Augusta Docher - Płatki Wspomnień - Wydawnictwo Novae Res - RECENZJA
„- Nasze wspomnienia są jak płatki kwiatów. Czasami spadają na ziemię, rozkładają się w niej i znikają, dając pożywkę nowym roślinom. Niektóre porywa wiatr, unosi ze sobą, a płatki wirują wokół naszej głowy, potem się oddalają, coraz bardziej i bardziej, aż w końcu odlatują tak daleko, że już ich nie widzimy. Są też takie, które wkładamy między kartki książki, i choć tracą swój kolor i zapach, zawsze możemy ich dotknąć. Możemy dotknąć martwych wspomnień. Są namacalne, ale martwe. Nie takie piękne jak za życia”.
Historia Liu zaczyna się, że dziewczyna traci dach nad głową w najgorszym momencie. Wie, że nawet jeśli zechciałby wrócić do mieszkania w Queens, u własnych rodziców nie ma czego tam szukać. Zakończyła swój związek z Niną, swoją pierwszą i ostatnią kochanką, i chce sobie ułożyć życie z mężczyzną. Ale tych, których spotyka na swojej drodze, powinna raczej unikać, niż się w nich zakochiwać...
Autorka od samego początku funduje nam dużą dawkę wrażeń, lecz mnie na początku ta historia męczyła, a raczej zniesmaczyła, nie mogłam przebrnąć przez pierwsze około dwustu stron, ale czym czytałam dalej to się, zmieniało do tego stopnia, że mnie tak wyciągnęła z nie, mogłam się oderwać, żeby wiedzieć co się, tam wydarzy. Do samego końca trzyma w wielkim napięciu, zaskakując mnie zwrotami akcji.
Liu to chyba najbardziej denerwująca bohaterka, jaką ostatnio spotkałam, ale zarazem ma w sobie cechy, które da się pokochać, jest jak taka mała drobna dziewczynka rzucona wilkom na pożarcie, ale waleczna, czym mi imponowała.
Robert mężczyzna o wielkim sercu i cierpliwości, który dla miłości jest w stanie zrobić wszystko. Dąży do obranego celu.
„Nie musisz być bezbronna, żeby poczuć moją władzę. Nie musisz być słaba, żeby poczuć moją siłę. Nie musisz być bezradna, żeby poczuć moją pomocną dłoń. Bo to, że ja trzymam stery, nie oznacza, że ty tego nie potrafisz”.
Najbardziej integrującym wątkiem w tej książęce były co jakiś czas zapiski, które pojawiały się na końcu rozdziału. Cały czas mnie to zastanawiało, kto to pisze, co się wydarzy, o co z tym chodzi. Przez dłuższy czas autorka trzyma nas w napięciu, żeby zrobić wielkie bum.
Płatki Wspomnień to wstrząsająca budząca wiele kontrowersji historia. Mrozi krew w żyłach swoją ostrością i mocnymi scenami. Znajdą się też zmysłowość i delikatność to nie tak, że jest ona cały czas drastyczna to na pewno nie. Wspomnienia, też mają tam swoją rolę, pozwalają nam się, przenieś w czasie i przeżyć z bohaterami ich odczucia i emocje poprzez ich wspomnienia.
Dbajmy, pielęgnujmy nasze dobre wspomnienia, bo mogą ulecieć niczym płatki na wietrze...
Płatki Wspomnień to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i muszę przyznać, że zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Zaimponowała mi odwagą, bo nie bała się poruszyć trudnych tematów i wykazała się dużą znajomością kulturową.
Augusta Docher sprawiła, że wiele mogłam się nauczyć z tej książki i poznać nową kulturę i to jak żyją Chinki, jakimi zasadami się kierują. W trakcie czytania zrozumiałam coraz bardziej poczynania Liu, która była po prostu tak wychowana i przestawałam się na nią już tak bardzo wkurzać.
Polecam tę książkę, każdy wyniesie z niej coś swojego. Jednym skradnie serce, a drudzy mogą ją znienawidzić.
„Wspomnienia są jak płatki kwiatów” ten cytat jest prawdziwie poruszający, bo płatki ulatują na wietrze i odchodzą w zapomnienie, żeby móc się odrodzić na nowo, tak właśnie jest ze wspomnieniami.
Lubię książki Augusty Docher/Beaty Majewskiej, ale tej jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńto musisz koniecznie przeczytać, jest na pewno inna od dotychczasowch, przynajmniej tak mówi moja znajoma ☺️
UsuńCiekawie jest zanurzyć się w tak orientalny świat.
OdpowiedzUsuńOj tak, całkiem inny od naszego.
UsuńNie przeczytałam ani jednej książki tej autorki i wątpię, by się to kiedykolwiek zmieniło. Nie zrozum mnie źle, ale nawet pozytywne opinie czy w jakimś stopniu kreatywne pomysły na fabułę nie są w stanie mnie do niej przekonać. Taka jestem uparta.
OdpowiedzUsuńTak już nie raz mamy, nie wszystko wszyscy muszą lubić.
UsuńSympatycznie, kiedy książki spełni pokładane w niej nadzieje. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, chociaż myślałam że będzie to trochę inna książka, więc autorka mnie zaskoczyła.
UsuńNie czytam książek od tego wydawnictwa i to się nie zmieni. Tej też nie przeczytam i muszę przyznać, że jej fabuła brzmi dla mnie trochę dziwnie. Dlaczego bohaterka, kończąc związek z kobietą, nastawiła się tylko i wyłącznie na związek z mężczyzną? Uzasadnia to jakoś?
OdpowiedzUsuńPrzyznam też, że cały ten tekst jest napisany dosyć chaotycznie i warto sprawdzić, czy nie ma w nim błędów, przed dodaniem go na bloga ;)
Ta recenzja jak tak chaotyczna jak cała ta książka więc do końca nie widziałam jak to wszystko wyrazić, dlatego wyszło tak jak wyszło. Nie trzymam się jakiś tam schematów, po prostu piszę tak jak myślę i przekazuję to w dość nie raz nie typowy sposób. Błędy no zawsze sprawdzam, ale nie zawsze da się wszystko wyłapać. A że tak zapytam dlaczego nie czytasz nic z tego wydawnictwa? Oczywiście, że jest to w książce uzasadnione dlaczego postanowiła związać się z mężczyzną.
UsuńBardzo ładne zdjęcie :) Póki co mam na oku inną książkę autorki, od której zamierzam zacząć swoją przygodę.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) O a jaka to książka?
UsuńJakoś mnie nigdy nie ciągnęło do tych książek i nie wiem, czy kiedykolwiek dam im szansę :/
OdpowiedzUsuńRozumiem, ja miałam okazję to przeczytałam :)
Usuń