Donna Marchetti - Hate Mail - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

Donna Marchetti - Hate Mail - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

„Wpatruję się w kartkę, próbując zrozumieć, co to jest. Przez sekundę myślę, że to jakaś sztuczka, ale to charakter pisma, który znam od lat”.

Naomi Light to młoda dziewczyna mieszkająca obecnie w Miami, gdzie pracuje w lokalnej stacji telewizyjnej jako prezenterka pogody. Wiedzie spokojnie życie, a wolny czas spędza z przyjaciółką. 

Pewnego dnia jej harmonia zostaje zaburzona za sprawą listu od Luki, który przed laty był jej korespondencyjnym „przyjacielem”. Od dwóch lat nie dostała od niego żadnego liściku, jakby zapadł się pod ziemię. Co ją najbardziej zdziwiło? A no to, że na kopercie nie było adresu zwrotnego. 

Zaintrygowana i rozgoryczona, postanawia go odnaleźć, bo przecież on nie może mieć ostatniego słowa. Śledztwo nie jest łatwe, bo chłopak często zmieniał miejsca zamieszkania, ale nie podda się, póki go nie znajdzie. 

„Niektóre z jego listów były tak wredne i tak uderzające we mnie osobiście, że dziwiłam się, dlaczego w ogóle zawraca sobie głowę pisaniem. Czasami groził nawet, że więcej tego nie zrobi. Nie spełnił jednak tych gróźb”.

Luca Pichler nie miał łatwego dzieciństwa, najpierw stracił ojca, który odszedł od nich, a następnie mama ciężko zachorowała. Musiał radzić sobie sam, jednak zawsze mógł liczyć na swojego przyjaciela. 

Ukojenie znalazł w pisaniu złośliwych listów do swojej korespondencyjnej przyjaciółki. Bo nic tak nie poprawia nastroju, jak dogryzienie komuś do kogo nie pała się sympatią, ale czy na pewno? Mijają lata, a oni nadal zwiedzają się sobie nawzajem i czekają na każdą kolejną odpowiedz.  

Czy to możliwe, że ich zacięta rywalizacja trwająca lata, może zakończyć się spotkaniem.... a może czymś o wiele więcej?

„Luca zawsze był tylko słowami na papierze i czuję, że jeśli go znajdę, już nigdy nie będzie tak samo”.

Hate Mail to powieść pokazująca historię dwojga młodych ludzi, którzy w dzieciństwie zostali zmuszeni do korespondencji w ramach szkolnego projektu. Nie spodziewali się, że ich relacja na piśmie przetrwa lata. Listy, które do siebie wysyłali, były sarkastyczne, trafione w punkt, a czasami zaskakująco szczere, ale przede wszystkim bardzo uzależniające. Oboje nie potrafili przestać pisać. Nawet jeśli twierdzili, że się nie znoszą. 

Autorka w swojej powieści pokazuje nam, że uczucia rodzą się tam, gdzie jest autentyczność i często przychodzą wtedy, gdy najmniej się spodziewamy. Tylko prawdziwa relacja może narodzić się na odległość i przetrwać latami. Jednak od czego trzeba zacząć, a czasem najtrwalsze relacje zaczynają się od drobnej złośliwości. 

Książka pełna relacji rodzinnych, przyjaźni, ciętych ripost, złośliwości, rozterek, humoru, przygód oraz  niespodziewanej miłości. 

Czytało mi się ją przyjemnie i szybko, lekki styl autorki sprawia, że przez kartki mknie się, w zastraszającym tempie. A listy, które wysłali do siebie bohaterowie, były pełne emocji i wywoływały u mnie uśmiech na twarzy. Bardzo mi się podobał ten element. Bawiłam się ŚWIETNIE. 

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę uroczą historię, która rozgrzeje wasze serca, rozbawi i przypomni, że nawet z pozornie zwykłej korespondencji może narodzić się coś niezwykłego. Idealna lektura na poprawę nastroju i spędzenia miło czasu. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

(Współpraca Barterowa z)

 Ally Zetterberg - Plan na miłość - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

Ally Zetterberg - Plan na miłość - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

„Miło jest tworzyć listy i skupiać się na tym, kim chce się zostać, dopóki nie powstrzyma nas świadomość tego, kim jesteśmy”.

Klara Nilsson to młoda dziewczyna mieszkająca w Londynie, która jest perfekcjonistką lubiącą zapisywać każdą minutę swojego życia w kalendarzu Google. Ma to jej pomóc zapanować nad chaosem wewnętrznym i zewnętrznym. 

Na co dzień musi zmagać się z cukrzycą typu pierwszego, co spowodowało, że musi bardzo się pilnować, a jej postrzeganie, co do spożywania posiłków są dość ciekawe, a nawet chwilami zabawne. Do tego ceni sobie ciszę i spokój, nie lubi wychodzić ze swojej bezpiecznej strefy komfortu, ale przed nią czeka wyzwanie. 

Kiedy rodzina prosi ją o pomoc w prowadzeniu firmy budowlanej ojca, który ciężko zachorował, to niechętnie, ale się zgadza. Powrót do rodzinnego chłodnego Malmö wywołuje w niej wiele niepewności, lecz czego się nie robi dla rodziny. 

Choć zorganizowany plan pomoże jej poukładać zlecenia w firmie, to w kalendarzu raczej nie znajdzie wskazówek, jak połapać się w swoich uczuciach do pewnego chłopaka.  

„Kiedy chwilę pożyjemy z bólem, staje się on łatwiejszy do zniesienia. [...] Ucieczka zawsze jest pierwszym wyborem, gdy świat staje się zbyt natarczywy. Ale kiedy jest niemożliwa, staram się wytrzymać stres, to przytłaczające wrażenie, czekając, aż minie”.

Alex to mężczyzna, który żyje bez planu, pogrążony w żałobie po śmierci brata, zmagający się z problemami finansowymi, próbuje poukładać swoje życie na nowo. Nie jest, to jednak łatwe, bo czuje się winny, i za wszelką cenę chce dowiedzieć się, kto jest mordercą. Do tego prawie codziennie pisze  maile do nieżyjącego braciszka, które zapisuje w kopiach roboczych. 

Jego terapeutka, do której chodzi, żeby poradzić sobie z depresją, zachęca go, by zarządzał swoimi codziennymi sprawami, używając kalendarza, planował w nim kolejne zadania i odznaczał to, co zostało zrobione. 

Zaczynając od podstawowych czynności, takich jak zrobienie łóżka, czy zakupów spożywczych.  Najpilniejsze jednak jest znalezienie pracy, która pomoże mu stanąć finansowo na nogi. Kiedy pojawia się ogłoszenie dla stolarza w rodzinnej firmie budowlanej, korzysta z okazji, by zrobić krok naprzód.

„Myślę sobie, że każda para trochę przypomina obuwie z biura rzeczy znalezionych. Nie ma sensu grzebać i szukać, przymierzać każdy but i nabawiać się odcisków. Trzeba zaczekać, aż pojawi się drugi but od pary, a wtedy wystarczy strzepać kurz i odejść w stronę zachodzącego słońca”.

Plan na miłość to powieść pokazująca historię dziewczyny, która choruję na cukrzycę, a to tego nie wierzy w siebie. Poznajemy także chłopaka, który po stracie ukochanego brata, totalnie się rozpadł i nie potrafi się pozbierać. Tych dwoje pogubionych ludzi, którzy nie są idealni, łączy jedno, oboje starają się odnaleźć w codzienności i poskromić demony siedzące w ich duszy.   

Autorka w swojej powieści pokazuje nam wiele wartościowych rzeczy, zarówno o miłości, jak i o życiu.  Bo ono rzadko kiedy trzyma się harmonogramu, często wychodzi nam na sprzeciw, sprawiając, że nasze plany szlag trafił. Wymuszając na nas zmiany, do których musimy dojrzeć i często dzieje się to powoli, małymi krokami. Ważne, żeby się nie bać i wyjść ze swojej strefy komfortu, bo czekają na nas nowe doświadczenia i uczucia. Bo, w trudnych momentach obecność drugiej osoby jest jeszcze bardziej potrzebna niż zwykle. 

Książka pełna niepewności, straty, żałoby, depresji, choroby, walki ze swoimi ograniczeniami, relacji rodzinnej, poszukiwaniu siebie, marzeń, znajdowaniu akceptacji, niespodziewanej miłości oraz klimatu skandynawskiego.

Czytało mi się ją przyjemnie i szybko, lekki styl autorki sprawia, że przez kartki mknie się, w zastraszającym tempie. Powieść podzielona jest na trzy części, przez co możemy dobrze poznać bohaterów i przeżywać z nimi wszystko, z czym się zmagają. Ja strasznie polubiłam Klarę i Alex'a, są to postacie prawdziwe niczym z życia wzięte. 

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę historię, która jest pełna emocji i opowiada o drugich szansach, życiowych zakrętach i uczuciach, które rozwijają się powoli, ale zostają na długo. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

(Współpraca Barterowa z) 

Luke Smith - Na polu startowym. Za kulisami Formuły 1 - Wydawnictwo Otwarte - Recenzja

Luke Smith - Na polu startowym. Za kulisami Formuły 1 - Wydawnictwo Otwarte - Recenzja

„Niezależnie od tego, czy jesteś doświadczonym fanem, który nie opuścił żadnego Grand Prix od dziesięcioleci, czy dopiero odkrywasz F1, chcę ci pokazać, dlaczego jest to sport - a nawet sposób na życie - niepodobny do niczego innego na świecie”. 

Uznany dziennikarz sportowy Luke Smith od lat powiązany z F1, w książce Na polu startowym. Za kulisami Formuły 1 zabiera nas w podróż za kulisy najbardziej spektakularnego widowiska w świecie sportów motorowych. Wędrujemy od zatłoczonego padoku w Bahrajnie, przez ekskluzywne przyjęcia na jachtach w Monako, aż po pozornie niepasującą, ale urokliwą piekarnię w Melbourne, gdzie precyzja wypieku croissantów inspirowana jest technologią inżynieryjną z F1. 

Z książki dowiadujemy się, jak Mercedes pomógł w czasie pandemii, muszę przyznać, że nie miałam o tym wcześniej pojęcia. Poznajemy proces projektowania toru Formuły 1, co pozwala nam zrozumieć, dlaczego niektóre Grand Prix są tak wyjątkowe. Doświadczamy nawet, jakie było podejście do promocji sportu po epoce Bernie Ecclestone'a, oraz skąd wzięło się oblewanie szampanem na podium i niekoniecznie kierowcy to lubią. Wzmianka jest także o kobietach w motosporcie, co mnie bardzo ucieszyło, że ten wątek został poruszony. 

Mamy wspomniany również problem ekologii, kryzysu klimatycznego i ochrony środowiska. Właśnie w tym akcepcie został przywołany Sebastian Vettel, który udziela się w tej dziedzinie. Jeśli śledzicie F1, to na pewno kojarzycie jego ekologiczną inicjatywę zmniejszającą negatywny wpływ sportu motorowego na planetę, m.in. projekt „Buzzin Corner” przy torze Suzuka, gdzie wraz z innymi kierowcami budowali (dekorowali) hotele dla pszczół, co miało na celu promocję bioróżnorodności. 

Formuła 1 to nie tylko błyskotliwi kierowcy i szybkie maszyny, ale też inżynierowie, mechanicy, logistycy i setki osób, których pracy zwykle nie dostrzegamy. Bez tych ludzi, nie byłoby sukcesu zespołu. Bo na zwycięstwo składa się bardzo wiele czynników i jeśli one wszystkie nie zagrają w stu procentach, to go po prostu nie będzie. Jeden drobny błąd, niewłaściwa decyzja czy najmniejsza usterka, a nawet źle dokręcone koło na pit stopie (ta sytuacja, boli najbardziej w wyścigu) mogą przekreślić cały weekend wyścigowy i odebrać szansę na triumf danego zespołu.

„Bo tak jak Formuła 1 byłaby niczym bez fantastycznych torów, gdzie rozgrywało się tak wiele historycznych momentów w ciągu ostatnich siedemdziesięciu pięciu lat, tak samo byłaby niczym bez ludzi, którzy są jej sercem i podtrzymują ją przy życiu, czyli kibiców”.

Tak, jak powyższy cytat mówi, bez nas wiernych kibiców nie byłoby tego wspaniałego sportu. To właśnie my swoją obecnością na torach wyścigowych dodajemy siły i motywujemy kierowców do osiągania, jak najlepszych wyników, co także przekłada się potem na nastawianie w całym zespole. Bo każdy sukces napędza, sprawia, że chce się jeszcze więcej. 

Każdy z nas ma taki moment, od którego zaczął oglądać i kochać ten sport. Dla niektórych będzie to początek życiowej fascynacji. Innych zachęci do rozpoczęcia kariery w tej dyscyplinie i poświecenia się Formule 1 kosztem życia osobistego. Nieważne czy to będzie ścieżka dziennikarska, wyścigowa czy nawet inżynieryjna, ten sport wymaga wiele i decydując się do niego wejść, musisz wiedzieć na, co się piszesz. 

„Czasami trzeba sobie przypomnieć, co w ogóle wywołało tę magię”.  A u was, jak to było, jak zaczęła się wasza przygoda z Formułą 1?

U mnie to był czysty przypadek, że zaczęłam oglądać Formułę 1. W wieku dziesięciu lat to właśnie wtedy zadebiutował Robert Kubica, a wyścigi zaczęli puszczać na Polsacie. Pewnego dnia siedząc z tatą i przełączając kanały, natrafiliśmy na wyścig, a że od małego interesowały mnie samochody, to kazałam mu zostawić. Od tego czasu nie przegapiłam żadnego wyścigu, chyba że naprawdę była jakaś sytuacja, że nie mogłabym oglądać, ale nie przypominam sobie takiej. Pisząc tego posta, uświadomiłam sobie, że w tym roku mija jakieś dziewiętnaście lat, jak żyję tym sportem. Na przestrzeni lat widzę, jak ten sport się zmienia, ale kocham go nadal i nie przestanę. Żałuję, że nie mogłam śledzić zmagań Ayrton Senna, który pozostał Legendą. 

„[...] tak długo, jak ludzie zachowają pasję, która sprawia, że wszyscy jesteśmy zaangażowani i zakochani w tym, co robimy, Formuła 1 zawsze będzie czymś więcej niż tylko sportem. Niech tylko ta miłość i podejście ludzi nie przeminą”.

Na polu startowym to fascynująca, dynamiczna i pełna zakulisowych smaczków opowieść o Formule 1, jakiej nie znamy z transmisji. Smith udowadnia, że prawdziwe emocje kryją się nie tylko na torze wyścigowym, ale także w hangarach, biurach analityków, fabrykach, a nawet i w piekarniach. 

Zdecydowanie warto przeczytać. Polecam ją zarówno wiernym kibicom, którzy znają każdy zakręt torów wyścigowych i nie opuścili żadnego Grand Prix, jak i tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z F1. Dla nowych fanów będzie to okazja, by zajrzeć tam, gdzie wzrok kamery nie sięga. Dla tych obeznanych to świetne wprowadzenie do złożonego świata, który nie kończy się tylko na niedzielnym wyścigu. Ja jestem ZACHWYCONA. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

(Współpraca Barterowa z) 

Iwona Feldmann - Rozdzieleni.Tom1 - Wydawnictwo KROPLE CZASU - Recenzja

Iwona Feldmann - Rozdzieleni.Tom1 - Wydawnictwo KROPLE CZASU - Recenzja

„Wszystko w powietrzu zamarło. Nawet szum skrzydeł aniołów ucichł na wiele lat, jakby ich nigdy nie było”.

Aniela Kućmierz jest najmłodszą z rodzeństwa, niespełna siedemnastoletnią przepiękną dziewczyną, która będzie musiała podporządkować się woli rodziców, czy tego chce, czy nie. Zamierzają wydać ją za mąż za wpływowego człowieka, co nie podoba się jej braciom. Namawiają, więc ją na wyjazd z nimi na za ocean.

Ona, jednak zamierza pozostać w miasteczku i przyjąć to, co los jej ofiaruje. Bracia wyjeżdżają, ale obiecywali, że po nią wrócą. Nie przestaje na nich czekać, ale niestety rodzeństwo już nigdy się nie spotyka.

A żadne z nich nie spodziewało się tego, że ich potomkowie spotkają się dopiero po stu piętnastu latach.

„Czasami marzenia były potrzebne. Pozwalały przeżyć w trudnych chwilach. A czasami się spełniały”.

Anna Majewska to młoda dziewczyna mieszkająca na Śląsku, w Tarnowskich Górach. Pracuje jako architektka, jednak jej prawdziwą pasją jest malarstwo. Marzy o zorganizowaniu prawdziwego wernisażu w jednej z europejskich stolic, gdzie mogłaby zaprezentować swoje obrazy szerszej publiczności.

Namówiona przez ukochaną babcię Wiktorię, decyduję się na podróż do Londynu, gdzie zostały obie zaproszone na urodziny dalekiego krewnego. Kobieta jest podekscytowana, że będzie mogła poznać zaginioną przed laty rodzinę i odbudować zerwane więzi. 

Na miejscu szybko znajdują przychylność poznanej rodziny, ale jedna osoba szczególnie pokazuję swoją niechęć. Czy uda im się dogadać?

„Była jego wielkim prywatnym kłopotem. Pragnął jej i wiedział, że nie może jej mieć. Była jego rodziną, jego krwią i zakazanym owocem”.

James Hunter jest pewnym siebie prawnikiem i spadkobiercą rodzinnego imperium w Londynie. 

Kiedy dowiaduję się, że dziadek John, z okazji zbliżających się dziewięćdziesiątych urodzin postanowił ściągnąć do siebie potomków Anieli, to nie jest z tego zadowolony. Twierdzi, że to wszystko jest ukartowane, a one są oszustkami, które chcą tylko wyłudzić rodzinny majątek. Przysiągł sobie, że zrobi wszystko, aby do tego nie doszło, dlatego zamierza uprzykrzać gościom tę wizytę.

Nie spodziewa się jednak, że poznana przypadkiem kobieta o zdumiewająco niebieskich oczach, to jego krewna. On, nie chce, w to wierzyć i postanawia skompromitować Annę w oczach dziadka, gdyż jemu ona najbardziej przypadła do serca. 

„Nikt z nas nie jest gotów na to, co szykuje nam los. A mimo to musimy codziennie się z nim zmagać”.

Rozdzieleni to pierwszy tom serii Rozdzieleni przez los pokazujący historię o rodzinie, rozłące i sile więzów krwi, które potrafią przetrwać nawet ponad sto lat. Opowieść o dwóch pokoleniach potomków rodzeństwa, które rozdzieliła emigracja z początku dwudziestego wieku. Po latach Anna i James pochodzący z dwóch różnych światów przekonają się, że łączy ich więcej, niż z początku przypuszczają.  

Autorka w swojej powieści pokazuje nam, jak przeszłość ma wielki wpływ na kolejne pokolenia.  Czasem trzeba sięgnąć w głąb przeszłości, aby w pełni zrozumieć teraźniejszość i ruszyć naprzód. Dlatego warto pielęgnować naszą historią rodzinną, a jeśli nie wiemy o naszych korzeniach nic z jakiegoś powodu, to warto szukać prawdy, żeby poznać nasze dziedzictwo. 

Książka pełna tajemnic, sekretów, relacji rodzinnych, straty, nadziei, rozterek, trudnych decyzji, odwagi, marzeń, przyjaźni, rodzącego się uczucia oraz poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi.

Powieść podzielona jest na dwie przestrzenie czasowe: przeszłość lata 1905, gdzie poznajemy losy Anieli i jej rodziny oraz czasy współczesne, czyli teraźniejszość i pokazane mamy życie jej potomków. Oba wątki były tak idealnie wplecione w fabułę, że się uzupełniały i czytało się z ogromną przyjemnością. 

Wspomnę jeszcze, że książka jest przepięknie wydana z barwionymi brzegami. Zdecydowanie przykuwa oko, a sam środek jest wart przeczytania. 

Polecam tę książkę każdemu, kto lubi poruszające, wielowarstwowe powieści z historią w tle i silnymi bohaterami w centrum. To lektura, która zostaje w sercu na długo po zamknięciu ostatniej strony. Nie mogę się już doczekać kontynuacji losów bohaterów.  

Za egzemplarz dziękuję Autorce i Wydawnictwu 

(Współpraca barterowa z)

Grzegorz Jazienicki - Lewis Hamilton. Sportowi giganci - Wydawnictwo CzytaLisek - Recenzja

Grzegorz Jazienicki - Lewis Hamilton. Sportowi giganci - Wydawnictwo CzytaLisek - Recenzja

„Tak samo jak każda podróż zaczyna się od małego kroku, tak też każda wielka kariera zaczyna się od czegoś niewielkiego”.

Lewis Hamilton. Sportowi giganci to bardzo ładnie wydana książka o siedmiokrotnym mistrzu świata Formuły 1. Ma w sobie piękne ilustracje, które przyciągają oko. Język jest bardzo przyjemny i nie wyszukany, żeby młody człowiek, który kocha swojego idola, mógł o nim dowiedzieć się wszystkiego i poznać jego historię od początku do stanu obecnego. 

Swoją przygodę zaczął od zdalnie sterowanego samochodziku, który dostał od swojego ojca i to właśnie on dostrzegł w synu potencjał. Zafascynowany młody Hamilton nie poprzestał na zabawie, a zaczął rywalizować z innymi, Anthony wiedział, że musi coś zrobić, żeby dać synowi szansę i udało mu się. 

Od najmłodszych lat, Lewis wykazywał się niesamowitym talentem i determinacją. Najpierw w gokartach, gdzie walczył w kartingu z Robertem Kubicą, a następnie w wieku prawie siedemnastu lat ścigał się w coraz, to wyższych kategoriach, gdzie jeździ się bolidami. Już jako nastolatek miał to szczęście, że został zauważony przez McLarena, co doprowadziło do podpisania kontraktu juniorskiego, który powoli otwierał mu drzwi do wielkiego świata Formuły 1. 

„Przecież to oczywiste - jeśli w zespole jest dwóch dobrych kierowców i obaj mają wielkie ambicje, to prędzej czy później dojdzie do konfliktu”.

W swoim debiucie trafił najlepiej, jak mógł, bo do najlepszego zespołu w stawce, jakim był w 2007 roku McLaren. Od razu zrobił wrażenie, stając się najlepiej przygotowanym debiutantem, bo w swoim pierwszym sezonie niemal zdobył tytuł. 

Nie obeszło się także bez zespołowych komplikacji. Na samym początku Lewis trafił na kolegę zespołowego z wyższej półki bo był nim dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso, z którym stoczył nieczystą walkę. Następnie po kilku dobrych latach przeszedł do Mercedesa, gdzie toczył batalię z Nico Rosbergiem. Żaden zespół nie lubi, kiedy obaj kierowcy z tego samego zespołu się rozbijają, a niestety do takich sytuacji dochodziło nie raz. 

Jednak, kiedy w końcu nastała harmonia, to na horyzoncie pojawili się inni rywale jak Sebastian Vettel, Kimi Räikkönen, Felipe Massa, Mark Webber oraz Max Verstappen i to właśnie z nim w roku 2021 walczył o swój ósmy tytuł mistrza świata. Niestety dla niego i jego kibiców przegrał tę niezapomnianą  walkę, która przeszła do historii. 

Od tego czasu Hamilton nie miał łatwo, a bolid już nie był najlepszy, Mercedes zaczął mieć swoje problemy, a on zaczął szukać nowych opcji. 

„Nie chciał tak łatwo puścić rywala. Dbał przede wszystkim o swoje interesy. Czy to się komuś podoba, czy nie, najlepsi kierowcy często są wyjątkowo samolubni. Dzięki temu wygrywają”.

Lewis Hamilton to dla mnie kierowca, który wyciska z siebie najwięcej w odpowiednich okolicznościach, gdy wszystko układa się po jego myśli. Jeśli dzieje się inaczej, zaczyna strasznie marudzić i zdarza mu się robić błędy, przez co traci nieco ze swojej legendarnej skuteczności i pewności siebie, która czyniła go dominującą siłą w najlepszych latach jego kariery.

W takich momentach widać, że mimo ogromnego doświadczenia i talentu, Hamilton jest też tylko człowiekiem — emocjonalnym, wrażliwym na presję i otoczenie. Jego reakcje radiowe, pełne frustracji czy krytyki zespołu, pokazują, jak bardzo zależy mu na perfekcji i jak silnie przeżywa każdą sytuację, która odbiega od oczekiwań. Z drugiej strony, gdy wszystko działa, jak należy — strategia, bolid, zespół — potrafi wejść na poziom, który dla większości rywali jest nieosiągalny. Wtedy staje się maszyną do zwyciężania, mistrzem w każdym calu, który nie tylko wygrywa, ale robi to z klasą i imponującą regularnością.

Z pewnością Hamilton przebojem wszedł do F1 i pobił rekordy, które wydawały się nieosiągalne, a do tego rozsławił ten sport w Wielkiej Brytanii. Nikt nie zrobił większej kariery, również poza torem, co właśnie on. To dla niego gwiazdy odwiedzają tory wyścigowe i chcą zrobić sobie z nim zdjęcie. Stał się wizytówką tego sportu. 

Pozostaje mi już tylko polecić wam książkę, która nieznanym i wchodzącym w ten świat przybliży postać kierowcy. Tym, co już znają i lubią, to nie będą zawiedzeni, bo pokazali Lewisa nie tylko, jak wygrywał, ale także, kiedy upadał, po czym się podnosił. Z przyjemnością spędzicie chwile z lekturą. Spokojnie można ją czytać od 13 roku życia, jeśli wasze dzieci ekscytują się tym sportem, to będzie dla nich idealna biografia. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu

(Współpraca Barterowa z) 

Mam jeszcze dla was zdjęcia ilustracji, jakie znajdują się w środku

Mélissa Da Costa - Cały ten błękit - Wydawnictwo Znak - Recenzja

Mélissa Da Costa - Cały ten błękit - Wydawnictwo Znak - Recenzja

Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód”.

Émile to dwudziestosześcioletni mężczyzna, który dowiaduje się, że jest chory na Alzheimera i ma zaledwie dwa lata życia, zanim jego pamięć zacznie znikać na dobre. Nie chce umierać powoli, we własnym ciele. Dlatego, zamiast czekać, aż choroba odbierze mu wszystko, co stanowi o jego tożsamości, postanawia odejść na własnych warunkach. 

Zamierza porzucić wszystko, co zna oraz swoich najbliższych i wyruszyć w swoją ostatnią podróż życia kamperem. Jednak zanim to zrobi, zamieszcza w sieci krótkie ogłoszenie o poszukiwanym towarzyszu podróży. Nie musi długo czekać, a odpowiada na nie Joanne. 

Z czasem wyprawa kamperem przez malownicze krajobrazy południowej Francji staje się czymś więcej niż tylko ucieczką. Podczas wspólnej drogi Émile i Joanne odnajdują to, czego oboje szukali – spokój, zapomnienie i odwagę, by nie odkładać niczego na później.

„Ponieważ nie można zmienić kierunku wiatru, trzeba się nauczyć ustawiać żagle”.

Cały ten błękit to powieść pokazująca historię chłopaka, który dowiaduje się, że ma chorobę  Alzheimera, i o dziewczynie, która ucieka przed swoją przeszłością. Tych dwoje obcych sobie ludzi, każdy borykający się z własnym cierpieniem, decydują się wyruszyć razem w podróż. Bez celu, bez planu tylko z potrzebą ucieczki i przeżyciu niezapomnianych ostatnich chwil. 

Autorka w swojej powieści pokazuje nam, że życie potrafi nas złamać w najmniej spodziewanym momencie. Czasami los odbiera wszystko, co mamy przyszłość, plany, marzenia, pozostawiając jedynie rozpaczliwe tu i teraz. Dlatego nie możemy zostawiać czegokolwiek na później. Trzeba korzystać z życia i pielęgnować, jak najwięcej pięknych chwil, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będą tymi ostatnimi. 

Przeważnie człowiek otwiera oczy, kiedy spotka go coś złego tak jak naszego bohatera. Żadna choroba nie jest przyjemna, czasami się cierpi bardziej czasami słabiej, ale sam fakt jest przerażający. Opisana w powieści choroba Alzheimera jest przykra, bo w jednej chwili zapominamy o wszystkich bliskich, o tym, co przeżyliśmy, zostajemy z pustką. Tkwimy w otchłani, zawieszeniu, czekając na koniec. 

Książka pełna smutku, samotności, bezsilności, traum, choroby, marzeń, przygód, determinacji, małych radości, niespodziewanej miłości oraz wzruszeń. 

Czytało mi się ją przyjemnie i szybko, lekki styl autorki sprawia, że przez kartki mknie się, w zastraszającym tempie. A czym bliżej zakończenia, tym robiło się człowiekowi smutno, bo można się spodziewać, jak to wszystko się skończy, więc paczka chusteczek się przyda. Bo są łzy, które spływają niespodziewanie i zatrzymują oddech. Myśli, które zostają w czytelniku na długo po zamknięciu książki. Pięknie podsumowuje to ten cytat; „Ludzie są jak witraże. Świecą, dopóki świeci słońce, ale gdy zapada ciemność, ich piękno ukazuje się tylko wtedy, gdy są oświetlone od środka”. 

Polecam wam bardzo gorąco sięgnąć po tę historię, która boli i leczy jednocześnie. Ukazuje nam, że nawet w obliczu nieuniknionego końca można znaleźć sens życia. Można kochać i być kochanym. Można po prostu żyć i chwytać, jak najwięcej się da. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

(Współpraca Barterowa z)

Jamie McGuire - Beautiful Funeral. Piękne Pożegnanie - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

Jamie McGuire - Beautiful Funeral. Piękne Pożegnanie - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

„Nasza przeszłość była teraźniejszością a teraźniejszość była w przeszłości”.

Akcja powieści zaczyna się jedenaście lat po ślubie Travisa i Abby w Vegas. Jest teraz agentem specjalnym i decyduje się na wymierzenie sprawiedliwości szefowi mafii, ta decyzja pociąga za sobą lawinę dramatycznych wydarzeń. Zaczęło się od śmierci Benny’ego Carlisi, a jak już wiemy rodzina mafijna nigdy niezapomniana ani nie wybacza. 

Nad całą rodziną Maddoxów zawisły czarne chmury, bo stali się celem brutalnej mafijnej zemsty. A skrywana przez dekadę tajemnica Thomasa i Travisa, będzie musiała wyjść na światło dzienne. To spowoduje, że zawsze solidarni, nieugięci i pomagający sobie nawzajem bracia stają teraz naprzeciwko siebie. Dzielą ich nie tylko odmienne poglądy, ale powodem są rodziny, jakie założyli, strach przed ich utratą wychodzi na pierwsze miejsce, a braterskie więzi stają przed wielką próbą. 

Żony też nie opowiadają się po tej samej stronie, każdy członek rodziny musi dokonać wyboru. Czy Maddoxowie pozwolą, by strach ich rozdzielił, a może sprawią, że uczyni ich silniejszymi?

„Przegrana nigdy nie była łatwa dla żadnego z Maddoxów, ale czas pogodzić się z faktem, że śmierć zawsze wygrywa”.

Beautiful Funeral. Piękne Pożegnanie to piąty tom z serii o braciach Maddox, w którym mamy przedstawioną wspólną historię wszystkich braci. Jeden z nich podejmuje decyzje, która odmienia los całej rodziny. Braterska siła i więź została wystawiona na ogromną próbę, a najmocniejsze fundamenty zachwiane.

Autorka w swojej powieści pokazuje nam, jak skomplikowane i wielowymiarowe potrafi być ludzkie życie – pełne sprzecznych emocji, trudnych wyborów i bolesnych strat. Jakie skutki mogą nieść za sobą sekrety i tajemnice. Bo każda podjęta decyzja niesie za sobą poważne konsekwencje, z którymi potem musimy się mierzyć. Nie zawsze są one dobre. Dlatego tak ważne jest wsparcie rodziny, tylko jeśli utracimy ich zaufanie, to będzie ciężko z powrotem je odzyskać. Takie wydarzenia, jakie zostały ukazane w powieści, uświadamiają nam, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić dla najbliższych i ile wybaczyć. Bo przejście przez burze i szalejące tornado jest łatwiejsze, kiedy się je pokonuje razem.

Książka pełna tajemnic, sekretów, relacji rodzinnych, próby przebaczenia, walki z przeszłością,  trudnych decyzji, rozczarowania, straty, cierpienia, niebezpieczeństwa oraz niespodziewanych zwrotów akcji. 

Czytało mi się ją przyjemnie i szybko, lekki styl autorki sprawia, że przez kartki mknie się, w zastraszającym tępię. W dodatku każdy rozdział, napisany jest z perspektywy innego bohatera, co daje nam jeszcze większy obraz sytuacji oraz wczucia się z bohaterami, tak już nam znanymi z poprzednich tomów. 

Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji czytać całej serii Maddox Barthes, to koniecznie musicie ją nadrobić. Każdy z nich jest inny, ma swoje słabości, jak i swoją ukochaną miłość dzięki, której czerpię siłę. To historie, które poruszają serce, sprawiają, że śmiejemy się i płaczemy razem z bohaterami. Każdy tom odkrywa kolejną warstwę emocji, pokazując, że nawet najbardziej poranione dusze zasługują na drugą szansę.

W tym zakończeniu całego cyklu nie ma prostych  odpowiedzi, nie ma czarno-białych rozwiązań. Jest za to rodzina, która nie jest doskonała, lecz pokaleczona, ale wciąż kochająca mimo wszystko. I to właśnie czyni tę książkę tak boleśnie piękną. Polecam ją tym, co znają wszystkie części, a całą resztę odsyłam do samego początku, bo znając wszystko, przeżyjecie mocniej Piękne pożegnanie. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

(Współpraca Barterowa z) 

Grzegorz Jazienicki - Max Verstappen. Sportowi giganci - Wydawnictwo CzytaLisek - Recenzja

Grzegorz Jazienicki - Max Verstappen. Sportowi giganci - Wydawnictwo CzytaLisek - Recenzja

„Chodzi o to, że liczy się nie tylko prędkość. Sport motorowy jest wielką... grą w szachy, w której wyniki na torze to tylko ułamek sukcesu”.

Max Verstappen. Sportowi giganci to bardzo ładnie wydana książka o historii niezwykłego Holendra. Ma w sobie piękne ilustracje, które przyciągają oko. Język jest bardzo przyjemny i nie wyszukany, żeby młody człowiek, który kocha swojego idola, mógł o nim dowiedzieć się wszystkiego i poznać jego historię od początku do stanu obecnego. 

Fascynująca opowieść o chłopaku, który miał w żyłach benzynę i od najmłodszych lat wiedział, że jego życie będzie toczyło się na torze, a każdy dzień będzie wypełniony wyścigami. Był przygotowywany do stania się kierowcą Formuły 1 od dziecka. 

Ukazuje nie tylko błyskotliwą karierę Maxa, ale również kulisy jego dojrzewania, trudnych relacji rodzinnych i przede wszystkim wymagającego oraz ostrego wychowania przez ojca. On sam nie spełnił swoich ambicji, dlatego robił wszystko, żeby przygotować swojego syna na wejście do tego świata. Dzięki swojemu wręcz brutalnemu podejściu i nie szczędzeniu synowi krytyki, żeby tylko go zahartować. Myślę, że to pomogło młodemu Maxowi w późniejszej rywalizacji. Miał psychikę, że stali i kiedy zostawał poddawany presji, to często był górą. 

„Chciał pokazać wszystkim, że jest lepszy. Zawsze. Na każdym okrążeniu, w każdym zakręcie, a szczególnie w każdej walce”.

Znajdziemy tutaj niezwykłe kulisy sportowej rywalizacji od początków startów Maxa w Formule 1. A działo się naprawdę wiele i nie zawsze było kolorowo. Na samym początku już zabłysnął i w ekspresowym tempie wszedł w rolę lidera zespołu Red Bull Racing. Jednak porażki i kontrowersje oraz agresywny styl jazdy budził skrajne emocje wśród rywali, a nawet i niektórych kibiców. Jego walki były spektakularne i godne podziwu. 

Najbardziej ekscytującym i zapamiętanym sezonem zostanie walka Maxa z Hamiltonem w roku 2021, który przeszedł do historii. Kiedy Verstappen walczył o swój pierwszy tytuł to jego rywal o ósmy. Do dziś pamiętam te wszystkie emocje i szybsze bicie serca. 

Kto nie oglądał, ten nigdy tego nie przeżyje, ale chociaż jakiś ułamek tego, co się działo, możecie poznać w tej książce. 

„Bo sztuką nie jest wygrać, gdy gra się łatwo. Sztuką jest wygrać, gdy nie idzie”.

Max Verstappen to dla mnie kierowca, który nigdy się nie poddaje i potrafi wyczarować coś z niczego. Kiedy bolid jest słaby, to i tak on wyciągnie z niego, ile się da, a kiedy nadarzy się okazja, wykorzystuje ją. Jego styl jazdy jest agresywny, ale jednocześnie niesamowicie precyzyjny, potrafi wyprzedzać tam, gdzie inni nawet by nie próbowali.

Widać w nim ogromną determinację i głód zwycięstwa, który napędza go do ciągłego rozwoju. Nawet kiedy wszystko wydaje się przeciwko niemu, Max nie traci zimnej krwi i walczy do samego końca. To właśnie ta nieustępliwość i charyzma sprawiają, że jest jednym z najlepszych kierowców w stawce. Zdecydowanie zapisał się w historii i dołączył do takich wybitnych kierowców jak; Ayrton Senna,  Michael Schumacher czy Niki Lauda. 

Pozostaje mi już tylko polecić wam książkę, która nieznanym i wchodzącym w ten świat przybliży postać kierowcy. Tym, co już znają i uwielbiają (tak, jak ja), będą zachwyceni i z przyjemnością spędzą chwile z lekturą. Spokojnie można ją czytać od 13 roku życia, jeśli wasze dzieci ekscytują się tym sportem, to będzie dla nich idealna biografia. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

Mam jeszcze dla was zdjęcia ilustracji, jakie znajdują się w środku

Inga Juszczak - Snow White - Wydawnictwo BeYa - Recenzja

Inga Juszczak - Snow White - Wydawnictwo BeYa - Recenzja

„Trzeba było tego nie robić. Trzeba było nie robić wielu innych rzeczy, ale prawda była taka, że kochałam adrenalinę i kochałam kłopoty. A kłopoty kochały mnie”.

Ava Morris znana wśród przyjaciół jako Śnieżka, mieszka w niewielkim mieście w stanie Teksas. Nie jest grzeczną dziewczynką, bo ciągle pakuje się w kłopoty. Ciągła chęć adrenaliny i robienie rodzicom na złość prowadzi ją tylko do łamania prawa, a zaczyna się od kradzieży, kończąc na nielegalnych wyścigach samochodowych. Jej buntownicze zachowanie wynika z tego, że gdy była dzieckiem, ojciec zdradził jej matkę z opiekunką, a ona nie może mu tego wybaczyć.

Ze względu na pracę, ale także, by chronić córkę przed dalszymi problemami, jej matka decyduje, że obie przeprowadzą się do Kalifornii. Zmiana otoczenia i nowa szkoła mają być dla niej początkiem nowego życia. Jednak ona od pierwszego dnia sprawia problemy i popada w konflikt jedną z dziewczyn, która ewidentnie robi wszystko, żeby uprzykrzyć jej życie. 

Opracowała już na nią plan idealny, ale gdy dotarła za nią pod dom, to wydarzyło się coś, czego zdecydowanie nie miała w planie. Wszystko skomplikowało się jeszcze bardziej. Czy uda jej się wyjść z tego cało? 

„Szukał głosu, w którym się zakochał. Nie miał pojęcia, że zagadka jest tuż pod jego nosem”.

Milan Craw to miły, sympatyczny chłopak, syn dyrektora prestiżowej szkoły. Bardzo lubi grać na gitarze, sprawia mu to dużo przyjemności. Jego jedyną wadą jest to, że ma dziewczynę, która jest wredna i totalnie do niego nie pasuje, ale nie wie, jak się jej pozbyć. 

Kiedy pewnego dnia został zaatakowany kamieniem, i to na własnym podwórku, był w nie małym szoku, ponieważ nigdy nie spodziewał się, że coś takiego może się zdarzyć w miejscu, które uważał za bezpieczne.

Podczas kostiumowej imprezy, na której zawsze organizuje karaoke, nie spodziewał się, że usłyszy tak piękny głos. Zdecydowanie będzie chciał się dowiedzieć, kim jest ta tajemnicza dziewczyna. Czy mu się to uda? Jeśli tak, to jaka będzie jego reakcja na to, kto krył się za maską? 

„Po raz kolejny miałam ochotę zawyć z rozpaczy, ale w porę się ogarnęłam. Byłam Avą Morris. Nie spuszczałam głowy nigdy”.

Snow White to powieść pokazująca historię Avy zwanej Śnieżką, która nie jest grzeczną dziewczynką z bajki, to dziewczyna z pazurem, która nie boi się upadać, ale uczy się, jak wstawać, a za każdym razem staje się silniejsza. Jej impulsywność i nieodpowiednie zachowanie są formą obrony przed światem, a przede wszystkim ojcem, który ją zawiódł i to on zmienił jej postrzeganie świata.

Autorka w swojej powieści pokazuje, że warto dążyć do swoich celów i nie rezygnować z marzeń, nawet gdy droga do ich realizacji jest pełna przeszkód. Determinacja i odwaga mogą prowadzić do niespodziewanych sukcesów. Jednocześnie przypomina, że czasami trzeba schować własną dumę do kieszeni i spróbować się dogadać z osobą, z którą drze się koty. Współpraca i zrozumienie mogą przynieść wiele dobrego. 

Książka pełna kłopotów, gniewu, samotności, rozczarowania, nastoletniego buntu, nieufności, relacji rodzinnych, nielegalnych wyścigów, adrenaliny, pasji do muzyki, trudnych wyborów oraz wzlotów i upadków. 

Czytało mi się ją ciężko, ale to tylko przez wzgląd na małą czcionkę, bo fabuła powieści jest ŚWIETNA. Nie mogłam się od niej oderwać, ale kiedy oczy powoli miały dość, niestety musiałam robić sobie przerwy. Dlatego proszę wydawnictwo, róbcie większe literki, a ty autorko pisz dalej, tak dobre książki. 

Polecam wam sięgnąć po tę opowieść o dorastaniu, gniewie i próbie odnalezienia siebie w świecie pełnym oczekiwań. Jeśli szukasz książki, która porusza i nie zostawi cię obojętnym, to zdecydowanie sięgnijcie po nią. Idealna dla fanów młodzieżówek z charakterem. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

(Współpraca Barterowa z)

Aldona Skrzypoń-Powroźnik - Siostra diabła - Wydawnictwo WasPos - Recenzja

Aldona Skrzypoń-Powroźnik - Siostra diabła - Wydawnictwo WasPos - Recenzja

„Znów przypomniałam sobie, jak bardzo osamotniona byłam w tym wielkim mieście. Nie brałam pod uwagi Kuby. Mimo że bardzo chciałam, aby to było prawdziwe, i wierzyłam w nasze szczęście, równocześnie byłam świadoma, że było to kruche i bardzo niepewne”.

Julia Malinowska to młoda dziewczyna, która po śmierci ukochanego brata, zerwaniu kontaktu z bratową i porzuceniu przez faceta próbuje dojść do siebie. Została sama w wielkim mieście, czuje się samotna i wydaje się jej, że nic już nie będzie takie jak dawniej. 

Po tych wszystkich wydarzeniach stara się żyć dalej, poszła na studia weterynaryjne, które sprawiają jej wiele radości. Nowe znajomości, chociaż na chwilę odciągają ją od złych wspomnień. 

Los niespodziewanie po dwóch latach ponownie stawia na jej drodze Kubę, który był pierwszą miłością, a zarazem jednym z największych rozczarowań w życiu. Prosi ją o wybaczenie, ale ona nie chce go słuchać i każe mu się nie pokazywać na oczy, nie chce go znać. 

„Nie potrafiłeś jej ochronić. Zawiodłeś ją, jej brata i samego siebie. Jesteś nikim”.

Kuba Wilczewski to pewny siebie, nawet czasami trochę bezczelny milioner, który skrywa pewną tajemnicę, a jeśli wyjdzie na jaw, może zmienić nie tylko jego życie, ale także życie osób, które go otaczają. Szczególnie zabolało to by Julię, którą obiecał się zaopiekować, więc musi pojawić się ponownie w jej życiu. 

Twierdzi, że chce naprawić to, co wcześniej popsuł, ale czy można odbudować serce, które kiedyś tak boleśnie się rozpadło na milion kawałeczków? Jedno jest pewne, on nie zamierza tak łatwo się poddać i będzie walczyć o odzyskanie jej serca. 

„Z przeszłością można się pogodzić, ale nigdy nie odejdzie ona w zapomnienie”.

Siostra diabła to powieść pokazująca życie dziewczyny, która została zraniona i pozostawiona sama sobie, a teraz musi zmierzyć się z demonami przeszłości oraz mężczyzną, który ją skrzywdził. Czy można zaufać komuś, kto już nas zawiódł? 

Autorka w tej powieści pokazuje nam, jak skomplikowana i krucha może być droga do szczęścia dwojga ludzi. Kiedy zostają rzucane parze kłody pod nogi, należy je dzielnie pokonywać i nie poddawać się, bo miłość wymaga walki, a złe decyzje mogą prowadzić do rozczarowań i rozpadu związku. Dlatego powinniśmy doceniać każdą chwilę z bliskimi, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy kogoś stracimy. Trzeba dbać o relację z najbliższymi oraz cieszyć się z każdej wspólnie spędzonej chwili razem.  

Książka pełna tajemnic, niepewności, niedopowiedzeń, tęsknoty, straty, bolesnych wspomnień, próbie ponownego zaufania, zazdrości, niebezpieczeństwa, relacji rodzinnych oraz pożądania. 

Muszę przyznać z przykrością, że jest to najsłabszy tom z tej diabelskiej serii. Zdecydowanie bardziej mi się podobały losy Dagmary i Marcela, było w nich więcej emocji oraz akcji. Natomiast w tej powieści było tego znacznie mniej, ale książka nie jest zła, ale mogła być lepsza. 

Polecam wam sięgnąć po tę historię, która serwuje nam walkę o uczucia i skłania do refleksji nad tym, co naprawdę jest ważne w życiu – bliskie relacje, wsparcie w trudnych chwilach oraz umiejętność cieszenia się każdą chwilą. Doskonała na jeden wieczór.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu

(Współpraca barterowa z)

Katarzyna Lemiesz - Odwaga serca - Wydawnictwo WasPos - Recenzja Patronacka

Katarzyna Lemiesz - Odwaga serca - Wydawnictwo WasPos - Recenzja Patronacka

„Każdego dnia starałam się być silniejsza i bardziej niezależna, budując przyszłość na własnych zasadach. Mimo napotykanych trudności nie traciłam nadziei ani determinacji”.

Victoria Williams to dwudziestosześcioletnia kobieta, która nie miała łatwego dzieciństwa. Była odtrącana i niekochana przez własnych rodziców, a kiedy na świecie pojawiła się jej młodsza siostra, zajmowali się tylko nią. Ona została natomiast wysłana do babci, to właśnie starsza pani stała się dla niej najbliższą osobą, była niczym matka i wychowała ja na wartościową dziewczynę. 

Kiedy zaczyna się jej wszystko układać i wiedzie spokojne życie u boku, jak jej się wydawało kochającego męża, to jedno wydarzenie niszczy wszystko. Przyłapanie go na zdradzie z własną siostrą jest dla niej podwójnym ciosem prosto w serce. 

Zrozpaczona postanawia uciec jak najdalej od tych zdradzieckich ludzi. Wyjeżdża więc w malownicze Alpy do pensjonatu, który odziedziczyła po swojej zmarłej babci, za którą bardzo tęskni. To miejsce staje się dla niej azylem, bezpiecznym schronieniem przed brutalnością świata. 

Zamierza od nowa otworzyć pensjonat i zacząć nowe życie, ale rodzice nie chcą jej tego ułatwić. Chcą jej go odebrać i sprzedać. Czy im się to uda? A może na światło dzienne wyjdą głęboko skrywane tajemnice? 

„Z jednej strony chciałem ją poznać bliżej, zrozumieć, co dzieje się w jej głowie i sercu. Być może moglibyśmy stworzyć razem coś pięknego. A z drugiej strony byłem przerażony tym, że znów zaangażuję się w coś, co nie skończy się dobrze”.

Walter Braun to młody przystojny mężczyzna, który jest bardzo dobrym adwokatem. Nie składa pustych obietnic i nie czaruje gładkimi słówkami, jeśli coś postanowi, to do tego dąży. Mało mówi o sobie, ale jego gesty mówią więcej niż słowa.  

Pewnego razu zjawia się w Bischofshofen i staje pod drzwiami pensjonatu z nadzieją, że znajdzie się dla niego jakieś wolne miejsce, mimo że jeszcze nie został on otwarty. Ujrzawszy skromną i przesympatyczną dziewczynę jest zaszokowany, bo miała być inna. 

Czy on okaże się dla Vicky sprzymierzeńcem, czy kolejnym rozczarowaniem? 

„Nauczyłem się jednak, że nawet najgłębsze rany mogą się zagoić, jeśli ma się siłę, by iść dalej”.

Odwaga serca to powieść pokazująca historię dziewczyny, która staje na życiowym zakręcie. Zdradzona przez męża i siostrę, odrzucona przez rodziców, postanawia odciąć się od przeszłości raz na zawsze. Próbuje z dala od ludzi odnaleźć sens życia, odbudować swoją wartość i pewność siebie. 

Autorka w swojej powieści pokazała nam, jak ciężko jest zaufać drugiej osobie, kiedy ciągle zostawaliśmy porzucani, niekochani. A każdy z nas potrzebuje bliskości, dlatego mimo rozczarowań musimy dać sobie szansę na szczęście. Bo nawet w największym bólu można odnaleźć siłę, by wstać i zawalczyć o siebie. 

Książka pełna tajemnic, kłamstw, oszustw, intryg, manipulacji, chęci zemsty, trudnych decyzji, relacji rodzinnych, braku akceptacji, pożądania oraz niespodziewanych zwrotów akcji.

Czytało mi się ją przyjemnie i szybko, lekki styl autorki sprawia, że przez kartki mknie się, w zastraszającym tępię. Trochę żałuję, że nie było więcej opisów przyrody i tego pięknego miejsca, w którym był ogromny potencjał. Dobra pozycja, ale zdecydowanie mogła być lepsza Kasiu. 

Polecam wam sięgnąć po tę historię, która przepełniona jest emocjami. To lektura o tym, że najpierw trzeba się rozpaść, by móc poskładać się na nowo. Czasem to, nowe jest piękniejsze, niż mogliśmy sobie wyobrazić. Ciepła, wzruszająca, ale jednocześnie inspirująca. Doskonała na jeden wieczór z kubkiem herbaty, pozostawiająca w nas refleksję nad własnym życiem. 

Za objęcie książki patronatem medialnym dziękuję Autorce, a za egzemplarz Wydawnictwu 

Magdalena Szponar - Kiedy zgaśnie słońce - Wydawnictwo NieZwykłe - Recenzja

Magdalena Szponar - Kiedy zgaśnie słońce - Wydawnictwo NieZwykłe - Recenzja

„Jestem kowbojem starej daty. Wykutym z najtwardszej stali, wypalonym w ogniach odpowiedzialności za to, co należy do mnie. W moim życiu nigdy nie było miejsca na łzy. Nie mogło być. Mężczyzna jest skałą, opoką, na której opiera się rodzina. Skałą odpierającą wszystkie uderzenia, siłę każdego żywiołu...”.

Ryder Southon jest właścicielem jednej z największych farm w Horseshoe Bay. Najbardziej słynie z produkcji wełny oraz uwielbia konie. Jego życie nie było usłane różami, najpierw stracił rodziców, a cała odpowiedzialność spadła na niego. Musiał zająć się nie tylko ranczem, ale także swoimi młodszymi braćmi, którzy mimo jego starań i tak cały czas sprawiają mu kłopoty. 

Do tego cztery lata wcześniej tragicznie stracił ukochaną żonę, a jego serce do dziś nosi ślady tej rany. Nie mógł jednak pozwolić sobie na chwile słabości, bo jego życiem stała się córka, która jest dla niego najważniejsza. Jego priorytetem jest bezpieczeństwo i szczęście Poppy, z którą spędza każdą wolną chwilę. 

Kiedy w jego życiu pojawia się panna Cloverly, nauczycielka Poppy to wywraca się ono o sto osiemdziesiąt stopni. 

„W tej dziewczynie drzemie ogień i obawiam się, że kiedyś najzwyczajniej w świecie mnie spopieli”.

Alexandra Cloverly to dwudziestopięcioletnia kobieta i przyjaciółka River, znanej z Kiedy zajdzie słońce. Pracuje w Marble Falls Independent School, gdzie jest nauczycielką. Bardzo lubi przebywać wśród dzieci i sprawia jej to wielką przyjemność. Szczególną sympatią darzy swoją sześcioletnią uczennicę Poppy Southon, z którą szybko nawiązała wyjątkową więź.

Dziewczynka wnosi w jej życie nie tylko dziecięcą radość, ale też niespodziewanie staje się pomostem łączącym ją z jej ojcem, Ryderem. Oboje mają się ku sobie, ale boją się zaryzykować. Dlatego mała postanawia zrobić wszystko by zbliżyć do siebie swoją nauczycielkę i tatę. 

„Czasami warto zaryzykować. Twoje serce jest silniejsze, niż ci się wydaje, a możesz złapać na lasso coś, co okaże się najważniejsze w twoim życiu”.

Kiedy zgaśnie słońce to powieść pokazująca historię mężczyzny, który wiele przeżył w swoim życiu i nosi w sercu głębokie rany i smutek po stracie ukochanej żony. A bycie samotnym ojcem nie jest wcale łatwe, ale dla córki zrobi wszystko. Kiedy na jego drodze stanie prześliczna dziewczyna, która obudzi w nim dawno zapomniane uczucia, to będzie musiał na nowo nauczyć się, czym jest bliskość, zaufanie i miłość. 

Autorka w swojej powieści pokazuje, że strata ukochanej osoby to niewyobrażalny ból, który potrafi zmienić całe życie. Jednak mimo cierpienia warto znaleźć w sobie siłę, by podnieść się i iść dalej — zwłaszcza wtedy, gdy mamy dla kogo walczyć o szczęście. Udowadnia, że miłość nie kończy się na jednej osobie, a serce, choć raz złamane, może bić na nowo. Wystarczy tylko dać sobie szansę na ponowne otwarcie się na drugą osobę i dać ponieś się uczuciu. Bo nawet po największej stracie życie potrafi znów rozświetlić się masą pozytywnych emocji. 

Książka pełna straty, tęsknoty, trudnych decyzji, wsparcia, przyjaźni, relacji rodzinnych, rodzicielstwa, pożądania oraz rodzącego się uczucia.

Czytało mi się ją przyjemnie, fajnie było powrócić na malownicze ranczo, pachnące trawą, słońcem i muzyką country. Uwielbiam ten kowbojski klimat i cudownie było znów poczuć ten spokój, prostotę życia i magię małego miasteczka. Historia Alexandry i Rydera oraz uroczej Poppy wzbudziła we mnie mnóstwo ciepłych emocji, a ich droga do szczęścia przypomniała mi, że na miłość i nowe początki zawsze warto poczekać, bo wszystko ma swój czas i miejsce. 

Jeśli nie znacie jeszcze bohaterów poprzednich tomów, to koniecznie nadrabiajcie. Moje serce skradli River i Ezra z Kiedy zajdzie słońce, ale i przygody Luny oraz Caleba z Kiedy wstanie świt, także były emocjonujące. 

Bardzo chętnie bym poznała także dalsze losy braci Southon, myślę, że to mogłyby być bardzo interesujące historię. Bo tam, gdzie zostali odesłani na pewno ich, to odmieniło i zobaczyć taką przemianę byłby super, więc może autorka o tym pomyśli.   

Polecam wam sięgnąć po tę opowieść, która ogrzewa serce i daje nadzieję, że nawet po największej stracie można jeszcze odnaleźć miłość. To idealna lektura na letnie wieczory, dla wszystkich, którzy lubią romantyczne historię o życiu, które choć nie zawsze jest łatwe, to potrafi zaskakiwać pięknymi chwilami. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

(Współpraca Reklamowa z)

M. Mackenzie - Never leave again - Wydawnictwo Black Rose - Recenzja

M. Mackenzie - Never leave again - Wydawnictwo Black Rose - Recenzja

„Widok, który się przed nim rozpościerał, kiedy odnalazł jej pokój, złamał go do reszty, jednocześnie wtłoczył do serca nadzieję tak wielką, że miał wrażenie, że jeszcze chwila i wyskoczy mu z piersi. To była Leah. To była ona”.

Leah Collins to młoda dziewczyna, która zawsze była pełna energii. Życie, jednak potrafi być brutalne i dało jej wielkiego kopa w tyłek. Diagnoza, która zniszczyła wszystko, co udało się jej stworzyć. W tamtej chwili myślała, że jedyną słuszną decyzją jest odejście i tak właśnie zrobiła, zostawiła swoją miłość i uciekła. 

Z każdym dniem jej stan się pogarszał, a i ona sama straciła chęci do walki o swoje życie. Mimo że przy niej trwali rodzice oraz najlepsza przyjaciółka to nie dawało to ukojenia, bo nie było jego. Jednak los postanowił być dla niej odrobinę łaskawy i sprawia, że pewnego dnia w jej sali zjawia się Cameron. 

„Osoba, którą kocham ponad własne życie, wykańcza się na moich oczach, a ja nie wiem, co mam robić”.

Cameron Johnson cały czas nie może pogodzić się z odejściem Leah. Próby szukania jej nie powiodły się dlatego cały swój smutek i tęsknotę przelał na treningi. Choć jego kariera nabiera tempa, to serce wciąż pozostaje rozsypane na milion kawałeczków. 

Próbując zapomnieć o swojej prawdziwej miłości, zaczyna spotykać się z inną kobietą, z którą planuje swoją przyszłość. Jednak kiedy przez przypadek spotyka mamę Leah w kawiarni, daje mu to nadzieję, że dowie się od niej, gdzie podziewa się dziewczyna. 

Kiedy już wie, gdzie ma szukać ukochanej, jest przestraszony, ale jednocześnie pełen nadziei, że dowie się, dlaczego go porzuciła. Docierając na miejsce i zobaczywszy, w jakim stanie jest Lee, przeraził się, ale poznając prawdę, postanawia o nią ponownie zawalczyć i już nigdy nie pozwolić jej odejść.

„Każda walka ma sens, gdy stawką jest prawdziwe uczucie”.

Never leave again to drugi tom serii Second Chance pokazujący kontynuacje losów Camerona i Leah. Oboje nie mogli bez siebie żyć, byli dla siebie tlenem, który jest potrzebny do życia. Ona, jednak odeszła pozostawiając w jego sercu pustkę. Miała swój powód, walkę, jaką musiała toczyć powoli, ją niszczyła. Z każdym dniem słabła coraz bardziej. Natomiast on szukał jej cały czas, bo przecież była jego powietrzem. Nie byli gotowi na ból, jaki dotknął ich serc, ale jedno spojrzenie potrafi dać nadzieję i przywrócić chęci do życia.  

Autorka w swojej powieści pokazuje nam, że dla bliskich jesteśmy w stanie zrobić wszystko. Kiedy przychodzi w naszym życiu ciężki czas i zostajemy poddani trudnym decyzją, to doceniamy każdą daną nam sekundę z życia przy ukochanej osobie. Prawdziwa miłość jest wtedy, gdy w obliczu choroby trwamy przy drugiej osobie, wspieramy ją i dajemy nadzieję, że będzie jeszcze piękniej, niż było tylko trzeba powalczyć. 

Mamy także pokazane, jak ważna jest transplantologia, ilu osobą można uratować życie. Kiedy ktoś kończy żywot, a może je uratować drugiej osobie, to dlaczego komuś nie dać tej szansy? Na pewno nie jest to łatwa decyzja dla rodziny, ale warta szybkiego przemyślenia, bo wtedy liczy się każda sekunda. 

Książka pełna cierpienia, zmartwień, niepewności, trudnych decyzji, wzlotów i upadków, poświęcenia,  wsparcia, przyjaźni, miłości, walki z chorobą oraz nadziei na lepszego jutro. 

Pierwszy tom zakończył się w takim momencie, że miałam ochotę udusić pisarkę i z niecierpliwością czekałam na kontynuację. Moje serce było rozwalone na małe kawałeczki i biorąc do ręki drugi tom, miałam nadzieję, że wszystko się ułoży. Jak zaczęłam czytać, to nie mogłam się od niej oderwać, aż nie poznam zakończenia. Czy moje serce zostało uleczone? Nie mogę wam tego zdradzić, ale powiem jedno, WARTO się przekonać samemu. 

Zdecydowanie jest to poruszająca opowieść o miłości, która mimo bólu, rozczarowań i upływu czasu, nie traci swojego znaczenia. O sile przebaczenia i potrzebie zrozumienia siebie nawzajem. To historia, która zostaje z czytelnikiem jeszcze po przeczytaniu ostatniej strony. Dla wszystkich, którzy wierzą, że prawdziwa miłość potrafi przetrwać nawet najciemniejsze chwile. POLECAM z całego SERCA oba tomy. Przepadniecie w emocjach i pozostaniecie z bohaterami na długo. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

(Współpraca Barterowa z)

K. Bromberg - Poza zasięgiem - Wydawnictwo Luna - Recenzja

K. Bromberg - Poza zasięgiem - Wydawnictwo Luna - Recenzja

„Bo wszyscy mamy tę jedną tajemnicę, której nie chcemy ujawnić. Boimy się, że ona nas zniszczy, ale mamy nadzieję, że tego nie zrobi”.

Camilla Moretti to młoda dziewczyna mieszkająca we Włoszech, gdzie spełnia się zawodowo i prowadzi spokojne życie. Nie ugania się za facetami, wręcz ich unika, do tego ubiera się mało atrakcyjnie na, co narzekają jej przyjaciółki. Postanawiają to zmienić i chcą przeprowadzić na niej metamorfozę. Na początek namawiają ją na wyjście do baru, gdzie dochodzi do pewnego incydentu, który wzbudzi w niej skrajne emocje. 

Pewnego dnia dzwoni do niej tata z propozycją nie do odrzucenia. Jego stan zdrowia się powoli pogarsza dlatego najwyższy czas, aby to ona przejęła stery. Ma nauczyć się, jak prowadzi się zespół Formuły 1. Na początek ma pracować w dziale marketingu, żeby rozsławić zespół Moretti Motorsports i przyciągnąć potencjalnych sponsorów. 

W tym celu będzie musiała poznać zawodników, a jeden świeżo upieczony szczególnie zalazł jej za skórę i to zanim dowiedziała się, że będą musieli współpracować. Czy uda im się dogadać? 

„Jedziesz i chcesz przetrwać. Jedziesz z nadzieją, że kiedy wysiądziesz z samochodu po zakończeniu wyścigu, znajdziesz się na pozycji lepszej niż startowa. Najlepiej z punktami”.

Spencer Riggs to młody i pewny siebie, utalentowany kierowca formuły 2, którego wszyscy kojarzą z tragicznie zmarłym ojcem, który był znanym kierowcą wyścigowym. On chce pokazać, że jest inny i robi wszystko, żeby osiągnąć swój cel. 

Kiedy dostaję wiadomość, że wskutek wypadku jednego z kierowców, zespół Moretti Motorsports to właśnie jemu chce dać szansę i ma zastąpić go jako kierowcę formuły 1 nie wacha się ani chwili, tylko się zgadza. W tym momencie spełnia się jego marzenie, ale wie, że musi pokazać się z jak najlepszej strony, jeśli chce pozostać na kolejny sezon. 

„Walczę z duchami przeszłości i z rywalami wokół. Okrążenie za okrążeniem. Zakręt za zakrętem. Potyczka za potyczką o kolejne pozycję”.

Poza zasięgiem to pierwszy tom serii Na pełnych obrotach pokazująca historię kobiety, która po kilku latach przerwy musi ponownie wrócić do świata motosportu. Bycie córką legendarnego właściciela zespołu Moretti Motorsports zobowiązuję i teraz ona ma się stać jego stałą częścią. Poznajemy także pewnego siebie i zdeterminowanego kierowcę, który chce udowodnić, że należy mu się miejsce w Formule 1.

Autorka w swojej powieści pokazała nam, że warto walczyć o swoje marzenia i nigdy nie możemy się poddawać. Wystarczy nasza determinacja i cierpliwość, bo nie wiadomo, kiedy los się do nas uśmiechnie. A kiedy dostaniemy szansę, to musimy ją dobrze wykorzystać, żeby pokazać światu, że zasługujemy na to, co nam zostało podarowane.  

Książka pełna traum, walki z demonami przeszłości, straty, pasji, trudnych decyzji, rodzinnych relacji, przyjaźni oraz rodzącego się uczucia. 

Do sięgnięcia po tę powieść zachęciła mnie okładka, na której został umieszczony bolid, ale także sam opis, który wskazywał na powieść z motywem Formuły 1. Jak już wiecie, kocham ten sport i zawsze mam wysokie wymagania, bo znam się na rzeczy. Miałam ogromną nadzieję na dobrą historię, niestety się zawiodłam. 

Największym plusem książki jest to, że kierowca wyścigowy to kierowca wyścigowy, a nie rajdowy, bo to najczęstszy błąd, jaki zostaje popełniany. Za to dla autorki należą się brawa, że odrobiła lekcje związaną z tym tematem. Podobało mi się też, że pokazała jakimi wartościami kierują się zespoły oraz kierowcy, co jest dla nich ważne. 

Jednak są także minusy i nie wiem, czy to wina autorki, czy po prostu tłumaczenia na język polski. Bo wielokrotne używanie słowa „stajnia” na określenie zespołu, to jakiś chyba żart. Nie po prostu nie, irytowało mnie to strasznie, tak się po prostu nie mówi. 

Po drugie brakowało mi tutaj samej atmosfery wyścigów, tej adrenaliny, poczucia, że bohater się ściga. Jak już się pojawiła jakaś scena z Grand Prix, to była potraktowana na odczepnego, nie było rozwinięcia tego wyścigu. Nie czułam absolutnie, żadnych emocji czytając to, co autorka mi dała. 

Podsumowując to książka na jedno popołudnie, ale bez żadnego większego efektu wow. Mnie nie porwała, ale wam może akurat się spodoba, jeśli lubicie romans z nutką sportowego klimatu. Ostrzegam, że jeśli jesteście fanami Formuły 1, to będziecie rozczarowani.  

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

(Współpraca Barterowa z)

Katarzyna Lemiesz - Odwaga serca - Wydawnictwo WasPos - Zapowiedz Patronacka

Katarzyna Lemiesz - Odwaga serca - Wydawnictwo WasPos - Zapowiedz Patronacka

Z wielką przyjemnością przedstawiam Wam książkę, którą wzięłam pod swoje skrzydła. W tym roku jest to mój trzeci patronat. Odwaga serca to kolejna książka, który zostanie wydany nakładem Wydawnictwa WasPos.

Katarzyna Lemiesz jest stu procentowym bliźniakiem z rozdwojeniem jaźni. Wesoła, uparta, szczera, lubiąca gotować i jeździć na wycieczki za miasto oraz kochająca lody wiśniowe. Uwielbia jazdę samochodem i ruszanie ostro ze świateł zostawiając wszystkich w tyle. Mama dwójki dzieci - szesnastoletniej Martyny oraz ośmioletniego Mateusza. Zadebiutowała w 2020 roku powieścią Wyścig serca, a w swoim dorobku ma także Miłość(nie)aranżowana, Umowa na miłość, Układ małżeński i Historia wielkiej miłości.  

„Odwaga serca” to opowieść o kobiecie, która po zdradzie, samotności i odrzuceniu, znajduje w sobie siłę, by zacząć od nowa. Książka o tym, że najpierw trzeba się rozpaść, by móc poskładać się na nowo. A czasem to, co „nowe” jest piękniejsze, niż mogliśmy sobie wyobrazić. Polecam z całego serca – zwłaszcza kobietom, które znają smak zawodu, ale nie przestają marzyć.

Opis; 

Odwaga serca, to opowieść o determinacji i sile kobiety, która musi stawić czoła rzeczywistości po tym, jak mąż zdradził ją z jej siostrą. W dodatku nie może liczyć na wsparcie rodziców, ponieważ ci traktują ją tak, jakby nie istniała.

Gdy życie Vicky się rozpada, dziewczyna odważnie postanawia zacząć od nowa, otwierając w malowniczych Alpach pensjonat, który odziedziczyła po babci. To miejsce staje się jej schronieniem przed brutalnością świata i wewnętrznymi demonami.

Los stawia na jej drodze tajemniczego adwokata, Waltera Brauna, który wkracza w jej życie, zmieniając je nieodwracalnie. Czy tajemniczy gość okaże się sprzymierzeńcem, czy wrogiem?

Ta pełna napięcia i emocji historia ukazuje, że czasem najtrudniejsze chwile mogą być początkiem czegoś pięknego. Czy namiętność i skomplikowane uczucia pomogą Victorii odnaleźć nowy sens życia? Jakie tajemnice rodzinne ujrzą światło dzienne?

Książkę można zamówić tutaj; 

Empik ---> Klik    Tania Książka ---> Klik    Legimi ---> Klik

Recenzje książek autorki znajdziecie tutaj;

Wyścig serca - Klik  Miłość (nie) aranżowana - Klik  Umowa na miłość - Klik  Układ małżeński - Klik 

Historia wielkiej miłości - Klik 

Harlan Coben - Tylko jedno spojrzenie - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

Harlan Coben - Tylko jedno spojrzenie - Wydawnictwo Albatros - Recenzja

„Kobiety są twardsze. Mniej przewidywalne. Lepiej znoszą ból. A kiedy trzeba chronić najbliższych potrafią być o wiele bardziej bezwzględne”.

Grace Lawson to kobieta, która przed laty cudem wyszła z tragicznego wypadku, od tego czasu stara ułożyć sobie życie, a zlepki brakujących wspomnień ciągle do niej powracają. W końcu odnalazła w głębi siebie spokój i wiedzie szczęśliwe życie u boku ukochanego męża oraz dwójki dzieci. 

W dniu, kiedy kobieta odbiera zdjęcia od fotografa, nie przypuszcza nawet, że to odmieni jej życie. Przeglądając w domu odbitki z rodzinnej wycieczki, niespodziewanie wśród nich znajduję starą fotografię z zupełnie innych czasów, na której jest pięć nieznanych jej osób. Jedna z nich, dziewczyna ma przekreśloną twarz krzyżykiem, co jest przerażające. Jednak im dłużej przygląda się zdjęciu, tym bardziej przekonana jest, że jest na nim Jack, tylko paręnaście lat młodszy. 

Kiedy w domu zjawia się jej mąż, postanawia jak najszybciej pokazać mu to zdjęcie i powiedzieć o swoich przypuszczeniach. On niestety zaprzecza, że jest na tym zdjęciu i jednocześnie tego samego wieczoru znika bez śladu, a wraz z nim fotografia. 

„(...) nigdy nie wiemy wszystkiego o tych, których kochamy. I może, jeśli dobrze się nad tym zastanowić, nie wiemy wszystkiego nawet o nas samych”.

Tylko jedno spojrzenie to powieść pokazująca historię kobiety, której życie odmienia się w jednej chwili za sprawą fotografii. Burzy to jej poczucie bezpieczeństwa i rzuca cień na dotychczasowe funkcjonowanie. Do tego znika mąż, a główna bohaterka zostaje wrzucona w wir wydarzeń, których skali i niebezpieczeństwa nawet nie podejrzewała. Kocha ona jednak swojego męża i zrobi wszystko, żeby go odnaleźć. Nie będzie to łatwa droga, bo nowe fakty, wyskakują niczym szalony królik z kapelusza. Będzie musiała zmierzyć się z jego przeszłością i ułożyć rozsypaną układankę, żeby dowiedzieć się prawdy. 

Autor w swojej powieści pokazał nam, że nawet w idealnie kochającej się rodzinie, coś może nie grać. Ukrywane sekrety mogą zniszczyć nasze poukładane życie, w jednej chwili, a kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw prędzej czy później. Wtedy zdajemy sobie sprawę, jak niewiele wiemy o osobie, którą uważamy za najbliższą, która miała dawać miłość i bezpieczeństwo. Zastanawiamy się czemu, o coś nie pytaliśmy, co wydaje się kluczowe w zaistniałej sytuacji, ale kiedy mleko się rozlało, jest już za późno. 

Książka pełna tajemnic, intryg, spisków, nielegalnych interesów, zbrodni, niebezpieczeństwa, strachu, trudnych decyzji, przemocy, straty, determinacji w szukaniu prawdy oraz zaskakujących zwrotów akcji. 

Na początku nie mogłam się wczuć w tę powieść, natłok bohaterów i przeskakiwanie między nimi sprawiało, że momentami się gubiłam. Musiałam wtedy zatrzymać się, pomyśleć co, jak i z czym, a kiedy się z tym uporałam, to już szło szybko. Każdy kolejny rozdział przynosił nowe tropy oraz trupy. Razem z bohaterką wchodziłam w labirynt pełen kłamstw i zawiłych zakrętów, poddając w wątpliwość to, co wydawało się pewne, żeby za zakrętem uderzyć w mur, powracając do punktu początkowego. 

Zakończenie jest zaskakujące, chociaż jedno z moich podejrzeń się sprawdziło, nie byłam pewno w stu procentach tej osoby, ale gdzieś po cichu podejrzewałam, że ma dużo wspólnego z naszym bohaterem i całą intrygą.  

Dodam, że ekranizację powieści, możecie zobaczyć w serialu na Netflix, który idealnie oddaje klimat i ducha książki. Ja pierwszą przeczytałam książkę, następnie obejrzałam serial, a jak to jest z wami? Najpierw czytacie książkę czy oglądacie film/serial?

Polecam wam sięgnąć po tę historię, jeśli lubicie fabułę, w której nic nie jest takie, jak się wydaje, a napięcie rośnie z każda przeczytaną stroną. To książka na pewno przypadnie wam do gustu. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu 

(Współpraca Barterowa z)

Copyright © 2014 Świat Książkowy Mali , Blogger