Vi Keeland - Penelope Ward - Zbuntowany Dziedzic - Wydawnictwo Editio Red - Recenzja
maja 30, 2019
7
Maj 2019
,
Penelope Ward
,
recenzja
,
Vi Keeland
,
Wydawnictwo Editio Red
,
Zbuntowany Dziedzic
„Jeśli boisz się w kimś zakochać, to zwykle dlatego, że już się zakochałeś”.
Rush jest typem faceta, przed którym wszyscy czują respekt, a wręcz boją się go. Przystojny, wysportowany nieprzyzwoicie bogaty. Należy do takich typów, do których nie wolno się zbliżać, a już na pewno nie zakochiwać.
Gia jest początkującą pisarką, która przyjechała do Hampton, żeby napisać książkę. Zawsze walczy o swoje racje i nie daję sobie w kasze dmuchać, jest perfekcjonistką.
Życie tych dwojga diametralnie się zmienia, od kiedy po raz pierwszy na siebie wpadają w barze, który należy do niego, a ona akurat zastępuje swoją przyjaciółkę.
„Z jakiegoś powodu wszystko to, co się wiązało z tą kobietą, okazywało się z lekka popieprzone”.
Zbuntowany Dziedzic to pierwsza część przygód Rusha i Gii. Jest to opowieść pełna uczuć z dawką humoru. Autorki swoją lekkością sprawiają, że czyta się tak szybko, że nie wiadomo kiedy przelecieliśmy przez kartki. Jak już myślałam, że nic mnie nie zaskoczy, to autorki znów to zrobiły, spuściły na mnie bombę w postaci zakończenia, które wbije was w fotele. Będziecie czekać z wypiekami na kolejny tom tak jak ja. Jeśli lubicie lekkie i przyjemne książki takie na odprężenie się w domowym zaciszu lub na urlopie, żeby zapomnieć to zdecydowanie ta książka będzie dla was idealna. Polecam wam ją bardzo gorąco tak jak i inne książki tych autorek.
Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu
Rewelacyjne zdjęcie! Natomiast jeśli chodzi o książkę to Ward biorę w ciemno. Świetne były jej dwie książki, które czytałam, choć okładki i tytuły są takie hmmm sugerujące szmirę, ale z doświadczenia wiem, że tak nie jest.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) Dokładnie książki nie wolno oceniać po okładce, tym bardziej, że te autorki piszą świetnie :)
UsuńMnie ta okładka nie przekonuje, wręczwydaje się brzydka... :) Mamdo erotyków podejście nijakie, nie skreślam, ale też za często nie sięgam, więc na "Zbuntowanego dziedzica" raczejsię nie skuszę.
OdpowiedzUsuńRozumiem nie raz okłada potrafi nieźle zmylić człowieka. Ja akurat lubię tę autorki i biorę od nich wszystko w ciemno.
UsuńUwielbiam ten duet zawsze dobrze piszą 😺😺
OdpowiedzUsuńZachęciłaś zdecyduję się Malwinko i do tego jeszcze druga część. Równie chętnie przeczytam recenzję😄😄
OdpowiedzUsuńDzięki Malwinko👌
Bardzo się cieszę, recenzja właśnie się ukazała drugiego tomu :)
Usuń