Anastazja Walenta - Współlokator brata - Wydawnictwo NieZwykłe - Recenzja

„Nie wiedziałam, co robiłam ani czy słusznie, ale w tamtym momencie nie miało to dla mnie znaczenia”.

Anastazja Malinowska to siedemnastoletnia dziewczyna, która musi mieszkać ze swoim ojcem, który  nadużywa alkoholu, przez co robi się agresywny w stosunku do niej i nie raz dochodzi do przemocy. Nie może dłużej już tego znieść i ucieka z domu, szukając bezpiecznego miejsca, a ten azyl daje jej starszy brat, który przygarnia ją pod swój dach. 

Wszystko byłoby w porządku, żeby nie przystojny i wkurzający współlokator, jej brata. Z każdym dniem denerwował ją coraz bardziej swoim zachowaniem oraz totalnie olewał jej prywatność, wchodząc sobie na przykład do łazienki, kiedy tylko miał na to ochotę. 

Takie incydenty zaczynają się powtarzać coraz częściej, co sprawia, że dziewczyna coraz bardziej go nie lubi. Jednak z czasem, ku swojemu przerażeniu, odkrywa, że współlokator zaczyna jej się podobać…

„[...] Jego zamrużone oczy i czarne tęczówki przepalały mnie na wylot. Nie wiedziałam, jak powinnam odebrać jego spojrzenie, ale poczułam się nieswojo”.

Maks Zieliński to mężczyzna, który jest bezczelny, arogancki i myśli, że wszystko mu wolno. Po rozstaniu ze swoją dziewczyną stał się zimy niczym lód. Żył chwilą, bawił się i korzystał z życia. Nie przejmował się nikim ani niczym. A kobiety traktował bardzo źle, przez co, mu zrobiła była, był złamany. 

Kiedy do mieszkania wprowadza się siostra jego kumpla, obrał sobie ją za cel. Pokazywał się jej z jak najgorszej swojej strony. Lubił ją denerwować i doprowadzać do szału, a jak wiadomo, kto się czubi, ten się lubi.  

Musi jednak trzymać ręce przy sobie i nie może sobie pozwolić na żadne uczucia względem pięknej Anastazji. Jednak pewne sytuacje coraz bardziej ich zbliżają ku sobie, co się jednak stanie, kiedy otworzy swoje serce... i czy w ogóle tak się stanie... 

„Jego słowa były jak nóż, który powoli wsadzał w serce, a później zaczął nim kręcić. Pewnego dnia powiedział: Twoje usta mówią nie, ale ciało kompletne się z nim nie zgadza”.

Współlokator brata to powieść pokazująca historię dziewczyny, która musiała uciekać z domu rodzinnego przez pijącym ojcem. Poznajemy także mężczyznę, który zraniony przez swoją kobietę staje się zimnym i pustym człowiekiem nieszanującym dziewczyn, mających do nich uraz. 

Autorka pokazuje w tej powieści, że życie jest nieprzewidywalne i pisze nam różne scenariusze, a nic nie dzieje się bez przyczyny. Człowiek, który został dotkliwe zraniony, nie potrafi już zaufać ponownie, bo ciągle wraca do niego, że to się może powtórzyć, przez to ucieka i boi się otworzyć na uczucie. 

Książka pełna zazdrości, braku zaufania, więzi pomiędzy rodzeństwem, przyjaźni, ciętych ripost, trudnych decyzji, poradzenia sobie z przeszłością, walki z uczuciami oraz odrobiny humoru.

Czytało mi się nawet przyjemnie, ale jakoś mnie ta historia nie powaliła na kolana, zabrakło mi tej iskierki, która sprawia, że zapamiętuję bohaterów na dłużej. Taka do przeczytania i zapomnienia, niewyzwalająca jakichś głębszych uczuć. 

Bardziej zachwyciła mnie okładka, która jest prześliczna niż sam środek. Mimo to myślę, że warto sięgnąć i się przekonać, czy wam się spodoba. W końcu jak to się mówi, każdy ma inne odczucia.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

4 komentarze:

  1. To fakt, życie jest naprawdę nieprzewidywalne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, okładka jest przepiękna. I fabuła też w sumie do mnie przemawia , więc możliwe, że dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger