Monika Cieluch - Pod skrzydłami żurawi - Wydawnictwo Amare - Recenzja
„Żal, który teraz wylewał się ze mnie każdym fragmentem skóry. Dusił mnie. Czułam się, jakbym dryfowała po bezkresnym oceanie. A najgorsze w tym wszystkim było to, że nie wiedziałam, jak długo będę w stanie utrzymać głowę nad powierzchnią”.
Olive Loughty to młoda dziewczyna, która uciekła z rodzinnego miasteczka, by zacząć nowe życie w Bristolu. Zdała studia i stała się panią doktor weterynarii. Zamieszkała ze swoim narzeczonym i była szczęśliwa.
Kiedy dostała wiadomość o śmierci swojej jedynej ciotki, która była dla niej bardzo bliska, w końcu zastępowała jej mamę, to się trochę załamała. Postanawia, więc wrócić w rodzinne strony, ten ostatni raz, żeby pożegnać się ze zmarłą. Po pogrzebie wraca prosto do domu, gdzie jej serce rozpada się na milion małych kawałeczków. Zastaje narzeczonego na zdradzie.
Za namową swojej przyjaciółki, do której uciekła, postanowiła, że wyremontuje i zamieszka w domu, który zapisała jej w spadku ciotka. Ma też w planach otworzyć w jego części gabinet weterynaryjny pod nazwą Pod skrzydłami Żurawi. Ma nadzieję, że w rodzinnym Horwell odnajdzie swoje szczęście.
W remoncie pomaga jej wspomniany także w testamencie miejscowy dziwak, Flynn, który bardzo ją zainteresował i przede wszystkim jest ciekawa, jakie kontakty miał z jej ukochaną ciotką.
„Patrzyłem przed siebie, a w myślach powracały do mnie bolesne wspomnienia. (...) Każde z nich na nowo rozdzierało blizny w moim sercu, każde było jak sącząca się rana, której brzegi nigdy się nie zasklepią. W takich chwilach zwykłem myśleć, że ludzie, którzy nie mierzą się z piętnem przekleństwa, nie zdają sobie sprawy z tego, jak wielkie mają szczęście”.
Flynn Sallow to mężczyzna, który w swoim życiu wiele wycierpiał i stracił wiele mu bliskich osób. Praktycznie został sam, bał się dotyku, przez to totalnie odciął się od ludzi. Nie chciał się do nikogo przywiązywać, stworzył sobie swój własny azyl na uboczu od wszystkich. Mieszkańcy mieli go za dziwaka, ale on miał piękny środek, tylko bardzo poraniony, a mało kto o tym wiedział.
Pewnego dnia w jego życiu pojawiła się piękna dziewczyna imieniem Olive, której ma pomóc w remoncie domu. Z każdym dniem, jakaś siła ciągnie ich ku sobie coraz bardziej.
Jednak mężczyzna skrywa pewien sekret, który nie powinien wychodzić nigdy na jaw. Przeciwko sobie mają przekleństwo i złorzeczenie, po swojej stronie jedynie miłość i krążące nad ich głowami żurawie.
Jak potoczą się ich losy? Musicie się przekonać sami.
„Przyjaciele są jak anioły. Potrafią osłonić nas swoimi bezpiecznymi skrzydłami i chronić w chwilach, w których cały świat jest przeciwko nam”.
Pod skrzydłami żurawi to powieść pokazująca historię dwójki skrzywdzonych przez życie ludzi, którzy stracili swoich bliskich. Ciężko nam się pogodzić, że stratą, która rozrywa nasze serce i duszę jednocześnie. Każdy na to reaguje inaczej, nasz bohater stał się samotnikiem, którego ludzie oceniali, tak naprawdę nie znając jego smutnej historii. Poznajemy także dziewczynę, która doskonale zna smak straty i poznając Flynn'a, czuje, że są jakby bratnimi duszami, które się odnalazły po ciężkiej i długiej podróży.
Autorka pokazuje w tej powieści, że nawet w najgorszym momencie naszego życia, kiedy myślimy, że spotkało nas najgorsze, że nie będziemy, w stanie się już podnieść, powoli tracąc wiarę na lepsze jutro, zdarza się coś niespodziewanego, a raczej pojawia się ktoś, kto ponownie potrafi sprawić, że wyjdzie słońce. Bo życie jest nieprzewidywalne, a miłość przychodzi znienacka kiedy się jej w ogólne nie spodziewamy.
Książka pełna tajemnic, bólu, cierpienia, straty, traum, smutku, samotności, odnajdywania własnej drogi, poradzenia sobie z przeszłością, niepoddawaniu się, przyjaźni, prawdziwej miłości oraz zwrotów akcji.
Historie napisane przez Monikę, za każdym razem wywołują u mnie masę emocji, za co bardzo jej dziękuję. Każdy smutek, każda wylana łza, każdy uśmiech na twarzy nauczyły mnie czegoś i pozwoliły wyciągnąć wnioski, które mogę wnieść w swoje życie. Musicie koniecznie sięgnąć po tę książkę, jak i pozostałe pozycje pisarki.
Polecam bardzo gorąco sięgnąć po tę powieść, która chwyta za serce i zapadnie wam w pamięci na dłużej. Przepiękna, wzruszająca przepełniona bolesnymi przeżyciami, dająca mimo wszystko ogrom nadziei na lepsze jutro. A ten cytata idealnie oddaje treść „Samotne ptaki mają najsilniejsze skrzydła”.
Za egzemplarz dziękuję autorce i Wydawnictwu
To zapewne lektura, która pozostaje z czytelnikiem na dłużej. Brzmi kusząco.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zostaje w pamięci :)
UsuńCzyli książki tej Autorki to emocjonalne historie, które mają wywoływać poruszenie, łzy, szybsze bicie serca...
OdpowiedzUsuńDokładnie, każda wywołała we mnie masę emocji i to przeróżnych :)
Usuń