Andrey Kruz - Epoka martwych. Początek - Wydawnictwo Efir - Recenzja

„W świecie, gdzie media przekazują zakłamany obraz sytuacji, a władza umywa ręce, ewakuując się w panice... Zwyczajni ludzie mogą liczyć już tylko na siebie”.
W laboratorium jednego z amerykańsko-rosyjskich koncernów farmaceutycznych w Moskwie dochodzi do katastrofalnego w skutkach wypadku biologicznego. Wirus, będący obiektem tajnych badań okazuje się bardzo niebezpieczny, szczególnie toksyczne działanie ma on na organizmy.
Gdy nieoczekiwanie wymyka się z laboratorium, to momentalnie rozprzestrzenia się, zarażając i mutując z prędkością błyskawicy. Społeczeństwo przyzwyczajone do bezpieczeństwa nagle się rozpada, a władze umywają ręce. Obywatele mogą liczyć już tylko na siebie.
Wśród nich znajduje się Siergiej Kramcow, który jest byłym żołnierzem oraz pracownikiem jednego z koncernów farmaceutycznych, który jako jeden z nielicznych zdaję sobie sprawę, z czym ludzkość będzie musiała się mierzyć. Szybko rozumie, że państwo nie przyjdzie z pomocą, a walka o przetrwanie wymaga organizacji, odwagi i zimnej krwi.
Wraz z grupą podobnych sobie ocaleńców tworzy odział partyzancki, który staje się punktem oporu wobec wszechogarniającego upadku. Próba przeżycia w cieniu eskalującego zagrożenia wymusi na nich przyspieszony kurs przetrwania. Do jakich czynów są zdolni ludzie w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa?
„Rosja opanowana przez potwory. Kataklizm, który zagraża ludzkości. Wirus, który paraliżuje świat”.
Epoka martwych. Początek to pierwszy tom monumentalnej trylogii o szalejącej epidemii i waleniu się w gruzy znanego nam świata. Gdy zgliszcza cywilizacji stygną, ocalali ludzie zaczynają tworzyć nowe reguły, nową moralność i przede wszystkim nowy sposób życia. Liczy się tylko przetrwanie. To, co wcześniej mogło wydawać się dla niektórych dziwne, teraz takie rzeczy, jak broń, wyszkolenie paramilitarne, zapasy żywności okazują się na wagę złota.
Autor w swojej powieści pokazuje nam, że wcale tak dużo nie potrzeba, żeby cały świat, jaki znamy, rozpadł się w jednej chwili. Wystarczy jeden niekontrolowany wirus, by cały system zawiódł. Instytucje zawodzą, media kłamią, a ludzie zostają pozostawieni sami sobie. I co wtedy zostaje z takiego człowieka? Ekstremalne warunki wyciągają z ludzi zarówno to, co najlepsze, jak i najgorsze. Wizja utraty bliskich dodatkowo wpływa na psychikę. Część z nich ta silniejsza połowa pozostanie ludzka dzięki swojej odwadze, rozsądkowi i lojalności oraz gotowości do poświęceń. Natomiast ta druga grupa stanie się brutalna, egoistyczna i wpatrzona w swój czubek nosa.
Książka pełna opisów broni i sprzętu, strzelanin, władzy, strachu, lęku, głodu, mutacji, zagrożeń, chaosu, walki o przetrwanie, niebezpieczeństwa oraz nadziei na lepsze jutro.
Czytało mi się ją dobrze, pisarz zabrał mnie do post apokaliptycznego świata, w którym przetrwanie staje się najważniejszym priorytetem. Ukazuje nam, jak ważne jest przygotowanie, wiedza techniczna i współpraca z drugim człowiekiem. Opisy miejsc i sytuacji są bardzo realistyczne, przez co możemy się wczuć w tę powieść na całego.
Polecam wam sięgnąć po tę książkę, jeśli lubicie survival i świat w trakcie apokalipsy. Zdecydowanie dla fanów Metra 2033 - Dmitrija Głuchowskiego oraz Bastionu Stephena Kinga.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Efir
(Współpraca Barterowa)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz