Monika Skabara - Dziewczyna feniksa - Niegrzeczne książki - Recenzja Patronacka

Feniks na moich plecach prężnie prostował skrzydła, powstając z popiołów. [...] Byłam zupełnie taka sama jak ognisty ptak. Spaliłam się doszczętnie, gdy pochowałam męża, a odrodziłam się silniejsza jako matka”.

Ava Collins wiodła szczęśliwe życie, do czasu kiedy w jej drzwiach pojawili się funkcjonariusze oznajmiając, że mąż zginął w tragicznych okolicznościach i to krótko po ich ślubie. Kobieta jest załamana, bo tego dnia także dowiedziała się, że jest w ciąży a wizja wychowywania samotnie dziecka ją na początku przeraża, ale swoją pomoc ofiarują jej teściowe. 

Każdego dnia walczy, bo ma dla kogo, jej światełkiem jest córeczka Aubrey, która jak się okazuje po czasie, że cierpi na spektrum autyzmu, a Ava robi wszystko, żeby być jak najlepszą mamą dla dziewczynki. I chociaż nie jest łatwo nie poddaję się i mimo przeciwności losu idzie do przodu. 

Kiedy Ava decyduje się wysłać Aubrey do przedszkola, gdzie będzie miała odpowiednią opiekę, postanawia znaleźć pracę. I pewno dnia wracając do domu przechodzi obok studia tatuażu, gdzie widzi ogłoszenie o pracę, nie zastanawiając się długo wchodzi do środka a jej życie odmienia się momentalnie o sto osiemdziesiąt stopni. 

W studiu F&G Tattoo znajduję nie tylko pracę, ale prawdziwych przyjaciół, którzy są dla niej ogromnym wsparciem. Stają się rodziną.

Każde z nas ma swoją historię i dźwiga własny krzyż. Tylko od ciebie zależy, czy pozwolisz, by zemsta przesłoniła ci to, co dobre w twoim życiu. Odsuwasz od siebie wszystkich, zachowujesz się jak cham, raniąc bliskich. Ale coś mi mówi, że w końcu dociera do ciebie, co możesz stracić, jeśli nie zadbasz o rodzinę i przyjaciół”.

Finn McDucan jest drugim właścicielem studia F&G Tattoo, który wraca po dłuższej nieobecności a kiedy na miejscu spotyka młodą i piękną kobietę, nie robi na niej dobrego wrażenia. Mężczyzna nie jest dobrze nastawiony do Avy, od samego początku czuję do niej niechęć a zachowując się wrednie i arogancko, sprawia że ona również nie pała do niego sympatią. 

Ich relacja z każdym dniem staje się coraz bardziej napięta, codzienne docinki i przekomarzania stają się dla nich czymś tak oczywistym, że zaczyna się to powoli przeradzać w coś płomiennego i zupełnie niezrozumiałego.

Oboje borykają się ze swoją mroczną przeszłością...Czy to właśnie Feniks wskaże im drogę do odnalezienia siebie nawzajem, czy raczej zamieni ich w popiół?

Obie będziemy czekać, bo nie wiem kiedy, ale stałeś się dla nas cholernie ważny, Finnie McDucan”.

Dziewczyna feniksa to powieść, która trzyma w napięciu od samego początku i wciąga czytelnika w świat pełen emocji, tajemnic, trudu samotnego macierzyństwa oraz chorobą dziecka, poradzenia sobie ze śmiercią najbliższych osób, ale chęcią zemsty na osobach, które wyrządziły największą krzywdę jaką tylko mogły nam wyrządzić. Rozbudza także ciekawość oraz zmysły i pochłania czytelnika w wir zaskakujących  i niebezpiecznych zwrotów akcji.

Autorka stworzyła kolejną świetną powieść, która zapada w pamięci na dłużej. Tym razem historia bohaterów pokazuje nam, jak trudno jest mierzyć się z trudnościami życia codziennego, jeśli ma się dziecko cierpiące na spektrum autyzmu, a ludzie jak to ludzie nie znając prawdy czasami oceniają i osądzają taką matkę od najgorszych, jest to strasznie krzywdzące i ile trzeba mieć w sobie siły żeby to przetrwać. Nasza bohaterka Ava musi się z tym zmagać sama i podziwiam ją za to jak dzielną jest osobą, nie poddającą się i walczącą o siebie i córkę, którą kocha bezgranicznie. 

Relacja Avy i Finn'a zaczęła się od niechęci, a z każdym dniem przekonywali się do siebie coraz bardziej, zbliżyły ich demony przeszłości, ale i ta malutka istotka, która pokochała Finna od samego wejrzenia, darząc go zaufaniem jakim darzyła tylko swoją mamę. Właśnie ta relacja Aubrey i Finna rozczulała moje serduszko najbardziej, to jakie on miał do niej podejście, było cudowne, przez co pokochałam tego faceta całym sercem. 

A zakończenie roztrzaskało to moje serce na miliony drobnych kawałeczków, można rzecz, że mój osobisty feniks został zamieniony w popiół razem z Finnem i czy odrodzimy się ponownie, tego nie wiem, więc wyczekuję z ogromną niecierpliwością drugiego tomu. 

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę lekturę, która pokazuje nam, że życie nie kiedy daje nam mocno popalić, stawiając przed nami coraz to trudniejsze wyzwania i przeszkody, a my musimy stawić im czoła i się nie poddać - Nigdy, zawsze trzeba walczyć do końca, aż do ostatniego oddechu. 

Za objęcie książki patronatem medialnym dziękuję autorce, a za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

 

4 komentarze:

  1. Siostra miała okazję się z nią zapoznać i także była bardzo zadowolona z lektury.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię męskie plecy, ale ta okładka jakoś mnie nie przekonuje, nie mój klimat, ale polecę paru osobom :-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger