Aniela Wilk - Figurantka - Wydawnictwo Burda Książki - Recenzja
„Podobno tak, ale wiesz ile to załatwiania i tłumaczenia się? Poza tym, jak policja stanowa się zorientuje, że węszę przy sprawie twojego samochodu, to uwierz, te skurczybyki dowiedzą się o tym jeszcze prędzej. No i nie cierpię pisać oficjalnych raportów”.
Alice Black po nieudanym małżeństwie postanawia zakończyć związek w którym od początku czuła się źle. Wypadek i śmierć Adama miał być dla niej zakończeniem ich pięcioletniego nudnego życia. Niestety kłopoty Alice dopiero się zaczynają, kiedy odbiera rzeczy osobiste męża. Kolizja na skrzyżowaniu, zabity pies i facet o tak mrocznym spojrzeniu, że budzą w jej oczach strach i przerażenie kiedy na niego patrzy. Najpierw szok i fascynacja jego osobą a dopiero, kiedy dochodzi do siebie dowiaduje się co robi ten mężczyzna w jej mieszkaniu.
Prawda jest okrutna, a do tego żądania ludzi z którymi jej mąż robił interesy sprawiają, że młoda wdowa czuje się rozbita, chociaż tego nie okazuje w obecności Wilczura.
„Słuchaj! Nie mam zamiaru, poświęcić dwóch lat śledztwa i mojego dobrego imienia dla twoich romansów! Byłbym idiotą, gdybym pozwolił ci tam jechać i pozwolił dalej, kurwa, pracować nad kartelem. To koniec, Bruce, rozumiesz? Koniec”.
Bruce nazywany Wilczurem, to agent federalny, który pracuje nad sprawą Adama, męża Alice, mającego powiązania z Kolumbijskim kartelem narkotykowym. Śmierć biznesmena sprawia, że jego szefowie bojąc się o swoje kontakty w policji zabijają psa, aby wywołać u niej strach i odzyskać dyski, które ich obciążają.
Bruce mówi Alice, że przekazanie takich dowodów przestępcą wiąże się z dużym ryzykiem, że zostanie tam zatrzymana jako zakładniczka w negocjacjach, i dlatego w porozumieniu z agencją będzie obserwował całą operację z boku, co trochę ją uspokaja.
Zwierzchnik Wilczura w obawie o swoje interesy i dla dobra śledztwa postanawia wysłać go na przymusowy urlop i zakończyć niewygodny temat młodej wdowy i jej agenta, czym bardzo komplikuje powodzenie misji.
„Nie. Powiedziałam ci, jak było. Pracował, zajmując się handlem drewnem. Nie rozmawialiśmy praktycznie wcale w ostatnich tygodniach, złożyłam papiery rozwodowe, kojarzysz? Nie mogłam wiedzieć, że handluje kokainą ani że ma ukryte konta w rajach podatkowych”.
Figurantka to historia młodej wdowy i agenta federalnego, którzy spotykają się na swojej drodze, po śmierci jej męża. Wyjaśnienia Wilczura jakie grozi jej niebezpieczeństwo od ludzi z kartelu na niewiele się zdają, bo ona chce pokazać jaka jest twarda w chwili zagrożenia.
Jest to typowy sensacyjny romans, w którym znajdziemy intrygi, kłamstwa, narkotyki, porwania, tajemniczą sprawę z przeszłości do wyjaśnienia, mafijne porachunki oraz agentów FBI. Było także trochę zwrotów akcji, ale jednak zabrakło mi w tej powieści większej dawki emocji, brakowało tych fajerwerków i efektu wow. Zdecydowanie autorka mając na uwadze następny tom, nie bardzo pokazuje uczucia naszych
bohaterów, a relacje między nimi nie bywają najlepsze z jej powodu, bo Alice bardzo opornie podchodzi do zaleceń swojego ochroniarza, ale mimo to coraz więcej o nim myśli, kiedy zostaje sama.
Mimo to, zachęcam was do zapoznania się z tą lekturą licząc, że następna część wprowadzi nas w bardziej ciekawe wydarzenia między agentami a gangsterami.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
raczej unikam takich książek, zresztą po Twojej recenzji jestem pewna, że to nie mój klimat
OdpowiedzUsuńJakoś nie do końca mogę się wpasować w styl autorki.
UsuńNie jestem pewna czy się skuszę na tę lekturę w przyszłości.
OdpowiedzUsuńszału nie ma :p
Usuń