruszona. 

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tą przepiękną historie, która złamie każde serce i pokaże, jak mocna jest siła prawdziwej miłości. Bo każdy zasługuje na szczęście. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu

Izabela Grabda - Zmarnowany czas - Wydawnictwo Lucky - Recenzja

Izabela Grabda - Zmarnowany czas - Wydawnictwo Lucky - Recenzja

Co ten facet w sobie miał, że tak na nią działał? Oszukał ją, wykorzystał, zostawił w ciąży i doprowadził do..., a ona i tak kochała go prawdziwą miłością”.

Aleksandra od pewnego okropnego wydarzenia i ciosu jakie zadał jej Marcel ponad dwa lata temu stara się o nim zapomnieć, ale jest jej ciężko wymazać go sobie z pamięci. Jedyne co pozostawił po sobie dobrego do synka, którego wychowuje sama, czasami pomaga jej w tym oraz wspiera przyjaciel Paweł, który zdecydowanie chciałby być kimś więcej, ale ona nie chce angażować się w żadne związki. 

Pracuje w dobrze prosperującym zakładzie fryzjerskim w którym jest szefową i jest spełniona, bo od zawsze było to jej marzeniem. 

Udało się Oli ułożyć sobie życie, ma w życiu to co najważniejsze swojego synka Olka, który jest dla niej całym życiem. Jednak, co się stanie kiedy niespodziewanie na jej drodze stanie ponownie Marcel? Życie dziewczyny znowu zostanie wywrócone do góry nogami. 

„Musiał sięgnąć dna absolutnego, żeby mógł się od niego odbić i zrozumieć, co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze”.

Marcel Braun postąpił bardzo okropny sposób w stosunku do Aleksandry, która zakochała się w nim bez pamięci i odczuwa teraz wielkie rozczarowanie jego osobą. Bo kiedy dowiedział się, że dziewczyna jest w ciąży, a on ma być ojcem, to najzwyczajniej w świecie uciekł. 

Przez ten czas jego życie zamieniło się w jeden wielki bałagan z każdym dniem staczał się coraz bardziej. Codzienne picie i przygodny seks zaczął mu nie wystarczać, ale w tym pierwszym jednak znajdował jeszcze ukojenie. Kiedy był już na samym dnie i wylądował na odwyku uświadomił sobie jak bardzo zmarnował swoje życie, i że Ola nadal jest dla niego ważna. 

Po ponad dwóch latach wraca z powrotem do Gdańska, ma nadzieje spotkać tam Aleksandrę i ją odzyskać. Chce żeby mu wybaczyła i żeby stali się rodziną, niczego innego nie pragnie. Ona jednak kiedy dochodzi do spotkania stara z całych sił się mu opierać, ale czy jej się uda? 

Czy Marcel odzyska swoją ukochaną i zmarnowany czas, który mógł spędzić z nią oraz synkiem? A może to Paweł będzie tym, którym przekona do siebie Olę? 

„Niektóre wydarzenia w życiu człowieka zostawiają ślad na długie lata. Niektóre, zmieniają je na zawsze”.

Zmarnowany czas to kontynuacja dylogii zapoczątkowanej przez Zmarnowany rozsądek opowiadający losy Aleksandry, która po bolesnym i rozczarowującym rozstaniu z Marcelem musiała sobie poradzić nie tylko ze wspomnieniami o utraconej miłości, ale także rodzicielstwem, bo dostała piękny dar i została samotną matką, ale kochała synka z całych sił. Natomiast mężczyzna musiał stoczyć się na samo dno, żeby zrozumieć, co tak naprawdę jest dla niego najważniejsze, a raczej kto. 

Autorka w tej powieści pokazuje nam, że czasami musimy coś stracić i dostać od życia poważną lekcje życia, żebyśmy się przekonali, co jest tak naprawdę najważniejsze. To nie pieniądze, a osoby w naszym życiu nadają niemu sens. Bez miłości nigdy nie będziemy szczęśliwi, bo pieniądze zdecydowanie dobrze mieć, ale nie dają one szczęścia.

Historia pełna bólu, smutku, zazdrości, tajemnic, oszustwa, intryg, zawodu, braku zaufania, troski,  niedomówień, wzlotów i upadków oraz trudnych decyzji, walki o odzyskanie miłości, ale i rywalizacji.  

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę powieść, tylko zalecam zacząć od pierwszego tomu, bo inaczej nie będziecie wiedzieć o pewnych kwestiach. Oba tomy wywołują ogrom emocji i będziecie razem z bohaterami przeżywać każdą z nich. Historia jaka im się przydarzyła mogła wydarzyć się tak naprawdę każdemu z nas, bo nigdy nie wiemy, co nas w życiu spotka, ale jedno jest pewne zmarnowanego czasu już nigdy nie będziemy wstanie odzyskać.


Za egzemplarz dziękuje wydawnictwu

 Krystyna Mirek - Miłość, kłamstwa i sekrety - Wydawnictwo Luna - Recenzja

Krystyna Mirek - Miłość, kłamstwa i sekrety - Wydawnictwo Luna - Recenzja

„Wszyscy kochają prawdę, ale to skomplikowana miłość. Jak przyjdzie co do czego, bardziej kusi słodki smak kłamstwa”.

Franek to młody mężczyzna, który pracuje jako informatyk i jest bardzo miłym, sympatycznym człowiekiem, czasami nawet za dobrym. Planuje ślub ze swoją narzeczoną Wiktorią, za którą jest ciężko nadążyć, bo dziewczyna zmienia kolor włosów oraz soczewek niczym kameleon. 

Narzeczony postanawia wyjawić jej pewien sekret, który mu bardzo ciążył, a kiedy Wiki się o tym dowiaduje wpada w ekscytacje i zamierza za wszelką cenę odnaleźć jego brata z którym nie rozmawia od paru już lat. On nie chce go widzieć na uroczystości, ale ona jednak się uparła, żeby go sprowadzić i dowiedzieć się kim on jest. 

Dlaczego Wiktorii tak na tym zależy? Czy ma w tym jakiś ukryty głębszy cel? 

„Mirka podjechała pod tamten dom jeszcze raz. Trochę żałowała, że wtedy tak szybko się zwinęła. Rzadko popełniała błędy w pracy, chyba troszkę za mocno zaufała odruchowej decyzji. Ta sprawa była jakaś dziwna”.

Vincent jest sławnym i rozpoznawalnym Youtuberem kulinarnym do którego wzdycha wiele kobiet w tym także Wiki. Parę lat temu zginęli jego rodzice a on sam pokłócił się ze swoim jedynym bratem Frankiem i od tego czasu nie ma z nim kontaktu. 

Odziedziczył spory spadek po dziadku w postaci pięknej wiekowej i romantycznej wilii w której się zaszył. To właśnie w niej gotuje przeróżne smakołyki, które mogą zobaczyć miliony na jego blogu. Sprawia mu to ogromną radość, ale tak naprawdę nikt go nie zna i nie wie kim jest naprawdę. 

Kiedy odkrywa, że ktoś go śledzi, jest zaintrygowany i postanawia się dowiedzieć kto to taki oraz w jakim celu to robi. 

„Ludzie patrzą na świat bardzo powierzchownie. Każdy, zainteresowany głównie sobą, biegnie krok za krokiem i mało co wokół widzi”.

Miłość, kłamstwa i sekrety to powieść pokazująca historię dwójki ludzi, którzy planują ślub, ale pewne sprawy które wyjdą na jaw mogą spowodować ogromne zamieszanie za sprawą brata pana młodego, którego usilnie chce odnaleźć narzeczona wplątując w to swoją przyjaciółkę. 

Autorka pokazuje w tej powieści, że kłamstwo ma zawsze krótkie nogi i prędzej czy później prawda wychodzi na jaw. Prędzej czy później zagubimy się tak bardzo w swoich kłamstwach, że już sami nie będziemy wiedzieli, co jest prawdą a co nie. Nic nas nie usprawiedliwia, każde kłamstwo jest niedobre, czasami bolesna prawda jest lepsza niż słodkie kłamstewko. Odpowiedzialność za swoje czyny ponosi się potem o wiele większe niż jakby się od razu wszystko wyznało, dlatego mówmy prawdę Zawsze. 

Mamy także ukazany świat social mediów, to jak widzimy daną osobę, którą oglądamy i się zachwycamy to nie koniecznie jego prawdziwa twarz. Nigdy tak do końca nie wiemy, jakie ma problemy i co czuje dana osoba. W mediach można udawać wszystko, a prawdziwe życie wiele potrafi weryfikować. (Jednakże, są takie osoby, co widać, że całą cząstkę siebie dają innym) 

Historia pełna tajemnic, sekretów, kłamstw, wyrzutów sumienia, trudnych decyzji, niedomówień, samotności, intryg, rozczarowań, zwrotów akcji.

Polecam wam sięgnąć po tę historie, która owiana jest wieloma kłamstwami, ciężkimi relacjami, które weryfikuje tylko prawda. Ta powieść pokazuje jak ludzie są niedoskonali i ile popełniają błędów, jak potrafią być okrutni ale i dobrzy. Będzie to idealna powieść na te chłodne wieczory. 


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Laura Agustí - Historia pewnego kota - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

Laura Agustí - Historia pewnego kota - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

„Koty to niesamowite stworzenia - chodzą własnymi ścieżkami, są mięciutkie i urocze ale gdy potrzeba potrafią być drapieżnymi bestiami”.

Historia pewnego kota to przepiękna opowieść hiszpańskiej artystki – malarki i graficzki, miłośniczki zwierząt, która po odejściu swojego kota syjamskiego Hej'a stworzyła autobiograficzny pamiętnik opowiadający o miłości do swojego czworonoga. Spędziła z nim prawie siedemnaście lat, które wspomina od bycia małą kuleczką po dorosłego kociaka. Widać przeogromną miłość autorki do swojego towarzysza i tęsknotę oraz to odczucie, że brak w życiu tego puszystego stworzonka. 

Mamy także doskonałą bazę informacji o kotach ich zachowaniach, opisy ras, reakcjach na różne rzeczy, ale także ich znaczenie w historii, sztuce i literaturze. W dodatku zachwyca swoim prześlicznym wydaniem, sama okładka jest cudowna, mogłabym na nią patrzeć i patrzeć a ilustracje zawarte w środku są również prześliczne. Zdecydowanie się zgadzam z wydawcą, że jest to wydawnicze arcydzieło.

Ja jestem straszną kociarą, koty w moim życiu są od zawsze i na zawsze. Obecnie w moim życiu jest Gwiazdusia i nie wyobrażam sobie życia bez niej, jest taką moją słodką diablicą. Koty to zjawiskowe stworzenia i bardzo inteligentne muszę przyznać, a swoim spojrzeniem potrafią zmiękczyć każde serduszko, moje na pewno. 

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę książkę, która jest obowiązkowa dla każdego miłośnika kotów. Piękna relacja zwierzaka i człowieka jaka jest tutaj ukazana jest nie do opisania. Jedna wielka miłość, która nigdy nas nie zawiedzie, czasami też pobroi, ale to tak jak dzieci kochamy je ponad wszystko. 


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
 
Agnieszka Karecka - Żyć jest lepiej - Wydawnictwo Szósty Zmysł - Recenzja

Agnieszka Karecka - Żyć jest lepiej - Wydawnictwo Szósty Zmysł - Recenzja

„Mówi się, że nie powinniśmy oceniać ludzi zbyt pochopnie. Że najważniejsze jest to, co w środku, że oczy są zwierciadłem duszy. Kiedyś myślałem, że to bzdury, dziś nie jestem tego taki pewien”.

Laura to młoda dziewczyna, która uwielbia czytać książki i w przyszłości marzy także napisać coś własnego. Na co dzień boryka się jednak z własnymi demonami w swojej głowie, jakimi jest anoreksja. Wspiera ją ukochana babcia, dzięki której się jakoś trzyma i próbuje z tym walczyć. 

Mimo wszystko postanawia wyjechać do Wrocławia, gdzie chce się usamodzielnić, ale także na studia polonistyczne. Poznaje na nich szaloną oraz przebojową Baśkę, która jest jej totalnym przeciwieństwem i to właśnie ona wprowadza nią w świat ten bardziej rozrywkowy, gdzie spotyka tajemniczego Tytusa. 

Chłopak jest także studentem marzącym o byciu adwokatem, który kocha muzykę i zatapia się w niej każdej możliwej chwili, pozwala mu odpłynąć od problemów chociaż na chwilę. A mierzy się z błędami przeszłości, które strasznie się na nim odbijają do tego stopnia, że mierzy się z depresją. 

Tych dwoje spotyka się przypadkiem i ciągnie ich do siebie jakaś niewytłumaczalna siła, a może to po prostu demony jakie w sobie niosą tak zbliżają ku sobie. 

Przed nimi długa droga, żeby wyjść na prostą – czy będą próbowali przejść ją samotnie, a może razem?

„Każdego dnia stajemy się lepsi. Silniejsi. Uczymy się kochać świadomie”. 

Żyć jest lepiej to historia młodej dziewczyny zmagającej się, że swoimi demonami w jej przypadku jest to anoreksja z którą zmaga się już od dłuższego czasu. Kiedy przeprowadza się do Wrocławia na jej drodze staje chłopak, który ma swoje własne lęki i zmaga się z nimi każdego dnia - jest do depresja związana wydarzeniem z przeszłości. 

Autorka w tej powieści porusza bardzo ważne tematy jakim są zaburzenia odżywiania i depresja. Ludzka psychika potrafi być bardzo krucha niczym szkło, wystarczy mocniejszy cios albo podmuch wiaterku żeby rozsypała się w drobny mak. I w takim momencie bardzo ważne jest wsparcie najbliższych bez nich będzie nam strasznie ciężko, nie raz może to nawet doprowadzić do tragedii. Nigdy więc nie powinniśmy oceniać drugiego człowieka po okładce, jeśli nie znamy jego historii, bo możemy jednym słowem spowodować u kogoś poważne załamanie. 

Historia pełna ważnych kwestii, niskiej samooceny, próby zmierzenia się z dawnymi wyborami, zaburzeń psychicznych wśród młodego pokolenia, rodzącego się uczucia, pomocy bliskich, zaufania,  wzlotów i upadków ale także nadziei na lepsze jutro.

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę przepiękną, ale i bolesną historie, która wzruszy i poruszy każde serduszko. Ukazuje kruchość życia i to, że mamy je tylko jedno i trzeba walczyć z każdymi przeciwnościami, bo dla każdego wyjdzie w końcu promyk słońca, wystarczy go chwycić i podążyć za nim. 


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 
Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger