Vi Keeland - Penelope Ward - Zbuntowane serce - Wydawnictwo Editio Red - Recenzja
lipca 10, 2019
6
Lipiec 2019
,
Penelope Ward
,
recenzja
,
Vi Keeland
,
Wydawnictwo Editio Red
,
Zbuntowane serce
,
Zbuntowany Dziedzic
„(..) można uciec od ludzi, ale nie można uciec od tego, co nosisz w sercu”.
Zbuntowane serce to druga część, gdzie poznajemy dalsze losy Gii i Rusha. Pierwsza część skończyła się w bardzo interesującym momencie, pozostawiając nas z myślą, co dalej się wydarzy i jak bardzo to namiesza w ich życiu. Czy będzie im łatwo? Wcale.. To będą cholernie trudne decyzję przed nimi, a w szczególności przed Rushem.
Akcja toczy się od pierwszej strony, zaraz na początku dowiadujemy się kto jest ojcem dziecka Gii i to jest ogromny problem dla nich, a przede wszystkim dla Rusha, bo co może być gorszego od dowiedzenia się, że jego własny brat posiadł, jeszcze przed nim, jego kobietę.
„Serce mi podpowiadało, że muszę pozwolić mu odejść. I tak też zrobiłam”.
Rush, kiedy się o tym dowiaduje, nie może sobie z tą myślą poradzić. Ciężko jest mu zaakceptować, to, że właśnie jego znienawidzony brat, będzie ojcem dziecka, które on już pokochał, nawet jeśli sobie tego na początku nie bardzo uświadamiał. Postanowił więc na jakiś czas wyjechać, żeby sobie to jakoś poukładać w głowie. Czy mu się to udało, nie do końca? Przed nim długa droga do uporania się z tą myślą.. Czy jest w stanie zaakceptować to dziecko mimo wszystko? Jedno było pewne, kochał Gie, ale czy to wystarczy?
Muszę przyznać, że podziwiam go naprawdę, tyle, co musiał się w życiu nacierpieć, zasłużył na szczęście, o które również przyszło mu walczyć. Ja pokochałam go od początku do samego końca.
„Każdego dnia żyjemy ze świadomością, że możemy umrzeć. A jednak co rano wstajemy i pomimo tej świadomości robimy to, co mamy do zrobienia. Życie nie powinno polegać na ciągłych próbach udowadniania sobie czy innym, że nie grozi nam zranienie. Życie nie powinno polegać na pogodzeniu się z niepewnością i czerpaniu radości z oglądania pięknych zachodów słońca z ludźmi, których kochamy”.
Zbuntowane serce to przepiękna historia o dwójce ludzi, którzy bardzo się kochają, ale ich życie nagle się bardzo komplikuje. Zostają rzuceni na głęboką wodę, przez to pomiędzy nimi wyrasta mur niedopowiedzeń i zawiedzionego zaufania. Gdzie tęsknota miesza się z rozpaczą, a miłość z gniewem. Każde kolejne wydarzenie oddala ich od dobrego zakończenia. Więc jak to wszystko się potoczy.. Czy Gia i Rush będą mieli szczęśliwie zakończenie? Tego dowiecie się, czytając. Ja polecam wam bardzo gorąco tę serię, bo jest cudowna i pochłoniecie ją naraz. Ja nie mogłam się oderwać.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Proszę bez takich okładek, bo mój portfel cierpi ;) Ale książkę mam w planach, więc może w niedalekiej przyszłości do niej siądę ;)
OdpowiedzUsuńO tak okładki kuszą niemiłosiernie, a ta seria jest rewelacyjna :)
UsuńHistoria może mi się spodobać. Ale ta okładka...
OdpowiedzUsuńHistoria bardzo fajna, a co w okładce ci się nie podoba?
UsuńBardzo lubię ten duet pisarki. Ich powieści naprawdę wciągają :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jak już się zacznie to trzeba skończyć :)
Usuń