Vi Keeland - Rywale - Wydawnictwo Niegrzeczne książki - Recenzja Przedpremierowa

W miłości i na wojnie wszystko jest dozwolone, Fifi.

Sophia Strerling jest kobietą sukcesu, która nie boi się żadnej pracy. Wie czego, chce i po to sięga, ale w głębi duszy jest delikatną, kruchą, potrzebującą poczucia bezpieczeństwa i akceptacji osóbką. Ciągle musi walczyć z stereotypami, że kobieta nie nadaje się do pracy w biznesie, tylko powinna siedzieć w domu przy garach czy dzieciach. Ona jednak cały czas pokazuje nam wszystkim, że jest silną i niezależną kobietą, która może przenosić góry. 

Weston Lockwood jest cholernie seksownym facetem, który wie czego chce i nie zawaha się po to sięgnąć. Jego niewyparzony język i cięte riposty sprawiają, że jeszcze bardziej nas do niego sięgnie. Jednak ma swoje problemy, które stara się mocno chować w sobie i nie wypuszczać ich na powierzchnię.

Cóż, wiele relacji kończy się inaczej, niż się zaczyna. Czasami, gdy ludzie czekają zbyt długo, żeby się z czegoś zwierzyć, pojawiają się trudne uczucia, kiedy w końcu wychodzi to na jaw. Osoba, która była trzymana w niewiedzy, może się poczuć nieco oszukana.

Sophia i Weston znali się od najmłodszych lat, jednak ich rodziny od zawsze się nienawidziły.Wszystko zaczęło się od ich dziadków, którzy walczyli o tę samą kobietę, przez co przyjaźń zamieniła się w nienawiść. A kobieta ostatecznie nie wybrała żadnego z nich, jednak po latach zmarła zostawiając im w spadku jeden z najcenniejszych hoteli na świecie.

Każda z rodzin wysłała swoich wnucząt, którzy mieli zająć się hotelem wspólnie do czasu aż jedna z rodzin nie wykupi go w całości. I tak Sophia i Weston muszą połączyć siły dla dobra hotelu. 

W dzień w dzień toczyli, że sobą zawzięte kłótnie, które ich coraz bardziej do siebie zbliżały i pożądanie rosło w nich coraz większe. 

Jednak co się stanie kiedy do walki wkroczą uczucia?

Jesteś czymś o wiele więcej niż rzeczą. W istocie jesteś wszystkim. I dlatego nie mam zamiaru się z tobą dzielić.

Rywale to powieść pełna pożądania i walki z uczuciami jakie budzą się w bohaterach. A stwierdzenie, że od nienawiści do miłości dzieli jeden krok jest w tym przypadku bardzo trafne. 

Autorka stworzyła lekką, miłą i przyjemną powieść, która pokazuje, że w każdym z nas tkwi dobro, tylko czasem tego nie zauważamy i potrzebujemy odnaleźć osobę, która pozwoli nam odkryć te pokłady dobroci jakie w nas się kryją. 

Czasem bywa tak, że odkrywamy, że osoba do której czujemy głębokie uczucie w głębi siebie, odchodzi przez jeden nas błąd.. A my nigdy nie potrafimy o niej zapomnieć, bo mieliśmy jej tyle do powiedzenia, a tego nie zrobiliśmy i ten cytat jest piękny i zakończy tę małą puentę Myślę, że niektórzy ludzie trafiają do naszych serc i tam zostają, nawet długo po tym, jak od nas odeszli.

Jak wiecie bardzo lubię książki Vi Keeland, które się wręcz pochłania. Jednak w tej książce zabrakło mi jakiegoś blasku jaki ma autorka i do końca nie wiem czym to jest spowodowane. Może tym, że wymagam od niej więcej przez to mam wygórowane wymagania.. Jednakże książka jest bardzo dobrze napisana i czyta się ją bardzo szybko. 

Polecam wam bardzo gorąco zjawić się w hotelu Countess i poznać piękną historię Sophie i Westona, którzy z wrogów stali się kochankami. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

6 komentarzy:

  1. Dobrze, że autorka pokazuje, że w każdym z nas tkwi dobro. Polecę siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam, że to kolejny romans typu: on – podrywacz, ona – twarda sztuka, a tu proszę. Dzieje się o wiele więcej, a to dlatego, że w przeszłości coś się wydarzyło... No nic, chętnie przyjrzę się tej książce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie raz opakowanie może nas zmylić, a środek zawiera wiele więcej niż by się mogło wydawać :)

      Usuń
  3. Podoba mi się ten motyw nienawidzących się rodzin, jak z Romea i Julii :). Czuję się zachęcona i chętnie książkę przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger