Katarzyna Lemiesz - Miłość (nie) aranżowana - Wydawnictwo Feniks - Recenzja Patronacka

Andreo – piękna, zmysłowa dziewczyno o cudownych kształtach i gorącej cipce, pasująca idealnie do mojego świata – wkrótce będziesz moja.

Andrea Thompson jest studentką fotografii, która w wieku dwudziestu jeden lat zostaje zmuszona przez swoich rodziców do małżeństwa. Od pokoleń w jej rodzinie są aranżowane małżeństwa i tak ma być również w jej przypadku. Zawarte małżeństwo ma być połączeniem dwóch bogatych rodzin, żeby utrzymać swoje majątki. 

Dziewczyna jednak się na to nie zgadza, nie chce wychodzić za obcego mężczyznę, bo rodzice jej tak kadzą, chce być wolna i sama decydować o sobie. Postanawia więc wyjechać do domku odziedziczonego po dziadkach. Na miejscu niespodziewanie spotyka zabójczo przystojnego Doriana Mackenzie, który jest jej nowym sąsiadem.

Nigdy tak bardzo nie myślałem o żadnej kobiecie. Była ideałem jakiego potrzebowałem. Nie oddałbym jej żadnemu innemu mężczyźnie. Jeśli nie udałby się mój plan, byłem zmuszony do porwania mojej kobiety i potajemnego poślubienia. Zrobiłbym wszystko, by już nigdy nie cierpiała ani nie płakała. Byliśmy sobie przeznaczeni. Oboje o tym wiedzieliśmy.

Dorian MacKenzie jest bogatym biznesmenem w średnim wieku, który uwielbia brutalny seks i dominacje nad partnerką seksualną. Kręci go sprawianie bólu.

Pewnego razu w jego życiu niespodziewanie zjawia się młoda urocza kobieta, która okazuje się być jego nową sąsiadką. 

Ich pierwsze spotkanie nie wypada za dobrze, pomiędzy nimi pojawia się wrogość ale i też pożądanie, którego by się nie spodziewali. 

MacKenzie jest pewnym siebie dupkiem, który jeśli obierze sobie kogoś za cel to dąży do tego aby tę osobę zdobyć i podporządkować. Tym celem staje się zadziorna, waleczna i temperamentna Andrea, którą zapragnął mieć za wszelką cenę. 

Mężczyzna proponuje Andrei pewien układ, który wydaje się dla niego nie do odrzucenia, ale czy dziewczyna się na niego zgodzi?

Jaki los potrafił być przewrotny. Nasze życie zmieniało się, jak w kalejdoskopie. Niczego nie można było być pewnym i nic nie szło tak, jakbyśmy chcieli. Nie przypuszczałam, że moje życie mogło zmienić się tak bardzo przez krótki czas.

Miłość (nie) aranżowana to powieść pełna gorących scen, które rozgrzeją czytelnika do czerwoności. Znajdziemy w niej miłość z różnicą wieku, tajemnice, intrygi, spiski, wzajemne przyciąganie, walką z własnymi słabościami oraz dużo zwrotów akcji. 

Autorka stworzyła historię dwóch ludzi, którzy stanęli sobie na drodze niespodziewanie zmieniając swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Ona młodziutka, naiwna poznająca dopiero świat i własną siebie. On starszy, tajemniczy, bezczelny i bezpośredni znający życie oraz muszący mieć zawsze kontrole nad wszystkim. Oboje chcą dominować, rządzić i żadne z nich nie zamierza ustąpić, ale czy jeśli w grę wchodzą uczucia, to czy rozum ma coś do gadania? 

Książka jest zdecydowanie lekka i przyjemna na jeden wieczór ale raczej na dłużej z nami nie pozostanie w pamięci. Jest mi bardzo przykro, że wydawnictwo nie przyłożyło się wcale do tego żeby zrobić porządną korektę i redakcję tej powieści. Autorka została zostawiona sama sobie i rzucona na pożarcie wymagających czytelników, czyż nie powinno być tak, że jeśli autor oddaje swoją pracę to powinien być wspierany, dostawać porady i razem działaś żeby dzieło było w jak najlepszym wykonaniu oddane... Tutaj zdecydowanie wydawnictwo dało ciała. Kasia ma ogromny potencjał i wierzę w to, że jeśli ktoś przyjmie ją pod swoje skrzydła, co się zna na rzeczy i rozjaśni jej pewne sprawy, to na pewno jej książki staną się o wiele lepsze jakościowo. 

Jeśli lubicie powieści z dużą dawką seksu i akcji, która pędzi jak szalona i zaskakuje z każdą stroną oraz nie przeszkadzają wam błędy to myślę, że wam się spodoba. 

Za objęcie książki patronatem medialnym dziękuję autorce a za egzemplarz wydawnictwu 

6 komentarzy:

  1. Kolejna wersja Greya? Mam wrażenie, że to kolejny odgrzewany kotlet. I przykre, że wydawnictwo lekceważąco podeszło do korekty. Teraz recenzenci nie pozostawią na autorce suchej nitki.
    Podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę inne niż Grey, bo w inną trochę stronę poszło :P No właśnie, dlatego uznałam, że muszę zwrócić na to uwagę :)

      Usuń
  2. Nie wiem, jeśli już to polecę siostrze, bo nie przepadam za takimi książkami.

    OdpowiedzUsuń
  3. zupełnie nie mój klimat, ale jak widzę niewiele straciłam, nie lubię takiego wałkowania tematu, który był dobry jakiś czas temu

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger