Wojciech Czernek - Lot Ikara - Wydawnictwo WasPos - Zapowiedz Patronacka

Z wielką przyjemnością przedstawiam wam książkę, którą wzięłam pod swoje skrzydła. W tym roku, jest to mój kolejny już patronat z którego bardzo się cieszę. Lot Ikara to druga książka autora Wojciech Czernek,który debiutował w czerwcu 2018 roku swoja powieścią pod tytułem Amour Fou. Urodzony w 1988 roku w Bielsku-Białej. Absolwent Bielskiej Szkoły Przemysłowej na kierunku technik ochrony środowiska. Miłośnik horrorów zarówno tych na kartkach papieru, jak również w wersji filmowej.O wydaniu książki marzył od zawsze i postanowił spełnić to marzenie. Do grona ulubionych autorów zalicza Brama Stokera, Grahama Mastertona, Kena Foletta, Jacka Komudę, a nade wszystko Stephena Kinga. 



“Lot Ikara” to dramatyczna historia o namiętności pomiędzy nauczycielką i uczniem oraz próbie odnalezienia właściwej drogi w swoim życiu. To historia o nas samych, o podejmowaniu decyzji, o potrzebie zmieniania się na lepsze. Wszystkie wydarzenia są owocem wyobraźni autora, lecz tak naprawdę każdy może znaleźć w książce podobieństwo do samego siebie. Opowieść jest poruszająca i zapada w pamięć.

Opis; 

Ilu młodych ludzi marzyłoby o romansie z atrakcyjną nauczycielką? Pewnie wielu, ale… nikt nie posunąłby się do realizacji tych młodzieńczych marzeń… prawie nikt. Janek uczący się w LO im. Aleksandra Głowackiego w Bielsku-Białej nawiązuje namiętną relację z nowo zatrudnioną panią filolog. Każde z nich znajduje się na osobistym zakręcie życiowym – on ma kłopoty w domu, i jest uczniem, ona jest jego mentorką, a prywatnie mężatką… Oboje marzą i tęsknią, w końcu ich fantazje wyrywają się spod kontroli i ucieleśniają, lecz przez cały czas grożą bolesnym upadkiem. Konieczność ukrywania tej namiętnej relacji przed otoczeniem z jednej strony podnieca oboje, z drugiej potęguje niepewność i troskę o swoje życie. W tle czai się mnóstwo spraw do rozwiązania – była dziewczyna Janka nie chce dać za wygraną, a mąż nauczycielki nie jest dobrym człowiekiem.


To historia o nas samych – o podejmowaniu decyzji, o potrzebie zmieniania się na lepsze. O próbie odnalezienia właściwej drogi w życiu. Czy ideały przetrwają, czy spalą się w słońcu? Jak wysoko musisz się unieść, żeby zobaczyć, kim naprawdę jesteś? I czy z honorem przyjmiesz wszystkie konsekwencje, jakie przyjdą w ślad za twoimi uczuciowymi wyborami?




Na większą zachętę mam dla was krótki fragment; 


– Jesteś żałosny. Jesteś żenującym dupkiem i mam cię serdecznie dość. Masz w dupie mnie, żyjesz w totalnie odległym świecie i nie mam już nawet siły, żeby wykrzyczeć ci wszystko, czym mnie wkurzasz!
 Janek słuchał tej wyliczanki cierpliwie. Wiedział, że Marysia musi się wykrzyczeć, pokazać pazur, po czym poleje się wodospad łez. Pewnie serce mu trochę zmięknie i ją przytuli, żeby udobruchać, a za kilka dni wszystko wróci do punktu wyjścia, czyli kolejnej awantury. Trzeba temu zapobiec, bo ciągnie się już niebezpiecznie długo.
 Wyszli ze szkoły całą klasą, ale ona zaciągnęła go na bok, aby udzielić reprymendy poza słuchem koleżanek i kolegów.
– Co jest z tobą nie tak? – zapytał, przewiercając ją wzrokiem. – Tak ma wyglądać miłość w twoim wydaniu? 
Ciągłe kłótnie, pretensje, zazdrość? Nie chcesz związku opartego na uśmiechu i miłych chwilach?
 Zdawało się, że dziewczyna chce go pożreć.
– Miłe chwile? – zapytała. – Nie jestem tylko od tego, żebyś mógł sobie zaliczać mój tyłek. O tak, to jest fajne, nie? Upojne wieczory, opróżniasz, co tam masz i wracasz do siebie. Ale żeby okazać trochę uczuć, to już problem. Za to podlizywać się belferce na lekcji, to tak! No bo nowa, bo młoda, bo ładna! Ona przecież nie wie, jaki z ciebie lowelas, więc możesz ją czarować, tak jak te swoje wszystkie kumpele. Każda tylko patrzy, jaki to Januszko słodki, pomocny i uroczy.
 Janek przestał słuchać. Marysia była niezwykle atrakcyjna z wyglądu zewnętrznego, ale z czasem mógł stwierdzić, że nie szło to w parze z charakterem. Chora zazdrość i robienie z siebie ofiary do spełniania łóżkowych potrzeb było niezwykle męczące i niesprawiedliwe. Miał nadzieję, że zdołają porozmawiać, ale jej tyrada trwała w najlepsze, a gdy padły takie wyrażenia jak „zdrada”, „kłamca” i „wredny kutas”, podjął ostateczną decyzję.
– Masz rację – przerwał jej z uniesieniem dłoni. – Masz zupełną rację i wszystko, co mówisz, a co podkreśla moją beznadziejność, to szczera prawda. Jesteś naprawdę piękna i atrakcyjna, a każdy chłopak w szkole mi zazdrości, a ja tego nie doceniam.
– Dziękuję – rzekła niepewnie.
– Dlatego sądzę, że zasługujesz na wszystko, co najlepsze –kontynuował. – A jak sama przed momentem zauważyłaś, kłamca i wredny kutas nie należy do tej kategorii. Życzę ci wszystkiego, co najlepsze, ale nie widzę sensu brnąć dalej w to bagno. Powodzenia.
 I odszedł, zanim Marysia zdążyła zareagować w jakikolwiek sposób. Nie odwracał się, nie zmienił też zdania.Stwierdził również, że tego dnia dobrze mu zrobi wrócić na piechotę. Mieszkał na jednym z bielskich osiedli, więc taki spacer nie wydawał się czymś niewykonalnym. 


6 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie, intrygująco. Będę czekała na premierę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie. ;) Muszę zapamiętać ten tytuł:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo tak lubię czytać takie książki, zdecydowanie muszę ją przeczytać osobiście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie ta książka zdecydowanie zasługuję na uwagę. :)

      Usuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger