Monika Magoska-Suchar - Zemsta ma twoje imię - Wydawnictwo Editio Red - Recenzja
„Byłem samcem alfa, nadrzędnym mężczyzną, stworzonym do rżnięcia pięknych kobiet, którymi gardziłem. Stanowiły dla mnie jedynie zaspokojenie moich żądz niczym erotyczne zabawki. Naiwne, durne lalki, za to z ciasną waginą i pięknym ciałem.”
Ian Ralf Tott jest właścicielem hotelowego imperium i uważa się za króla życia. Jest bezwzględny, zapatrzony w siebie i totalnie zepsuty. Uważa, że jeśli ma pieniądze, to należy mu się wszystko a kobiety są tylko przedmiotami, które mu się należą i może je wymieniać kiedy mu się znudzą. Typowy dupek, którego miałam ochotę wykastrować a następnie w męczarniach torturować.
„Byłem bombą, a Ewa była moim zapłonem. Znów straciłem kontrolę nad sobą. W tej szalonej kobiecie był seks, który mnie przyzywał. Rozgryzła mnie i wiedziała, co lubię. Prowokowała mnie, a ja nie mogłem pozostawać bierny.”
Spotkanie Ian'a i Ewy miało być tylko jednorazowym numerkiem - zaliczyć zapomnieć. Nie mieli się już nigdy spotkać, ale los miał dla nich inne plany. Okazuję się, że w nowo zakupionym hotelu, pracuję Ewa Domańska, która od teraz będzie jego podwładną.
Ich wzajemna fascynacja sobą wybucha z zdwojoną siła i pomiędzy nimi rodzi się płomienny i ognisty romans z ostrym seksem.
Wszystko było dobrze do czasu, kiedy kobieta nie zamierza być bezwzględnie posłuszna swojemu szefowi. A on nie toleruje nie posłuszeństwa w pracy ani w uczuciach.
Ewa więc zaczyna swoimi wybrykami uprzykrzać życie Iana. Więc on nie pozostaje jej dłużny i skutecznie pozbywa się problemu jakim się stała i znika z jego życia..
„Jednak w miłości i w interesach pewne jest tylko jedno: niewiele rzeczy może równać się z zemstą upokorzonej kobiety.”
„Gabriela wyzwala we mnie pozytywne uczucia. Przy niej chciałem być po prostu sobą. Może dlatego, że sama nie kryła swoich problemów i wprost mówiła o terapii, a może dlatego, że wydawała się równie samotna jak ja.”
Ian i Gabriela spotykają się kiedy dziewczyna ratuje go z opresji przed porywaczami. Ich relacja rozwija się wolno i z humorem. Dziewczyna wpływa na niego w dobry sposób przez co możemy ujrzeć przemianę Ian'a, zaczyna rozumieć co w życiu jest ważne.
Ian się zakochuję w Gabrieli jednak ona nie jest przekonana do niego w stu procentach.. W końcu jest zwyczajną dziewczyną, a on biznesmenem. Więc to nie ma prawa się udać.. Oboje otwierają się na siebie a zbliżają ich własne demony.
„Miłość to gra. Nie zawsze uczciwa, a czasem nawet NIEBEZPIECZNA.”
„Wszystko, co dajemy, kiedyś do nas wróci. Mocno w to wierzę.”
Zemsta ma twoje imię jest książką, którą albo się polubi albo znienawidzi. Historia Ian'a jest przestrogą dla facetów, którzy myślą tylko fiutem! Z kobietami się nie zadziera, bo nigdy nie wiesz na jaką trafiłeś.. a upokorzona kobieta to zła kobieta, która nie cofnie się przed niczym.
Autorka miała super pomysł i podzieliła książkę na dwie części przez to mogliśmy poznać jakby dwie twarze Iana. I mimo, że w drugiej się zmienił, to karma do niego wróciła i to z taką siłą jakiej się nie spodziewał. Jak dla mnie zasłużył sobie na to, bo inaczej nadal byłby facetem zepsutym i zadufanym w sobie.. Tak może zmądrzeje i jego życie zmieni się na lepsze i będzie traktował kobiety z szacunkiem a nie jak przedmiot, który można wywalić sobie do kosza kiedy ma się na to ochotę.
Zemsta okazała się spektakularna i zakończenie zwali was z nóg, chyba nikt się nie spodziewa takiego obrotu sprawy!
Książka ma też, swoje małe nie smaczki, które były mega przesadzone. Ale wiadomo, kto co lubi jednak scena z lodami czy świecą jak dla mnie istna fantazja.
Jeśli macie ochotę przekonać się czyje imię ma ZEMSTA, to przeczytajcie tę książka, przez którą przepłyniecie. Ale ostrzegam przed scenami 18+ bo są dość kontrowersyjne i nie każdemu się spodobają.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
O! Karma wraca - jak najbardziej mi się to podoba zwłaszcza po pierwszym cytacie. Gdy będę miała ochotę na erotyk wezmę ten tytuł pod uwagę
OdpowiedzUsuńFajnie, że karma wróciła, a nie ze wszystko jest super idealnie, tylko pojawia się coś zaskakującego.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, w końcu jest książka co facet dostał za swoje :P
UsuńCytat, pod którym chętnie się podpiszę, głęboko wierzę, że to, co dajemy światu, wraca do nas spotęgowane. :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie też się podpisuję pod tym cytatem :)
Usuń