Krystyna Zelek - Sen snem snów - Wydawnictwo Warszawska Firma Wydawnicza - Recenzja

„Bo w snach realność wzięła górę nad moim umysłem i wszystko, co jest we śnie, może być moją rzeczywistością albo odzwierciedleniem tego, co się wydarzyło lub wydarzy”.

W tej powieści poznajemy młodą dziewczynę, której imienia nie znamy, dowiemy się tego dopiero na ostatniej stronie, co jest bardzo intrygujące. Bohaterka jest tajemnicza, nie wiemy tak naprawdę o niej nic poza jej głębokimi przemyśleniami i tym, co dzieje się w jej śnie. 

Na jej drodze staje mężczyzna, którego nazwała Aniołem, bo czuje, że może mu ufać, że zawsze będzie przy niej. Jednak czy na pewno? 

Sny są zaskakujące i co jeśli nie wiemy, co tak naprawdę jest snem, a co już jest jawą? Życie zmienia się, przebieg wydarzeń robi się coraz bardziej przerażający... Obudzić się czy też może zasnąć? 

„Człowiek nie potrafi zrozumieć samego siebie, jesteśmy istotami, które są gorsze niż puszka Pandory czy nawet koń trojański. Nigdy tak naprawdę nie wiemy do końca, co skrywa nasz umysł, a co dokładnie potrafi nasze ciało”.

Sen snem snów to powieść pokazująca historię dziewczyny, która uciekła w swój świat marzeń sennych i prowadzi równoległe życie w nim. Czasami zaledwie jedna noc może sprawić, że nic już nigdy nie będzie takie samo.

Zdecydowanie jest to oryginalna książka, która wyróżnia się na tle innych. Nie czytałam jeszcze takiej historii, w której bohaterka by zadawała mi pytania, dające sporo do myślenia. Chociaż miałam początkowo problem, by wczuć się w nią, to dałam szansę i się nie zawiodłam, bo czym głębiej w las tym było lepiej. Robiło się klimatycznie, chwilami mrocznie, naprawdę jestem pod wrażeniem tak całkiem odmiennej lektury, jaką na co dzień możemy przeczytać. 

Autorka zabiera nas do krainy snu, gdzie wszystko jest przecież możliwe. Tylko, co tak naprawdę jest snem a co prawdą? Każdy z nas o czymś śni — problem w tym, że zazwyczaj, kiedy budzimy się rano, to nic nie pamiętamy. Zdążają się nie raz wyjątki, kiedy je zapamiętujemy, wtedy się dziwimy, jesteśmy przerażeni, albo uśmiechamy się szeroko.  

Sama muszę wam powiedzieć, że często udało mi się zapamiętać swoje sny. Jeden nawet zapisałam i na pewno powstanie książka w dalekiej przyszłości. Najbardziej mnie przerażają sny, kiedy śnią mi się zmarli (szczególnie ci bliscy), nie jest to komfortowe, bo mój umysł potrafi podsuwać mi później przeróżne myśli. Najgorzej jak się przebudzę w nocy, to już potem jest dupa blada i nie ma spania. 

A jak to jest z wami moi mili? Pamiętacie swoje sny, czy wręcz przeciwnie? Może mieliście jakąś przygodę senną, która zapadła wam w pamięci? 

Za egzemplarz dziękuję Autorce 

4 komentarze:

  1. Ostatanio dużo dobrego o niej czytam i mam ochotę poznać ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. To świetne, że książka oferuje coś więcej niż zwykłą rozrywkę, stając się podróżą po meandrach ludzkiego umysłu.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger