Cora Reilly - Złączeni honorem - Wydawnictwo NieZwykłe - Recenzja Patronacka

„Nawet w piersi zimnego drania bije serce. Ona zamierza wślizgnąć się do jego”. 

W świecie mafii nic nie jest łatwe, a swoje karty rozdaje ten, kto ma więcej władzy.
Wielki boss mafii, ojciec Arii już w wieku piętnastu lat zaplanował jej życie, oddając ją w ręce Luci przyszłego szefa nowojorskiej mafii, aby zapewnić pokój między rodami.
Aria, kiedy ukończy osiemnaście lat ma jednocześnie za sprawą ślubu stać się własnością Luki na zawsze, aż do śmieci.

Luca „Imadło” Vitellim jest nieziemsko przystojnym synem szefa nowojorskiej mafii. Za jego aroganckim uśmiechem i niezwykłymi szarym oczami kryje się krew i śmierć. Kiedy musi, zmienia się w strasznego potwora, który zabija z taką samą łatwością, z jaką składa pocałunek na ustach.


„Wszędzie za tobą pójdę, nieważne, jak mroczną ścieżką przyjdzie mi kroczyć”. 

Złączeni honorem to opowieść o tym, że nawet największy mafiozo potrzebuje miłości, żeby przetrwać. Świat mafii rządzi się swoimi prawami, a przysięga krwi jest święta. Bo żeby przetrwać, trzeba być bezwzględnym i wyrachowanym zabójcą. Nie można pokazać, że ma się jakieś słabości, bo inaczej wróg zaraz to wykorzysta.

„Obiecałam sobie, że dziś nie umrze na moich oczach już nikt, kogo kocham, nawet jeśli ceną za to było moje życie”. 

Bardzo mnie zaskoczyła postawa Luci względem Arii nie myślałam, że będzie on taki kochany. Da się go pokochać zdecydowanie. Miał chłop też dużą cierpliwość (haha), bo Aria mu nic nie ułatwiała.

Największą ciekawość wzbudziła we mnie relacja między dwojgiem bohaterów drugoplanowych. Siostrą Arii, Gianna i brat Luci, Matteo pomiędzy tą dwójką przechodzą takie iskry, że kiedy się spotkają to rozpęta się tornado. Mam nadzieję, że będzie o nich osobna cześć, na którą już czekam z niecierpliwością.

„Luca nie poszedł za mną. Nie patrzył, czy wrócę do naszego mieszkania, bo widział, że nie miałam dokąd pójść. Nawet jeśli pragnęłam uciec, to nie mogłam tego zrobić. Moje serce należało do niego, nawet jeśli on nie miał serca, które mógłby mi oddać”. 

Polecam wam bardzo gorąco. Jeśli chcecie spędzić miło i przyjemnie czas na słoneczku z książką to ta będzie na to idealna. Czyta się lekko i przyjemnie.


Dziękuję za egzemplarz i możliwość objęcia patronatem tej książkę wydawnictwu. 



8 komentarzy:

  1. Nie znam tej książki ale zaintrygowałaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam i nie sięgnę, bo to kompletnie nie moja bajka. Ale gratuluję patronatu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi dość naiwnie, ale czasami książki sprawiają takie wrażenie, a okazują się pełne głębi i ogólnie świetne, więc chętnie dałabym szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo że rzadko sięgam po tą tematykę, ta historia mnie zainteresowała. Szczególnie że właśnie przeczytałam opis do drugie części, która mnie jeszcze bardziej zainteresowała 😄. Malwinko świetna recenzja. Małgorzata S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i bardzo się cieszę, że cie zaciekawiłam :) Takie komentarze dodają mi siły :)

      Usuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger