Devney Perry - Lista Życzeń - Wydawnictwo Burda Książki - Recenzja
„Miałam nadzieję, że ta lista stanowiła jego sposób na przeprowadzenie mnie przez żałobę. Miałam nadzieję, że to był jego sposób na pożegnanie się ze mną”.
Poppy jednego dnia straciła swojego męża w tragicznych okolicznościach. Po pięciu latach od tego wydarzenia postanowiła zrealizować wszystkie zadania z jego „listy życzeń”. Bo może dzięki temu w końcu ukoi swój ból po stracie ukochanego.
Jedno z zadań stawia na jej drodze Cole'a — policjanta, który w tamtej tragicznej nocy przyniósł jej tę straszną wiadomość o śmierci Jamiego.
Jedno z zadań stawia na jej drodze Cole'a — policjanta, który w tamtej tragicznej nocy przyniósł jej tę straszną wiadomość o śmierci Jamiego.
„Może wcale nie muszę być silna.
Może wcale nie muszę sama walczyć z moim bólem.
Może być silną to umiejętność oparcia się na kimś, kto może częściowo uśmierzyć ból”.
Może wcale nie muszę sama walczyć z moim bólem.
Może być silną to umiejętność oparcia się na kimś, kto może częściowo uśmierzyć ból”.
Wszyscy bohaterowie byli wprost świetni, każdy miał swoją rolę i charakter. Poppy główna bohaterka urocza i silna kobieta, którą polubiłam od samego początku z nią chętnie bym, poszła na jakieś dobre ciacho. Cole wyrozumiały, kochany wprost idealny mężczyzna z nim można się świetnie bawić.
Autorka ma niezwykle lekkie pióro, a opisy i dialogi są bardzo fajnie napisane, przez co bardzo szybki się czyta i przeżywa razem z bohaterami. Jestem zachwycona tą książką.
„Jak to możliwe, że kochając kogoś, pozwalasz, by tragiczne doświadczenie was od siebie oddaliło? Lata temu wierzyłam, że miłość może zwyciężyć wszystko. Teraz przekonywałam się, że nawet miłość nie jest na tyle silna, by zagoić niektóre rany”.
„Lista życzeń” to wzruszająca opowieść o stracie i o tym, jak można sobie z nią poradzić. Bo ciężko walczyć z sercem, które wciąż kocha osobę, której już nie ma, a z daniem szansy miłości, która ofiaruje nam ktoś inny. Książka wywołuje u nas dużo emocji, porusza nas, że z oczu popłyną łzy, po czym będziemy się śmiać z pokręconych sytuacji. Daje nam dużo nadziei, z po strasznym ciosie, jakie zafundowało nam życie, można się podnosić i dalej czerpać z życia wiele radości.
Piękna historia Poppy i Cola, która pokaże wam, że w życiu zawsze jest promyk nadziei, tylko trzeba, go dostrzeż. Polecam wam tę książkę z całego serduszka, mnie pochłonęła.
Niestety nie udało mi się otrzymać jej do recenzji z braku nakładu, ale od razu widać, że jest naprawdę dobra, skoro doszło do takiej sytuacji :-) Idealna książka na święta i z pewnością po nią sięgnę ❤
OdpowiedzUsuńOj nie raz tak się zdarza, przykro mi. Książka jest przepiękna w środku jak i na zewnątrz. :)
UsuńPozdrawiam Serdecznie :)
Mam wrażenie, że w grudniu takie książki smakują w szczególny sposób. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się z tobą zgadzam ;)
UsuńPozdrawiam Serdecznie :)
Aż bym się skusiła na taką świąteczną książkę, ale czasu tak mało, by teraz czytać :( /Aga
OdpowiedzUsuńZawsze możesz się skusić kiedy indziej :D
UsuńPozdrawiam Cieplutko :)