Daria Skiba - Spotkajmy się na Chestnut Hill - Wydawnictwo Videograf - Recenzja

„Człowiek na własne życzenie potrafił się ograniczać i rezygnować z przyjemności tylko dlatego, że nie wiedział, jak one smakują”.

Lena to młoda dziewczyna, która większość swojego życia spędziła w Irlandii na pięknej Szmaragdowej Wyspie. Próbuje zapomnieć o nieprzyjemnym zdarzeniu z przeszłości, dlatego żyje z dala od ludzi. Postanawia zmienić jednak swoje życie i otworzyć się na ludzi, oferuje więc pokój do wynajęcia w swoim domu. Z tej propozycji korzysta Dominika, która chce zacząć wszystko od nowa, właśnie na wyspie. Kobieta nie przypuszczała, że jej życie odmieni się o sto osiemdziesiąt stopni, za sprawą nieznajomej. 

Kiedy odbiera ją na lotnisku, zaczepia ich Polak – Paweł, który wydaje się zagubiony i szuka pomocy. Dziewczyny wyciągają do niego pomocną dłoń i podwożą go do Droghedy, bo też się udaje w to miejsce. Na końcu wychodzi na to, że Lena także przyjmuję go pod swój dach, chociaż do końca nie jest do tego przekonana, bo czuję, że mężczyzna, coś ukrywa, ale daje mu schronienie. 

„Czasami cisza mówiła więcej niż milion wykrzyczanych słów. Tak właśnie było w tym momencie. Dziewczyna czuła, ze ma w swoim partnerze ogromne wsparcie i choć sama nie do końca wierzyła, że sobie poradzi, to mając u boku Michała, wszystko wydawało się odrobinę łatwiejsze”.

Monika i Michał to narzeczeństwo, które z Dublina przenosi się na malowniczego Chestnut Hill. Chcą zacząć tutaj swoje wspólne życie, jednak zanim wezmą, ślub mężczyzna musi na niego zarobić. Starają się także o dziecko, które byłoby idealnym zwieńczeniem ich miłości. 

W sąsiedztwie mieszka sympatyczny Hubert, który porządkuje pobojowisko, które pozostawiła jego siostra, która uciekła do Polski. Jest mu z tego powodu bardzo przykro, ale razi sobie jakoś z tęsknotą.  Pomaga także, starszej pani, Elle, która jest również właścicielką kawiarni Cafelle wymagającej remontu, którego on się podejmuję.  

Ta energiczna starsza pani, przez przypadek łączy losy wszystkich bohaterów razem, odmieniając ich życia raz na zawsze. 

„- Człowieka tak naprawdę poznajemy całe życie i gdy już ci się wydaje, że wiesz o nim wszystko, że dałabyś sobie ściąć rękę, że czegoś nigdy nie zrobi – tracisz rękę”.

Spotkajmy się na Chestnut Hill to powieść pokazująca historię pięciu bohaterów pochodzących z polski, których losy splatają się w malowniczym irlandzkim miasteczku. Każdy z nich boryka się z własnymi demonami przeszłości. Szukają ukojenia oraz chcą zacząć nowe życie z dala od problemów, nowe miejsce to dla nich nowa karta. 

Autorka w swojej powieści pokazuje nam, że decyzja o emigracji wcale nie jest taka łatwa, bo nie tylko zmieniamy miejsce zamieszkania, ale jeśli się zdecydujemy to także, musimy się dostosować do kultury i nawyków panujących w danym kraju. Z dala także od rodziny i przyjaciół, tysiące kilometrów, trzeba radzić sobie samemu, chyba że wylatuje się z kimś.   

Ukazuję nam także, że zaufanie jest bardzo ważne i bez tego nie jesteśmy, w stanie stworzyć żadnej relacji, jeśli nie będziemy prawdziwi, to nic z tego nie wyjdzie. Trzeba być szczerym w swoich relacjach. 

Książka pełna tajemnic, trudnych wyborów, rozterek, wzlotów i upadków, przyjaźni, miłości, poszukiwaniu siebie, wsparcia, zrozumienia, pomocy, poczucia humoru, ale i smutku oraz tęsknoty. 

Bardzo mi się podobała historia bohaterów, życiowa, taka, która mogłaby przytrafić się każdemu z nas i z niecierpliwością czekam na kolejny tom.

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę historię, która zabierze was w przepiękne rejony, które pisarka sama zamieszkuje. Poznajemy jej oczami, cudowną Irlandię i życie, jakie tam prowadzą ludzie. Jestem zachwycona i koniecznie czytajcie!   

Za egzemplarz dziękuje Wydawnictwu 

4 komentarze:

  1. Dzięki tej czytelniczej propozycji chętnie przeniosę się do Irlandii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Umiejscowienie w Irlandii i życiowe problemy mogą się spodobać wielu czytelnikom.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger