Elizabeth Briggs - Król Demonów - Niegrzeczne książki - Recenzja
„Tylko desperatka zawiera pakt z diabłem – a ja właśnie zamierzałam poprosić go o przysługę”.
Hannah Thorn przyjeżdża do miasta grzechu, jakim jest Las Vegas, by odszukać zaginioną przyjaciółkę. Jednak jej próby kończą się ciągłym niepowodzeniem, więc dziewczyna postanawia zwrócić się do Lucasa Yfera, który rządzi miastem i uważny jest za zło wcielone, którego wszyscy się boją, ale ona stawia wszystko na jedną kartę, bo wie, że tylko on może uratować Brandy.
Lucasa zgadza się pomóc dziewczynie, jednak jego dobroduszność ma swoją cenę. Zawierają więc umowę – Hannah musi spędzić z nim siedem nocy. Jedna noc to jeden grzech główny.
„W ciągu najbliższych nocy miałem przypomnieć jej, kim jest w rzeczywistości – i dlaczego jej miejsce jest u mojego boku jako mojej królowej”.
Lucas Yfer jest mroczny, zabójczo przystojny oraz włada Miastem Grzechu, a co najważniejsze jest złem wcielonym i diabłem we własnej osobie.
Kiedy ujrzał Hannah w swoim Niebiańskim, zrozumiał kto właśnie przed nim stoi. Szukał jej już bardzo długo, lecz jego poszukiwania były bezskuteczne, aż w końcu los postanowił sprowadzić jego królową do niego i tym razem nie zamierzał jej oddawać.
Jednak Lucas ukrywa przez Hannah pewną bardzo istotną informację, która będzie dla niej ogromnym zaskoczeniem, więc Lucyfer musi powoli odkrywać karty, z nadzieją, że sama sobie wszystko przypomni.
Czy w czarnym sercu Lucyfera tli się jeszcze promyk nadziei, na wspólną przyszłość? Czy w końcu będzie im dane zaznać wiecznego szczęścia? I czy Hannah przypomni sobie kim tak naprawdę jest, bo w głębi serca doskonale to wie...
„Jest nam pisane być ze sobą przez całą wieczność. To nasz los. Nasze przeznaczenie. I nasze przekleństwo”.
„Król demonów” to powieść, która mnie pochłonęła w ognie piekielne od samego początku po sam koniec, który sprawił, że nie mogę doczekać się kontynuacji, bo coś czuję, że to dopiero początek i prawdziwe piekło dopiero nadciąga!
Autorka zabrała mnie do świata pełnego demonów, gargulców, aniołów, archademonów, ludzi oraz samego króla i władcę – Lucyfera, a to wszystko okraszone było nutką mitologii.
Byłam naprawdę podekscytowana, kiedy zobaczyłam w zapowiedziach tę książka z zabójczą okładką w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Kocham czytać o demonach z piekła rodem, którzy odnajdują swoje wewnętrzne światło w Kobiecie, która staje się dla nich wszystkim.
Mam zdecydowanie słabość do wszystkim diabłów, zawsze skradają moje serce i tak było w tym przypadku. Lucas jest zalotny, czarujący, władczy i kochany, bo nigdy nie wywiera presji na Hannah. Dla reszty świata i Demonów jest on wcieleniem strachu, ale pozwala sobie na miękką stronę przy swojej jedynej prawdziwej miłości, swojej królowej od wieków.
Książka mi się naprawdę podobała, znalazłam w niej dobrą fabułę oraz masę emocji, których może na pierwszy rzut oka nie widać, ale one tam są głęboko ukryte tylko trzeba je dostrzec. Opowieść skrywa w sobie zapomniane życie, wieczną miłość, przekleństwo, niebezpieczeństwo oraz skrywa w sobie nie jedną tajemnicę.
Daj się skusić na pokuszenie i wkrocz w świat istot pozaziemskich, gdzie poznasz prawdziwą diabelską intrygę i siłę wiecznej miłości. Polecam z całego diabolicznego serduszka.
lubię takie historie, czasami są trochę tandetne, ale skoro tak płomiennie polecasz to pewnie się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńMi się podobają takie historię :)
UsuńSiostra też czytała tę powieść i przypadła jej do gustu. Wprowadzenie demonów urozmaiciło fabułę.
OdpowiedzUsuńOj tak a coś czuję, że drugi tom będzie lepszy :)
UsuńOstatnio weszłam w świat demonów, ale w mrocznej odsłonie sięgającej aż siedemnastego wieku. ;)
OdpowiedzUsuńO to też brzmi ciekawie, a jaki to był tytuł :)
UsuńTym razem się nie skuszę. Nie moja bajka. ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdy lubi takie książki ;)
Usuń